Wątek: glovo przynajmniej w teorii zamawianie ze sklepów do domu.
Wróć do listy wątków2 z 6
PoprzedniaNastępna
21 z 108: balteam
Ale co ma do tego tolerancja?
Kurcze nie każdy zna angielski, a nawet jak znasz na poziomie średnim to nie zawsze się dogadasz, bo ta druga osoba mówi z akcentem, który dziwnie zrozumieć.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
20.02.2020 14:00
22 z 108: Zuzler
Tolerancja srancja. Ludzie, jeśli ktoś chce pracować w usługach, to choćby po to, żeby być bardziej wydajnym pracownikiem powinien po prostu umieć dogadać się z tym, któremu usługu świadczy.
20.02.2020 14:02
23 z 108: damianzegarek
Angielski jest jeden i akcent nie ma tu wiele do rzeczy, bo albo znasz język, albo nie. Nikt po gaelicku czy irlandzku czy jakimkolwiek innym do Ciebie nie mówi, a sądzisz że Polacy nie mają akcentu, że wiadomo z góry, że to Polak mówi? Jasne, że mają. Jak każda nacja, której ojczystym nie jest angielski.
20.02.2020 14:05
24 z 108: Zuzler
Oj ma, ma wiele do rzeczy, w angielskim jakoś nawet szczególniej, bo on sam sobie jest bełkotliwy, a jeszcze jak jedni wypowiadają "i", a drudzy w tym samym miejscu "e" bo tak, albo mają bezdżwięczne "t" czy w góle, zamist "th" mówią "w", "z" albo "d", co jest dla Polaka nienaturalne, to powodzenia.
20.02.2020 14:09
25 z 108: damianzegarek
No nie narzekam. Miałem i mam okazję rozmawiać z różnymi ludźmi i z różnyi pracowałem, więc wiem, że jak się chce to się da. To samo na takim na przykład Uberze. A co w sytuacji jak kiedyś jechałem i kierowca nie posługiwał się ani polskim, ani rosyjskim, ani angielskim a jedynie ukraińskim i co miałem wówczas zrobić? Wysiąść z auta tym samym tracąc wówczas cenny czas czy jednak próbować się dogadać? Trochę dobrej woli i obycia językowego kochani i będzie ok. Bez urazy oczywiście, ale to nie pierwszy raz kiedy tak chore opinie słyszę w naszym środowisku.
20.02.2020 14:25
26 z 108: balteam
Strasznie chore opinie, narzekać na to, że nie da się dogadać w Polsce po polsku.
Nie mówię o każdej dziedzinie, ale jak ktoś pracuje w miejscu gdziemusi mówić, to albo powinien dobrze mówić po angielsku, albo po polsku cokolwiek.
Zwłaszcza zajebiście w takim Uberze siędogaduje jak ktoś po prostu nie może cie znaleźć ie z nim sięnie da dogadać, polecam taką zabawę zwłaszcza osobom bez znajomości języka, ale Uber to jeszcze Uber, tu z reguły masz wisay adres i jedziesz, ale robienie zakupów, gdzie podajesz listę po polsku, zatrudnianie ludzi, którzy w tym języku w ogóle nie mówią jest śmieszne. Ciekawie muszą mieć ludzie, którzy chcą bardzo konkretne produkty zamówić.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
20.02.2020 14:35
27 z 108: damianzegarek
Hej, ale Glovo nikogo formalnie nie zatrudnia :D to jest na podobnej zasadzie jak Uber eats czy inne tego typu na zasadzie masz auto, rower, motor i wolny czas chcesz dorobisz podpinasz apkę i ciśniesz. To z tego co wiem tak właśnie działa.
20.02.2020 14:37
28 z 108: balteam
Jakąś umowę podpisują z tobą, ale jak dokładnie to działa nie wiem, wiem, że formularz jakiś musisz na pewno wypełnić.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
20.02.2020 14:43
29 z 108: damianzegarek
A jak nie może znaleźć Twojego adresu bo u mnie tak bywa to ubierasz gacie na dupę i ciśnieszgościa szukać. Gdzie ta wasza szumna samodzielność kochani? Fajnie się pisze, gorzej w praktyce? Poza tym kończąc mam nadzieję temat nikt nie każe Ci korzystać tak samo jak nie musisz jeździć Uberem, bo możesz tramwajem, nie musisz używać Glovo, Szopi itp. bo możesz iść sam itd. Nigdy jeszcze nikogo za takie bzdury nie opieprzałem, bo dziękuję mu za przysługę i usługę jaką dla mnie wykonał, no chyba, że zrobił to wybitnie źle to ok, ale bezzasadnie nikogo nie ścigam za bzdury
20.02.2020 14:43
30 z 108: damianzegarek
Spoko przy najbliższej okazji podpytam jak to wygląda i napiszę.
20.02.2020 14:44
31 z 108: Zuzler
To nie jest bzdura. To jest po prostu logika.
20.02.2020 14:46
32 z 108: damianzegarek
Dobra Zuza to ja proponuję Ci nauczyć się chińskiego na już. Zobaczymy w jakim stopniu i czy w ogóle go opanujesz :D
Widzisz gdybyście mieli chociaż odrobinę dobrej woli to wystarcczy pogadać z takim człowiekiem i on Ci wyjaśni dlaczegonie zna polskiego, a najczęstrze co Ci powie, to fakt, że polski jest dla obcokrajowców trudny i wiele razy taką właśnie odpowiedź słyszałem.
20.02.2020 14:48
33 z 108: Zuzler
Jeśli pojadę do Chin i będę chciałą tam pracować przy obsłudze klienta, to owszem, nauczę się chińskiego.
20.02.2020 14:58
34 z 108: damianzegarek
Powodzenia :)
20.02.2020 14:59
35 z 108: balteam
Eh Damian, wyobraź sobie, że zamawialiśmy w weekend z osobą widzącą 2 razy Ubera i osoba widząca nie ogarnęła gdzie jest. Kiedyś z dworca też z inną osobą zamawiałem widzącą, także ładnie można powiedzieć szukaj i znajdź, ale zwłaszcza przy miejscach z wieloma wyjściami, jak ktoś za bardzo też nie umie opisać gdzie jest, tylko napisze, że jest, to znaleźć nie jest tak łatwo.
No i Zgadzam się z Zuzler, jak ktoś chce pracować w pracy gdzie język jest wymagany to niech się nie dziwi, że klient narzeka.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
20.02.2020 15:02
36 z 108: Zuzler
Nie, ja mam takie zdanie, że jeśli ktoś chce pracować tam, gdzie język jest wymagany, to po prostu powinien ten język znać. I już.
20.02.2020 15:05
37 z 108: misiek
Mnie tylko ciekawi to, dlaczego tam nie pracują polacy? Tak po za tym to zgadzam się z Zuzler i Balteamem. Zauważcie, gdy my jedziemy do pracy przykładowo do Anglii, do normalnej pracy z zarejestrowaniem, nie na czarno u Rumuna czy ciapatego to wymaga się od nas znajomości angielskiego przynajmniej w stopniu do dogadaniasię, co uważam za zupełnie normalne.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
20.02.2020 17:53
38 z 108: denis333
@Balteam @zuzler w punkt. takie serwisy mając tego typu pracowników tracą klientów, bo podczas zatrudniania, o ile można w tym przypadku o takim w ogóle mówić nie ma weryfikacji kim jest dana osoba, i czy sobie poradzi. Dla tego ja na ten przykład nie jeżdże uberem, bo tam nie mają obowiązku znajomości topografi miasta, a gdy taki się zagubi, to szybciej mi już po prostu dotrzeć na miejsce komunikacją miejską, lub zamówić sprawdzoną, zweryfikowaną firmę taksuwkarską.
20.02.2020 17:58
39 z 108: balteam
Łysy, bo mniej zarabiają i Polacy nie są skłonni tam pracować, analogicznie masz to smo z pracami typu sprzątaczka na zachodzie, gdzie Anglikraczej nie pracuje,a Polak już tak, kiedyś chyba to było bardziej widoczne.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
20.02.2020 18:00
40 z 108: denis333
Ja myślę, że albo to się nie przyjmie, albo gdy dostaną mnustwo tzw. łapek w dół za incydenty z nieznajomością języka to w końcu coś z tym zrobią. Albo zwiną interes jeśli nie znajdą na to rozwiązania. Bo ja naten przykład nie rozumiem kompletnie łamanej angielszczyzny. A często tacy agenci się zdarzają, co to nawet angielskiego nie rozumieją i bez krzty jakiejkolwiek odpowiedzialności zatrudniają się do pracy w naszym kraju. Pamiętam, że kiedyś typek, który przynosząc mi jedzenie wybełkotał coś po swojemu, rzucił mi je potem pod drzwi zamiast kulturalnie podać do rąk. Szczęście, że to był uber, i że płaciłem kartą. Bo gdyby przyszło z tym gościem do wymiany zdań na temat gotówki, to było by ciężko.
20.02.2020 18:07