Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Literackie przyjaźnie

Wróć do listy wątków

3 z 5

Poprzednia
Następna

41 z 89: pajper

Pisałem o Huncwotach, ale niech ci będzie, jeszcze jeden przykład przyjaźni, jaką bardzo cenię?
Aż dziw, że o niej zapomniałem.
Will i Horace ze Zwiadowców, przyjaźń z początku trudna, zaczynająca się wręcz od nienawiści, a z czasem coraz mocniejsza i wręcz wzocowa, kolejny przykład przyjaźni prawdziwej i doskonałej.

#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
13.03.2018 20:35

42 z 89: annabeth

No to może dla przykładu Percy i Grower z książek Riordana, z resztą tam to dużo tych przyjaźni było.
:)

May the force be with you.
13.03.2018 20:36

43 z 89: pajper

Jak Riordan to Riordan.
Thalia, Luke, Annabeth, przyjaźń, która nie przetrwała próby czasu.
Z początku idealna, doskonała, ale niestety stało się, jak stało.
Kronos zniszczył tak piękną relację.
Natomiast to jak Thalia oddała życie za przyjaciół, no cóż...
TO świadczy o tym, jak ważni dla niej byli Annabeth i Luke.

#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
13.03.2018 20:38

44 z 89: annabeth

Otuż to. No i ta wiara jaką mimo wszystko pokładała ANnabeth w Luke'u, jak mimo wściekłości gdzieś tam
go usprawiedliwiała. No i kolejna przyjaźń też z riordana, Percy i Rachel.

May the force be with you.
13.03.2018 20:40

45 z 89: matius

Zgodze się z tym, że bardzo dobrze pokazuje jak postrzegała przyjaźń i lojalność. Oczywiście mówię o
Talji.

Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
13.03.2018 20:41

46 z 89: pajper

Rachel i Percy to trudna kwestia, ciężko mi tą przyjaźń omawiać, bo trudno ocenić, czym właściwie była, przynajmniej z początku, natomiast relacja ciekawa zdecydowanie.
A teraz moja ulubiona z Olimpijskich Herosów, bardzo trudna, tak trudna, że aż na blogu o nij wypisałem 20000 znaków. :D Ale...
Reyna i Nico.

#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
13.03.2018 20:43

47 z 89: annabeth

No to była też ciekawa relacja. Z innych książek. Paul i Elaine z zielonej mili, Luke i Han z gwiezdnych
wojen, choć w tym wypadku na przyjaźń się z początku nie zanosiło. Ale przyjaźń z pierwszego mojego przykłądu
naprawdę mi się podobała.

May the force be with you.
13.03.2018 20:49

48 z 89: Elanor

W wyniku ostatniej dyskusji zaczęłam się poważnie zastanawiać nad relacją Froda i Sama. Dawidzie, możesz
to uznać za bluźnierstwo z mojej strony, ale naprawdę zaczynam mieć wątpliwości co do kwestii, którą
poruszyłeś.
Prawdę powiedziawszy, nie dałabym sobie palca uciąć za to, że Frodo byłby Samowi równie wierny, jak Sam
jemu. Jeszcze się temu przyjrzę, bo książki teraz pod ręką nie mam, ale o ile pamiętam nie ma tam solidnej
podstawy, na której można by takie stwierdzenie oprzeć. Frodo był w tej relacji stroną, która głównie
brała i ja to rozumiem, nie dyskutuję z tym, bo w tej konkretnej sytuacji było to po prostu konieczne.
Sam również to rozumiał, też z tym nie dyskutował - z resztą raczej mało miał do powiedzenia, bo nam tu jeszcze
dochodzi relacja pan - sługa, która też wbrew pozorom sporo komplikuje. I teraz... Czy to rzeczywiście
można nazwać przyjaźnią? Czy wierność Sama nie wynikała bardziej z jego pozycji społecznej; jako sługa
musiał być wierny i rzeczywiście był. Jak sam przyznawał, kochał Froda. Obawiam się tylko, czy nie było
to odrobinkę... jednostronne i czy przypadkie Gandalf tego perfidnie nie wykorzystał. Od Sama oczekiwało
się wierności, lojalności, ze względu na jego status. Zastanawiam się, czy to jest chore, czy jednak
mimo wszystko wspaniałe Postawa Sama jest niezaprzeczalnie piękna.


16.03.2018 10:21

49 z 89: pajper

Kiedyś się nad tym zastanawiałem, nawet wielokrotnie.
Ale, nie wydaje mi się.

Zacznijmy, nim wejdziemy w analizę lektury, od postawy Tolkiena i jego kreacji świata.
Sama zauważyłaś, że ten świat jest doskonały, idealny, nie wierzę, by o to chodziło Tolkienowi.
Ale skupmy się na analizie książki.

Będę posiłkował się oryginałem brytyjskim, bo tą wersję mam pod ręką, węc przekład własny, przepraszam za różnice z oryginałem. :)

No, Sam. Not yet, anyway, not further than the Havens. Though you too were a Ring-bearer, if only for a little while. Your time may come. Do not be too sad, Sam. You cannot always be torn in two. You will have to be one and whole, for many years. You have so much to enjoy and to be, and to do.
Nie, Sam. W każdym razie na razie nie poza przystań. Chociaż ty też byłeś Powiernikiem Pierścienia, choćby przez krótką chwilę. Twój czas może nadejść. Nie bądź zbyt smutny, Sam. Nie możesz wiecznie być rozdarty na dwie części. Będziesz musiał być jedną i całą, przez wiele lat. Przed tobą jeszcze wiele chwil szczęścia i radości, wiele rzeczy do zrobienia, wiele opowieści do wysnucia.

To są oczywiście słowa Froda w Szarej Przystani, które fajnie ukazują jego stosunek. Ale, są i ważniejsze fragmenty.
Po pierwsze, pamiętaj, to Sam odnalazł Froda nad Raurosem, Frodo chciał odejść samotnie.
Czy miał odrzucić przyjaźń i wsparcie Sama?

Nie mniej ważne są słowa Froda wypowiedziane po zniszczeniu pierścienia:
“I am glad you are here with me. Here at the end of all things, Sam.”
Cieszę się, że jesteś tu ze mną, Sam. Teraz, gdy wszystko wokół się kończy.

Wierzę, że były to całkowicie szczere słowa.
Frodo nigdy nie traktował ludzi instrumentalnie.
Pamiętaj, jak bardzo dbał o życie każdego jednego człowieka i hobbita w ostatniej bitwie w Shire.

Jest jedn cytat, który chciałem przytoczyć, ale na szybko nie mogę go znaleźć.
Dopiszę, jak znajdę.
“I am glad you are here with me. Here at the end of all things, Sam.”

#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
16.03.2018 11:08

50 z 89: pajper

Znalazłem, nie tam, gdzie myślałem.
Nie
Rozdział Elrond COuncil.
Jak znajdzie ktoś tłumaczenie polskie, może zapodać, tutaj mój szybki przekład.

- Samie, gdybyś poszedł ze mną, byłaby to niemal pewna śmierć dla ciebie. Nie, samie, nie mogę Ci na to pozwolić. - powiedział Frodo.
- Śmierć nie jest tak pewna, jak to, że nie mogę zostać w tyle, kryć się, gdy pan pójdzie z pierścieniem.
- Nie rozumiesz tego, Samie. TO nie będzie podróż tam i z powrotem, to nie będzie niczym opowieść kończąca się wiecznym szczęściem, to nie będzie nawet przygoda prowadząca ku chwale, pieśń, którą zadrżą struny lutni. Ja idę do Mordoru, do cienia, by w cieniu zniknąć.
- Wiem to, pani Frodo. I idę z panem.

#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
16.03.2018 11:24

51 z 89: Elanor

Wiem, wiem, ale zabawię się trochę w adwokata diabła. Wybacz.
Nie kwestionuję tego, że Frodo dobrze go traktował, dobrze mu życzył (cytat z Szarej Przystani). Nie
kwestionuję też tego, że cieszył się z jego obecności, ani tego, że nie traktował ludzi instrumentalnie,
bo był po prostu z natury dobry. Ale nie mogę znaleźć dowodu na to, że to co było ze strony Froda, względem
Sama, można nazwać przyjaźnią.


16.03.2018 11:25

52 z 89: Elanor

O, i mamy tu klasyczny syndrom HP z piątej części. "Ty jesteś głupi, nie rozumiesz co się szykuje, ja wiem najlepiej,
bo jestem wybrańcem".


16.03.2018 11:28

53 z 89: pajper

A to z HP akurat prawda, pełna zgoda.

#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
16.03.2018 11:29

54 z 89: pajper

Tylko wiesz, po chwili namysłu.
Nie, nie twierdze, że postępowanie Froda było całkiem słuszne, ale...
Harry się kłócił, wściekał, dyskredytował ich wielokroć.
Frodo szczerze ostrzegał, tak, wiem, że Sam znał ryzyko.
Ale z drugiej strony, czy jako przyjaciel mógł po prosu powiedzieć mu:
spoko, chodź ze mną?
Czy miał prawo go chociaż o to prosić?
Myślę, że z perspektywy moralnej jego słowa były słuszne, inna sprawa to rozmowa w Ustroni, tam bardziej
zharryował.

#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
16.03.2018 11:48

55 z 89: Elanor

"- Samie, gdybyś poszedł ze mną, byłaby to niemal pewna śmierć dla ciebie. Nie, samie, nie mogę Ci na to pozwolić".
Do tego momentu się z Frodem zgadzam. Lojalnie ostrzega, może chcieć mu na to nie pozwolić. Dobrze to
o nim świadczy.
Ale to już boli:
"- Nie rozumiesz tego, Samie. TO nie będzie podróż tam i z powrotem, to nie będzie niczym opowieść kończąca się wiecznym szczęściem, to nie będzie nawet przygoda prowadząca ku chwale, pieśń, którą zadrżą struny lutni. Ja idę do Mordoru, do cienia, by w cieniu zniknąć".
Eee, ładne miał o nim zdanie. Coraz lepiej to wygląda. :)
Obaj wiedzieli tyle samo. Frodo jednak zakłada, że rozumie to lepiej, a zakłada tak na podstawie, zdaje
się, swojej pozycji społecznej. Sam jest głupim sługą, ergo... nie ma prawa tego rozumieć. No, może nie tak ostro, ale coś w tym stylu.
Harry w tym świetle wypada jednak rzeczywiście dużo gorzej, bo nawet pozycja społeczna nie uprawniała
go do zakładania, że wie lepiej. Powiedzmy, że Froda uprawniała, jakkolwiek może nam się to teraz nie
podobać.


16.03.2018 12:53

56 z 89: pajper

Nie mam zamiaru tu usprawiedliwiać Froda, bo miał swoje wady, których w nim nie lubiłem.
I choć był dobrym człowiekiem czy też hobbitem, pewne rzeczy mnie irytowały, prawda.
Natomiast czy miał aż takie zdanie o Samie?
Nie wiem, może, nie moge wykluczyć, ale ja tutaj głównie widzę troskę.
Może się mylę.
Różnica postawy Froda i Harryego jest taka, że o ile Frodo tłumaczy, może niesłusznie, nawet najprawdopodobniej, ale tłumaczy, a Harry w Zakonie był złośliwy, niemiły, w dodatku nie była to troska, a jego ocena: nie, oni się nie nadają.

#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
16.03.2018 14:31

57 z 89: annabeth

Harry był moim zdaniem zwyczajnym egoistą, ja, ja, ja i tylko ja. Bez przerwy podkreślał jaki to jest
nie zrozumiany. Natomiast Frodo był troszkę inny. Może nieco bardziej, powiedziałabym ślamazarny, bo
nie raz to Sam wychodził z inicjatywą i pchał Froda do przodu, ale oile pamietam Frodo się tak nie wściekał.
Nie jestem w stanie teraz potwierdzic tego na sto procent, bo władcę czytałam dawno i wiele rzeczy juz
mi umknęło, więc mozecie mnie poprawic gdyby coś.

May the force be with you.
16.03.2018 16:30

58 z 89: Zuzler

ALe Zoltan i Geralt nie byli przyjaciółmi. W Wiedźminie właściwie nie ma chyba takich prawdziwych przyjaźni, bo nawet Geralt i Jaskier to bardziej tacy koledzy, niby jeden na drugiego mógł liczyć, ale tak bez szału.

07.04.2021 12:57

59 z 89: Kat

Z literackich przyjaźni to podobała mi się przyjaźń między dróżyną mocarzy w "Powierniku światła".
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
07.04.2021 12:57

60 z 89: lwica

Kate i Gus z "promyczka".
Nawet jeśli jesteś aniołem, zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzał szelest twoich skrzydeł. Autor nieznany.
07.04.2021 12:58

Wróć do listy wątków

3 z 5

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper