Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Niech ktoś cię wsadzi, ja cię odbiorę

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

1 z 34: gadaczka

Cześć
W przypadku, gdy niewidomy nie potrafi jeszcze poruszać się samodzielnie można zastosować metodę polegającą na tym, że ktoś wsadza do tramwaju, autobusu, pociągu, a ktoś inny odbiera. Może to mieć zastosowanie oczywiście tylko wówczas, gdy osoba niepełnosprawna chce się z kimś spotkać. Co o tym sądzicie?
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
07.09.2019 21:13

2 z 34: pajper

Dość dziwny, przyznam, temat mi się z początku wydał, ale... wątek jak wątek.
Generalnie dla mnie po prostu "tak", przynajmniej do niedawna, bo ostatnio byłem świadkiem sytuacji, gdy osoba niewidoma tak wsadzona do pociągu, nie wiedząc, jak wysiąść, prawie wpadła pod skład.
Więc poprawię się: "tak, ale niech taka osoba zna podstawy poruszania się z laską". :)
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
07.09.2019 21:20

3 z 34: gadaczka

Podstawy oczywiście każdy niewidomy powinien znać, ale o ile nie jest to pociąg jakiś podmiejski, to na bilecie podany jest nr wagonu. Niewidomy może więc go podać osobie odbierającej go.
Wątek może wydawać się dziwny, ale spotkałam się z taką sytuacją, że niewidomy był odebrany z przystanku. Czytałam ruwnież Twój wpis na blogu, w którym pisałeś, że już w podstawówce ktoś cię wsadził i odebrał z pociągu.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
07.09.2019 21:26

4 z 34: pajper

Mnie chodziło właśnie w drugą stronę: dla mnie wątek jest dziwny, bo wydawał się zwyczajnie oczywisty. :)

A co do podawania numeru wagonu, tu już bym uważał. Tak, można to zrobić, ale jak ktoś nie czuje się na siłach wyjść z pociągu samemu, to, nie życzę, ale zdarzają się różne awarie, nagłe przesiadki, inne zdarzenia losowe.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
07.09.2019 21:30

5 z 34: gadaczka

Ta grupa jest właśnie przeznaczona do omawiania takich pozornie oczywistych spraw :)
Mógłbyś opisać swoje odczucia, gdy zaczynałeś w taki sposób jeździć samodzielnie?
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
07.09.2019 21:36

6 z 34: pajper

Niewiele jest do opisania. Dla mnie sprawa była dość naturalna, choć pamiętam, że zawsze się bałem, iż pociąg się np. zepsuje i będę musiał wysiadać na innej stacji. :)
W pewnym sensie sposób wcale nie traci na aktualności, gdy się orientację lepiej pozna, bo i często tak nawet dziś jeżdżę spotykać się chociażby z Eltenowiczami. Różnica polega tylko na tym, że wtedy dla mnie kwestia tego, że będzie awaria, pojadę za daleko, ktoś nie przyjdzie była tragedią, a dziś się mi zdarza często i przesiadać na nieznanych stacjach, po prostu pytając ludzi, a nawet przesiadać z pociągu na autobus itp.
Ale to jest już po prostu kwestia oswojenia się z tym, że nieznane miejsca z zasady nie mają zwyczaju gryźć.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
07.09.2019 21:40

7 z 34: gadaczka

Rozumiem. A zaczynałeś od razu od dłuższych tras pociągiem, czy może na pierwszy rzut poszło pare przystanków tramwajem, lub autobusem?
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
07.09.2019 21:43

8 z 34: pajper

I jeszcze jedna sprawa, wybaczcie proszę podwójny wpis, ale zapomniałem. :)
Dużo, dużo czasu zajęło mi nauczenie się schematyczności stacji. Wiadomo, różnią się detalami, raz trzeba iść w prawo, raz w lewo.
Zwykle jednak gdzieś tam jest kładka, są rogatki albo jest tunel i trzeba to po prostu znaleźć.
Zdarzało się, że byłem na nieznanych mi stacjach, na których duszy chętnej pomóc nie było (Tczew, Słupsk, Kutno, Poznań Główny). Kiedyś jednak bałem się w takiej sytuacji chociażby drgnąć, bo przecież może tam są tory, a że ich nie czuć... nie wiem, zapadnia w ziemi. :D
Trochę czasu zajęło mi odkrycie, że w sumie każdy peron wygląda podobnie, to samo z przystankami, przejściami dla pieszych itp.
Myślę, że niechęć do nieznanych miejsc w dużej mierze związana jest z lękiem przed obcym.
To oczywiście temat na szeroką dyskusję, ale tu zauważam to tylko w kontekście wątku.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
07.09.2019 21:44

9 z 34: pajper

Pierwszy był pociąg, ale SKM, z Wejherowa do Gdyni. Nie pamiętam dokładnie tej pierwszej podróży, najpewniej była to jednak taka na odcinku Gdynia Główna - Wejherowo, czyli jakieś 23km.
Dla mnie wtedy dużo, ale po prawdzie na tyle, że w razie katastrofy zawsze ktoś mógłby z domowników przyjechać. Chociaż wtedy o tym, przyznaję, nie myślałem.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
07.09.2019 21:45

10 z 34: gadaczka

Interesujące. Sądziłam, że ćwiczenia rozpoczynałeś od krótkich tras, po kilka przystanków.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
07.09.2019 21:50

11 z 34: pajper

Tak by pewnie było, gdyby nie fakt, że do szkoły chodziłem w Gdyni, a mieszkam w okolicach Wejherowa, co oznacza, że po prostu bliżej żadnych kolegów nie miałem. :)
Z biegiem lat to się zmieniło, częściowo przez liceum, częściowo przez to, że innych mieszkańców Bolszewa zacząłem kojarzyć, a oni mnie, ale w owym czasie po prostu nie miałbym, do kogo bliżej jeździć. :)

Inna sprawa, że w efekcie długo bardziej bałem się autobusów, niż pociągów. Ten pociąg chociaż chwilę stoi, w autobusie miałem dłuuugo podświadomy lęk, że drzwi się zamkną, nim wysiądę. Mówiąc długo mam na myśli, że jeszcze kilka miesięcy po tym, jak zacząłem jeździć nimi na własną rękę do szkoły.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
07.09.2019 21:52

12 z 34: gadaczka

Rozumiem. Czy pierwsza samodzielna jazda była twoją, czy rodziców propozycją?
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
07.09.2019 22:11

13 z 34: pajper

Moją. Jak mówię, dla mnie sprawa była zwyczajnie dość... oczywista.
Nie myślałem do momentu przeczytania tego wątku, że można się nad nią zastanawiać. :D
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
07.09.2019 22:12

14 z 34: Zuzler

Ja bałam się jednego: że przegapię przystanek. Ten strach był dodatkowo nakręcony faktem, że moje pierwsze samodzielne wyjazdy odbywałam autobusem podmiejskim, w którym nie było zapowiedzi przystanków. Musiałam się sama nauczyć sygnałów, mówiących, że to już blisko, do tego bardzo się lękałam pytania ludzi, nie miałam odwagi po prostu. Generalnie pierwsze wyjazdy były strasznie stresujące, co chwilę sprawdzałam godzinę, mniej więcej od połowy drogi zaczynałam się zbierać w sobie, żeby spytać tę nieruchomą i nie wiadomo co robiącą osobę siedzącą obok gdzie jesteśmy.

08.09.2019 00:36

15 z 34: sanklip

Sposób dobry i stosowany przeze mnie również,
nie raz.

Nawet lot z Polski do Norwegii zaliczyłam w ten sposób.
Sygnatura: Cis najzieleńszy jest zimą; ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie. Heilung - "Norupo".
08.09.2019 02:54

16 z 34: gadaczka

Lot to chyba trochę inna sprawa, bo jest możliwość asysty o ile dobrze się orientuję. Jak wspominasz Sanklip takie samodzielne podróże?
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
08.09.2019 10:14

17 z 34: cinkciarzpl

Zuzer bez l, lajk. Miałem tak samo. W sumie jednak, czy to podróż bliska, czy daleka, zagrożenie zgubieniem się jest takie samo, jeśli ktoś ma lęk przed tym to będzie miał go tak czy tak, więc jeden pieron. Moja pierwsza daleka podróż autobusem PKS wyglądała w ten sposób co pisze gadaczka, było to 500KM, i oczywiście zaliczyłem niezamierzone przesiadki w liczbie 2, bo autobusy się psuły. :D Dodatkowo było to w nocy. Pierwsza samodzielna pociągiem była kilka lat później. W ogóle paradoksalnie bardzo dużo dało mi to, że przez kilka lat mieszkałem z niewidomą dziewczyną, która to orientację miała przeciętną do dobrej, ale to dopiero przy niej odkryłem, że ludzie to zasadniczo nie gryzą, tylko to ja mam problem. Długo mi zajęło wywalenie tego i pomogła dopiero, choć w sposób niezamierzony, chemia.
____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
10.09.2019 16:47

18 z 34: tomecki

Ja na początku miałem niepokój, że mnie jakiś potentegowaniec na światłach przejedzie, a że mieszkałem w centrum Wawy to te przejścia i szerokie i grubo usamochodowione więc niby była szansa, ale im dłużej człowiek pochodził tym bardziej to znikało i w końcu zanikło całkowicie.

10.09.2019 23:26

19 z 34: basia

a ja nadal jeszcze nie jeżdże sama i choć znam dobrze podstawy oriętacji to się boję. nie mam poprostu odwagi.

11.09.2019 10:08

20 z 34: sanklip

Gadaczka,
puki co,
to była jedyna taka moja dalsza podróż.
Cóż,
jak wspominam?
Nawet dobrze.
Ale fakt,
nie byłam skupiona zupełnie na niczym innym,
tylko na
bezpiecznym dotarciu
i reagowaniu na ewentualne zmiany
w trakcie podróży.
Pierwszy lot zaliczyłam w towarzystwie wychowawcy z LO i kilku innych nauczycieli i uczniów,
albowiem ze szkoły leciałam na Ukrainę.
Trzeba mniej więcej przewidzieć,
co może się zdarzyć ewentualnie,
porozmawiać z kimś,
kto takie doświadczenia ma już za sobą,
to też pomaga.


--Cytat (gadaczka):
Lot to chyba trochę inna sprawa, bo jest możliwość asysty o ile dobrze się orientuję. Jak wspominasz Sanklip takie samodzielne podróże?

--Koniec cytatu
Sygnatura: Cis najzieleńszy jest zimą; ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie. Heilung - "Norupo".
11.09.2019 17:57

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper