Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Rozwój (dojrzałość) osób niewidomych

Wróć do listy wątków

1 z 4

Następna

1 z 61: gadaczka

Czeć
Zdaję sobie sprawę, że za ten temat mogę zostać zlinczowana :P Porozmawiajmy o rozwoju niewidomych, o wpływie ślepoty na pełnione przez was role. Po niekrótkim czasie przebywania na Eltenie odnoszę nieodparte wrażenie, że sporo osób rozwija się wolniej. Oczywiście, są wyjątki, ale spora grupa po mimo osiągniętego wieku jest dziecinna. Stwierdzam to na podstawie waszych rozmów na forum, wpisów na blogach i opisywania przez was sposobu na spędzanie wolnego czasu. Nie chodzi o konkretne umiejętności, że uczycie się, studiujecie, potraficie coś zrob w kuchni, dotrzeć samoielnie, ale o ogólne oycie w świecie. Wygląda to jakbyście mieli mniej sytuacji za sobą. Na koniec napiszę jeszcze raz, że nie chodzi o wszystkich.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
14.07.2019 20:21

2 z 61: Zuzler

Brawo, wreszcie ktoś to powiedział.

14.07.2019 20:23

3 z 61: gadaczka

Moim zdaniem z tego powodu nie mała grupa niewidomych ma większość znajomych ruwnież niewidomych. Lepie jest oczywiście powiedzieć,że wspólne problemy, 1 drugiego zrozumie i to jest racja, ale uważam, że niejednokrotnie jest to wytłumaczeniem dla braku kontaktu z widzącymi. Wiele osób na Eltenie nie ma partnera, nie pracuje, nie licznym udało się założyć rodzinę, różnie jest z podróżami i zwykłymi, codziennymi wyjściami ze znajomymi. Niektórzy miesiącami czekają, żeby się z kimś spotkać, bo mają przyaciół tylko na Eltenie. Tymczasem u widzących powyższe czynności są standardowe i często stanowią klu ich pogawędek.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
14.07.2019 20:32

4 z 61: Zuzler

Niewidomi to specyficzna grupa. Mamy swoje dziwactwa i nietypowe zachowania, wynikające z przebywania w ośrodkach i w swoi gronie, w którym te dziwactwa i zachowania są widziane jako normalne. A widzący nie dość, że ich nie rozumieją, to jeszcze nie raz boją się, nie potrafią albo nie chcą po prostu się z niewidomymi zadawać, choćby przez te dziwactwa, np przez to, że niewidomi nie raz zachowują się jakby mieli jakieś zaburzenia ze spektrum autyzmu. Siłą rzeczy, dlatego też jest jak jest.

14.07.2019 20:35

5 z 61: balteam

Wynika to z kilku powodów jak zwykle.
1 Nie każdy widzący chce wchodzić w bliższy kontakt z niewidomym i nie mówię tu nawet o związkach.
2 nie każdy ma dobrą orientację przestrzenną, a jak ona szwankuje to też na ogół masz problem z dotarciem do znajomych.
3 widzący też są różni, poczytaj sobie inne fora. Każda społeczność ma różne osoby.
4 niektórzy niewidomi jakieśmają sprzężenia np. lekkie upośledzenie czy coś, więc taka osoba też się inaczej trochę będzie zachowywać.
No i nie każdy sobie umie pracę znaleźć nawet widzący, a niewidomi jeszcze mniej mają szans na to. No i jeszcze by można dodaćdużo przyczyn, tylko weź pod uwagę, że całość Eltenowa jest bardzo zróżnicowana.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
14.07.2019 20:37

6 z 61: gadaczka

Oczywiście. Mówisz o blindyzmach? Jeżeli tak, to one na pewno są dużą przeszkodą, ale chodzi mi o osoby, które niby są dobrze zrehabilitowane, w miarę ogarnięte, nie kiwają się, nie trzymają palców w oczach itd. a jednak czuć, że są w innym świecie.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
14.07.2019 20:38

7 z 61: magmar

Jak mają nie być, kiedy najważniejsze lata swojego życia spędzają w getcie?
Lata, w których nawiązują się pierwsze inicjacje społeczne.
W czym ośrodek jest lepszy od masówki?
Byłby gdyby do takiej klasy chodzili sami niewidomi.
Miałoby to jakieś uzasadnienie.

Wiem jednak, że dominują słabowidzący.

Znam przypadki kiedy osoby niewidome w ośrodku dla niewidomych nie miały podręczników brajlowskich (rocznik 1988 1989).
Pomińmy to.
Osoby z dysfunkcją wzroku na 12 lat są oderwane od zwykłego życia, codziennych problemów i jak mają potem funkcjonować.
Kto im pomoże nadrobić deficyty, których nabawili się w ośrodku.
Elten?
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
14.07.2019 20:58

8 z 61: balteam

Nie ma idealnego rozwiązania Magmar, sporo osób w zwykłych skzołach jest przerzucana z klasy do klasy, albo klasa traktuje ich jako zło konieczne. No i tak, kilka osób na Eltenie mówiło, że ich klasa jest niespecjalna, także nie jest to jakaś anegdota.
a no i tak ogólnie, jak niewidomy jest dziwny, to przez wzrok, a jak widzący?
to po prostu dziwny.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
14.07.2019 21:05

9 z 61: gadaczka

Właśnie, mówię o pozostałych czynnikach, bo że niewidomy nie ma wzroku jest oczywiste :P Gdzieś indziej jest sedno sprawy, byćmoże ośrodki? Może słownictwo odstrasza widzących? Unikałabym też stwierdzenia, że widzący nie chcą kontaktu z niewidomymi, prawdopodobnie mogą z nimi się nie kumplować przez inne specyficzne zachowania niż wyłącznie brak spostrzegania wzrokowego.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
14.07.2019 21:19

10 z 61: tomecki

Problem to jest w ogóle na taaaką dużą pracę, bo tu jest chyba całą masa rzeczy, które trzebaby poruszyć, a i tak temat do końca nie będzie wyczerpany. Z tego, co czytałem w necie to juz w niemowlęctwie statystycznie niewidome dzieci rozwijają się wolniej. Potwierdzają to pracownicy jednej z warszawskich instytucji zajmującej się dziećmi niewidomymi. Druga rzecz i tu mam największy ból dupy to rodzice. To jest absolutnie najważniejsze jeśli chodzi o wychowanie niewidomych! Nawet jeśli dziecko jest oddane do ośrodka to moim zdaniem rola rodziców jest nie do przecenienia, co można zauważyć obserwując rozwój w tychże ośrodkach osoby z domó, w których ślepotę uważa się za kalectwo ostateczne oraz takie, których rodzice faktycznie wspierają. To oczywiście nie jedyny czynnik, ale wydaje mi się on super istotny w tym całym interesie. Niestety mało kto faktycznie zdaje sobie w pełni sprawę z tego, jakie de facto ograniczenia powoduje ślepota, a co jest wzięte z sufitu. W dodatku, nie wiem jak w innych szkołąch, ale będąc w Laskach i chwilę na Tynieckiej w Krakowie obserwowałem niższy poziom przekazywanej wiedzy w niektórych dziedzinach, a także zbyt duże poczucie odpowiedzialności przez wychowawców w stosnku do dzieci. Szczególnie jaskrawym tego przykładem jest opisywana kilkukrotnie na forum przeze mnie sytuacja, w której młoda pani wychowawczyni nie chciała przefzytać mi zawartości ekranu pewnego urządzenia, gdyż nie była w stanie wytłumaczyć mi, co to oznacza. Innymi słowy nie przyjmowała do wiadomości faktu, że rozumiem coś, o czym ona nie ma zielonego pojęcia i usilnie kierowała mnie do osoby, która w jej mniemaniu mogła mi pomóc, tj. wytłumaczyć, o co tu chodzi. Przypominam, że była to podobno wykwalifikowana osoba, która miała uczyć niewidome dzieci m.in. niezależności w dorosłym życiu.
Takich rzeczy, chociaż może nie aż tak hardcorowych jest wiele i to wszystko ma raczej negatywny wpływ na życiową postawę wielu osób.
Na temat osób, które były wychowywane przez rodziców mogę jedynie przytoczyć pewną wypowiedź, która wg mnie doskonale oddaje sytuację. Osoby takie są z reguły albo znacznie lepiej albo znacznie gorzej zintegrowane ze społeczeństwem. Podejrzewam, że dzieje się tak z powodu jeszcze większego wpływu rodzicó, którzy, jak wcześniej wspomniałem, mogą albo dopingować albo hamować rozwój niepełnosprawnych dzieci, w zależności od poglądów na temat "czy niewidomy może się do czegoś nadawać". Tu niestety brakuje w Polsce jakiegokolwiek programu wsparcia dla rodziców. W największych miastach są oczywiście instytucje, które się tym zajmują, ale nie ma nic o zasięgu ogólnopolskim, przy najmniej o ile wiem, a niestety większość ludzi, któzy się zajmują ogólnie niepełnosprawnymi szkoleni są albo do działań z dziećmi z niepełnosprawnością ruchową albo intelektualną.
Wg mnie cała reszta to już konsekwencje, bo jeśli ktoś zdemotywowany przez rodziców, bo nie dostali odpowiedniego wsparcia poszedł do ośrodka, gdzie nauczyli go tego, co podstawówka plus podstaw ogólnego ogarnięcia typu przygotowanie jakiego takiego śniadania, jakaś orietacja, jednak wszystko to najczęściej w izolacji od widzących, kończy się szkoła, gdzie wszystko było pod nos dostarczone i.... coś trzeba kombinować. Albo studia, bo to w sumie też nauka, a niewidomych studentó było trocha więc jakoś damy radę albo studium dla niewidomych, jakiekolwiek, byle nie mówić, że siedzę w domu cały dzień dłubiąc w nosie. W końcu kres nauki, mam papier, że jestem wykwalifikowanym tyfloinformatykiem albo realizatorem dźwięku i... No właśnie, co? Do tej pory jakoś się wszystko samo kręciło, bo w każdej szkole mówili co robić, w domu też w zasadzie każdy wydawał polecenia, a przy najmniej sugestie więc tak w sumie to nie trzeba było myśleć. Co teraz? Ano, teraz idzie się do fundacji od dawania pracy niewidomym, bo tam i doradziec zawodowy, jakieś staze, można się podpiąć jako np. analityk internetowy względnie telemarketer, bo niby co innego robić? i tak życie mija od jednej fundacji do drugiej, z projektu do projektu, byle ktoś mówił co i jak robić, a zawsze się taki znajdzie, bo przecież jest tyyle kasy do wydania z PFRON, można zrobić projekt, przecież tylu niewidomych bezrobotnych w narodzie...
Jesteśmy przyzwyczajeni do brania odpowiedzialności za nas. Do tego, że wystarczy pójść w kilka miejsc i jakoś to będzie. Mało kto nauczy brać sprawy we własne ręce. Powie: "chłopie / babo, to twoje życie! nikt za ciebie go nie przeżyje. Weź się w garść, pomyśl co chcesz osiągnąć, podziel sobie na małe kroczki i do roboty!" a jeśli nawet to kiedy? Najczęściej wtedy, gdy jest już baaardzo późno, bo nawyki, przyzwyczajenia i ogólny pogląd na wszystko już ustalony i jak tu samemu cokolwiek, gdy do tej pory zawsze znalazł się jakiś wójek dobra rada?
Zdrowymi nikt się nie przejmuje. Nie masz pracy? twój problem. Źle się uczysz? no to załatw se korki i daj mi spokój. Masz jakiś problem, sorry, nie do mnie. Jadzia radziła Radziowi, radź se sam. W takiej sytuacji umiejętności samodzielnego myślenia jakby rosną.
Osobną sprawą są te nieszczęsne pochwały. Jak na tym się można pięknie przejechać! "jak ty ślicznie śpiewasz / grasz / lepisz z plasteliny!" tylko nikt nie mówi, przy najmniej głośno "oczywiście jak na niewidomego" no i to może zmiażdżyć, bo potem wychodzi taki z poczuciem, że wystarczy usta otworzyć i świat do stóp padnie i co? i okazuje się, że cóż, śpiewać to on śpiewa, miłe to, ale sory, z czym do ludzi. To znaczy owszem, miło się tego słucha, ale tu mam dopiero gwiazdę i to bez żadnych dziwnych problemów, z któymi cholera wie co zrobić, a o tobie hm... lokalna gazeta może napisać, albo zaśpiewasz na dniach cebuli w Zadupiu Wielkim, a w ogóle to załóż se jutiuba i wzruszaj serca, bo do tego się nadajesz. Aha, jeszcze są festiwale dla niewidomych. Tam też se pośpiewasz, może coś i wygrasz, kasę zarobisz, będą cię chwalili jak dawniej i będziesz mieć poczucie, że świetnie ci idzie, a rzeczywistość... a niech se płynie. Ci wokół się nie znają. Nie doceniają. To w ogóle dziwaki ci widzący są.

14.07.2019 21:38

11 z 61: gadaczka

Zgadzam się z całym wpisem. Dodam, że nawet na Eltenie są częste chwaenia za, szczerze mówiąc, przeciętne wykonania. Jest kilka osób, które mają dobre wokale, ale nie wszyscy.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
14.07.2019 21:52

12 z 61: papierek

Wiesz co, rozumiem niestety o co ci chodzi. Zaczynając od dzieciństwa, dzieci widzące statystycznie będą więcej biegać, bawić się i tak dalej. W podstawówce i gimnazjum dzieciaki przeżywają swoją pierwszą miłość, pierwsze pocałunki. W liceum, albo jakoś pod koniec gimnazjum przeżywa się pierwszego papierosa, zapalonego gdzieś za szkołą, żeby nauczyciel nie zobaczył. Pierwsze picie, czasem pierwszy seks, i tak dalej, i tak dalej. Oczywiście nie wszyscy. Statystycznie widzący będzie więcej chodził po imprezach, dyskotekach, klubach, więc też więcej znajomych, lepsza integracja ze światem.
--Cytat (gadaczka):
Czeć
Zdaję sobie sprawę, że za ten temat mogę zostać zlinczowana :P Porozmawiajmy o rozwoju niewidomych, o wpływie ślepoty na pełnione przez was role. Po niekrótkim czasie przebywania na Eltenie odnoszę nieodparte wrażenie, że sporo osób rozwija się wolniej. Oczywiście, są wyjątki, ale spora grupa po mimo osiągniętego wieku jest dziecinna. Stwierdzam to na podstawie waszych rozmów na forum, wpisów na blogach i opisywania przez was sposobu na spędzanie wolnego czasu. Nie chodzi o konkretne umiejętności, że uczycie się, studiujecie, potraficie coś zrob w kuchni, dotrzeć samoielnie, ale o ogólne oycie w świecie. Wygląda to jakbyście mieli mniej sytuacji za sobą. Na koniec napiszę jeszcze raz, że nie chodzi o wszystkich.

--Koniec cytatu

po co mi sygnatura?
14.07.2019 22:53

13 z 61: gadaczka

Papierek, w punkt.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
14.07.2019 22:54

14 z 61: papierek

a bo zacząłem wpis i nie skończyłem. A u niewidomych to wszystko się przeżywa zwykle ze sporym opóźnieniem, więc i inaczej potem się rozmawia normalnie z ludźmi.
po co mi sygnatura?
14.07.2019 22:54

15 z 61: papierek

A dla mnie elten to taka troche sprzeczność emocjonalna :P. Z jednej strony wszyscy wszystkich w komentarzach na blogach chwalą i wszyscy wszystkim dziękują, dodają do śledzonych po tysiąc blogów i i tak tego nie czytają, a na forum, no cóż, czasem trudno mi aż coś odpisywać.
--Cytat (gadaczka):
Zgadzam się z całym wpisem. Dodam, że nawet na Eltenie są częste chwaenia za, szczerze mówiąc, przeciętne wykonania. Jest kilka osób, które mają dobre wokale, ale nie wszyscy.

--Koniec cytatu

po co mi sygnatura?
14.07.2019 22:57

16 z 61: gadaczka

Niektórych rzeczy rozwojowych sporo niewidomych wogóle nie osiąga, np. duża ich część nie pracuje. Nawet, gdy taki jakoś tam się integrował na studiach, chociaż często ta integracja kończy się na wspólnym wykładzie, później jego znajomi gadają o pracy, może ślubie, a prawie na pewno partnerach, a niewidomy często siedzi w domu przed komputerem i koniec. Oczywiście uogólniam.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
14.07.2019 22:59

17 z 61: papierek

wiesz, ale troche jedno wynika z drugiego. Widzący nie chcą niewidomych, bo się boją niepełnosprawności, a sami niewidomi dodatkowo mają też problem, żeby się zintegrować i koło się zamyka. Poza tym nie patrz tylko na eltena, bo to troche zła grupa reprezentacyjna. No i co innego jest pisać sobie, a spotkać się i ocenić na żywo. Po zlocie, o ile się odbędzie, będziesz miała pełniejszy obraz sytuacji.
po co mi sygnatura?
14.07.2019 23:03

18 z 61: misiek

No tak, bo dla nas to takie łatwe znaleźć pracę. Ja pracuje od pięciu lat dzięki kumplowi, i gdyby nie on to byćmoże teraz tak jak ta więkrzość niewidomych siedział bym w domu przed tv, czy tam przed czym innym. I co- bymbył wtedy niedorozwinięty tak? Spoko.
--Cytat (gadaczka):
Niektórych rzeczy rozwojowych sporo niewidomych wogóle nie osiąga, np. duża ich część nie pracuje. Nawet, gdy taki jakoś tam się integrował na studiach, chociaż często ta integracja kończy się na wspólnym wykładzie, później jego znajomi gadają o pracy, może ślubie, a prawie na pewno partnerach, a niewidomy często siedzi w domu przed komputerem i koniec. Oczywiście uogólniam.

--Koniec cytatu
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
14.07.2019 23:06

19 z 61: Zuzler

Ojjj dużo, dużo racji w tym wszystkim jest. Szczególnie w tym, co napisał Tomecki.

14.07.2019 23:12

20 z 61: gadaczka

Na ile widzący boją się niepełnosprawności? W jakiejś części na pewno, ale sporo też leży po stronie niewidomych. Papierek: Z jakiego powodu uważasz, że Elten jest złą reprezentacyjnie grupą?
Łysy, czytaj ze zrozumieniem. Nikt nie pisze o niedorozwinięciu, lecz o różnicach, z czego wynikają itd. Podobno jesteś moderatorem, więc powinieneś rozumieć sens wątku.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
14.07.2019 23:30

Wróć do listy wątków

1 z 4

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper