Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Kto do masówki!

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

21 z 56: Zuzler

Ciekawe Graco, zwłaszcza, że masz bliżej parę ośrodków do wyboru.

30.07.2019 05:04

22 z 56: Elanor

U mnie podstawówka integracyjna równała się masówce. Integrację dopisano jej do nazwy jakoś na początku tego stulecia i na dopisaniu się skończyło, więc mogę powiedzieć, że jestem po masówce.
Może rzeczywiście jakieś pytania? Byłoby łatwiej, bo kwestii do poruszenia jest dużo.

05.08.2019 12:14

23 z 56: Sunniva

Ja chodziłam do masówki od liceum. Podstawówkę kończyłam w ośrodku dla niewidomych we Wrocławiu. Po skończeniu masowego liceum studiowałam na Uniwersytecie Wrocławskim, a po obronie magisterki zrobiłam jeszcze podyplomówkę na UAM w Poznaniu. Tak więc udało się:)

29.12.2019 14:32

24 z 56: Mulka

A ja chodziłam do masowego liceum, a wcześniej do ośrodka, ale gdybyś miał pytania, też mogę coś na ten temat powiedzieć.

29.12.2019 19:22

25 z 56: jamajka

Ja to samo, dosłownie, nawet liceum to samo. :) Napisz najlepiej konkretne pytania, bo nie bardzo wiem, na co zwracać uwagę. Pracy w większej grupie i w szybszym tempie musiałam się nauczyć i to dobrze. Pomoc od rówieśników otrzymałam, jeśli o nią poprosiłam, przez drugą i trzecią klasę na matematyce i fizyce miałam nauczycielkę wspomagającą, która mi pewne rzeczy czytała, wf miałam, pisałam na komputerze i brailem elektronicznie... Tkże to są tematy, na które mogę się wypowiedzieć. Relacji z drugim człowiekiem człowiek się myślę uczy i tu i tu, zwłaszcza, że w masowej szkole czasami się trafi tak, że te relacje są, a czasami tak, że dość trudno je znaleźć, nawet, jak człowiek się stara. Nie mogę sę natomiast zgodzić z opinią, że większość materiałów jest dostępna. DLa całkowicie niewidomej osoby może to być problem. Oczywiście, da się niektóre materiały i pomoce pozałatwiać, ale każdą gdzie ińdziej, starać się o to trzeba mocno i ogólnie wiadomo, że nigdy nie będziemy mieć wszystkiego tak szybko i łatwo, jak reszta. To akurat jest wada takiego rozwiązania, choć z drugiej strony może też uczyć samodzielnego robienia notatek czy też kontaktów nie tylko z innymi ludźmi, ale także z instytucjami, które takie materiały dają. :)
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
19.01.2020 13:00

26 z 56: Wiolinistka

Podbijam wątek! Czy udało Ci się wyciągnąć coś, czego nie wiedziałeś?
Ja też jestem pomasówkowa, chociaż pierwsze dwa lata podstawówki to ośrodek w Lublinie, ale bez internatu.
W moim przypadku to była porażka integracji plus sukces naukowy - takie ciężkie do udźwignięcia połączenie...

09.04.2021 14:50

27 z 56: Siciliano

No ja podobnie. W podstawówce i gimnazjum nauka spoko, ale od 3 klasy z integracją było bardzo źle. Chociaż mi się wydaje, że jakbym ja sam miał dziecko niewidome albo jakbym mógł doradzić rodzicom takiego dziecka, to dopilnowałbym m.in. czy asystent/ka w masówce jest odpowiedni/a.

09.04.2021 14:59

28 z 56: Elanor

To się niestety w bardzo wielu przypadkach wiąże z porażką integracji. Masówki mam na myśli. Tylko, wiecie... później, w życiu też tak jest.

09.04.2021 15:00

29 z 56: Zuzler

Roberto, a jak w Czechach wygląda kwestia asystenta właśnie? Jest jeden na osobę, w ogóle jakikolwiek? Miałeś kogoś takiego?

09.04.2021 15:00

30 z 56: Tygrysica

Właśnie o tych asystentów chodzi. W przypadku dziecka niewidomego, kiedy nie ma asystenta tyflopedagoga, a rodzice nie zadbają, to może takie dziecko zostać analfabetą, bo go nikt braille'a nie nauczy.
Miarą miłości jest miłość bez miary
09.04.2021 15:01

31 z 56: Zuzler

Agata, Ty tu jeszcze nie pisałaś. Może opowiedz, jak u Ciebie szło?

09.04.2021 15:01

32 z 56: Siciliano

Odpowiadając na wasze posty i kontynuując, mimo że pisanki już nie ma: Oczywiście z grupą nic się nie zrobi, chyba że zmieni się szkołę, ale generalnie u mnie posypało się jedno i drugie, bo w 1 i 2 klasie miałem asystentkę dziewczynę po pedagogice specjalnej, a później szkoła dostała na to kasę i moją asystentką została zwykła nauczycielka, która miała iść na emeryturę, co moim zdaniem było jednym z podstawowych błędów. A jeśli asystent jest ogarnięty, to może zaobserwować pewne rzeczy razem z dzieckiem albo trochę je popcchnąć nawet w tę stronę, że ta grupa to jest do bani i tak generalnie to lepiej byłoby coś zmienić.

09.04.2021 15:02

33 z 56: Siciliano

Tu bym się kłócił. Na razie z niewidomych, których znam, to najwięcej w życiu jakby ogólnie, a nie w środowisku niewidomych, osiągnęli właśnie ludzie po masówkach. Bo wybór jest następujący: Albo dziecko idzie do ośrodka i zostanie w własnym niewidomym sosie, bo ośrodek może i nauczy samodzielności, ale nie integracji z widzącymi. Albo idzie do masówki poniekąd na głęboką wodę i bardzo zależy od grupy, współpracy rodziców, asystenta czy nauczycieli. Bardziej, niż mogłoby się wydawać.
-- (Elanor):
To się niestety w bardzo wielu przypadkach wiąże z porażką integracji. Masówki mam na myśli. Tylko, wiecie... później, w życiu też tak jest.

--

09.04.2021 15:05

34 z 56: Siciliano

I tu na prawdę szacunek dla ludzi ze szkoły dla niewidomych u nas w Pradze, która ponoć organizuje jakieś obozy czy wycieczki razem z jakąś inną, normalną szkołą, albo nie wiem jak, ale ogólnie też z widzącymi dzieciakami. Ja akurat tam nie chodziłem nigdy, bo jak byłem mały, to dużo dzieci w tej szkole miało jakieś dodatkowe sprzężenia, ale teraz i poziom nauki, i integracji zmienia się tam ponoć na sporo lepsze. Informacja niesprawdzona, ale od osoby, która zna tamto środowisko.

09.04.2021 15:09

35 z 56: Siciliano

Miałem, napisałem powyżej. Może być jeden na osobę albo, jeśli w klasie jest więcej dzieci z niepełnosprawnościami, to ponoć zdarza się jeden na klasę.
-- (Zuzler):
Roberto, a jak w Czechach wygląda kwestia asystenta właśnie? Jest jeden na osobę, w ogóle jakikolwiek? Miałeś kogoś takiego?

--

09.04.2021 15:10

36 z 56: balteam

Pytanie ile osób niewidomych z masówek coś osiąga a ile nie. Może osoby trochę z niższymi możliwościami, ale bez sprzężeń itd, sporo więcej tracą.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
09.04.2021 15:12

37 z 56: Zuzler

No nie, błagam! Tylko nie kolejna dyskusja o wyższości masówek nad ośrodkami! Wszystko co się pojawi w tym stylu, będzie wyjeżdżać do wątku "Likwidacja ośrodków".

09.04.2021 15:14

38 z 56: Wiolinistka

U mnie żadnego asystenta / nauczyciela wspomagającego nigdy nie było, ale oczywiście nie jestem analfabetką, bo, tak jak napisałam, na początku byłam dwa lata w ośrodku.
U nas w tej szkole był strasznie niski poziom i była tendencja do zabierania minimalnie zdolniejszych dzieci do masówek. Kilkoro nas wtedy odeszło, tzn parę osób po mnie i wszyscy wyszliśmy na tym w sumie dobrze, bo chłopaki pokonczyli studia i było im w tych masówkach dobrze całkiem, a ja, no cóż, jakoś przetrwałam

-- (Tygrysica):
Właśnie o tych asystentów chodzi. W przypadku dziecka niewidomego, kiedy nie ma asystenta tyflopedagoga, a rodzice nie zadbają, to może takie dziecko zostać analfabetą, bo go nikt braille'a nie nauczy.

--

09.04.2021 15:28

39 z 56: Tygrysica

Właśnie: kluczowe są te dwa lata w ośrodku. O to właśnie chodzi. Jeśli dziecko jest od małego w masówce i nie ma asystenta tyflopedagoga, zostanie analfabetą. Będzie znało nazwy liter, brzmienie głosek, ale nie będzie znało liter, znaków opisujących głoski.
Miarą miłości jest miłość bez miary
09.04.2021 16:04

40 z 56: Zuzler

Pytanie czy jest to jakąkowiek regułą, czy mówimy o jednostkowych wypadkach. Taka Monia01 brajla znała, ekhem... No cóż, lepiej od niejednego rezydenta ośrodka.

09.04.2021 16:06

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper