Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Dobry audiobook to?

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

1 z 88: tomecki

Dobry.

W pracy niejednokrotnie dyskutujemy na temat tego, kto jak czyta i czy to jest ok. Zaczynając od rzeczy prostych w rodzaju kobiece książki to mają kobity czy chłopy czytać? idąc dalej, lepiej jeśli lektor czyta spokojnie, lekko zmieniając intonację w co bardziej emocjonujących momentach czy jednak powinien po aktorsku przejąć się rolą i grać wszystko jak się ino do. Może macie jeszcze jakieś uwagi, rozgraniczenia, pomysły, kryteria... słowem co sprawia, że audiobook jest fajny?

Jeśli o mnie chodzi wolę raczej tych wczuwających się lektorów i nawet jeśli będzie raz głośniej, raz ciszej to wolę to zamiast spokojnego czytania, no chyba, że nie ma powodu do przesadnej emocjonalności, ale wtedy facet z taakim niskim głosem, absolutnie poprawną dykcją, ale broń Boże, hiperpoprawność, żadnej sztuczności itd.
Jedną z nielicznych książek jaką lubię w formie audiobooka jest cykl o Wędrowyczu, bo Grzegorz Pawlak idealnie wpasowuje się w klimat i odnosi się wrażenie, że ma z tego równie wielką zabawę jak większość czytelników. Nie lubię zato pana Utty, bo jakoś zbyt przypomina mi syntezator więc już wolę ten ostatni. To jest w ogóle ciekawe, bo z tego co wiem to mister Mirosław jest raczej lubianym lektorem.

17.11.2018 02:10

2 z 88: jamajka

O, to ciekawy wontek. Pierwszym, co mi się od razu nasuwa, to to, że jak jest w pierwszej osobie pisane, to musi to czytać ktoś z płcią bohatera, to jest chyba takie dosyć oczywiste. CO do aktorstwa, to nawet nie wiem, jak w końcu wolę. Niby lubię audiobooki np. Dereszowskiej, wczuwała się bardzo, ale ostatnio z kolei widziałam audiobook, który był jakoś tak czytany, że mnie to straszliwie wkurzało. Tak irytowało jakoś. ALe może dlatego, że odzwyczaiłam się.
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
17.11.2018 10:43

3 z 88: Lowca_Androidow

Lubię jeśli lektor się wczuwa, ale bez przesady i jednak wymagana jest tu sztuka. Np. w audiobooku pt. Hobbit, czyli tam i z powrotem" Tolkiena czytany przez Olęckiego, masakra, gość śpiewa, zmieniaton głosu na gruby kiedy mówią trole, ale bywa, że czyta dziwnie beznamiętnie w nieodpowiednich momentach, robi to po prostu nieumiejętnie.Jest też aduiobook, chyba "Człowiek z wysokiego zamku " Dick'a i tu lektor zmienia ton na kobiecy jak czyta wypowiedzi kobiece i parę razy się myli, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, interpretacja jak najbardziej, ale bez przesady.
Np. Dereszowska w "Igrzyskach Śmierci" - rewelacja, jeden z najlepszych audiobooków jakie słuchałem.
Ostatnio słuchałem "Christine" Kinga i tutaj lektor doskonały, czyta L. Szczerbiński.
Genialnie jak dla mnie również czyta J. Zadura Jacka Reachera.
Oczywiście to też są nasze predyspozycje, jednym się podoba dana intrpretacja, innym nie.
To samo się tyczy lektorów, do jednej książki pasuje, do innej nie. Nie wyobrażam sobie np. Rocha Siemianowskiego czytającego "Pięćdziesiąt Twarzy Greya" :D
Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali, wszystkim tym, z którymi miło się gawędziło i spędzało czas. Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę. Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę. Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest.. Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku. Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy... Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
17.11.2018 15:38

4 z 88: misiek

Bardzo upraszczając- emocjonalnie i z wyczuciem, ale nie cukierkowo ani muliście. To po prostu trzeba umieć, i być w tym specem. Najlepszy przykład jak lektor może spieprzyć książkę jest audiobook Syn. Mimo najszczerszych chęci nie udało mi się go przesłuchać. Najlepszymi lektorami książkowymi jak dla mnie są: Siemianowski, Utta, Zadura, Teleszyński, Dereszowska, Kwiatkowska, Fronczewski i jeszcze kilku by się znalazło, ale nazwisk teraz nie pomnę.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
17.11.2018 21:30

5 z 88: jamajka

Teleszyński fajnie, Dereszowska też, ROzenka lubiłam, choć w sumie nie wiem, czemu, ale nadal lubię, Fronczewski umiał... o, np. Zborowski ma spory problem, bo on, jak mu się już zdarza czytać książki dla młodzierzy, to czyta je tak, jakby dla dzieci czytał.
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
17.11.2018 22:03

6 z 88: matius

Fajnie też czyta Roch Siemianowski.
Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
17.11.2018 23:17

7 z 88: tomecki

Btw Roch niezłe suchary opowiada. Mój ulubiony to: "a wiecie po kim góralka, ta z piosenki jak się pobiło dwóch ciupagami, ma dwa warkocze? Po dzielitasie"

17.11.2018 23:19

8 z 88: jamajka

Ło Jezu. Weź wrzuć na bloga jakiś wpis o tych swoich bohaterach. xd
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
18.11.2018 11:43

9 z 88: tomecki

No właśnie anegdotek sam jakoś mało nazbierałem. Ponoć więcej było w PZN.

18.11.2018 19:36

10 z 88: jamajka

Ha! PZN to kopalnia anegdotek, ale nie znam wielu, wiem, że były błędy.
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
19.11.2018 10:03

11 z 88: jamajka

W jednym audiobooku, który mam, brzmi to tak, jakby ktoś na całkiem spory fragment nadpisał nagranie jakiejś ulicy. xd
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
19.11.2018 10:04

12 z 88: denis333

Apropo pznowskich lektór, kiedyś w jednej książek ktoś nie wyciął kichnięcia. I w połowie zdania był taaaaaaki przester :P

19.11.2018 10:18

13 z 88: jamajka

Ło Jezu, ooooooo...
https://youtube.com/watch?v=S55HwoB1M4k
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
19.11.2018 11:22

14 z 88: Monia01

No co, zdenerwował się pan. Ja tam się mu nie dziwię, weź czytaj na głos takie coś :D
*** ?? ??
19.11.2018 12:46

15 z 88: misiek

Ale wtopa.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
19.11.2018 15:02

16 z 88: pawlink

Wydaje mi się, że dobry audiobook to taki, w którym uda się uzyskać tę, w sumie dość trudną do zdefiniowania, kompozycję czynników, sprawiającą że słucha się takiej książki z uwagą, zainteresowaniem, zagłębia się w jej treść również dzięki nadanej przez lektora formie, ale do pewnego stopnia o niej zapominając. Powiedzmy, że najpierw czytając tekst, a potem słuchając nagrania, ma się w tym drugim przypadku wrażenie pewnej, nazwijmy to, wartości dodanej, pełniejszego przeżycia estetycznego, niż w przypadku czytania samego tekstu.
Do czynników tych zaliczyłbym m.in.: dobór książki do lektora/ów, barwę głosu, sposób interpretacji (co samo w sobie stanowi oddzielne zagadnienie), dobór ewentualnej oprawy dźwiękowej, jakość samego nagrania.
Pisałem w innym wątku na tym forum, że wolę stare nagrania, gdzie lektorzy często nadają interpretację bardziej subtelną i stonowaną, a jednocześnie głębszą, niż współcześnie, gdzie odnoszę wrażenie, że jest dużo więcej wysuwającej się na pierwszy plan gry aktorskiej. We współcześnie nagrywanych audiobookach, zdarza się też oprawa dźwiękowa, która, gdy jest dobrze dobrana i zrobiona może dużo wnieść, ale gdy jest przeciwnie - okropnie denerwować.
Polecę tutaj dwie książki autorstwa Tarjei Vesaas "Ptaki" oraz "Pałac lodowy" . Pierwsza to nagranie z lat siedemdziesiątych lub osiemdziesiątych, czytane przez Ksawerego Jasieńskiego, druga - nagranie współczesne w interpretacji Karoliny Gruszki.
"Pałac lodowy" ma moim zdaniem, pięknie zrobioną oprawę dźwiękowo-muzyczną, która w połączeniu z głosem, zdolnościami interpretatorskimi i wczuwaniem się lektorki, no i oczywiście treścią książki, składa się na nagranie, które wywiera moim zdaniem naprawdę duże wrażenie.
Natomiast książki czytane przez pana Jasieńskiego, to klasa sama w sobie. Ja wiem, że niektórzy nie mogą, bo "powoli", bo "można usnąć", ale ja bardzo jego nagrania sobie cenię. Książka "Ptaki" jest przeczytana przez niego bardzo dobrze, chociaż ze względu na oszczędną, minimalistyczną formę twórczości samego Vesaasa, nie ujawniają się tu wszystkie możliwości lektorskie pana Jasieńskiego. Jego (nie waham się użyć tego słowa) mistrzostwo, widać w pełni w czytanych przez niego książkach np. Tomasza Manna i wielu innych pisarzy.
Obie wspomniane powyżej książki Vesaasa są dostępne w DZDN. Przy okazji, gdyby ktoś miał jakieś inne książki tego autora, w formie dowolnej, to będę wdzięczny za podesłanie.


19.11.2018 16:02

17 z 88: DJGraco

A hobbita nie czytał Marian Czarkowski?

19.11.2018 17:22

18 z 88: Lowca_Androidow

Też, są dwie wersje, w DZDN jest wersja którą czyta Olęcki i jest wersja przyjazna dla ucha, którą czyta Czarkowski
--Cytat (DJGraco):
A hobbita nie czytał Marian Czarkowski?

--Koniec cytatu

Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali, wszystkim tym, z którymi miło się gawędziło i spędzało czas. Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę. Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę. Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest.. Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku. Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy... Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
19.11.2018 18:15

19 z 88: DJGraco

No to ja mam tą drógą kupioną na oryginalnych płytach i na prawdę fajnie się to się słucha i w ogóle dla mnie Hobbit i WP są świetnymi książkami.

20.11.2018 21:58

20 z 88: Zuzler

A sławne "O Boże zaraz się zrzygam" w którejś tam z kolei części "50 twarzy Greya"? :) Ładna wpadeczka. CHoć... Śmiem się zastanawiać czy nie był to po prostu żart i komentarz realizatora...

30.11.2018 04:53

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper