Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Czego słuchaliście w dzieciństwie?

Wróć do listy wątków

1 z 4

Następna

1 z 74: tomecki

Były lęki, były bajki no to czas na muzę! Repertuar typowo dziecięcy, czy może coś bardziej dorosłego? A może konkretne radio, tv, jedna piosenka na okrągło, a może własne nagrania albo konkretne odgłosy?
Żeby nie było, że jeno podpuszczam, pora na moje dźwięki, a tego trochę będzie.
Jesli chodzi o muzykę to z rzeczy przeznaczonych dla paroletnich istot ludzkich sławetna kaseta Fasolek z piosenkami o Zuzi, mydle co wszystko umyje, zającu Poziomce itd i kilka bajek na krzyż. Znacznie ciekawiej było z muzyką ogólnego przeznaczenia, bo tu szedłem na całość i chyba dlatego teraz Tomecki jest taki muzycznie dziwny. :d Trzy płyty Vangelisa z Andersonem, tj. Friends of mr. Cairo, Short Stories oraz Private Collection. Przy czym nigdy nie używało się u nas w domu oryginałów angielskich, zawsze była prywatna kolekcja, przyjaciele pana Kajro i krótkie opowiadania. Zakodowałem to sobie do tego stopnia, że dzisiaj muszę uważać żeby oryginały podać. :d Prócz tego Fergunos... tj Maynard Ferguson, kanadyjski jazzowy trębacz, takie coś, co niedawno udało mi się wyszperac nazwę "Hooked on classic" czyli Królewscy Filharmonicy grający wiązanki przebojów klasyki z dodatkiem automatu perkusyjnego. Do tego wszystkiego cała płyta Magic Queen-ów i kilka przypadkowych innych piosenek tegoż zespołu. Czy coś jeszcze... dwa kawałki Kitaro i chyba tyle. Reszta to jakieś historie, których nie pamiętam ani tytułów ani wykonawców, ale wszystko z tzw wyższej pułki muzycznej.

07.11.2018 22:01

2 z 74: cinkciarzpl

Ja miałem fazy.
Jak byłem maciupenieczki, to podobno bardzo dobrze reagowałem na Queen. Było w domu trochę takich typowych kaset dla dzieci, w rodzaju lata muminków, czy czegoś takiego, słuchowisko takie i tam były piosenki. Szczególnie lubiłem tę początkową. Była też kaseta o takim chłopcu z Nowego Jorku, który bardzo chciał mieć trąbkę, czy jakoś tak. No i tam te muzyczki. Pamiętam też jakąś kasetę beatlesów. Potem, jak podrosłem i miałem lat 7, po raz pierwszy usłyszałem Pantherę czy Slayera, a może Machine Head? nie pamiętam. W każdym razie jak to usłyszałem to zrobiłem taaaakie łał ale w domu nie pozwalali słuchać bo kocia muzyka.
No i zacząłem pływać w takim ścieku. Britney Spears, czy jak ona się pisze, No Doubt i takie klimaty, przy czym wtedy wydawało mi się, że No Doubt było takie fajne, gitarowe bardziej niż te wszystkie pop eski. Ale ciągle czegoś szukałem. Zainteresował mnie hip-hop, ale tam oj oj! Przeklinali strasznie a jak tak można. Jak miałem lat 9, zacząłem słuchać naszej Poznańskiej Afery no i kumpel pokazał mi kilka rockowych zespołów w rodzaju Puddle of Mudd, Limb Bizquid. A potem poleciało: Kazik, Kult, system of a Down, Blade loki. No to już byłem jeszcze starszy, taki może 11, 13. I tak to się rozgałęziało dalej.
____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
07.11.2018 22:36

3 z 74: misiek

Pierwsze lata mojego życia to wiadomo- muzyka dziecięca, Italodisco, Dance i Michael jackson, który jest ze mną po dziś dzień. Następnie całkowicie zrezygnowałem z bajek i piosenek dziecięcych, a na ich miejsce weszły: discopolo, rock i metal. Serio mówię. Następnie głównie przez mojego brata i dwóch kumpli jako wpływowy dzieciak znienawidziłem discopolo i zacząłem kasować wszystkie kasety z tą muzyką. Na miejsce discopolo wszedł Hiphop, a raczej Liroy i Wzgórze yapa 3, oraz techno, trance i wszelkie pokrewne. I taki zestaw: Hiphop, techno, dance i pokrewne oraz pop z Michaelem na czele królował u mnie przez wiele lat. Do hiphopu doszli jeszcze później: Slumsattack, Nagły atak spawacza. Gdy już byłem trochę starszy i bardziej ogarnięty to słuchałem każdego składu hiphopowego, o którym słyszałem- zaczynając od Molesty, poprzez Kaliber44, Paktofonikę, Pezeta, Onara, Fenomen czy Trzeci wymiar. Kończąc na Ostrym. Aktualnie słucham prawie każdej muzyki tak od lat 60 do współczesnej, a nawet klasycznej. U mnie nikt mi nie narzucał jakiej muzyki mam słuchać, a jeśli nawet komuś coś się nie podobało to brałem walkmana i już słuchałem do woli tego co chciałem. Jeśli już ktoś próbował mi narzucić czego mam słuchać to tylko słuchałem brata i dwóch kolegów, ale też do czasu.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
08.11.2018 00:43

4 z 74: DJGraco

Kiedy miałem 6 7 lat słuchałem dużo niemieckiego N-Joy, teraz już tak tego nie słucham jak kiedyś.

09.11.2018 10:55

5 z 74: przemol

U mnie to było tak: Na początku, wiadomo, muzyka dziecięca, Bajki wydawane przez Polskie nagrania czyli bajki Grajki. Następnie gdy byłem starszy to od podstawówki zacząłem słuchać muzyki pink Floydów i Queen. Oczywiście queen pojawił się u mnie już wcześniej czyli kiedy miałem 3 lub 4 lata. W podstawówce już też zacząłem słuchać muzyki klasycznej a od gimnazjum jazzu. Do dzisiaj słucham wszystkiego po trochu. Oczywiście muzyka dziecięca też się pojawia. Co prawda rzadko, ale nie raz mam ochotę trochę po wspominać co to były za czasy.

11.11.2018 11:42

6 z 74: Mimi

Również zaczynałam od piosenek dedykowanych dziecion, na przykład Fasolki, Domowe Przedszkole, Miś i Margolcia, Pan Tik-Tak itd. Moje ulubione wykonawczynie, gdy byłam kilkulatką, to Majka Jeżowska i Maryla Rodowicz. Uwielbiałam też bajki muzyczne i słuchowiska z "Radia Dzieciom". Chętnie słuchałam też klasyki i piosenek religijnych. W początkach podstawówki bardzo lubiłam Just 5, zespół Aqua i Elvisa Presleya. Koło 4, 5 klasy miałam fazę na disco polo oraz Liroya. Potem zafascynowałam się Celine Dion, Mariah Carrey i Whitney Huston.
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy. Przysłowie chińskie.
12.11.2018 22:01

7 z 74: camila

Klasycznie - radiowo, najbardziej pamiętam to, w końcu to wyszło jak miałam 6 lat i często było w porannym polsatowym programie muzycznym :P a potem wiadomo gdzie od lat 8 w górę, poszłam, i już do dziś zostałam ;)

https://www.youtube.com/watch?v=oBvbX571P3s
"I have become comfortably numb."
12.11.2018 22:08

8 z 74: Mimi

Jako dziecko chętnie słuchałam "Lata z radiem".
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy. Przysłowie chińskie.
12.11.2018 22:16

9 z 74: DJGraco

A więc tak:

Na początku wiadomo dziecięca muzyczka, potem muzyka klubowa głównie house i słuchałem tego będąc siedmiolatkiem bodajże, potem jakoś w wieku 10 lat disco polo, a tera znowu słucham klubówki, tylko chętniej HandsUp i jakiś happy hardcore czasami

12.11.2018 22:21

10 z 74: misiek

Just5, Discopolo, Liroy, Presley- no nie powiem mieszanka wybuchowa. Po bardzo wielu latach miałem okazję posłuchać pierwszej i drugiej płyty Just5. Zakupiłem je w raz z magnetofonem i stertą innych kaset. Wrzucił bym ich do nurtu discopolo, albo nawet gorzej, bo nieżadko discopolo jest bardziej ambitne i lepsze muzycznie od tego wytworu.
--Cytat (Mimi):
Również zaczynałam od piosenek dedykowanych dziecion, na przykład Fasolki, Domowe Przedszkole, Miś i Margolcia, Pan Tik-Tak itd. Moje ulubione wykonawczynie, gdy byłam kilkulatką, to Majka Jeżowska i Maryla Rodowicz. Uwielbiałam też bajki muzyczne i słuchowiska z "Radia Dzieciom". Chętnie słuchałam też klasyki i piosenek religijnych. W początkach podstawówki bardzo lubiłam Just 5, zespół Aqua i Elvisa Presleya. Koło 4, 5 klasy miałam fazę na disco polo oraz Liroya. Potem zafascynowałam się Celine Dion, Mariah Carrey i Whitney Huston.

--Koniec cytatu

Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
13.11.2018 00:11

11 z 74: tomecki

Dla mnie to klasyczne discopolo.

13.11.2018 01:00

12 z 74: Mimi

@Łysy, zawsze lubiłam różnorodną muzykę. Do dziś staram się mieć pojęcie o różnych gatunkach. Nie wszystkie muszę darzyć miłością, ale zapoznać się warto.
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy. Przysłowie chińskie.
13.11.2018 06:38

13 z 74: denis333

A ja od początku życia jakoś nie darzyłem piosenek dzieciencych szczególną sympatią. Było to jakieś takie dla mnie mało ambitne. juz w wieku 3 lat miałem jakąś kasetę zespołu nomercy, której namiętnie słuchałem. Gdzieś tam przewinęły sie w między czasie smerfne hity, ale był to raczej krótki epizod. W wieku 5 lat poznałem formację eiffel65, i ich największy chyba przebój pt. Blue. I tak o to zaczeła się moja przygoda z radiową muzyką na dobre. Późnie miałem kilka ulubionych kawałków grup takich jak rocksette, sylver, gigi de agostino, czy Wykonawczyni Sarah Connor. A to wszystko za sprawą radia rmf.fm, i słynnej listy hop bęc, której kiedyś namiętnie słuchałem. Późnie jakoś chyba w 2003, na kolonijnej dyskotece usłyszałem kawałek brooklyn bounce - bass, beats & melody, i tak o to zaczęła się moja przygoda z muzyką klubową. Zacząłem kupować różne płyty, wtedy jeszcze wszystko wrzucając do worka o nazwie techno. Dopiero parę lat później zoriętowałem się, że to wszystko, czego słucham dzieli się na różne gatunki muzyczne. Do tego wszystkiego doszło jeszcze zainteresowanie djką, które na dobre zacząłem rozwijać w roku 2007. I trwam tak w tym wszystkim do dzisiaj. :)


13.11.2018 06:48

14 z 74: Mimi

Jakżeż mogłam nie wspomnieć! Ace of Bace i Spice Girls. No i jeszcze niemieckie Tic Tac Toe.
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy. Przysłowie chińskie.
13.11.2018 07:27

15 z 74: denis333

Ooo. Ace of base ja doceniam po latach :)


13.11.2018 07:39

16 z 74: misiek

Niee- Tictactoe nienawidzę. Rocksette czy Aceofbase słucham nadal. Gigi de agostino to dj nie grupa. Sylver też mają bardzo dobrą muzę.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
13.11.2018 17:08

17 z 74: Mimi

Tic Tac Toe teraz też nie słucham.:) Ani Spice Girls ani innych Boys. :)
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy. Przysłowie chińskie.
13.11.2018 19:14

18 z 74: misiek

Z takich boysbandów to najbardziej przypadli mi do gustu Back street boysWest live i może troszkę Nomercy. Cała reszta słabo lub w ogóle.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
13.11.2018 23:49

19 z 74: Mimi

No, to takie wcześniejsze One Direction. :)
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy. Przysłowie chińskie.
14.11.2018 07:48

20 z 74: misiek

Niby tak, ale Onedirection nie ma w sobie tego czegoś. A może po prostu sentyment mi się włączył, może w obecnych czasach gdyby Back street boys debiutował wcale by mi się to nie podobało?
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
14.11.2018 16:06

Wróć do listy wątków

1 z 4

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper