Wątek: Hej, chórzyści
Wróć do listy wątków1 z 3
Następna1 z 52: Mimi
W tym wątku można się dzielić swoimi obserwacjami i opiniami na temat śpiewania w chórach. Czy lubicie słuchać muzyki chóralnej? Czy macie lub mieliście przygodę z udziałem w chórze? Zapraszam do dyskusji.
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
02.09.2018 12:02
2 z 52: lwica
Hmmm. Muzyki chóralnej bardzo lubię słuchać. Moja przygoda chóralna zaczęła się gdy byłam w drugiej klasie szkoły podstawowej. Wtedy śpiewałam ze scholą na komunii. Od trzeciej klasy, oficjalnie dołączyłam do scholi, w której śpiewałam ponad dwa lata. W trzeciej klasie, dołączyłam także do chóru Gospel Radom. Przez kilka lat słuchałam, jak Dziewczyny i chłopaki śpiewają i nie śmiało się dołączałam. Kilka razy zdarzyło Mi się gościnnie uczestniczyć w koncertach. Teraz, od zeszłego roku, w Gospelu jestem oficjalnie. I często bywam na Naszych koncertach. :) Pozdrawiam!
Nawet jeśli jesteś aniołem, zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzał szelest twoich skrzydeł. Autor nieznany.
02.09.2018 13:20
3 z 52: Mimi
Ja właśnie wróciłam z próby chóru. Śpiewam obecnie w 3 naraz i bardzo to lubię. Jestem sopranem, ale jak w którymś innym głosie za mały skład albo trzeba kogoś poduczyć repertuaru, wtedy pomagam - na prośbę dyrygentek lub chórzystów. Frajda duża...
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
02.09.2018 21:17
4 z 52: tomecki
Jak większość ludziów w szkole muzycznej w chórze też śpiewałem. Na początku raczej nie podobało mi się, bo to takie "babskie" było, ale w liceum jakoś z chórem się polubiliśmy, z resztą czasem można było wyjechać, a ja na szczęście należałem chyba zawsze do ekipy wyjazdowej, bo to wiecie, w szkołach każdy musi należeć, ale autokar wszystkich nie pomieści, więc bierze się tylko jakąś grupę reprezentacyjną. U nas dyrygent miał raczej spore ambicje i wyciskał ile się dało. Gdzieś mam nawet jakiś występ nagrany i mogę pokazać. tak w ogóle mogę chyba być z siebie dumny, bo ta szkoła to taka raczej lepsiejsza była (im. Fryderyka Chopina w Warsiawce na Bednarskiej) więc fakt, że ślepego brali o czymś może świadczyć. Inna rzecz, że chłopaki się raczej urywali jak mogli więc skład męski raczej nie był zbyt uszczuplany więc i powody do dumy mniejsze :d.
02.09.2018 22:04
5 z 52: Mimi
Wrzuć występ jak masz, jaasne. A w jakim głosie zasuwałeś w chórze?
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
02.09.2018 22:09
6 z 52: tomecki
Bas, ale pierwszy. Na drugi troszku zbyt wysoko. Jak znajdę to wrzucę.
02.09.2018 22:18
7 z 52: Mimi
Fajnie. :)
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
02.09.2018 22:19
8 z 52: agatakantylena25
Ja w chórze musiałam śpiewać wyłącznie w szkole muzycznej, byłam tam altem, najczęściej drugim altem.
08.09.2018 20:40
9 z 52: Mimi
Hm, to się dyrygent miał z Tobą Kochana, a Ty pewnie z nim.. :) Masz głos solowy o charakterystycznej barwie.
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
08.09.2018 20:43
10 z 52: Zuzler
No ja jestem w takim amatorskim chórku, można by go nazwać kontynuacją Dzieci Papy z Owińsk.
08.09.2018 20:49
11 z 52: agatakantylena25
Moja dyrygentka początkowo zaniżała mi oceny w chórze, bo nie mogła mojej barwy zaakceptować. Na szczęście później się z moją barwą oswoiła, gdyż była co roku w mojej komisji egzaminacyjnej.
08.09.2018 20:51
12 z 52: Mimi
To dobrze. :)
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
08.09.2018 20:56
13 z 52: Irniss
ja jestem w huże na studjach. najczęściej 1 sopran
Mam kota, na punkcie swojego psa
10.09.2018 03:55
14 z 52: Mimi
Super. A co studiujesz? To taki chór akademicki?
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
10.09.2018 07:33
15 z 52: dorkakrac
Ja też w chórze akademickim od trzech lat. Jestem pierwszym altem. W dziecińswie śpiewałam w chórze parafialnym.
"Dziś robota nie jest w cenie, dzisiaj liczy się myślenie."
12.09.2018 20:48
16 z 52: dorkakrac
A jak sobie radzicie z czytaniem i uczeniem się partii swojego głosu? Mam tu na myśli sytuację, kiedy większość chórzystów to osoby widzące i czytanie utworów z czarnodrukowych nut odbywa się na kilku pierwszych próbach, a potem trzeba się tego samemu wmiarę szybko nauczyć.
"Dziś robota nie jest w cenie, dzisiaj liczy się myślenie."
12.09.2018 20:53
17 z 52: Mimi
W chórach gdzię śpiewam, oprócz mnie sami widzący. Ja rozharmonizouję nagrania z Yt, nagrywam poszczególne partie i pozostali też. Czasem przepisuję nuty, ale wolę na pamięć.
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
12.09.2018 21:24
18 z 52: agatakantylena25
W jakim programie, Emilko rozpisujesz nuty?
12.09.2018 21:29
19 z 52: Mimi
Nie w programie. Jeśli muszę piszę ze słuchu na tradycyjnej maszynie i w ten sposób od razu się uczę, a w myśli słyszę piony harmoniczne. A jak kogoś uczę głosów poszczególnych, to ja z pamięci, oni z kartki i szafa gra.
Ziarnko złota znaleźć można, ale ziarnka czasu - nigdy.
Przysłowie chińskie.
12.09.2018 21:37
20 z 52: Zuzler
W naszym ślepaczkowym chórze po prostu każdy głos uczy się swojego osobno, a potem jazda z pamięci. Przypuszczam, że jeśli ktoś jest ogarnięty, to poradzi tak zrobić wśród widzących - posłuchać, pomruczeć pod nosem i potem jazda z paięci
23.09.2018 03:00