Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Smart garnki. Wygląda, że to coś dla nas

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

21 z 43: Numernabis

Tomecki, nie do końca.
Kupując używkę t31 to już nie jest zawrotna kwota, a jeśli chodzi o zupy lub inne dania, pampuchy itp, jest to coś co pozwala ugotować nawet ignorantom kuchennym bo krok po kroku jesteś prowadzony za rączkę, co i ile trzeba wrzucić, co włączyć, na jak długo i mamy gotową potrawę bez znajomości podstaw gotowania.
Owszem, smażonych nie, ale sos bolońcki, spaghetti bolonese, lasagne itp naprawdę bez umiejętności gotowania i bezwzrokowo, jedyne co musimy mieć to mówiącą wagę i trzeba się zaznajomić z przyciskami. Oczywiście dostęp do cookidoo lub przepisownia, pierwsze płatne, drugie bezpłatne.
Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
14.05.2022 21:21

22 z 43: tomecki

Owszem, ale równie dobrze można znaleźć podobne przepisy na standardową kuchenkę, a wydaje mi się, że akurat mieszanie czegoś tam nie jest trudne, a w razie czego zmielić można maszynką lub blenderem za absolutny ułamek wartości nawet używanego TM31.
Zapewne zaraz padnie pytanie "no to na jakie cóś kupiłem to to sam?" ano ze zwyczajnego lenistwa żeby chociażby nie stać i nie mieszać samodzielnie czegoś, co pomiesza się samo. Nie jestem mistrzem gotowania, ale nie lubię oszukiwać sam siebie, dlatego nie uważam tych urządzeń za jakieś przesadne wybawienie dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z gotowaniem.
Takich rzeczy, które faktycznie ułatwiają przygotowywanie posiłków jest kilka, a część z nich można kupić w śmiesznych cenach jak chociażby obieraczka do ziemniaków, jabłek itd na korbkę za cztery dyszki, bo faktycznie można na początku mieć z tym problem, inne ustrojstwo do krojenia w słupki, a jeśli uda nam się uprzednio skroić produkt w grube plastry to i w kostkę sieknie też za podobne pieniądze. Do tego chociażby strzykawka setka plus cewnik, co nam zastąpi objętościowo mniej więcej chochlę, a mniejsze łyżkę więc można niemal bezawaryjnie przelać różnej gęstości płyny z naczynia a do naczynia b i tam parę jeszcze się znajdzie. Po mojemu to jest często ważniejsze dla tych, którzy nie umieją w kuchnię niż wszelkie termomaszynki, których zaletą jest chyba jedynie fakt, że mniej się stoi w tej kuchni.
Przykładem niech będzie sos boloński z przepisowni.
Na początek trza zmielić cebulę i czosnek. Ok, niby tm do tego super, bo se można zmielić i ugotować w jednym, ale z drugiej strony widziałem w różnych sklepach elektryczne lub nawet ręczne (na korbkę lub sznurek) rozdrabniacze do takich rzeczy, które dobrze działają.
Co tam dalej? 3 minuty varoma, obroty 2 czyli po ludzku mówiąc temperatura 120 stopni czyli taki średnio większa moc / płomień mieszając. Ok, rozumiem, że niektórzy boją się pryskania, chociaż mimo niechęci wielkiej do gotowania trza było coś robić żeby zwyczajnie nie wydać fortuny na jedzenie i nie zdarzyło mi się żeby tą drogą nabawić się nawet średnich problemów. Co najwyżej lekko była ubrudzona kuchenka, a przy indukcji, która generalnie jest szklana to żaden problem to to wyczyścić. Sam też nie złapałem oparzeń od tego nawet jak mnie coś na rękę czy nawet twarz prysło, aczkolwiek tutaj warto nie lać olejów wszelakich na mokre, bo wtedy efekt się cośkolwiek zwiększa. Dalej trza wrzucić mielone mięcho, obr 3 czyli tak trochę bardziej mieszać i temperatura 100 stopni czyli ciut mniejsza moc / płomień. Co zostało? ugotować makaron i tu mała niespodzianka, bo cóż... makaron gotują raczej nie w TM tylko normalnie, w garze więc bez kuchenki się nie obejdzie raczej. Aha, część kuchenek ma regulację temperatury także ten... Z resztą nawet gdyby to w TM gotować to jaka to różnica? chyba tylko taka, że w tym przypadku kuchenka jest zintegrowana z garem. Tyle. Jaki wniosek? jedyne plusy jakie widzę to:
1. praktycznie zero stania, tyle co wrzucić składniki do naczynia, bo miesza się samo
2. Brak pryskania, co moim zdaniem jest mocno wyolbrzymianym problemem, przy najmniej biorąc pod uwagę moje doświadczenia, a warto zaznaczyć, że naprawdę znam przyjemniejsze zajęcia niż stanie przy garach.
3. Mniej zmywania, bo zamiast gara i rozdrabniacza, trzeba umyć tylko gar, co w przypadku TM robi się częściowo samo. Częściowo, bo jednak w przypadku takiego mięcha często trzeba trochę poprawić po maszynie, a to niełatwe, bo te noże trochę przeszkadzają.
Na koniec jeszcze raz powiem, że zdecydowałem się na zakup głównie z lenistwa żeby nie stać i nie mieszać, no może oś tam z tym zmywaniem pałętało mi się po głowie, ale prawdę mówiąc nie jest to tak znowu dużo mniej tego zmywania więc tak w sumie to wydaje się dość sporo głównie za wygodę, a nie za faktyczną pomoc dla początkujących.

15.05.2022 00:16

23 z 43: papierek

Z tym pryskaniem to racja, mam wrażenie, że na indukcji to jest jeszcze mniejszy problem, a zmywanie potem z tego, prościzna.
po co mi sygnatura?
15.05.2022 02:16

24 z 43: Numernabis

Tomecki, chyba się nie słyszysz, jeśli ktoś nie ma pojęcia o gotowaniu to nie stanie przy kuchence gazowej, nie poddusi cebuli, już nie mówiąc o czasie jaki będzie musiał poświęcić na przygotowanie tego sosu bolońskiego.
Poza tym pisałem wyraźnie, że urządzenie to ułatwia i przyspiesza, jeśli ktoś czuje się na siłach to gotuje bez termomixa, proste.
W gotowaniu nie tyle problematyczne jest dodawanie przypraw czy składników, ale dodawanie ich we właściwym momencie, problemem jest stwierdzenie czy to już jest gotowe, czy ta cebula jest już ok czy jeszcze, czy jak chwilę poczekam to się przypali itp, w termomixie tego unikamy i w tym jest przydatny, jak pisałem, dla ignorantów kuchennych, zresztą nie tylko bo naprawdę przyspiesza, jak wspominałem, choćby wyrabianie ciast
Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
15.05.2022 08:59

25 z 43: balteam

Akurat ja z wpisem Tomeckiego się zgadzam, t en garnek to nie dla początującej osoby, tylko takiej,która jest przed początkim, ale z drugiej strony wtedy igdy się nie nauczy jakgotować, co niespecjaln by mi przeszkadzało, jaky garnek był tańszy o jednozero. Nie muszę umieć obierać nożem, o obieraczka tania, ale polegać na grku za kilka koła i bez niego nic nie umieć zrobić, no, odważnie.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
15.05.2022 10:07

26 z 43: Numernabis

Pisaliśmy akurat o termomixie, tego garnka na pewno bym nie kupił.
To termomix jest dla początkujących.
Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
15.05.2022 10:51

27 z 43: tomecki

Ja na początku radziłem sobie mniej więcej tak, że prosiłem kogoś widzącego aby sprawdził, kiedy ta cebula to już. Potem wystarczyło zapamiętać albo nawet zapisać sobie czas i ustawienie mocy. Nadal jednak zostaje 80% czy nawet 90% procent przepisów, w których prócz wkładania do urządzenia i ustawienia parametrów trzeba samemu coś tam przygotować. Obrać, pokroić, podsmarzyć, upiec po przygotowaniu w TM itd.

15.05.2022 11:32

28 z 43: tomecki

Z resztą czemuby nie skorzystać z przepisu do TM używając zwykłej kuchenki? One często mają również ustawienia mocy przeskalowane na stopnie więc powinno się udać. Jedyne, co faktycznie może być jakąś niedogodnością to to mieszanie i tu TM daje radę.
No i jeszcze raz zapytam: ile potraw można zrobić wyłącznie wkładając rzeczy do TM i ustawiając jego parametry? bo sporo w przepisowni szukałem i nie było tego zbyt wiele. Przeważnie były to albo sosy, do których trzeba było coś osobno zrobić albo zupy kremy. To drugie ok, ale ile osób jest w stanie żyć na zupach kremach i sosach z makaronem?
A jeszcze a propos wyrabiania ciast to prosty robot planetarny do tego służy. To owszem, kolejna rzecz do domu, ale ciasta i tak w TM nie zrobisz, w dodatku trzeba tutaj sprawdzać czy już jest ok więc otworzyć takowy i patyczkiem przekuć taaakie gorące ciasto. Wokół skromne 180 lub 200 stopni. Jasne, da się, ale trzeb uważać, trochę podobnie jak w przypadku kuchenki więc z tymi ciastami to i tak trzeba się zastanowić czy to dobre dla ludzi, którzy boją się kuchenek. Słyszałem o piekarnikach, które same na zasadzie wilgotności sprawdzają sobie stan przygotowania tego w środku, ale na ile to działa, czy nie ma ekranu dotykowego i generlanie jak z dostępnością, tego nie wiem. Za to widziałem ceny i niżej 4000 za piekarnik raczej nie ma opcji. Czyli tak: dwa tysie za używany tm, cztery za piekarnik jeśli chcemy uniknąć gorąca i mamy na dzień dobry sześć tysi po to aby samemu zrobić ciasta i niektóre, raczej bardzo nieliczne potrawy bez jakiegokolwiek użycia kuchenki lub noża. Czy to się opłaca? pewnie niektórym tak, ale warto wiedzieć, że to nie są urządzenia, które zrobią za nas wszystko. Tyle w temacie.

15.05.2022 12:14

29 z 43: Julitka

Łojezu, tradycyjna bitwa wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Bożym Narodzeniem czy innego IOSa nad Androidem. Ja mam TM i nie oddam za żadną cenę, bo ułatwia wiele, pomaga, robi się dużo więcej potraw, niż robiłoby się bez niego.
Ludzie, którzy mają rękę do potraw, nie będą tego urządzenia potrzebować, bo im to dużo czasu nie zajmie z natury.
Statystycznie niewidomi żadziej są od razu biegli w kuchni, więc statystycznie Thermomix przyda im się bardziej, zwłaszcza że wielu widzących go kupuje i zwyczajnie sobie chwali.
Nie chcesz garnka, nie kupuj. Chcesz, kup. Ale zanim podejmiesz decyzję, żeby nie kupić, spróbuj, chociażby u kogoś.
Ja zapraszam na wspólne testy. :D
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
15.05.2022 13:40

30 z 43: magmar

Ciekawe jak toto radzi sobbie z przewracaniem produktu patrz placki ziemniaczane, naleśniki itd.

Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
16.05.2022 19:56

31 z 43: mustafa

Może grzeje od góry i dołu?

Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
16.05.2022 21:20

32 z 43: tomecki

Nie uważam, że to takie bez znaczenia, bo jednak czytają to prawdopodobnie ludzie, którzy chcieliby jakoś tam się w tej kuchni usamodzielnić i wydaje mi się, że raczej miło im będzie wiedzieć, że nie muszą wydawać iluś tysięcy złotych. Dodatkowo jest też szansa, że będzie mniej zawodów, bo wydało się masę kasy na coś, co może i trochę jest przydatne, ale bez przesady. Naprawdę wiem, o czym mówię, bo sam mam takie urządzenie i dość dobrze wiem, w czym to pomaga, w czym nie.

17.05.2022 04:18

33 z 43: Julitka

Tomek, ja z kolei wiem, że miałeś dużo przepraw z Lidlo/Biedronkomixerami, więc rzuciło to negatywne światło na Twoje o nich zdanie.
Ja mam Thermomixa i mi np. bardzo pomógł.
Ja np. uważam, że taka osoba, która zaczyna w kuchni, która chce sobie zrobić prosty, jednogarnkowy obiad, która nie ma czasu na gotowanie, bardzo na tym zyska.
-- (tomecki):
Nie uważam, że to takie bez znaczenia, bo jednak czytają to prawdopodobnie ludzie, którzy chcieliby jakoś tam się w tej kuchni usamodzielnić i wydaje mi się, że raczej miło im będzie wiedzieć, że nie muszą wydawać iluś tysięcy złotych. Dodatkowo jest też szansa, że będzie mniej zawodów, bo wydało się masę kasy na coś, co może i trochę jest przydatne, ale bez przesady. Naprawdę wiem, o czym mówię, bo sam mam takie urządzenie i dość dobrze wiem, w czym to pomaga, w czym nie.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
17.05.2022 10:56

34 z 43: tomecki

Zasada działania jest dokładnie taka sama. Nie chodzi mi o zawodność tych urządzeń tylko o to, co potrafią, a czego nie potrafią. Starałem się uzasadnić moje zdanie, podpierałem się konkretnymi przykładami, przepisami, a ty zdajesz się wyłącznie mówić, że pomaga, pomaga i jest taakie super. Ok, jeśli jest takie idealne to dlaczego? co konkretnie sprawia, że uważasz połączenie blendera z garnkiem elektrycznym za tak pomocne dla początkujących urządzenie?
Mało tego, mamy teraz rzecz tego typu, która nam się podoba, ale gdy tylko twierdzę podając konkretne przykłady, że to nie jest cudowne rozwiązanie wszystkich problemów kuchennych ty tylko zaprzeczasz, mówiąc, że fajne, pomocne i w ogóle co jo godom. Konkrety proszę i odpowiedzi na moje, wydaje mi się dość konkretne powody, dla których uważam tak, a nie inaczej.

17.05.2022 13:22

35 z 43: Julitka

Myślę, że dużo konkretów podałam w wątku o Thermomixie. Ale jeżeli serio chciałbyś, bym znów rozpisała się o tym samym, zrobię to. :)
Po pierwsze, o wiele trudniej poparzyć się używając Thermomixa. Powierzchnia nie tyle grzewcza, co nagrzana, jest o wiele, wiele mniejsza. Bezpieczeństwo użytkowania przez to jest większe, co oczywiście nie oznacza, że w przypadku garnków, po odpowiednim przeszkoleniu, takiego bezpieczeństwa nie ma. Trudniej jest oparzyć się nie tylko dosłownie, poprzez gotującą/kipiącą ciecz, ale pośrednio, gdy coś będzie chlapać. Z drugiej strony o wiele łatwiej jest pociąć się wirującymi nożami. :D
Znam osobę niewidomą, która boi się gotować na kuchence gazowej, nawet nie ze względu na strach przed gotowaniem, ale na strach przed otwartym ogniem, a nie boi się w Tm. Strach ten, uprzedzając pytania, dotyczy też płyt indukcyjnych. Chodzi o styczność z ciepłem. Oczywiście to nie jest czynnik przesądzający, bo ona gotuje i tak, ale czuje się bardziej komfortowo, gdy wszystko jest zamknięte, a odpowiednie bezpieczniki wysiądą, zanim wysiądzie ona i jej skóra.
Znam też co najmniej 3 osoby niewidome, które nauczyły się lub uczą gotować właśnie w Tm. Jestem jedną z nich. Teraz już kuchenka mi nie straszna, smażę spokojnie itp itd, ale pierwsze śmiałe próby robiłam w Tm. I nie jestem w tym sama.
Trudniej jest też wyrabiać ciasto na pizzę czy kopytka ręcznie, a tutaj po prostu włączasz odpowiedni tryb i możesz iść siusiu, bo wszystko robi się samo. Ciasto na kruszonkę też robi się w kilka sekund, a nie w kilka/kilkanaście minut. Zdecydowaną wadą akurat Tm31 jest jego niedostępna, bo nieudźwiękowiona waga. Więc faktycznie, cena urządzenia jako takiego się zwiększa, bo dokupić trzeba właśnie wagę. Na usprawiedliwienie takiego mechanizmu dodam, że ta ostatnia przydaje mi się często, bardzo często, nie tylko przy pracy z Tm.
Oszczędność czasu następuje również wtedy, gdy to ów "elektryczny garnek" za Ciebie miesza podczas gotowania. Naprawdę rzadko zdarza się (no chyba, że gotujesz ziemniaki), że nie trzeba mieszać gotowanej potrawy. Tm robi to za Ciebie i przez nawet 50 minut Ty masz spokój, możesz chociażby kroić składniki, bo, to fakt, urządzenie za Ciebie tego zrobić nie może. A szkoda! :)
Warto też za zaletę uznać jego, w dość dziwny sposób zrealizowaną, funkcjonalność błyskawicznego mielenia lub kruszenia, chociażby lodu. Fajna to cecha, gdy chce się zrobić smoothie, soczek, kotleciki mielone itp, chociaż należy zaznaczyć, że Tm właściwie mięsa nie mieli, tylko miażdży, a właściwie sieka, co dla niektórych może być wadą.
Jeżeli chodzi o moje osobiste doświadczenia, to... zacznę od mojej mamy, nie od siebie. :D Moja mama jest osobą widzącą. To dobra kucharka, ale nie ma czasu. Tak po prostu i całkowicie na serio. Pracuje bowiem po 12 godzin.
Do potraw, które dołączyły do naszego menu po zakupie Thermomixa, dołączyły:
Placki ziemniaczane, kopytka, pizza, ciasto drożdżowe, warzywa gotowane na parze, zupa pomidorowa, zupa ogórkowa, barszczyk czerwony, krem z brokułów, ciasto marchewkowe, karkówka po karkonosku, od czasu do czasu zupa gyros, kapuśniak, surówka z kiszonej kapusty, marchewka z jabłkiem, konfitury ze śliwek, własne przeciery pomidorowe, sernik z pianką, szarlotka, piernik dojrzewający. Na pierwszy rzut oka to wszystko, pewnie dużo się jeszcze znajdzie, ale tak bardziej od święta. W przyszłym roku chcemy robić ketchupy.
Nie ma nic lepszego, niż własna pomidorówka! Ten smak jest niepowtarzalny! Oczywiście podobną robiła moja babcia, bo sekret tkwi w świeżych pomidorach lub własnym przecierze, ale już nie robi. :(
Moja ciocia, świetna gospodyni, w Tm robi ciasta i soki malinowe, oczywiście poza potrawami z gatunku wymienionego przeze mnie. Moja druga ciocia lubiła robić małej córeczce kaszki na mleku i najpyszniejsze w świecie gołąbki. Oczywiście to ostatnie zależy od ryżu, mięsa i serca. :)
Ja sama robiłam dużo jak miałam fazę na zdrowe odżywianie, bo wszelkie smoothie, kotlety i pasztety z ciecierzycy często wymagają mielenia. Lubię też w nim robić ciasta.
Nie ubijam w nim białek, bo lubię mieć kontrolę nad procesem ich sztywnienia, a w Tm tego po niewidomemu tak łatwo nie podejrzysz. To więc np. robię mikserem.
Inną wadą jest malutkie naczynie. Nie wiem, jak jest w przypadku tych tu smart garnków, ale 2 litry, a nawet 2,2 l, to jest po prostu bardzo mało. Obiadu dla dużej rodziny się w tym nie ogarnie. Z drugiej strony ogarnie się ciasto na pizzę, która będzie dla rodziny, czy kopytka, które też są daniem dość dużym, ale to może być faktyczny argument przeciw. Tzn. przeciw robieniu w tym konkretnych obiadów.
Mycie. To jest wada. Pod nożami zostaje dużo potrawy, a umycie zakamarków jest trudne, chociaż jak się nabierze wprawy, to nie ma problemu.
Brak smażenia. To już w ogóle porządna wada jest! :) Jak ja żałuję, że to mi kotlecika nie przewróci na drugą stronę...
Aaaa, a propos, kotlety mielone robimy w Tm, ale smażymy je na patelni. No co zrobisz... :D
Cena. No. o tym to już rozmawialiśmy długo.
Brak udźwiekowionej wagi.
Brak możliwości krojenia i obierania warzyw. Oj, to by się też przydało! :)
Dotykowy ekran powyżej modeli Tm31, co w praktyce oznacza "Mam Was w dupie" ze strony producenta w odniesieniu do niewidomych. Widzący też skarżą się na te ekraniki, bo często brudnymi od potrawy rękoma tego nie ogarniesz.
Chyba na ten moment to wszystko. :)
-- (tomecki):
Zasada działania jest dokładnie taka sama. Nie chodzi mi o zawodność tych urządzeń tylko o to, co potrafią, a czego nie potrafią. Starałem się uzasadnić moje zdanie, podpierałem się konkretnymi przykładami, przepisami, a ty zdajesz się wyłącznie mówić, że pomaga, pomaga i jest taakie super. Ok, jeśli jest takie idealne to dlaczego? co konkretnie sprawia, że uważasz połączenie blendera z garnkiem elektrycznym za tak pomocne dla początkujących urządzenie?
Mało tego, mamy teraz rzecz tego typu, która nam się podoba, ale gdy tylko twierdzę podając konkretne przykłady, że to nie jest cudowne rozwiązanie wszystkich problemów kuchennych ty tylko zaprzeczasz, mówiąc, że fajne, pomocne i w ogóle co jo godom. Konkrety proszę i odpowiedzi na moje, wydaje mi się dość konkretne powody, dla których uważam tak, a nie inaczej.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
17.05.2022 16:40

36 z 43: Julitka

Różnica między nami, Tomek, jest taka, że ja nie namawiam do kupowania Tm, ale też nie odradzam. Umiem wskazać co najmniej 3 osoby w moim bliskim otoczeniu, którym nie musi się przydać. Ale może. I jeżeli kupią - fajnie, a jeżeli nie, to nie. Taka jest moja zasada. Sama nawet mówię im, że nie muszą urządzenia kupować.
To jest jak z robotem sprzątającym - albo go masz i sobie chwalisz, albo go nie masz i sprzątasz sam. I może to Ci nawet na lepsze wychodzi w ogólnym rozrachunku.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
17.05.2022 16:41

37 z 43: Julitka

Co do pieczenia ciasta, to ja np. czułam się lepiej ze świadomością, że owszem, może i będę się męczyć z gorącym piekarnikiem, ale przynajmniej coś za mnie rozmiesza mi ciasto, oszczędzając paru minut. Ja mam np. zwykły piekarnik, do tego badziewny, że się tak wyrażę, a jednak Tm mi pomaga. Z resztą nawet bardziej mojej mamie, niż mnie, bo ona częściej ostatnio go używa. :D
Troszkę bagatelizujesz ten proces mieszania, a ja mam porównanie z moimi ciociami, tymi samymi, które używają Tm, jak stoją przy garnku i mieszają. A przynajmniej pilnują, żeby od czasu do czasu zamieszać, bo się przypali. Ale one uieją oszacować, co zwyczajnie opłaca im się zrobić w Tm, a co nie. I często przeskalowują sobie przepisy na kuchenki, ale nie zawsze się to opłaca. Ja sama czasem tak robię. Chociaż, prawdę mówiąc, zwykle jest odwrotnie - biorę taki przepis na kuchenkę i robię w Tm, bo szybciej wychodzi.
Co do ilości potraw, wymieniłam sporo już wcześniej. Zakładasz, częściowo słusznie, że jak kpujemy Tm, to robimy tylko i wyłącznie w nim. Ja, nawet kupując go, takich założeń nie przyjmowałam. Wiedziałam, że mi pomoże, ale nie, że pościeli za mnie łóżko.
-- (tomecki):
Z resztą czemuby nie skorzystać z przepisu do TM używając zwykłej kuchenki? One często mają również ustawienia mocy przeskalowane na stopnie więc powinno się udać. Jedyne, co faktycznie może być jakąś niedogodnością to to mieszanie i tu TM daje radę.
No i jeszcze raz zapytam: ile potraw można zrobić wyłącznie wkładając rzeczy do TM i ustawiając jego parametry? bo sporo w przepisowni szukałem i nie było tego zbyt wiele. Przeważnie były to albo sosy, do których trzeba było coś osobno zrobić albo zupy kremy. To drugie ok, ale ile osób jest w stanie żyć na zupach kremach i sosach z makaronem?
A jeszcze a propos wyrabiania ciast to prosty robot planetarny do tego służy. To owszem, kolejna rzecz do domu, ale ciasta i tak w TM nie zrobisz, w dodatku trzeba tutaj sprawdzać czy już jest ok więc otworzyć takowy i patyczkiem przekuć taaakie gorące ciasto. Wokół skromne 180 lub 200 stopni. Jasne, da się, ale trzeb uważać, trochę podobnie jak w przypadku kuchenki więc z tymi ciastami to i tak trzeba się zastanowić czy to dobre dla ludzi, którzy boją się kuchenek. Słyszałem o piekarnikach, które same na zasadzie wilgotności sprawdzają sobie stan przygotowania tego w środku, ale na ile to działa, czy nie ma ekranu dotykowego i generlanie jak z dostępnością, tego nie wiem. Za to widziałem ceny i niżej 4000 za piekarnik raczej nie ma opcji. Czyli tak: dwa tysie za używany tm, cztery za piekarnik jeśli chcemy uniknąć gorąca i mamy na dzień dobry sześć tysi po to aby samemu zrobić ciasta i niektóre, raczej bardzo nieliczne potrawy bez jakiegokolwiek użycia kuchenki lub noża. Czy to się opłaca? pewnie niektórym tak, ale warto wiedzieć, że to nie są urządzenia, które zrobią za nas wszystko. Tyle w temacie.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
17.05.2022 16:49

38 z 43: Julitka

No i wspominasz, że a to robot planetarny, a to blender, a to to, a to tamto... A tutaj masz wszystko w jednym.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
17.05.2022 16:51

39 z 43: tomecki

Żeby nie było, nie odradzam tych urządzeń. Chodziło mi tylko o to, że churra optymizm jakoby one rozwiązywały wszelkie problemy to spora przesada. Tak naprawdę potwierdziłaś to, co sam pisałem, że rzeczywiście oszczędza czas, bo sam miesza, zamiast kilku urządzeń można kupić jedno. To się faktycznie zgadza i sam dlatego to kupiłem. Jestem zwyczajnie leniwy i fakt, że samo pomiesza, a ja sobie siedzę albo i zajmuje się dziećmi to dla mnie wystarczająco dużo żeby to kupić, jednak proponowanie tego ludziom, którzy w kuchni nie robili do tej pory absolutnie nic z informacją, że to sprawi, że zaczniecie gotować niekoniecznie musi się sprawdzić chociaż oczywiście może. nie mniej warto zawsze podkreślać to, co urządzenie potrafi i czego nie potrafi.
Tak a propos termomikserów to musze w końcu zrobić podcast o naszym Icompanion, bo on ma m.in. ostry nuż, który rzeczywiście jest w stanie pokroić mięcho, a przy okazji bardzo łatwo się go zdejmuje więc łatwiej umyć całość. Do tego mimo obecności standardowych przycisków jest appka czyli nie trzeba się uczyć na pamięć kroku czasu, temperatury itd, a fakt, że nadal jest produkowany może ułatwić np. serwisowanie w razie czego.

17.05.2022 18:03

40 z 43: Julitka

Myślę, że nikt tutaj nie podawał go jako leku na całe zło świata. :) Ja też uważam, że wszystkiego za nas nie zrobi. Jak mówiłam, nie sądzę nawet, by był w kuchni konieczny. Ale co do tego, czy osoba nieobznajomiona z gotowaniem w ogóle mogłaby coś na nim zyskać, to nie wiem, musiałabym to przemyśleć, ale chyba się nie zgodzę.
-- (tomecki):
Żeby nie było, nie odradzam tych urządzeń. Chodziło mi tylko o to, że churra optymizm jakoby one rozwiązywały wszelkie problemy to spora przesada. Tak naprawdę potwierdziłaś to, co sam pisałem, że rzeczywiście oszczędza czas, bo sam miesza, zamiast kilku urządzeń można kupić jedno. To się faktycznie zgadza i sam dlatego to kupiłem. Jestem zwyczajnie leniwy i fakt, że samo pomiesza, a ja sobie siedzę albo i zajmuje się dziećmi to dla mnie wystarczająco dużo żeby to kupić, jednak proponowanie tego ludziom, którzy w kuchni nie robili do tej pory absolutnie nic z informacją, że to sprawi, że zaczniecie gotować niekoniecznie musi się sprawdzić chociaż oczywiście może. nie mniej warto zawsze podkreślać to, co urządzenie potrafi i czego nie potrafi.
Tak a propos termomikserów to musze w końcu zrobić podcast o naszym Icompanion, bo on ma m.in. ostry nuż, który rzeczywiście jest w stanie pokroić mięcho, a przy okazji bardzo łatwo się go zdejmuje więc łatwiej umyć całość. Do tego mimo obecności standardowych przycisków jest appka czyli nie trzeba się uczyć na pamięć kroku czasu, temperatury itd, a fakt, że nadal jest produkowany może ułatwić np. serwisowanie w razie czego.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
17.05.2022 18:47

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper