Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Niewidomi a uzależnienie od komputera

Wróć do listy wątków

2 z 4

Poprzednia
Następna

21 z 77: magdar1999

Witajcie. Elanor: ciekawy temat i bardzo aktualny w dzisiejszych czasach.
U mnie to jest tak, że uzależniona od telefony to nie jestem, raczej żadko, naprawdę żadko go używam i to raczej do dzwonienia, czy sporadycznie do sms-ów lub tworzenia notatek na własny użytek.
Komputer? Tu siłą rzeczy jest więcej obcji do wykożystania: muzyka, internet, więc wszelkie informacje, książki, pisanie ze znajomymi, do których nie ma się kontaktu...
Też nie jest tak, że jak się z kimś spotykam, to biorę ze sobą np. wspomniany komputer, bo to z czystym sumieniem zrobiłam z trzy razy na jakieś sto spotkań. Również uważam, że jeżeli się z kimś spotykasz to liczy się abyś z nim był, a nie w jakiejś części, bo twoja uwaga skupiona jest na kontakcie z innymi znajomymi, którzzy akurat do ciebie piszą. Są jakieś informację, które mogą mnie zainteresować? OK, sprawdzę je po powrocie.
Kilka lat temu potrafiłam całe dnie spędzać przed komputerem, tak od 9, czy 10 rano do tej 22, to akurat przy okazji pracy nad pewnym własnym projektem literackim, ale to miało miejsce przez około dwa miesiące - mówie tu o porze weekendu, bo w tygodniu była szkoła. Teraz mi to już przeszło.
Potrafię więc wyjźć z domu, lecz zgodzę się z tym, że tak jak do telefonu mnie nie ciągnie, to do komputera już owszem. Pewna wada naszych czasów. I oczywiście, że my już mniej kożystamy z tego typu medjów, jak internet niż widzący, bo jak to tu zostało powiedziane, musimy być skupieni na naszej trasie, czy na drugiej osobie, z którą rozmawiamy.
Nie jestem tak przywiązana do telefonu, właściwie ten leży cały dzień na łużku, czy na komodzie i nawet jak gdzieś wychodzę, to żadko biorę go ze sobą.
Z tym skupieniem na drugiej osobie, z którą akurat przebywamy, tu i teraz to jest też tak, że my jej nie możemy zobaczyć, więc automatycznie z braku jednego zmysłu potrzebujemy bardziej to przeżyć, słyszeć jej głos, dotkniąć. To taka luźna refleksja, jaka mnie teraz naszła, a która nie była jakoś tu powiedziana. Jeżeli zboczyłam tu z tematu wątku to przepraszam. :d

06.08.2018 17:21

22 z 77: misiek

Wszystko powiedziałaś w punkt. Zgadzam się.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
07.08.2018 00:10

23 z 77: magdar1999

Dziękuję bardzo i pozdrawiam forumowiczów. :)

07.08.2018 19:26

24 z 77: annabeth

Otuż to. Ja np nie lubię czegos takiego zę z kimś się spotykam, a ten ktos potrafi sobie przez x czasu pisać z kimś innym. Ja rozumiem zadzwonić na chwile, napisać że wszystko ok, spytać jak tam, ale nie coś takiego, ze wdaje się z kimś w dyskusje jakieś dłóższe. Nie dość zę sama czuję się wtedy trochę odrzucona czy zlekceważona, to mimowolnie sama jednak sięgam po ten telefon, bo niby czemu nie? Jeśli ktoś inny się zajmuje telefonem, to wole też robic to samo zamiast bezczynnie siedzieć i czekać aż ten ktos skończy
May the force be with you.
09.08.2018 15:30

25 z 77: magdar1999

Racja, Aga, coś w tym jest. Nawet mimowolnie powielamy zachowanie naszego wcześniejszego rozmówcy. Odwracałaś kiedyś opisaną przez siebie sytuacje, tak aby ta osoba poczuła się podobnie do ciebie?

09.08.2018 15:43

26 z 77: annabeth

Czy ja wiem? Moze czasami, ale raczej nie swiadomie. No i nie pamietam zeby to na kogoś wpłyneło. Raczej uważał ze jest wszystko ok, bo przecież on też tak robi.
May the force be with you.
12.08.2018 20:25

27 z 77: hryniek

No ja ostatnio wyjechalem na kilka dni... I nawet nie brałem kompa, pisanie? Ograniczyłem tylko do tego, że mam się dobrze itp. Jak kochają... No niestety muszą poczekać, no.. Chyba, że moi współtowarzysze zajmowali się czymś, czego docelowo póki co nie zamierzam osiągać to wtedy bardziej się pochłonąłem innymi, ale... Tutaj sytuacja raczej była jasna i mam nadzieję... Nikomu krzywdy tym nie wyrządziłem.
Powiem Ci jedną rzecz dziewczyno. Tak mi się podobasz, że rwałbym CIę niczym trawę w STW
12.08.2018 21:58

28 z 77: adelcia

a ja powiem tak.
ja za kompem siedze baaardzo czesto i bardzo dlugo, natomiast jak wyjezdzam gdzies, to komputera nie biore, a namiejscu go tes nie szukam.
jezeli potrzebuje komus odpisac, cos naszybko znalesc, to przecies rownie dobrze posluzi mi na te wazne rzeczy ttelefon.
ale na ten czesto tes zagladam jak gdzies jestem, dopiero wieczorrem, albo jak gdzies naspokojnie siedze.

14.08.2018 22:45

29 z 77: gadaczka

Temat nabiera aktualności w okresie pandemi. Ciekawe, czy zwiększy się liczba uzależnionych.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
31.08.2020 11:37

30 z 77: Monte

Ja słyszałam o sobie rzeczy w stylu: Nie siedź tak przed tym kompem, bo się uzależnisz. Ale ja mieszkam na wsi, gdzie nie mam możliwości, żeby gdzieś sama wyjść, no chyba, że na podwórko, ale ile możnaobchodzić w koło jedną i tę samą przestrzeń? U mnie jest tylko jedna główna droga, po której jeżdżą samochody, ciągniki, autobus czasem przejedzie, a latem jeżdżą kombajny, które zajmują całą drogę tak, że trzeba zejść na pobocze, żeby je przepuścić. Kilkukrotnie byłam świadkiem jak jakiś wariat jechał sobie z dużą prędkością po naszej drodze. Jak jestem z kimś, to czuję się pewniej. Jak z kimś pójdę na spacer, to się aż tak nie boję. Poza tym nigdy nie miałam znajomych w swojej okolicy, nie miałam nikogo oprócz rodziny, z kim mogłabym porozmawiać i nie mówię tu o osobach niewidomych. Ja głównie ludzi poznawałam albo w szkole, albo na studiach - mojego chłopaka poznałam przez Facebooka. Komputer i telefon to dla mnie okno na świat. Poza tym, na telefonie i komputerze mogę robić dużo różnych rzeczy i czymś się zająć, bo jak kompletnie nic nie robię to kota dostaję.
Give me a sign.
05.11.2020 21:46

31 z 77: Monte

Ale jak oglądam telewizję albo rozmawiam z kimś to komputer i telefon idą w odstawkę. No i śpię normalnie
Give me a sign.
05.11.2020 21:49

32 z 77: magmar

Komputer jest zwykle potrzebny nam do pracy, nauki, samorozwoju więc to chyba nie jest uzależnienie tylko konieczność. Może być też środkiem nie celem samym w sobie do nawiązywania kontaktów z ludźmi. Jeśli dzięki komputerowi ma się łączność z personami, które SĄ NIEZWYKLE BLISKIE. czy to jest afekt czy uzależnienie od komputera?



Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
23.08.2021 00:28

33 z 77: balteam

No cóż, na pewno wtedy dużo łatwiej o uzależnienie, bo i sporo gier mamy dla niewidomych na kompie. Jeśli jest ci potrzebny do wszystkiego, a da sięuzależnić od niego....
Tak czy tak, nawet jeśli bym był, to dużego wyboru nie mam :)
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
23.08.2021 11:01

34 z 77: magmar

Zmieniłabym tytuł wątku, komputer okno na świat czy uzależnienie
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
23.08.2021 11:53

35 z 77: balteam

Jedno i drugie pewnie, przynajmniej jedno nie wyklucza drugiego.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
23.08.2021 11:54

36 z 77: magmar

No właśnie jak uchwycić ten moment kiedy konieczność przechodzi w uzależnienie.
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
23.08.2021 12:05

37 z 77: balteam

Np. wtedy kiedy musisz robić coś na kompie, nawet jak nic nie masz obowiązkowego, albo jak zaniedbujesz inne rzeczy niezwiązane z kompem.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
23.08.2021 12:22

38 z 77: Agata.d

Jeśli chodzi o mnie to nie czuję się uzależniona, pewnie, jak nie mam żadnego innego zajęcia, to siłą rzeczy siedzę przed kompem, w coś gram, z kimś piszę, lub coś z kimś oglądam, albo czytam książki na telefonie, czy piszę, lub odpowiadam na wiadomości, ale potrafię od sprzętów odpocząć zwłaszcza wtedy, gdy jest coś do zrobienia, Wtedy ewentualnie jakaś muzyka, czy książka do tła, ale jak jestem z kimś potrafię się powstrzymać od ciągłego zaglądania w telefon, a już najbardziej wkurzają mnie ludzie, którzy mają ten telefon przyklejony do ręki i najlepiej by dla nich było, gdyby im go przytwierdzić tam na stałe. Za brak kultury i totalne chamstwo uważam, gdy ktoś siedząc ze mną na przykład w restauracji kompletnie mnie nie słucha, tylko siedzi w telefonie, odpisując komuś innemu, lub robiąc cokolwiek innego. Zastanawiam się wtedy, czy ten ktoś przyszedł tam ze mną, czy z telefonem. Zdarzały mi się takie sytuacje, nawet z osobami niewidomymi i coś takiego w mojej opinii można już nazwać uzależnieniem. Ja bez kompa potrafię się obyć, jak do kogoś jadę to go nie zabieram ze sobą, no chyba, że wiem, że będzie mi w trakcie tego wyjazdu do czegoś potrzebny. Z telefonu siłą rzeczy korzystam owiele częściej i zawsze go ze sobą worzę, ale to też dlatego, że służy mi do wielu rzeczy, choćby do płacenia, czy nawigacji, mam też w nim zakupione bilety, ale raczej mi się nie zdarza spać z telefonem, czy chodzić z nim do toalety, a znam osoby tak robiące i uważam to za przesadę i myślę, że w takich przypadkach śmiało można mówić o uzależnieniu.
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
23.08.2021 12:25

39 z 77: magmar

Za pomocą komputera też można nawiązać interesujące znajomości, przyjaźnie, nawet się zakochać. WTedy jak? Moim zdaniem to środek do celu, a nie cel sam w sobie.
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
23.08.2021 12:34

40 z 77: balteam

Wszystko zależy od skali, pośrednio znam przypadek osoby, która była w związku na odległość i siłą rzeczy dużo używała komputera, to by nie było tak dziwne, ale, że próbowała kontaktować się praktycznie o każdej porze, zaniedbując przy okazji ze swoim chłopakiem inne obowiązki, to tu już z pewnością coś było nie tak.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
23.08.2021 12:35

Wróć do listy wątków

2 z 4

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper