Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Wstydzenie się niewidomych

Wróć do listy wątków

2 z 9

Poprzednia
Następna

21 z 178: adelcia

nie mówię że mają nas za to chwalić, że np nic ze swojim życiem nie robimy, ale przynajmniej nie musieli byśmy się przy nich czuć jak śmieci w śmietniku.
a przynajmniej tja tak się czuję, nie wiem jak mają inni.
-- (monstricek):
Czytam niektóre z postów tutaj i zastanawiam się: Dlaczego uważacie, że zrehabilitowani osoby niewidome powinny dobrze traktować osoby, kture często są nie rozwinięci tylko przez własne lenistwo? Ja, np, potrafię poruszać się z laską, gotować, wykonywać proste naprawy w domu, mam dobre umiejętności obsługi komputera i smartfona i chętnie pomogę komuś w tym, jeśli dana osoba jest gotowa do nauki. Sporo mniej ogarniętych osób niewidomych nie chce uczyć się niczego nowego. Łatwiej jest im ciągle narzekać, że jest ciężko, że nikt im nie pomaga, tym samym doprowodzając do ni echęci co kolwieg robić dla nich. Dlaczego miałbym pomagać toksycznej osobie? Dlaczego miałbym szanować taką osobę? Naprawdę wstyd mi za niewidomych, którzy nie umieją robić prostych rzeczy. Rozumiem, że poruszanie się z laską lub gotowanie jest trudne, ale kiedy kompletnie sprawna intelektualnie osoba z wyższym wykształceniem nie może po prostu zrobić kanapki lub zasznurować butów w wieku 25 lat, to jest to haniebne i nie mam powodu, aby szanować taką osobę. Można nauczyć się wszystkiego, jeśli się chce, ale widzę, że wielu niewidomych ludzi uważa, że łatwiej jest siedzieć na kanapie i cierpieć, niż robić coś dla samich siebie.

--

12.10.2021 14:34

22 z 178: monstricek

Wydaje mi się, że to, jak ktoś się czuje, nie jest problemem innych niewidomych. Mam wielki szacunek dla tych niewidomych, którzy postanowili nauczyć się chodzić z laską, gotować, czy samodzielnie podróżować. Sam przeszedłem przez nadopiekuńczość mojej rodziny, która za bardzo się o mnie martwiła i wiem, jakie to trudne. Nie szczędzę słów zachęty dla tych, którzy pracują nad sobą i próbują zmienić swoje życie na lepsze. Nie chcę postrzegać kogoś, kto siedzi, nic nie robi i domaga się specjalnego traktowania tylko dlatego, że on i ja mamy problemy ze wzrokiem i że on czegoś nie osiągnął, a mi się udało. Jeśli osoba ta jest zdrowa psychicznie, jeśli nie ma żadnych innych problemów poza wadą wzroku, może ona się wszystkiego nauczyć i żyć samodzielnie. Jeśli ukrywa się za swoją ślepotą, brakiem motywacji, trudnościami w życiu, to znaczy, że jest jej poprostu wygodnie być bezinteresowną i żyć tak, jak żyje. Kiedy ludziom nie podoba się atmosfera, w której się znajdują, próbują jej uniknąć. Jeśli ludzie tylko płaczą w internecie o swojej trudnej sytuacji i nic nie robią, to znaczy, że ich życie nie jest aż takie złe. Nie mam pojęcia, dlaczego miałbym szanować takich ludzi.

12.10.2021 15:08

23 z 178: dariusz.1991

Ja bym czuł dyskomfort, a może i nawet wstyd gdybym musiał pracować w ośrodku dla osób niewidomych.
Tematu nie muszę rozwijać. Każdy wie, co myślę o tych placówkach. Co innego zrobić jednorazową prezentację, a co innego przyzwalać na patologie jako jeden z pracowników.-- (pajper):
Tylko troszkę nie tego dotyczy wątek. Taki temat już jest, nazywa się "Zerwanie ze środowiskiem".
Ja tu się skupiam na wstydzie przed robieniem czegoś z niewidomymi lub dla niewidomych.

--

12.10.2021 15:29

24 z 178: misiek

Może dlatego, że jeśli dana osoba nie robi krzywdy tobie ani nikomu to należy jej się szacunek.
-- (monstricek):
Wydaje mi się, że to, jak ktoś się czuje, nie jest problemem innych niewidomych. Mam wielki szacunek dla tych niewidomych, którzy postanowili nauczyć się chodzić z laską, gotować, czy samodzielnie podróżować. Sam przeszedłem przez nadopiekuńczość mojej rodziny, która za bardzo się o mnie martwiła i wiem, jakie to trudne. Nie szczędzę słów zachęty dla tych, którzy pracują nad sobą i próbują zmienić swoje życie na lepsze. Nie chcę postrzegać kogoś, kto siedzi, nic nie robi i domaga się specjalnego traktowania tylko dlatego, że on i ja mamy problemy ze wzrokiem i że on czegoś nie osiągnął, a mi się udało. Jeśli osoba ta jest zdrowa psychicznie, jeśli nie ma żadnych innych problemów poza wadą wzroku, może ona się wszystkiego nauczyć i żyć samodzielnie. Jeśli ukrywa się za swoją ślepotą, brakiem motywacji, trudnościami w życiu, to znaczy, że jest jej poprostu wygodnie być bezinteresowną i żyć tak, jak żyje. Kiedy ludziom nie podoba się atmosfera, w której się znajdują, próbują jej uniknąć. Jeśli ludzie tylko płaczą w internecie o swojej trudnej sytuacji i nic nie robią, to znaczy, że ich życie nie jest aż takie złe. Nie mam pojęcia, dlaczego miałbym szanować takich ludzi.

--
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
12.10.2021 17:32

25 z 178: adelcia

właśnie, chodzby poto?
-- (misiek):
Może dlatego, że jeśli dana osoba nie robi krzywdy tobie ani nikomu to należy jej się szacunek.
-- (monstricek):
Wydaje mi się, że to, jak ktoś się czuje, nie jest problemem innych niewidomych. Mam wielki szacunek dla tych niewidomych, którzy postanowili nauczyć się chodzić z laską, gotować, czy samodzielnie podróżować. Sam przeszedłem przez nadopiekuńczość mojej rodziny, która za bardzo się o mnie martwiła i wiem, jakie to trudne. Nie szczędzę słów zachęty dla tych, którzy pracują nad sobą i próbują zmienić swoje życie na lepsze. Nie chcę postrzegać kogoś, kto siedzi, nic nie robi i domaga się specjalnego traktowania tylko dlatego, że on i ja mamy problemy ze wzrokiem i że on czegoś nie osiągnął, a mi się udało. Jeśli osoba ta jest zdrowa psychicznie, jeśli nie ma żadnych innych problemów poza wadą wzroku, może ona się wszystkiego nauczyć i żyć samodzielnie. Jeśli ukrywa się za swoją ślepotą, brakiem motywacji, trudnościami w życiu, to znaczy, że jest jej poprostu wygodnie być bezinteresowną i żyć tak, jak żyje. Kiedy ludziom nie podoba się atmosfera, w której się znajdują, próbują jej uniknąć. Jeśli ludzie tylko płaczą w internecie o swojej trudnej sytuacji i nic nie robią, to znaczy, że ich życie nie jest aż takie złe. Nie mam pojęcia, dlaczego miałbym szanować takich ludzi.

--

--

12.10.2021 17:33

26 z 178: adelcia

nie wiem monstryczek jak widziś to ty, ale naprzykład, ja jak się w życiu coś nowego nauczę, to prócz tego że naucze się to dla siebie, to równieś zawsze czuję coś takiego,
że kiedyś chciała bym to co umiem przekazać komuś, kto w tym czasie jest naprzykład w situacji w jakiej ja byłam jeszcze 4 miesiące temu.
i zamiast mówić mu czy chodzby pokaziwać mu jakim to on jest zerem, i jak to nic nie robi bo jest leniwy, to pokazać mu najlepsze strony tego czegoś. nie ważne czy to orientacja przestrzenna, czy gotowanie czy cokolwiek. więc ja cokolwiek się w życiu uczę, to mam gdzieśtam w kątku mojej duszy marzenie, żeby tt kiedyś komuś przekazać dalej, i to jest to co mnie potrafi zmotiwować chodzby przypuszczę, że może to co się właśnie uczę, niemusi słuzić tylko my.

-- (monstricek):
Czytam niektóre z postów tutaj i zastanawiam się: Dlaczego uważacie, że zrehabilitowani osoby niewidome powinny dobrze traktować osoby, kture często są nie rozwinięci tylko przez własne lenistwo? Ja, np, potrafię poruszać się z laską, gotować, wykonywać proste naprawy w domu, mam dobre umiejętności obsługi komputera i smartfona i chętnie pomogę komuś w tym, jeśli dana osoba jest gotowa do nauki. Sporo mniej ogarniętych osób niewidomych nie chce uczyć się niczego nowego. Łatwiej jest im ciągle narzekać, że jest ciężko, że nikt im nie pomaga, tym samym doprowodzając do ni echęci co kolwieg robić dla nich. Dlaczego miałbym pomagać toksycznej osobie? Dlaczego miałbym szanować taką osobę? Naprawdę wstyd mi za niewidomych, którzy nie umieją robić prostych rzeczy. Rozumiem, że poruszanie się z laską lub gotowanie jest trudne, ale kiedy kompletnie sprawna intelektualnie osoba z wyższym wykształceniem nie może po prostu zrobić kanapki lub zasznurować butów w wieku 25 lat, to jest to haniebne i nie mam powodu, aby szanować taką osobę. Można nauczyć się wszystkiego, jeśli się chce, ale widzę, że wielu niewidomych ludzi uważa, że łatwiej jest siedzieć na kanapie i cierpieć, niż robić coś dla samich siebie.

--

12.10.2021 17:39

27 z 178: piecberg

To są mechanizmy stare jak świat i nie zakrzyczymy natury. Dzięki temu jeszcze istniejemy.
Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
12.10.2021 17:39

28 z 178: misiek

To jest ta druga grupa osób, o których wspominałem w moim poprzednim poście. I fakt, raczej nie utożsamiam się z tą grupą, co nie znaczy że jeśli taki człowiek nie robi mi krzywdy, ani całemu światu to go nie uszanuję. Nie szanuję tylko tych, którzy świadomie niszczą innych: okradając, gwałcąc, wyrażając swoje zdanie o innych w haniebny sposób np: miała bym dziecko to bym udusiła/ zabiła, znęcają się nad słabszymi czy zwierzętami.
-- (monstricek):
Czytam niektóre z postów tutaj i zastanawiam się: Dlaczego uważacie, że zrehabilitowani osoby niewidome powinny dobrze traktować osoby, kture często są nie rozwinięci tylko przez własne lenistwo? Ja, np, potrafię poruszać się z laską, gotować, wykonywać proste naprawy w domu, mam dobre umiejętności obsługi komputera i smartfona i chętnie pomogę komuś w tym, jeśli dana osoba jest gotowa do nauki. Sporo mniej ogarniętych osób niewidomych nie chce uczyć się niczego nowego. Łatwiej jest im ciągle narzekać, że jest ciężko, że nikt im nie pomaga, tym samym doprowodzając do ni echęci co kolwieg robić dla nich. Dlaczego miałbym pomagać toksycznej osobie? Dlaczego miałbym szanować taką osobę? Naprawdę wstyd mi za niewidomych, którzy nie umieją robić prostych rzeczy. Rozumiem, że poruszanie się z laską lub gotowanie jest trudne, ale kiedy kompletnie sprawna intelektualnie osoba z wyższym wykształceniem nie może po prostu zrobić kanapki lub zasznurować butów w wieku 25 lat, to jest to haniebne i nie mam powodu, aby szanować taką osobę. Można nauczyć się wszystkiego, jeśli się chce, ale widzę, że wielu niewidomych ludzi uważa, że łatwiej jest siedzieć na kanapie i cierpieć, niż robić coś dla samich siebie.

--
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
12.10.2021 17:47

29 z 178: misiek

Ale wracając do tematu: nie, nie wstydzę się niwidomych, ani nikogo innego. Jak trzeba to porozmawiam, wysłucham pujdę na miasto, a nawet przytulę.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
12.10.2021 17:49

30 z 178: adelcia

ja teś wrócę do tematu.
wyobrażam sobie, że mogła bym spokojnie dla niewidomych pracować. bo czemu nie?
zwłaszcza jeżeli by im to co robię jakoś pomogło, to tym bardziej.
wiąc nie, ja bym się nie wstydziłam.

12.10.2021 18:03

31 z 178: monstricek

Ogólnie może i tak, ale nigdy nie będę usprawiedliwiał kogoś takiego.
-- (misiek):
Może dlatego, że jeśli dana osoba nie robi krzywdy tobie ani nikomu to należy jej się szacunek.


12.10.2021 21:26

32 z 178: monstricek

Ja zawsze chętnie pomagam, jeśli coś umiem, ale tylko tym, którzy nie marudzą, ale starają się naprawdę czegoś nauczyć się.
-- (adelcia):
nie wiem monstryczek jak widziś to ty, ale naprzykład, ja jak się w życiu coś nowego nauczę, to prócz tego że naucze się to dla siebie, to równieś zawsze czuję coś takiego,
że kiedyś chciała bym to co umiem przekazać komuś, kto w tym czasie jest naprzykład w situacji w jakiej ja byłam jeszcze 4 miesiące temu.
i zamiast mówić mu czy chodzby pokaziwać mu jakim to on jest zerem, i jak to nic nie robi bo jest leniwy, to pokazać mu najlepsze strony tego czegoś. nie ważne czy to orientacja przestrzenna, czy gotowanie czy cokolwiek. więc ja cokolwiek się w życiu uczę, to mam gdzieśtam w kątku mojej duszy marzenie, żeby tt kiedyś komuś przekazać dalej, i to jest to co mnie potrafi zmotiwować chodzby przypuszczę, że może to co się właśnie uczę, niemusi słuzić tylko my.


12.10.2021 21:29

33 z 178: Zuzler

Śmiem powiedzieć, że jest pewna różnica między szanowaniem kogoś jako człowieka, a szanowaniem za to, jakim człowiekiem jest.

13.10.2021 00:39

34 z 178: misiek

Ale usprawiedliwianie czyjichś czynów niema wiele wspólnego z szacunkiem. znam mnustwo osób, których czyny mi się nie podobają, ale póki mi nie robią krzywdy, czy komuś innemu to jest ok. Przykładowo, nie będę usprawiedliwiał pijaństwa pijaka, ale skoro jemu to pasuje i przez swoje pijaństwo robi krzywdę tylko sobie to jego sprawa. Gorzej gdy przeniesie się to na innych to już co innego.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
13.10.2021 02:51

35 z 178: zywek

A ja tm bym nie czuł wstydy. Niewidomi jak normalni ludzie przecież są, chyba niektórzy zdają się tutaj o tym zapminać. Takie podejście, @dariuszileśtam jakby każdy miał, to by w rzeczywistości dzisiaj nie było zadnych ośrodków, nietylko dla niewidomych, ale także dla ludzi z innymi niepełnosprawnościami, bo przecież to wstyd pracować z człowiekiem, który jest całkowicie sparaliżowany i jedyne co robi, to coś tam sobie bulgocze pod nosem i sra pod siebie. Fajnie, że jesteś starszy ode mnie i nie jesteś moim synem, bo byś dostał łomot za takie glupie gadanie.

13.10.2021 09:19

36 z 178: monstricek

Całkowicie zgadzam się z Zuzler. Działania i postawa wobec życia czynią człowieka człowiekiem. Nie mogę traktować poważnie kogoś, kto jako dorosły, bez problemów intelektualnych, nie osiągnął nic, ani nawet nie próbował osiągnąć niczego w zakresie samodzielności. Nie mówię tu o zawodzie. To ważne, ale rozumiem, że wielu osobom niewidomym trudno jest znaleźć pracę, choć i to jest możliwe. Chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne zajęło mi dużo czasu, ale dostałem ją, bo potrzebowałem tej pracy. Nie poddawałem się, bo wiedziałem, że jeśli nie dostanę pracy, to nie będę miał co jeść. Oczywiście, mogłem mieć po prostu szczęście, a inni nie, rozumiem to dobrze, ale rozumiem też, że gdybym się nie przyłożył, nie miałbym tyle szczęścia. Kluczem do mojego sukcesu było dobre wykształcenie, ale to nie najważniejsze. Najważniejszą rzeczą była moja niezależność. Rozumiałbym irytację niektórych osób tutaj, gdybym był jedyną niezależną niewidomą osobą na tej planecie, ale to nie jest prawdą. Znam mnóstwo osób niewidomych, które pracują, starają się rozwijać, ćwiczyć, jeśli okazuje się, że coś im nie wychodzi dobrze. Niektórzy założyli rodziny lub żyją na własną rękę. Ich domy są czyste, przytulne i piękne. Ci ludzie starają się dobrze wyglądać. Wielu z nich nie otrzymało pomocy od rodziny czy od społeczeństwa. Ci ludzie chcieli po prostu dobrze żyć i nawet jeśli w domu mieli wiele ograniczeń czy patologię, odrywali się od rodziny i rozpoczynali samodzielne życie, nie oczekując niczyjej pomocy i nie płacząc na każdym rogu o swojej trudnej sytuacji czy ślepocie. Ci ludzie zasługują na szacunek, ponieważ coś robią, a nie tylko gadają o tym, jak wszystko jest trudne. Rozumiem, dla czego warto ich szanować. Ale dlaczego miałbym szanować kogoś, kto siedzi na karku swoich bliskich, nic nie robi, tylko ciągle pisze w Internecie i czeka na mamę z cherbatą, bo sam nie potrafi nalać? Owszem, ta osoba mnie nie obraziła, nie wyrządziła mi krzywdy, ale to nie znaczy, że mam ją za co szanować. Nie oznacza to również, że będę taką osobę źle traktował. Po prostu nie będę traktował jej poważnie. Po autonomii domowej następuje autonomia osobista. Jeśli człowiek nie jest niezależny w życiu codziennym, to o jakiej autonomii osobistej możemy mówić? Jak i dlaczego taka osoba ma być traktowana poważnie? Za co jej należy szanowanie? Tylko za to, że istnie? Nie, nie i jescze raz nie.




--- (Zuzler):
Śmiem powiedzieć, że jest pewna różnica między szanowaniem kogoś jako człowieka, a szanowaniem za to, jakim człowiekiem jest.

--

13.10.2021 09:37

37 z 178: tomecki

Ale te kwestie, o których pisałem są połączone, bo jeśli komuś przeszkadza, że niewidomi to są tacy lub inni, będą wstydzić się z nimi robić cokolwiek.

13.10.2021 09:49

38 z 178: dariusz.1991

Żywku. Potwierdzam. wstydziłbym się pracować z ludźmi (pracownikami) traktującymi niepełnosprawnych instrumentalnie. Wstydziłbym się także przyznawania do tej pracy widząc ilość nadużyć
i patologii personelu etc. Nigdzie nie powiedziałem, że wstydziłbym się pracy z niewidomymi czy niepełnosprawnymi. Nie przekręcaj proszę mojej wypowiedzi.-- (zywek):
A ja tm bym nie czuł wstydy. Niewidomi jak normalni ludzie przecież są, chyba niektórzy zdają się tutaj o tym zapminać. Takie podejście, @dariuszileśtam jakby każdy miał, to by w rzeczywistości dzisiaj nie było zadnych ośrodków, nietylko dla niewidomych, ale także dla ludzi z innymi niepełnosprawnościami, bo przecież to wstyd pracować z człowiekiem, który jest całkowicie sparaliżowany i jedyne co robi, to coś tam sobie bulgocze pod nosem i sra pod siebie. Fajnie, że jesteś starszy ode mnie i nie jesteś moim synem, bo byś dostał łomot za takie glupie gadanie.

--

13.10.2021 10:14

39 z 178: Julitka

Dlaczego? Widzący też mają znajomości. My nie możemy? Musimy wszystko "po trupach do celu" albo z widzącymi te znajomości mieć?
Jeżeli ja dzięki znajomościom zdobędę pracę, która da mi zadowalające zarobki, to w którym miejscu odbiegać będę od widzących?
-- (Zuzler):
Jak by nie patrzeć, szukanie pracy na otwartym rynku jest trudniejsze, niż zaczepienie się w jakiejś fundacji dzięki ślepym znajomościom.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
13.10.2021 10:27

40 z 178: Julitka

Jeżeli miałabym pracować w fundacji lub szkole dla niewidomych i dostawać z tego tytułu zarobki, a praca miałaby mnie satysfakcjonować i mogłabym komuś pomóc, np. swoim przykładem, już nie mówiąc o wykonywanych obowiązkach lub umiejętnościach, zrobiłabym to.
M.in dlatego, że, tak jak widzący, nie wybrzydzałabym na pracę. Jeżeli z takich, a nie innych powodów nie znajduję pracy, to chwytam taką, jaka jest i pracuję. Jak widzący, do których tak pragniemy się upodobnić kosztem, tfu, wstydów.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
13.10.2021 10:32

Wróć do listy wątków

2 z 9

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper