Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: psy

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

1 z 91: pates

tutaj porozmawiajmy o psach. Mamy wątek koty, to zakładam o psach mimo tegom że wolę koty.
Kocia sierść rozwiązuje wszystkie problemy!
17.05.2018 07:14

2 z 91: misiek

Kocham psy za całokształt. Aktualnie posiadam dziesięcioletniego labradora i małego kundelka, który okazał się mega wiernym i oddanym pieskiem. Nawet teraz gdy piszę tego posta śpi na moich stopach. Jest przy mnie cały czas i nie odstępuje mnie na krok. Nawet ludzi, których nie zna nie dopuszcza do mnie. Generalnie za ludźmi nie przepada, tylko mnie kocha ponat wszystko. Nawet gdy idę spać to on czeka, lub śpi obok mnie, a gdy już zasnę idzie na swoje miejsce. Kocham go za to, że jest ze mną cały czas, za jego radosne merdanie ogonkiem gdy mnie widzi, za jego radosne powitania i za psią miłość i radość. Co innego Labrador, który był i jest do tej pory rozrywkowym chłopcem. Kocha generalnie wszystkich. Każdego wpuści, z każdym się pobawi, każdemu się da pogłaskać, oraz nakarmić. Uwielbia zabawę wszelkiego rodzaju, a w szczegulności piłki, chociaż to uwielbiają oboje i przeważnie jest wojna o piłkę, oraz każdego rodzaju wodę: kałurzki, jeziorka, bajorka, stawiki etc. Kocha jeść i ile byś mu nie dał to dla niego będzie za mało, ale za to wszystko, za to jaki jest też go kocham, chociaż czasem go zezwę od męskich dziwek, bo tak się zachowuje. Teraz z racji wieku już nie jest taki energiczny jak kiedyś. I wszystko mu generalnie zwisa i powiewa. Przeważnie śpi na swoim miejscu i w przeciwieństwie do małego w dupie ma swojego pana. To pan musi pierwszy przyjść i jaśniepiesa wyciągnąć na spacer.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
17.05.2018 16:32

3 z 91: skrzypenka

Ojej, Łysy, jak to fajnie opisałeś. Ja ogromnie kocham psy i miałam ich trochę, Każdy z nich był inny, ale o tym napiszę w osobnym poście, bo teraz czas mnie goni.
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
18.05.2018 07:21

4 z 91: misiek

Skrzypeńko- dziękuję ci bardzo. Z niecierpliwością czekam na twój post.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
18.05.2018 15:44

5 z 91: skrzypenka

Dobra, to tak po krótce i też w kilku postach, bo znowu mnie czas, jak wściekły, goni. A więc, miałam dwie jorki i kilka owczarków niemieckich. Każdy pies był inny, tak jak człowiek i muszę niestety powiedzieć ze smutkiem, że nie każdy z tych psów był kochany. Dwa były takie, których się bałam. Owczarki nam były potrzebne do pilnowania obejścia, a yorki do kochania, tak po prostu. Oczywiście nie mówię, że owczarków nie kochamy, bo ogromnie je wszystkie kochaliśmy i kochamy. W kolejnym poście będę pisać dalej.
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
18.05.2018 18:49

6 z 91: matid25

Witajcie. Umnie przez moje życie też przewineło się pare psów. I każdy pies był inny. Pierwszy pies to bombel. Jak się urodziłem to bombel miał już około 10 lat. Jak dorosłem miałem te 2 3 latka zaczołem chodzić bombel mnie unikał on w ogóle zabardzo nie przepadał za małymi dziećmi. Jak go głaskałem było ok. Ale jak miałem zamiar zacząć go tarmosić czy coś warczał ostrzegawczo uciekał odemnie i chował się pod kredens nigdy nie ugryzł. Pare razy ściągną mnie ze schodów bo ciągną do psów i toczył z nimi wojny oj toczył:) drugi pies to był amor. Wzieliśmy go od małego miał może 2 lub 3 miesiące. Amorek był kochany jak wszyscy byli w domu. Jak wychodziliśmy amorek zmieniał się w bestię. gryzł i niszczył wręcz wszystko. Pogryzł domofon, gniazdko telefoniczne, wywlokł kabel od lodówki dobrze że lodówka nie była podłączona, obgryzał płytki pcv wyciągał pranie z pralki i co ciekawe jadł mydło :) nie wiadomo dla czego. Jak wiedział że źle zrobił czekał na nas pod drzwiami mama otwiera drzwi od mieszkania a amorek między nogami i chop na zewnątrz i potrafił 2 dni nawet nie wracać. Raz miałem z nim przygodę poszedłem do sklepu kupić picie a tu nagle wbiega amorek stoi stoi cieszy się i nagle oparł przednie łapy na ladzie i chrrrup chrrrup chrrrup zaczą zajadać wafle z lady no cóż 8 złotych trzeba było zapłacić za wafle, które amorek zjadł reszta w następnym poście.
Zapraszam do mojej biblioteki dźwiękowej :)
18.05.2018 19:35

7 z 91: matid25

Kolejny pies to był baseet nazywała się Ira bardzo fajny i grzeczny piesek. Baseet to taki wyższy i dłóższy jamnik i on ma takie długie uszy. Jak jadła czy coś to te uszy były zawsze mokre i brudne trzeba było je myć i wycierać. Ona jedynie czasami była strasznie uparta jak staneła np coś obwąchać to koniec staneła i stoi i czasami trzeba było ją brać na ręcę bo nic innego nie pomagało dlatego dostała od nas ksywkę osioł :). A teraz mamy dwie Sunie Pierwsza sunia to mieszanka labladora nawet nie wiem z czym ma już 8 lat nazywa się łatka. I co ciekawe reaguje na kici kici na forum głosowym jest tego prezętacja. A druga sunia to taki mały kundelek którego słychać a nie widać ma 2 latka urodziła się 12.11.2015 i mama ją wzieła z ogłoszenia bo ktoś podrzucił te pieski pod klinikę wetenaryjną mama wykarmiła butelką. mój brat dał jej imię Maja bo uwielbiał pszczółkę Maje nie dało się imienia zmienić bo brat zaraz płakał i została już Maja:) Ona jest strasznie szczekliwa szczeka na wszystko na odkurzacz, wiatr np jak wyję bo drzwi zamknięte gdzieś w pokoju, na krajarnicę do chleba, na maszynę do wypiekania chleba na ludzi kto przechodzi musi obszczekać:) i atakuję mopa i szczotkę mop sobie stoi spokojnie w kuchni a ona na niego warczy i atakuję:). I nie da zjeść nic nikomu bo jak ktoś je. To przychodzi prosi czasami nawet jej wychodzi mniam mniam :) Nagram na forum głosowym lub blogu.
Zapraszam do mojej biblioteki dźwiękowej :)
18.05.2018 19:54

8 z 91: skrzypenka

Ojooj, ale słodko, kurcze, uśmiałam się, tak fajnie to napisałeś. Ja też opiszę swoje psy, one takie wszystkie są kochane, że aż mi serce się miłością do nich wypełnia. Wszystkie bym tylko przytulała.
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
18.05.2018 21:00

9 z 91: misiek

Co do owczarków niemieckich- kocham tą rasę najbardziej ze wszystkich ras. Po odpowiednim wychowaniu potrafią być mega kochanymi i oddanymi psami. Takie- i do tańca, i do różańca. Potrafią być oddanymi opiekunami dzieci, świetnymi towarzyszami zabaw, prawdziwymi miśkami do przytulania, a gdy potrzeba mogą się zmienić w krwawą bestję i przegonić intruza z pod domu. Jedna sprawa- rzeby pies miał jak najlepszy kontakt z dzieckiem to musi być z nim wychowywany od szczeniaka, lub od bardzo młodego psa jeszcze z nieukształtowanym charakterem. Moja koleżanka miała bardzo przykrą sytuację ze swoim wtedy pięcioletnim Owczarkiem niemieckim. Urodziło jej się dziecko i ten pies nie zaakceptował go w żaden sposób. Co ciekawe- generalnie nie lubił dzieci, ale mnie znał od szczeniaka. Ja wtedy też byłem dzieckiem i jako jedyny mogłem, że tak powiem zrobić z nim co chciałem. Kochał mnie ten pies bez pojęcia. Gdy mnie tylko zobaczył zaczynał szaleć, bawić się i łasić jak nie on, ale wracając do sprawy- oddanie tego pieska komukolwiek kończyło się powrotami do domu. I niestety- musiała go uśpić. Co do Bassetów- chyba najspokojniejsza rasa i najbardziej leniwa jaką widziałem. Mogłyby cały dzień przeleżeć na kanapie i bardzo im takie życie pasuje. I nie- z jamnikiem po za wyglądem to one nie mają nic wspólnego. W każdym razie- rasa idealna dla dzieci i leni. Mój Baster Labrador to też uparciuch. Najpierw musi załatwić swoje sprawy i może potem łaskawie książe przyjdzie. Co innego Tofik, który jest na każde zawołanie, ale tylko pana. Pewnie, niektórzy z moich starych postów pamiętają, że miałem Łatka. Tak miałem, ale on im bardziej był starszy, tym bardziej niezależny. Generalnie od małego miał ADHD. Od siedzenia w domu w końcu totalnie się odzwyczaił. Gdy go nie chciałem wypuścić to zachowywał się tak samo jak Amor. I ok- w końcu ustąpiłem. Jak chciał tak miał. Zaczął mieszkać na podwórku, ale po jakimś czasie i to mu nie wystarczyło. Zaczął uciekać na wszelkie możliwe sposoby. Nawet potkopy sobie robił. Już sobie z nim rady nie dawaliśmy, pomimo że jak mu się zachciało to potrafił być kochanym miśkiem. Na szczęście poznałem pewnego starszego Pana, któremu jak się okazało dopiero co umarł pies ze starości. Łatek spodobał mu się na tyle, że powiedział że może go wziąźć. Po długich rozmowach w końcu mu go oddaliśmy. Pojechałem z tym Panem i Łatkiem obejrzeć jego dom i warunki w jakich będzie mieszkał piesek. Wszystko zrobiło na mnie dobre wrażenie. Jerzdżę tam często i faktycznie ma bardzo dobrze. I Łatek jak to Łatek: dalej szurnięty, dalej niezależny i nie mam pewności czy w ogóle mnie poznaje, bo jak zwykle traktuje mnie jak każdego- jesteś, bo jesteś. Ja mam swoje sprawy i daj mi spokój. Z resztą tamtego Pana tak samo. Skąd mam Tofika- koleżanka znalazła go na ulicy potrąconego przez samochód. Miał złamaną nóżkę. Przez pięć miesięcy go leczyłem. Miał operację i przez cztery miesiące nóżkę obandarzowaną dodatkowo miał wstawione druty dla usztywnienia. Na szczęście w styczniu leczenie się skończyło definitywnie, a Tofik chyba już zapomniał o całym tym cierpieniu. Nóżka zrosła się elegandzko i chodzi jak i biega całkiem normalnie. Jak wygląda Tofik- jest pieskiem średniej wielkości wspominanego tu Basseta, ale drobniejszej budowy. Jest generalnie cały czarny, z podpalanymi na brązowo/ rudo nogami i pyszczkiem, oraz białym krawatem i znaczeniem na piersi. Ma krótką sierść w stylu Labrador, ale jednak troszkę krótszą i bardziej miękką. Główka, uszy i pyszczek są żywcem zerżnięte z małego Owczarka niemieckiego: pyszczek dość długi, uszka stojące, główka dość jajowata z dosyć zaznaczonym stopem. Klatka piersiowa też jak u Owczarka wyraźnie zaznaczona. Generalnie wygląda jak mini Rottfeiler, z głową owczarka niemieckiego. I weterynarz powiedział, że z tymi rasami może być pomieszany. Aktualnie ma max trzy lata.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
19.05.2018 01:17

10 z 91: Bartek1

A na psy przewodniki nadają się tylko labradory?
Poddający się nigdy nie wygrywa, a wygrywający nigdy się nie poddaje.
19.05.2018 19:10

11 z 91: matid25

Nie. Przewodnikami mogą też być goldern retiewery i owczarki niemieckie.
Zapraszam do mojej biblioteki dźwiękowej :)
19.05.2018 19:18

12 z 91: misiek

I kilka jeszcze innych ras. Mój labrador w ogóle się nie nadaje na przewodnika. Jest zbyt roztrzepany. Mój dwóletni kundelek chodzi lepiej na smyczy od niego.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
20.05.2018 00:40

13 z 91: ewelinka

obiecałam sobie, że jak będę na swoim to wezmę jakiegoś do siebie. tak też się stało. usiadłam i przeglądałam ogłoszenia na tablicy. szukałam i znalazłam piesiulka w typie goldenka. piesek jest czarny, taki do kolan. jest naprawdę kochany. uwielbia się przytulać. przyjechał do mnie aż z podlasia, bo z łomży. przygarnęłam go, bo jakiś idiota, naprawdę nie mam słów na takich debili, porzucił go i jakaś dziewczyna przy technikum weterynarii, gdzie mieli stowarzyszenie, go wzieła i wystawiła ogłoszenie. jest średni, ale głos ma naprawdę jak na swoje gabaryty dosyć gruby. nazwałam go roki. kupuję mu karmę w sklepie aquael zoo bright care z kurczaczkiem, dostał fajne metalowe miseczki, posłanko, wysuwaną smycz w postaci takiej taśmy z pudełeczka i wierzę, że dzięki temu zapomni o tym bólu, jakiego doznał i na nowo uwierzy, że może być kochany.

24.05.2018 22:59

14 z 91: misiek

Ojj- takich smyczy to nie polecam.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
25.05.2018 02:53

15 z 91: misiek

Głos ma niewiele do psiego wzrostu. Np: mój Tofik, który jest raczej średnim psem ważącym trzynaście kg najniższym głosem potrafi zaszczekać jak Mój Baster najwyższym, a najwyższym jak York. Z koleji Baster ma generalnie niższy głos niż przeciętny Owczarek niemiecki, a teraz jak jest jstarszym psem to już w ogóle- czasem podchodzi pod wielkiego Bernardyna. Znowu Jamnik mojej cioci, który jest miniaturowym psem też szczeka generalnie bardzo nisko, i to zawsze.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
25.05.2018 03:21

16 z 91: Irniss

jeszcze dopisała bym chesapeake bay retrievery oraz miesazanki np goldenów z labradorami
--Cytat (Bartek1):
A na psy przewodniki nadają się tylko labradory?

--Koniec cytatu

Mam kota, na punkcie swojego psa
25.05.2018 15:48

17 z 91: Irniss

moja historia z psami jest dość długa.
jak się urodziłam to zaraz potem rodzice kupili ratlerka.
Miała na imię Suzi i przeżyła z nami 19 lat.
Jeździła ze mną we wuzku i ogólnie byłyśmy strasznie zżyte.
Można powiedzieć, że wychowywałyśmy się razem.
U dziadków był owczarek niemiecki krótkowłosy o imieniu nero. To był genialny pies.
Jak spałyśmy z kuzynką w wuzkach to leżał zawsze między nami i jak się bydzłyśmy szedł i wołał dorosłych.
Potem do naszego domu zawitała czekoladowa labradorka o imieniu fiona.
Jest juuż z nami prawie 8 lat.
Jest przekochanym psiakiem.
No i Nie całe 3 lata temu dostałam psa przewodnika o imienu miłek
Mam kota, na punkcie swojego psa
25.05.2018 15:51

18 z 91: misiek

Irmis- z tego co wiem kundelków nie biorą nad czym troszkę ubolewam. Ta pierwsza rasa, którą wymieniłaś to co to za pies? Rasa chyba niezbyt popularna w naszym kraju.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
25.05.2018 15:59

19 z 91: misiek

Moja koleżanka ma Latlerkę. Jest generalnie mega agresywna i natpobudliwa.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
25.05.2018 16:00

20 z 91: Irniss

łysy znam kilka krzyżówek pracujących jako przewodniki.
co do chesapeake bay retrieverów to są wieksze od labów psy z krótszą sierścią i trochę innym usposobieniem
Mam kota, na punkcie swojego psa
25.05.2018 16:00

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper