Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Zrozumienie widzących

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

21 z 44: gadaczka

A jak z kontaktem na żywo? Czy coś was zaskakuje? Mimika, gestykulacja itd? Czy nie zastanawialście się nigdy nad tym, bo nie odczuwaliście dyskonfortu?
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
01.11.2020 18:53

22 z 44: camila

Mnie zawsze ciekawiła dokładnosć ludzkiego wzroku. Jak to jest...
"I have become comfortably numb."
01.11.2020 19:08

23 z 44: Zuzler

Przy kontakcie z ludźmi na studiach dopiero doszło do mnie, że oni z pewnym prawdopodobieństwem nawet nie muszą kończyć swoich wypowiedzi, bo tu sobie machną okiem, tam pokażą ręką itp. My siłą rzeczy tego nie zrobimy.

01.11.2020 21:47

24 z 44: gadaczka

Ale to taka teoria, czy spotkałaś się z tym i ciężej było ci nadążyć za toczącą się rozmową?
--Cytat (Zuzler):
Przy kontakcie z ludźmi na studiach dopiero doszło do mnie, że oni z pewnym prawdopodobieństwem nawet nie muszą kończyć swoich wypowiedzi, bo tu sobie machną okiem, tam pokażą ręką itp. My siłą rzeczy tego nie zrobimy.

--Koniec cytatu
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
01.11.2020 21:52

25 z 44: Zuzler

No właśnie nie do końca teoria. Raz i drugi rozmowa się skończyłą w połowie, jakby bez ostatniego zdania.

01.11.2020 21:54

26 z 44: gadaczka

Rozumiem.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
01.11.2020 22:00

27 z 44: pajper

@Zuzler
A wiesz, że ja się złapałem na czymś dokładnie odwrotnym? Nigdy nie nauczyłem się zaawansowanej mimiki czy gestów, ale proste machnięcie ręką, pokręcenie głową, wzruszenie ramionami?
Ja dorastałem w środowisku widzących i trudno mi było się paradoksalnie te 2-3 lata temu przyzwyczaić, że... no... niewidomi tego nie widzą. :D
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
01.11.2020 22:07

28 z 44: mucha

albo też kłopotliwe jest coś takiego ktoś coś pokaże a ty mówisz o czymś innym i widzący się śmieją a ty tracisz wontek oczywiście moi znajomi później tłumaczą mi o co chodziło ale jest to dosyć takie nie konfortowe

01.11.2020 23:28

29 z 44: misiek

Oczywiście, przecież nigdzie nie napisałem, że chodzi o wszystkich. Po prostu tu piszemy jakie cechy denerwują nas u widzących, ale jak wiesz to bardzo ogulne pojęcie.
-- (balteam):
Ale tu stereotypami wieje.
To tak jak by napisać, że eltenowicze się kłucą cały czas, są niedojrzali i nikt nie potrafi dyskutować na poważne tematy, a w realu się okazuje, że na 100 osób, mocno dyskutuje tylko z 20. Myślę, że tak samo jet z widzącymi, jak chcemy to znajdziemy tylko osoby grające na telefonach, może po prostu dla kogośnie jesteśmy wytarczająco ciekawi żeby się angażował w niewiadomo jaką rozmowę z nami. Przecież my też nie z każdym rozmawiamy o wszystkim i się mogę założyć że o większości z nas inna osoba powie, że o niczym sensownym z nami się nie da pogadać, a trzeba po prostu bardziej szukać, jakieś tam grupy zrzeszające różne osoby są, więc może od tego zacząć warto.
@Zuzler nie wiem dlaczego mieli byśmy mniej przyswajać bezesensownych informacji, jak przeglądasz 100 stron, to pewnie wyłapiesz ich tyle samo co widzący, może minimalnie mniej jeśli masz pamięć słuchową gorszą od wzrokowej, ale nie wiem, raczej różnice są małe, jeśli nie, to i nieśmieciowe informacje byśmy przyjmowali słabiej, ale takie nagłówkowe tak samo sybko wpadają w oko i w ucho.

--
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
02.11.2020 01:41

30 z 44: monstricek

Och, Davidzie, jak ja dobrze cię rozumiem. Przez około pięć lat praktycznie się nie komunikowałem z niewidomymi. Tak się złożyło, że skończyłem szkołę i znalazłem się w społeczności, w której byli tylko widzący. Stopniowo poznawałem pewne gesty, poznawałem techniki komunikacji. Byłem bardzo zaskoczony, gdy później, kiedy ponownie zacząłem bardziej komunikować się z niektórymi niewidomymi, zdałem sobie sprawę, że nie widzą moich gestów. Nieraz okazywało się, że na pytanie kogoś niewidomego po prostu skinąłem głową, a ta osoba była zdziwiona, że jej nie odpowiedziałem normalnie. U mnie te gesty były poprostu czymś podswiadomym.

02.11.2020 07:38

31 z 44: Zuzler

Mucha, to jest właśnie to, o czym ówiłam wcześniej, oni szybciej zmieniają wątki rozmowy. O takie sytuacje mi w tym miejscu chodziło.

02.11.2020 10:55

32 z 44: papierek

potwierdzam szybsze zmienianie wątków, w sensie, jak rozmawiam z widzącymi to często, żeby kogoś zainteresować muszę skracać historię do 20 sekund, a z niewidomymi wręcz przeciwnie, najlepiej ją opisać jak najbardziej szczegółowo
po co mi sygnatura?
02.11.2020 17:20

33 z 44: Julitka

Potwierdzam.
To chyba wynika z szybszego rozproszenia poprzez zintensyfikowane bodźce wzrokowe.
-- (papierek):
potwierdzam szybsze zmienianie wątków, w sensie, jak rozmawiam z widzącymi to często, żeby kogoś zainteresować muszę skracać historię do 20 sekund, a z niewidomymi wręcz przeciwnie, najlepiej ją opisać jak najbardziej szczegółowo

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
03.11.2020 09:29

34 z 44: papierek

zgadza się. Niewidomy jest zajęty tylko słuchaniem, a kogoś, kto widzi łatwo rozproszą inne przechodzące osoby, czy fajny memik w telefonie znajomego i tysiąc innych rzeczy. Dlatego wiadomo, przy rozmowie telefonicznej efekt ten nie występuje.
po co mi sygnatura?
03.11.2020 11:39

35 z 44: Julitka

Też występuje, bo widzący się gapi we wszelkie możliwe strony, żeby na czymś skupić wzrok.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
03.11.2020 13:16

36 z 44: papierek

może, ale skoro już rozmawia przez ten telefon, to raczej będzie się koncentrował na rozmowie z tobą
po co mi sygnatura?
03.11.2020 20:51

37 z 44: Elanor

A mnie to opowiadanie czegoś ze wszystkimi szczegółami właśnie zawsze denerwowało. Choć rzeczywiście, jest to w jakimś stopniu charakterystyczne dla niewidomych.
Dawidzie, mam dokładnie to samo, choć chyba w jeszcze lepszej wersji. Początkowo, po wyjeździe do Krakowa, irytowało mnie strasznie, że niewidome koleżanki czegoś... nie widzą. xd
No przecież postawiłam wafelki na stole, dlaczego Wy o tym nie wiecie? ;)
Teraz, dla odmiany potrafię ostrzegać wszystkich widzących wokół, że coś przestawiłam, zostawiłam na środku, ogólnie, że jakichś zmian w otoczeniu dokonałam.

05.11.2020 10:37

38 z 44: dariusz.1991

Mnie u widzących irytuje jedna rzecz, choć staram się im tego nie okazywać. Czasami, jak ktoś w nieznanym miejscu gdzieś mnie prowadzi, dostaję komunikat. Już za chwilę masz drzwi czy przejście dla pieszych. A ja idę 2 metry, 5 metrów i nic, a dopiero po piętnastu te drzwi... Dla mnie, za chwilę, to znaczy za 2 metry czy dwie sekundy. Dla widzących te 15, 20 metrów to tak samo niewielka odległość jak dla mnie 2.

05.11.2020 14:39

39 z 44: Zuzler

A ja trochę nie rozumiem niedokłądność w tłumaczeniu. KIedy ktoś mówi np, że taktak, za jakieś 5 metrów w lewo, to spodziewam się, że przejdę może 10 krokó i to będzie już, a tymczasem często okazuje się, że to jeszcze 3 razy za mało. Widzący nie potrafią ocenić dobrze odległości.

05.11.2020 14:45

40 z 44: dariusz.1991

Już poprawiłem wpis. U widzących miało być.

05.11.2020 15:03

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper