Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Radość w życiu z życia?

Wróć do listy wątków

1 z 1

1 z 18: majkmik1981


Witajcie!
Do założenia wątku, długa droga była, a natchnienie pierwotne, spłynęło na mnie, po jednej z rozmów z moimi podopiecznymi. Wieczorna pora, siada cała grupa w kółku, i zaczynają się rozkminy, co w dzisiejszym dniu, było dobre, złe, radosne, miłe,… itd. Jak zwykle szczegóły „ogniska” zostają jeno w grupie.
Ciekawi mnie, z czego czerpiecie radość-spełnienie?
Swoimi przemyśleniami na niniejszy temat, oczywiście podzielę się później, bo myśli aż się tłuką po głowie.


09.09.2020 20:46

2 z 18: misiek

Z tego, że przychodzi nowy dzień, a ja wstaję, żyję i mam się dobrze. Jak pies nawet po rozłące piętnastominutowej wita cię merdającym ogonem i cieszy się na twój widok, jakby cię nie widział z 10 lat. XD Gdy kot wskakuje na kolana na głaski i pieszczoty. Z tego, że mam swoje zasady i mimo przeciwności losu staram się być dobrym człowiekiem. I w końcu z tego co mam i co w życiu osiągnąłem, bo może nie mam w życiu kolorowo, ale mogłem mieć gorzej, i znaleźć się w wiele gorszej życiowej sytuacji, jak co to niektórzy moi znajomi całkowicie sprawni z resztą.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
10.09.2020 01:23

3 z 18: magmar

HMMM bardzo ciekawy wpis.
A ja się cieszę, że mam koło siebie kilku prawdziwych przyjaciół, że ostatnio wiele spraw mi się przewartościowało, że mam kilka pasji dzięki którym świat wydaje się ciekawszy, że moje zasady się umocniły,
A ostatnio cieszę się z takich prostych rzeczy jak samodzielne wyjście z domu, albo wybranie się do lasu itd.
Koronawirus i inne czynniki sprawiają, że człowiek odczuwa radość z takich drobnostek.
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
10.09.2020 16:27

4 z 18: magmar

Dzisiaj spełnienie mojego największego marzenia nabrało realnego kształtu.
Jeszcze do realizacji daleka i kręta droga, ale uwierzyłam, że to jest możliwe.

Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
11.09.2020 13:46

5 z 18: djsenter

Co mi daje radość?
Planowanie przyszłości, analizowanie firm które już powstały i które mogą powstać w przyszłości, naprzykład takie w które będę mógł zainwestować i za to też jakąś kaskę zdobyć,
Pisanie wierszy, śpiewanie, rapowanie, z przyjaciółmi gadanie no i czasem tańcowanie, do muzyki wszelakiej, ale samemu niżby z kimś, smakołykami się zajadanie no i dobry drin.
Moja dziewczyna, z którą już ponad 2 lata, fakt, że niewidomy lecz samodzielny. Mogę zwiedzić wiele zakątków świata.
Mam rodzinę, mam też ambicje, swoją życiową misję i wizję. Wiem co muszę zrobić, czego mi doszczęścia potrzeba, to radość mi sprawia. tak jak z rana kawa
INFJ
13.09.2020 19:15

6 z 18: majkmik1981

U mnie zaś radość z życia-dnia codziennego, bierze się jakoś naturalnie, po prostu: z tego że kolejny dzień się zaczął, że spotykam ludzi na drodze, że dni mijające nie ważne czy są deszczowe, czy słoneczne, to dają takiego samego kopa.

Wielkim dobrodziejstwem, wydaje mi się pozytywne nastawienie do życia, i widzenie szklanki do połowy pełnej, a nie pustej.

Fajnie robi się na serduchu, gdy po dyżurze wraca się do domu a tu wita mnie zwierzak od progu, i za raz czuję ocieranie się o nogi, i słyszę mruczenie, i miauczenie, gdy zbliżam się do strefy X, w której stoją miseczki.
Właściwie nie tyle interesuje ich wchodzenie do kuchni, co zaszeleszczenie siatką z mokrą karmą. Wtedy nic nie powstrzyma przyjaciół od miłego dla ręki dotyku futerka by dostać jakieś pyszne smakołyki. Może i dziwne, ale nawet niepowodzenia-bury, dają mi kopa do życia,


04.10.2020 19:39

7 z 18: camila

U mnie radość z życia jakoś przygasła... Mam wszystko czego potrzebowałaby osoba w moim wieku i mogę powiedzieć, że spełniłam się na tym gruncie, lecz wszystko (poza moją pracą) robię z przymusu. Wiecie co daje mi radość? To, że mogę wstać z łóżka, posprzątać, rozmawiać normalnie z ludźmi... Fakt - jestem w tak głębokiej depresji, że pierwszą rzeczą, jeszcze leżąc w łóżku była selegilina brana pod język, potem mogłam wstać. Nie zrozumie tego ten, kto nie widział i nie przeżył. Zdaję sobie sprawę z moich ograniczeń, nie pogodziłam się z tym, chciałabym więcej, i chyba tu tkwi najgorszy problem.
Co jeszcze mnie cieszy? Przyjemność z robienia rzeczy, które sprawiały mi przyjemność (tak, trzeba się tego uczyć od nowa). Chociaż w papierach mam F11.2 lub F19.2 (raczej to drugie), to potrafię się jeszcze uśmiechnąć i czerpać tyle radości z prostych czynności i osiągnięć, ile się da. Cieszę się ze względnej stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa, a tego, myślę, że pragnie każdy człowiek.
"I have become comfortably numb."
06.10.2020 09:15

8 z 18: Zuzler

Jej, taki fajny wątek, a tak się zatopił w morzu przygnębienia i ogólnego olewu.
Mi radość daje oszczędzanie, choćby drobne, choćby na 5 złotych. Dlatego też ostatnio mniej żywo, ale niezmiennie chłonnie przyswajam różne sposoby na robienie oszczędności.
Bardzo cieszy mnie i dodaje sił rozmowa z ludźmi, których lubię, a także wspólne podejmowanie jakichś aktywności.
Lubię nawet i angażuję się czasem w różne społeczne pracki, przy czym raczej preferuję takie, przy których sama mogę się czegoś nowego nauczyć albo porobić coś wcześniej nieeksplorowanego, nawet jeśli jest to jazda na drugi koniec miasta po to, by nieodpłatnie przez 2 czy 3 dni zajmować się zbieraniem kamieni. :D
Choć ćwiczenia jako takie mnie nie pociągają i nie mam ich ochoty wykonywać, to aktywności fizyczne już sobie chwalę, acz nie zawsze.

23.11.2022 19:21

9 z 18: EugeniuszPompiusz

Odgrzebię, a co.: Radość z życia można bardzo szeroko pojmować.: Tę codzienną daje mi chociażby taka prosta przyziemność, że kolejny raz idąc trasą nie zgubiłem się ani nawet nie potrzeba było ktosia poprosić o więcej, niż o potwierdzenie słusznosci mojego kierunku w którym idę.
to buduje.
Tę odczuwaną poziom niżej w makówczynie radość daje mi zaś fakt, że wbrew temu, co mi się wydawało, przyjaciele nawet jeśli w ciągu ostatnich kilkunastu lat zmieniło się nieco ich grono, nie zawodzą. w połączeniu z ogólną stabilizacją w domu, dobrze jest.
tak po prostu.
A że se człowiek ponarzeka, bo zawsze chciałby lepiej czy więcej...
Sygnaturka.: "That seems to point up a significant difference between Europeans and Americans. A European says: 'I can't understand this, what's wrong with me?' An American says: 'I can't understand this, what's wrong with him?'" TERRY PRATCHETT
23.11.2022 19:23

10 z 18: MarOlk

Radość stołu, łoża, drogi, kielicha i ducha. A im mniejsze rzeczy cieszą tym chyba lepiej.
Każdy ma swoje Wejherowo.
24.11.2022 17:11

11 z 18: misiek

Przeczytałem: Radość stołu, drogi, kielicha i bucha :D Ale w sumie wszystko się zgadza.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
25.11.2022 02:28

12 z 18: MarOlk

Ucha też jak najbardziej może być. :D . Dobra muzyka itp. Łączy się to z radosnym stanem ducha co prawda.
Każdy ma swoje Wejherowo.
25.11.2022 10:39

13 z 18: papierek

Mam gdzie mieszkać, mam dziewczynę, przyjaciół, od czasu do czasu mam z kim i za co się pobawić, mam studia, na których się jakoś realizuję, nie są podkładane mi kłody pod nogi na tychże. Na razie, wystarczy.
po co mi sygnatura?
25.11.2022 13:21

14 z 18: grzegorzm

Mam żonę, dwa koty, gdzie mieszkać, pracę i tak dalej.
Zaczynam, znaczy staram się odkrywać nowe pasje nie kiedy trudne dla niewidomego w realizacji i ogólnie wbrew inflacji i całego syfu na świecie obecnie dla mnie jako jednostki nie jest źle.

28.12.2022 23:31

15 z 18: misiek

I tak trzymaj.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
29.12.2022 02:09

16 z 18: Agata.d

Mam gdzie mieszkać i mogę samodzielnie egzystować o czym przekonuje się każdego dnia, mam chłopaka i przyjaciół z którymi mam gdzie się spotkać, mam pracę i to taką, którą lubię, chociaż czasem na nią narzekam, cieszę się z tego, że umiem łapać kontakt z ludźmi i często pogadam sobie z kimś nawet w drodze do pracy, gdy ktoś mnie pyta czy mi nie pomóc, czasem zgadzam się na to dlatego, żeby z kimś pogadać nie koniecznie dlatego, że tej pomocy potrzebuje i miło mi się robi, gdy taka pani z ochrony dworca, czy koleżanka mojej przyjaciółki mówią mi, że jestem fajna po kilku minutach rozmowy ze mną. Radość sprawia mi każdy kubeczek kawy wypijany co ranek, to, że mogę po prostu cieszyć się życiem, że nie jestem ważywkiem, że mam zdrowe ręce i nog. No i pewnie jeszcze coś tam by się znalazło, ale teraz nic konkretnego do głowy nie przychodzi.
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
04.01.2023 09:21

17 z 18: skrzypenka

Cieszę się, że mam wspaniałego partnera, że mogę pić codziennie poranną kawę. Czerpię radość z tego, że mogę się realizować, studiować, grać w teatrze, grać na skrzypcach, spełniać swoje marzenia. Z tego, że uszyto mi suknię barokową, że byłam w Izraelu, że marzenia mi się spełniły i nadal spełniają, że mam własne mieszkanie, że mam kochaną mamę i tak nadal mogłabym wymieniać te moje małe radości. Z tego, że jestem kochana, że najbliżsi o mnie dbają i że mam przyjaciółki, starsze ode mnie sporo wiekiem, ale takie, które mnie nie zawiodły, doceniam każdy dzień, staram się to robić, zło w dobre przekuwać.
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
08.01.2023 17:20

18 z 18: Milena132

O jeny, jak ja to rozumiem, jak to odczuwam... Też się uczę cieszyć na nowo, choć teraz jakoś trudniej...
-- (camila):
U mnie radość z życia jakoś przygasła... Mam wszystko czego potrzebowałaby osoba w moim wieku i mogę powiedzieć, że spełniłam się na tym gruncie, lecz wszystko (poza moją pracą) robię z przymusu. Wiecie co daje mi radość? To, że mogę wstać z łóżka, posprzątać, rozmawiać normalnie z ludźmi... Fakt - jestem w tak głębokiej depresji, że pierwszą rzeczą, jeszcze leżąc w łóżku była selegilina brana pod język, potem mogłam wstać. Nie zrozumie tego ten, kto nie widział i nie przeżył. Zdaję sobie sprawę z moich ograniczeń, nie pogodziłam się z tym, chciałabym więcej, i chyba tu tkwi najgorszy problem.
Co jeszcze mnie cieszy? Przyjemność z robienia rzeczy, które sprawiały mi przyjemność (tak, trzeba się tego uczyć od nowa). Chociaż w papierach mam F11.2 lub F19.2 (raczej to drugie), to potrafię się jeszcze uśmiechnąć i czerpać tyle radości z prostych czynności i osiągnięć, ile się da. Cieszę się ze względnej stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa, a tego, myślę, że pragnie każdy człowiek.

--
MilkaMalinowa https://t.me/milkamalinowa
11.05.2023 14:29

Wróć do listy wątków

1 z 1


Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper