Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Opowiadanie o niepełnosprawności

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

21 z 42: magmar

OOOO Taaaak, dziewczyna mojego przyjaciela ostatnio zaczęła mnie pytać o różne rzeczy, np. jak osoba niewidoma po pijanemu jest w stanie trafić do domu i czy jej się coś śni.
Od paru miesięcy miałam wrażenie, że mnie obserwuje, teraz wydaje mi się, że moje akcje skoczyły parę poziomów wyżej, bo traktuje mnie jak swoją.

Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
24.08.2020 00:23

22 z 42: jamajka

Czy jej się coś śni po pijanemu? :p Nie no, łapię, spokojnie.

Odpowiadając na pytanie w pierwszym poście, tak, mogłabym takich szkoleń / wywiadów udzielać, choć może nie do końca na pełen etat. Mam na myśli to, że w miarę lubięto robić, nie mam z tym problemu itd., tylko wolałabym być kojarzona z czegośjeszcze, niż fakt, że nie widzę.
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
07.11.2021 21:17

23 z 42: Agata.d

Ja w tym momencie zajmuję się opowiadaniem o swojej niepełnosprawności zawodowo, ale poza tym lubię to robić i odpowiadam też na pytania prywatnie, jakichś przypadkowo spotkanych ludzi na przykład. Kiedyś pojechałam z moją wychowawczynią z internatu do szkoły jej syna i opowiadałam tam o życiu osób niewidomych, o tym, jak sobię radzę na codzień. Takie uświadamianie ludzi uważam za bardzo potrzebne, ponieważ naprawdę powstają w okół naszej niepełnosprawności różne mity i warto to korygować, żeby ludzie podchodzili do tematu z troszkę większym zrozumieniem i nie bali się nas. Często jest tak, że po prostu ludzie boją się do nas zagadać, żeby nie popełnić jakiegoś nietaktu, Na przykład, gdy w pracy wyjaśniam, że zwroty typu dozobaczenia, dowidzenia, spójrz, zobacz są dla nas całkowicie naturalne ludzie są zdziwieni. Nie zgodzę się z opinią, że niewidzialne wystawy to tylko atrakcja, pozwalająca ludziom przeżyć jakieś nowe doświadczenie. Z pewnością wielu właśnie z takim założeniem na tego typu wystawy, czy do ciemnych restauracji przychodzi, ale przy okazji liźnie się trochę tej wiedzy o niewidomkowym życiu. No i ludzie sami są zainteresowani, często zadają mi pytania w trakcie zwiedzania/ Wszak takie miejsca w założeniu mają przyciągnąć ludzi czymś nowym, czymś, czego jeszcze nie przeżyli, jakąś atrakcją, a jednocześnie uświadomić ich w kwestji niewidzenia. Natomiast wywiadów na ten temat udzielać bym raczej nie chciała, no chyba, że miało by to stanowić dodatek do całej reszty. Sam wywiad czy jakiś telewizyjny program ludzie obejrzą sobie do obiadu, przez chwile może pomyślą o tym, co zobaczyli i czego się dowiedzieli, jednak w krótce o tym zapomną. A jeśli doświadczą tej ciemności na własnej skórze, jeśli poczują poniekąd jak to jest niewidzieć jest większa szansa, że w ich głowach pozostanie to na dłużej i może nawet wykluje się jakaś głębsza refleksja.
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
08.11.2021 08:21

24 z 42: dariusz.1991

Jamajko, jeżeli nie będziesz opowiadać, środowisko widzących jeszcze bardziej będzie kojarzyć Cie z brakiem wzroku.
Staniesz się kimś z innej planety.-- (jamajka):
Czy jej się coś śni po pijanemu? :p Nie no, łapię, spokojnie.

Odpowiadając na pytanie w pierwszym poście, tak, mogłabym takich szkoleń / wywiadów udzielać, choć może nie do końca na pełen etat. Mam na myśli to, że w miarę lubięto robić, nie mam z tym problemu itd., tylko wolałabym być kojarzona z czegośjeszcze, niż fakt, że nie widzę.

--

08.11.2021 08:40

25 z 42: jamajka

Nie, Dariuszu, broń Boże. Trochęnie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Chodziło mi o to, że chętnie poopowiadam na niewidzialnej wystawie, czy np. w jakiejśpodstawówce, prowadziłam takie lekcje. ALe gdyby mnie mieli, np. zaprosić do telewizji, to chciałabym jednak, żeby mnie zaprosili z powodu, że cośfajnego zrobiłam, nie wiem, książkę napisałam, płytę wydałam, ewentualnie ni wiem, pomogłam komuś, niż ylko po to, żebym powiedziała o niewidzeniu. Znaczy OK, zgodziłabym się, mówiętylko o tym, jak bym wolała. Nie chodziło mi o to, że ludzie mnie mają kojarzyć lub nie z tym, że nie widzę.Swojądrogą kompletnie się ni zgadzam z tą wypowiedzią, bo ja się jakaś bardzo z innej planety nie czuję aktualnie nawet przy ludziach, z którymi prawie w ogóle o niepełnosprawności nie rozmawiałam. Mnie chodziło tylko o to, że jakbym miała być jakośbardziej znana czy rozpoznawalna, to wolałabym z tego, co robię, niżz tego, jaka jestem w sensie fizycznym. Czy Stevie WOnder jest znany z tego, że nie widzi? No nie. Oczywiście to durny przykład, bo ja nigdy nie będę w jednej dziesiątej tak znana, nawet bym ie chciała być. CHodziło mi tylko o powód.
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
08.11.2021 11:47

26 z 42: dariusz.1991

Jamajko. I tu Cię akurat rozumiem bardzo dobrze, bo sam kiedyś zrezygnowałem z udziału w kilku inicjatywach z tego powodu.

08.11.2021 11:48

27 z 42: cinkciarzpl

Nie widzę w tym nic złego. Często można rozmowę poprowadzić na przyjemniejsze tematy, smalltalk poćwiczyć a i przy okazji ktoś może coś zapamięta. Sporo ludzi burczy i to uwarzam, szkodzi gdy na pytanie czy pomuc ktoś usłyszy np. "Niech pan/i sam/a sobie pomorze". Wtedy raczej już nic z tego nie będzie.
____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
08.11.2021 11:59

28 z 42: biedrona333

Hejka
Kiedyś jak jeszcze nie pracowałam to chodziłam z taką panią niewidomą po szkołach, przedszkolach i też opowiadaliśmy jak to funkcjonujemy ogólnie bardzo te prelekcje mi się podobały i trochę za tym tęsknie, ale cóż praca jest ważniejsza.

08.11.2021 17:14

29 z 42: piecberg

Tylko co ludziom da, że poznają przyczynę naszej ślepoty? Nic. Zaspokoją swoją ciekawość jakby właśnie przeczytali sensacyjkę w brukowcu. Ile to razy gdy ktoś oferuje pomoc i mnie gdzieś podprowadzi jego pierwsze pytanie dotyczy niewidzenia. Kiedyś spokojnie odpowiadałem, ale teraz już wiem, że to bezcelowe. To tak jakbym pierwszy raz napotkaną kobietę po 30 sekundach zapytał: a pani lubi na piesia czy na misję?
Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
08.11.2021 19:43

30 z 42: Zuzler

Nie chodzi o poznanie przyczyny ślepoty. Chodzi o poznanie jej skutków. Tylko tyle i aż tyle.

09.11.2021 04:41

31 z 42: piecberg

Jakich skutków hehe. Pierwsze pytanie przeważnie to: a co się stało? a długo już tak? a to tak od urodzenia? a pan tak nic nie widzi czy chociaż trochę? Ale na to jedno oko to chyba pan widzi nie? I co to tak nic nie da się zrobić?
Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
09.11.2021 05:44

32 z 42: Zuzler

No nie da, ale można żyć bez tego.

09.11.2021 06:59

33 z 42: piecberg

O właśnie, tak trzeba gadać
Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
09.11.2021 08:05

34 z 42: Zuzler

No i tak zawsze robię, czasem jeszcze popierając jakimś mniej lub bardziej błyskotliwym porównaniem. xD

09.11.2021 08:07

35 z 42: piecberg

Kiedyś pewna kobieta w autobusie zapytała moich kolegów dlaczego nie widzą. Odpowiedzieli, że wszystkiemu winne wojsko, wybuch na poligonie. Jak to ludzie usłyszeli to w autobusie zawrzało a dyskusja nad stanem polskiej armii nie miała końca, hehe, a oni mieli bekę jak babkę wkręcili.
Męszczyźni zdradzają a kobiety są tylko wierne w literaturze.
09.11.2021 08:32

36 z 42: Julitka

Buhahahahaaa, łośmiszyli gupi autobus, buhahahahaaaa, no ino śmiać...
-- (piecberg):
Kiedyś pewna kobieta w autobusie zapytała moich kolegów dlaczego nie widzą. Odpowiedzieli, że wszystkiemu winne wojsko, wybuch na poligonie. Jak to ludzie usłyszeli to w autobusie zawrzało a dyskusja nad stanem polskiej armii nie miała końca, hehe, a oni mieli bekę jak babkę wkręcili.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
09.11.2021 09:10

37 z 42: jamajka

Przecież tu nikt o przyczytnie nie mówił, tylko bardziej o tym, jak sobie radzimy it. I teraz pół środowiska: jak to jak, normalnie! No ja teżtak myślę, ale jednak to takie proste nie jest i chyba o to było pytanie.
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
09.11.2021 11:33

38 z 42: dariusz.1991

A moi dwaj koledzy, kiedyś jadąc w pociągu trafili na bardzo nadopiekuńczą Panią. No to Zaczęli improwizować. Jeden opowiadał, jak dostał w czaszkę odłamkiem granata i po operacji stracił wzrok. Drugi wymyślił coś podobnego. Kobieta zapłakana wyszła z przedziału.

09.11.2021 11:43

39 z 42: Julitka

Bardzo zabawne. :p
-- (dariusz.1991):
A moi dwaj koledzy, kiedyś jadąc w pociągu trafili na bardzo nadopiekuńczą Panią. No to Zaczęli improwizować. Jeden opowiadał, jak dostał w czaszkę odłamkiem granata i po operacji stracił wzrok. Drugi wymyślił coś podobnego. Kobieta zapłakana wyszła z przedziału.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
09.11.2021 11:48

40 z 42: lwica

Lubię to robić, a że jestem cierpliwa, to staram się uświadamiać też tych spotykanych na ulicy, oczywiście jeśli pytają. Jeśli ktoś mi nieodpowiednio pomaga, to też zamiast narzekać, staram się wytłumaczyć, szkoda tylko, że nie wszyscy chcą posłuchać i zrozumieć.
Nawet jeśli jesteś aniołem, zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzał szelest twoich skrzydeł. Autor nieznany.
23.01.2023 20:02

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper