Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Kasety magnetofonowe oraz ich odtwarzacze.

Wróć do listy wątków

2 z 13

Poprzednia
Następna

21 z 241: DJGraco

--(łysy napisał):
Daszku- on jest dosyć duży i gruby ze sterowaniem radia i wyświetlaczem na klapce kasety? Jeśli tak-
to te modele były jednak trochę starsze. Djgraco- totalna bezmyślność. Niszczenie kaset i magnetofonów,
no nie dziwię się, że ci później wciągały. Hryniek- no to gratuluję posiadania starego unikata. Gdzie
go dorwałeś, i jak na tak starego walkmana- ma jakieś funkcję po za odtwarzaniem i przewijaniem? Pytam,
bo arz z tak starymi walkmanami nie miałem do czynienia.


--Koniec cytatu



Wiem, że totalna bezmyślność, ale nie wiem czy doczytałeś, że miałem w tedy 8 9 lat.


16.03.2018 16:21

22 z 241: kmicic92

Kiedyś tak się bawiłem i tak mi wciągnęło kasetę, że nie można było kieszeni otworzyć.


16.03.2018 23:12

23 z 241: misiek

Djgraco- doczytałem, ale i tak uważam to za bezmyślność. Kmicic92- pewnie taśma owinęła się w okół rolki
i silniczka. Hryniek- najprawdopodobniej mieliśmy te same lub bardzo podobne modele. Niestety- ja swój
sprzedałem, czego dziś żałuję. Daszku- jak i płytę cd, tak i kasetę audio można zniszczyć w taki sposób,
że nie będą się nadawać do odtworzenia. Jeszcze co do zalanych kaset- mi takowa ostatnio tak się wciągnęła
w magnetofon wieży, że tak z metr taśmy od początku rozbiegówki trzeba było zerwać w raz z nią.

Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
16.03.2018 23:56

24 z 241: daszekmdn

@Łysy ale kaseta nie jest tak łatwo uszkadzalna jak CD.


16.03.2018 23:57

25 z 241: misiek

Wierz mi jest. Zwłaszcza jak się w samochodzie długo poniewiera luzem.

Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
17.03.2018 00:03

26 z 241: misiek

Co do odtwarzaczy- moim pierwszym magnetofonem po bracie był Grundig robiony przez naszego Kasprzaka
na licencji. Był to sam magnetofon bez radia, z resztą był recenzowany na Tyflopodcascie. Posiadał zamykany
tył na zatrzaski, dzięki czemu bez trudu mogliśmy się dostać do komory baterii i całej mechaniki. Była
to machina nie do zdarcia, ale miała dwie poważne wady: notorycznie spadający pasek z rolek i bardzo
słabą jakość nagrywania z mikrofonu, chociaż jak się dowiedziałem w sumie niedawno mogła być to wina
uszkodzonej głowicy kasującej. Następnie była chińska czerwona strzała. Jakiś International, lub coś
pokrewnego. Generalnie była to pomyłka: ciągle psujący się magnetofon wciągającowarczący, bardzo słaba
jakość radia i tragiczna jakość nagrywania, ale tak z lepszych funkcji było to dwukasetowe, posiadało
speed nagrywanie z kasety na kasetę i balans na lewy lub prawy głośnik. Następnie był składak po moim
bracie. Wzmacniacz Grundiga, magnetofon deck Sanyo i do tego kolumienki Tonsila. I ten zestawik dawał
ostro po garach. Nie raz i nie dwa nim wkurzałem rodziców. Niestety- sam wzmak po czasie się spalił,
a deck miał dwie wady: albo w ogóle nie miał autostopu, albo był uszkodzony w obydwóch kieszeniach. Czasem
też potrafił wciągnąć kasetę, ale zdarzało się to żadko. Po za tym- bardzo cicho nagrywał, ale znowu-
mogła być uszkodzona głowica kasująca. Był to stary sprzęt. Deck manualny bez żadnej miękkiej mechaniki.
Później zrobiłem chyba najlepszy zakup mojego życia. Kupiłem dwókasetowego Panasonica od pijaczka za
30 zł, a wtedy ten model nowy stał za ponat cztery stówki. Miałem go generalnie bardzo długo. Posiadał
przewijanie na podsłuchu, regulację tonów i wejście auks, dzięki czemu miałem z nim duże pole manewru.
Jego niesamowitym plusem była bardzo dobra mechanika Panasonica i bardzo dobra jak na takie pudełko jakość
nagrywania. Niestety- w internacie przez jakąś awarię prądu spalił się transformator, a z magnetofonu
poszedł tylko dym i smród. Nauczyciel, który miał go mi postarać się naprawić do końca go rozpiepszył.
I mało wtedy zawału nie dostałem. Przychodzę na lekcję, a tam mój stary poczciwy jamniczek rozpierdzielony
na czynniki pierwsze. Międzyczasie mając tego Panasonica kupiłem miniwieżę Lg. I wtedy to już było coś:
cd ze zmieniarką na trzy płyty, pilot, equalizer z dźwiękiem przestrzennym i fajnie nawalała. Niestety-
psujący się laser cd to była w niej norma. Wymieniłem ze trzy i w końcu ztwierdziłem, że dalej się jej
nie opłaca naprawiać. I tak stała u mnie przez długie lata służąc głównie jako radio, czasem magnetofon,
ale i ten w końcu odmówił posłuszeństwa i wieża poszła na śmietnik. Międzyczasie kupiłem boomboxa typu
cobra, a jakże Panasonica. I posiadam go do dziś. To radyjko odtwarza już mp3, i bardzo ładnie gra jak
na boomboxa. W sumie kilka lat temu chciałem go sprzedać, bo kupiłem lepszy sprzęt, no ale jakoś się
nie złożyło. Parę lat temu po utracie tej wieży Lg kupiłem wieżę Panasonica ze zmieniarką na 5 cd, możliwością
słuchania z usb, jednokasetowym deckiem i subbooferem. I jak to Panasonic- gra bardzo fajnie. A i bas
ma niczego sobie. W minione wakacje po awarji moich głośników od kompa byłem zmuszony kupić nowe, a że
koleżanka akurat chciała się pozbyć starej wieży Soniacza, to ztwierdziłem że wzięcie od niej tej wieżyczki
będzie lepszą opcją. Generalnie- funkcjonalnie jest bliźniaczo podobna z tym moim starym Lg, ale w przeciwieństwie
do niej jest całkowicie sprawna, po za małą usterką magnetofonu, która arz tak nie przeszkadza w codziennym
użytkowaniu. Też zmieniarka na 3 cd, dwókasetowy deck z miękką mechaniką i podobny equalizer. Niestety-
decki nie posiadają autoreversu. O walkmanach już się wypowiadałem. Tylko przed tym Soniaczem z autoreversem
i radiem miałem parę jakichś chińskich badziewi, nad którymi nie warto się rozwodzić.

Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
17.03.2018 01:05

27 z 241: daszekmdn

Jaką wadę ma ten magnetofon opisywany na końcu?


17.03.2018 05:37

28 z 241: misiek

Jeśli chodzi ci o tą wieżę Sonego, to przy przewinięciu kasety do końca w tył lub w przód przyblokowuje
się cała mechanika i nic nie da się zrobić. Trzeba szarpnąć energicznym ruchem za kieszeń i wszystko
puszcza i można dalej się bawić. Całe szczęście- decki w tej wieży nie są otwierane elektronicznie. I
ten sam problem jest w obu deckach.

Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
17.03.2018 23:53

29 z 241: misiek

Ciekawostka- ta wieża nie posiada nagrywania speeddubingiem z kasety na kasetę. Pierwszy raz z czymś
takim się spotkałem w jakimkolwiek dwókaseciaku.

Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
17.03.2018 23:55

30 z 241: nuno69


No tak: używało się kiedyś, bo niczego innego nie było. Jedyne, co w kasetach jest lepsze jak w dyskasch
twardych czy czymś tam innym to... bezpieczeństwo. Kasety czy płyty kompaktowej nic ci nie zhackuje,
więc...

- "Intelligence and wisdom is like jam. The less you have, the harder you're trying to spread it arround." - French proverb
18.03.2018 11:10

31 z 241: misiek

No jakby nie patrzeć inne zastosowanie, chociaż też były gry na chyba commodora na kasetach, więc może
jakieś programy też.

Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
19.03.2018 00:43

32 z 241: hryniek

Jak nie zhackuje, to jest nośnik danych jak każdy inny,, tyle, że duuużo, duuuużo wolniejszy. DO tej
pory się używa takiej formy zapisu do robienia backupó.

Powiem Ci jedną rzecz dziewczyno. Tak mi się podobasz, że rwałbym CIę niczym trawę w STW
19.03.2018 19:15

33 z 241: cinkciarzpl

Były takie czasy, ja ich nie pamiętam ale znam z opowieści, gdy w latach 80 jedna rozgłośnia nadawała
na antenie programy na atari, gry itd. Można było to normalnie nagrywać i ładować na kompie.

____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
19.03.2018 20:37

34 z 241: hryniek

POnoć było tak, ah i te nieudolne próby ładowania czegoś na Commodore. Swoją drogą ten dźwięk, gdy takie coś wrzuciłeś w analog. :P

Powiem Ci jedną rzecz dziewczyno. Tak mi się podobasz, że rwałbym CIę niczym trawę w STW
19.03.2018 22:34

35 z 241: misiek

Cingciasz- prawda. Braciak miał takich gier całe mnustwo. Z commodorami i magnetofonami do nich był taki problem, że przy wczytywaniu gry co było mega mozolnym zajęciem trzeba było odpowiednio ustawiać głowicę. A jeśli mimoto pojawił się jakiś error co było bardzo częstym przypadkiem to zabawę zaczynaliśmy od nowa. Nieraz to i dwie godziny minęły zanim gra się prawidłowo wczytała.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
19.03.2018 23:39

36 z 241: pates

kasety to jest coś. Miałem ich swego czasu dwa wielkie pudła. Ponadto kiedyś mieliśmy dyktafon na te
mniejsze kasety, ale więcej o tym może napisać Sanklip.
Pozatym mieliśmy 2walkmany. Do dzisiaj mamy stare radio z wejściem na kasety, ale jest uszkodzone w niewielkim
stopniu. Kasety są fajniejsze. Można nagrywać obustronnie i się nie rysują. Pozatym są mniejsze od płyt,
ale te małe kasetki fajniej wyglądają.
Wie ktoś czy gdzieś można kupić fajny sprzęt do nagrywania na kasetach i kasety takie czyste?

Kocia sierść rozwiązuje wszystkie problemy!
20.03.2018 13:08

37 z 241: daszekmdn

Radio w sklepie ale najlepiej stare na allegro bo nowych porządnych raczej nie uświadczysz.
Kasety mogą byc w sklepie muzycznym, rozejżyj się, jak nie to na Allegro albo mogę ci u Nas kupić i pocztą
wysłać ale kase byś musiał zwrócić.


20.03.2018 14:29

38 z 241: misiek

Jeśli chcesz naprawdę porządną jakość nagrywania to rozejrzyj się za starymi składakami Technicsa. Jeśli dobrą to kup miniwieżę Panasonica, Sonego lub Jvc.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
20.03.2018 16:40

39 z 241: hryniek

Ja miałęm taki dyktafonik na mikro kasety jak do sekretarek, ale, że ja uwielbialem wszystko rozkręcać, bo chcialem wiedzieć jak cała mechanika działa, a ponad to i tak gdzieś chyba zwarcie miałem między obudową a plytką drukowaną, bo się dziwne jazdy dzialy to... W którymś momencie nie złożyłem tego, prawdopodobnie jakiś drucik urwałem, albo po prostu do konca się uszkodzilo to coś i od początku to była wina przewodu.

Powiem Ci jedną rzecz dziewczyno. Tak mi się podobasz, że rwałbym CIę niczym trawę w STW
21.03.2018 13:30

40 z 241: misiek

Czy tylko ja mam takie wrażenie, czy te małe dyktafony zdecydowanie gorzej nagrywały od standardowych? To ja w taki sposób rozwaliłem dyktafon Panasonica na standardowe kasety, swoją drogą bardzo dobry. Chciałem zobaczyć stan paska i rolek, bo miałem wrażenie, że się ślizgał, a urwałem pół płyty głównej. Sam nie wiem jak to zrobiłem, ale miałem na siebie takie nerwy, że szkoda gadać.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
21.03.2018 16:27

Wróć do listy wątków

2 z 13

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper