Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: I czym tu się chwalić? - sens sportu osób niepełnosprawnych

Wróć do listy wątków

3 z 10

Poprzednia
Następna

41 z 198: dariusz.1991

Skoro moje posty zostały ocenzurowane powiem otwartym tekstem. Jak najdalej od środowiska niewidomych działającego w ten sposób. Jeden artykuł w kategorii nie takiej, jak ktoś sobie założył i podnosi się rwetes. Majkmik ma oczywiście rację, byćmoże dla tej dziewczyny jest to coś wielkiego. A skąd wiemy ile przy okazji barier musiała pokonać? Przy okazji informuję moderację, że na tego rodzaju wpisy będę zawsze reagował tak jak wczoraj. Raz czy drugi je usuniecie, ale może w końcu sposób zadziała. Zuzler, częściowo odpowiedziałem także na twoje pytanie związane z innym wątkiem a propos naszego środowiska. Tego rodzaju mechanizmy sprawiają, że chce się od niego uciekać i to daleko. Przynajmniej ja chcę!

26.06.2020 07:20

42 z 198: dariusz.1991

Zuzler, Byćmoże pedagog, o którego pytasz otworzył kilka osób na zwykłe wyjście do ludzi, a co za tym idzie, zbliżył Ich do samodzielności.

26.06.2020 07:23

43 z 198: Zuzler

Być może.

26.06.2020 08:01

44 z 198: jamajka

O, wreszcie ktoś to powiedział.
-- (Zuzler):
Już, naszumieliście się? To teraz może odpowiecie na proste pytanie: jaki widzicie związek między sformułowaniem "ku samodzielności" i artykułem, którego głównym bohaterem jest pedagog, który pobiegł swój własny maraton czy tam półmaraton, zabierając ze sobą uczennicę na wózku?

--
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
26.06.2020 09:51

45 z 198: jamajka

Powiem tak, dziwię się, że poważni, dorośli ludzie nie potrafiąsięz kimśniezgodzić nie ironizując, nie mówiąc komuś, że ma problem i to spory, nie denerwując się. Nie pojmuję tego, moi drodzy. Tak, jak powiedziała i założycielka wątku i paręinnych osób. CHodziło o związek z kategorią. Czy się zgadzamy, czy nie. Czy naprawdę takim strasznym grzechem byłoby po prostu napisać: mnie ta kategoria nie przeszkadza, nie uważam, żeby to było ważne, dla mnie ta treśćjest i tak ważna... i tyle? Po co rozztrząsać resztę w tak bużliwy sposób? Wyjaśniono już, że dla tej dziewczyy ten wysiłek jest dość spory, jesli chodzi o wytrzymanie, tak zrozumiałam z wpisu Majkmika, a także, że w samym popychaniu wózka nie bierze udziału, co powiedzieli inni. Tyle. Nic więcej na ten temat nie dodamy, bo nie wiemy. I nie o to było pytanie, tylko o kategorię. A mówienie w tym przypadku, że to czepianie siędla zasady, to po prostu krytyka w ogóle założenia wątku, która według mnie jest bezzasadna. Ja też bym mogła powiedzieć, że jakieśtam wątki mnie nie interesująi dziwią, bo uważam, że nie wiem, to, czy ktoś sięumie podpisać to jego sprawa i po co się tym iteresować. Nie uważam tak, podałam, jako przykład, bo mi inny do głowy nie przyszedł. COkolwiek uważamy, można to wyrazić normalnie. Ja jakośsię nie poczułam urażona i dotknięta tym pytaniem, mimo, że należę do środowiska. Dlaczego każde pytanie, nawet najbardziej bezzasadne, odbieramy jako cios dla środowiska. Brak zrozumienia? No toż przecież właśnie po to sięzadaje pytania, żeby zrozumieć! Więc ja wszystko rozumiem, wysiłek tego pana, tej dziewczyny, wszystko fajnie pięknie, doceniam, gratuluję, współczuję, i co tam jeszcze trzeba robić,ale rozmawiajmy, ze sobą, merytorycznie. A jak nie mamy siły, tak nas to jużirytuje, że nie umiemy, no to cóż... Ja bym poradziła chwilę odczekać, zająć się czymśprzyjemnym i nieirytującym, a odpisać później.
rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
26.06.2020 09:58

46 z 198: papierek

jamajka, ciągnąc dalej tonem osób najgłośniej krzyczących, są poprostu osoby, które nie mają co zrobić i muszą wylać całą swoją frustrację życiową przed klawiaturą komputera.
po co mi sygnatura?
26.06.2020 10:06

47 z 198: papierek

Co do tematu wątku, nie wiem, jaki to był konkretnie wysiłek dla tej dziewczyny, więc nie wypowiem się na ten konkretny temat, ale też bardzo nie lubię chwalenia kogoś ze względu na jego niepełnosprawność, a nie ze względu na to, co zrobił. Niewidomi kierujący samochodem to bardzo trafny przykład. Da się? Da się. Ale cała odpowiedzialność i względy bezpieczeństwa spoczywają przecież na instruktorze, a niewidomy ma tylko frajdę.
po co mi sygnatura?
26.06.2020 10:09

48 z 198: gadaczka

Widzicie, w tym artykule nawet nie był opisany wysiłek tej dziewczyny, co powoduje, że odbiera się ją jako bierną w tym maratonie. Dobrze, że Majkmik1981 jako doświadczony w tej materii nam opisał odczucia osoby na wózku, ale czasopismo dla niepłnosprawnych powinn zwracać uwagę na takie rzeczy.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
26.06.2020 10:12

49 z 198: Elanor

Dobrze, to ja wsadzam kij w mrowisko w takim razie, a co?
Pasją nie może być coś, czego nie możemy sami, fizycznie robić. Jeździsz na wózku, nie będziesz biegać i nigdy nie weźmiesz udziału w maratonie w takim wymiarze, jak osoby sprawne. Koniec, kropka.
Wszelkie dostosowania dyscyplin sportowych, w których osoba niepełnosprawna jest zależna od sprawnej, to kompletny bezsens, bo w sporcie dokładnie... nie o to chodzi.
To może być najwyżej forma rozrywki, nie osiągnięcie.

26.06.2020 12:56

50 z 198: gadaczka

Elanor w punkt
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
26.06.2020 13:27

51 z 198: dariusz.1991

Elanor, Muszę się odnieść do twojego wpisu.

Elanor:

"Dobrze, to ja wsadzam kij w mrowisko w takim razie, a co?"
"Pasją nie może być coś, czego nie możemy sami, fizycznie robić. Jeździsz na wózku, nie będziesz biegać i nigdy nie weźmiesz udziału w maratonie w takim wymiarze, jak osoby sprawne.
Koniec, kropka."
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Istnieje wiele sytuacji, w których jesteśmy zależni od maszyny, zabezpieczenia i drugiej osoby, chociażby skok na bungee, czy ze spadochronem. Czy w takim razie to oznacza, że nie można pasjonować się bungee, lub innymi sportami ekstremalnymi? Nie każdy sport oznacza od razu współzawodnictwo w czystej postaci. Są maratony w których biorą udział osoby w wieku 50, 60 lat, a więc teoretycznie ich szansa na zwycięztwo jest porównywalna do szans kogoś na wózku. Tacy ludzie (maratończycy) często świetnie się bawią, poznają nowych przyjaciół i mają doskonałą okazję do integracji. Czy to oznacza, że oni nie uprawiają sportu? Wątpię także, żeby bohaterka artykułu chciała wygrać bieg. Zależało jej po prostu na udziale w imprezie.

Elanor:
"Wszelkie dostosowania dyscyplin sportowych, w których osoba niepełnosprawna jest zależna od sprawnej, to kompletny bezsens, bo w sporcie dokładnie... nie o to chodzi."
Czy sport od razu musi być formą rywalizacji? Ja w tamtym roku (zaznaczam, że amatorsko pływam od 20 lat) nauczyłem się stylu kraula i zaproponowano mi wyjazd na zawody. Wiem, że ich nie wygram. Wiem, że byćmoże z uwagi na małe doświadczenie z kraulem będę ostatni w tabeli. Po co więc chciałem jechać? Żeby nabrać kondycji, żeby zwiększyć wydolność organizmu...
Dla bohaterki artykułu udział (nawet ten nieco ograniczony) może być świetną okazją do zmierzenia się z licznymi barierami. Chociażby Utrzymanie równowagi przy takiej prędkości na wózku wcale nie jest łatwe do osiągnięcia.

Elanor:
"To może być najwyżej forma rozrywki, nie osiągnięcie."
I to jakiej wspaniałej rozrywki! A czy jest to osiągnięcie? Niech wypowiedzą się osoby na co dzień zmagające się z tym problemem. Dla mnie jest i to ogromne.
Dla mnie JEST SIĘ CZYM CHWALIĆ!!!!!


26.06.2020 13:32

52 z 198: magmar

Bardzo dobrze, że znalazł się ktoś kto podjął się takiej współpracy, podejrzewam,że to zadanie nie należało do łatwych dla obu stron.
A kogo mają pokazywać w mediach? wiecznie narzekającą osobę, która ogłasza urbi et orbi, że dla niej nie ma pracy mimo jej kwalifikacji?
To dobrze, że dziewczyna zrobiła coś ponad poziom statystycznego Iksińskiego, musiała wykazać inicjatywę chociażby taką, żeby ktoś się nią zainteresował. Nawet jeśli tak jak mówicie tylko biernie siedziała to i tak wykazała się pewną chęcią do realizacji swoich marzeń, a to już się chwali.
2020-06-26 13:41:28
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
26.06.2020 13:42

53 z 198: Julitka

Chyba się z Tobą nie zgodzę, choć jednocześnie zastanawia mnie, jak dziewczyna w ogóle mogła wpaść na pomysł wzięcia udziału w maratonie, skoro to leży nie tylko poza jej zasięgiem, ale poza... jakby to ująć... zakresem myśli i pragnień.
To trochę tak, jakby nam kazać brać udział w, no nie wiem, Light Move Festival. :p
Ale mimo wszystko nie zgodzę się, że nie można jakiejś tam przyjemności czerpać ze sportu, w którym jestem zależna od innej osoby. Jeżeli jej to wystarcza - ok, chociaż ja czułabym bolesny wręcz niedosyt w takiej chwili.
-- (Elanor):
Dobrze, to ja wsadzam kij w mrowisko w takim razie, a co?
Pasją nie może być coś, czego nie możemy sami, fizycznie robić. Jeździsz na wózku, nie będziesz biegać i nigdy nie weźmiesz udziału w maratonie w takim wymiarze, jak osoby sprawne. Koniec, kropka.
Wszelkie dostosowania dyscyplin sportowych, w których osoba niepełnosprawna jest zależna od sprawnej, to kompletny bezsens, bo w sporcie dokładnie... nie o to chodzi.
To może być najwyżej forma rozrywki, nie osiągnięcie.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
26.06.2020 13:55

54 z 198: dariusz.1991

Julitko, już to, o czym napisałaś samo w sobie świadczy o przełamaniu wielu barier i dążeniu do samodzielności. Trzeba wykonać kilka telefonów, zapisać się, załatwić papierologię. A przyjemności stego jest sporo. JEżeli ktoś nauczy się grać na fortepianie w wieku 30 lat, poważnej kariery raczej nie zrobi. Co nie zmienia faktu, że może udoskonalić sporo umiejętności o których nie miał pojęcia.

26.06.2020 14:01

55 z 198: Lowca_Androidow

Przede wszystkim skoro tak bronicie, do tych co bronią założonego wątku i jego treści oraz do tych co uważają, że tacy jak ja wylewają swoją frustrację ppoprzez klawiaturę, przeczytajcie dokładnie treść i sens wypowiedzi w pierwszym poście.
Przede wszystkim nie dostrzeżono właściwego wydźwięku tego artykułu a jedynie jego powierzchniowość, czepianie się tyflopedagoga, którego pasjąsą maratony, pomaga osobie niepełnosprawnej, nie niewidomej, a na wózku, osobie, która nie może swojej pasji spełniać w takiej formie jak ten nauczyciel, oboeje się spełniają, On jako aktywny uczestnik maratonu, Ona jako poniekąt bierna, ale w centrum maratonu. Są pasjonaci sportów, ale jedynie olądają go w telewizji ewentualnie oglądają na żywo, na stadionie czy hali, a Ona jednak zdecydowała się na aktywny udział w maratonie, a pomógł Jej w tym ktoś odpowiedni, ktoś z sercem, który nie patrzy jedynie na czubek swojego nosa.
Pewnie by mnie aż tak nie ruszył ten wątek gdybynie fakt, że założycielka tego wątku ma dość "specyficzne" podejście do osób niepełnosprawnych, co pokazaa niejednokrotnie w swoich wątkach i wypowiedziach, a rzekomo ma być, a możę już jest co dopiero byłoby kuriozum, opiekunką dzieci niepełnosprawnych, a co za tym idzie powinna mieć więcej, znacznie więcej zrozumienia dla takich osób.
Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali, wszystkim tym, z którymi miło się gawędziło i spędzało czas. Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę. Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę. Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest.. Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku. Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy... Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
26.06.2020 14:24

56 z 198: mustafa

No i nareszcie mogę się w pełni z kimś zgodzić.

--Cytat (Łowca_Androidów):
Przede wszystkim skoro tak bronicie, do tych co bronią założonego wątku i jego treści oraz do tych co uważają, że tacy jak ja wylewają swoją frustrację ppoprzez klawiaturę, przeczytajcie dokładnie treść i sens wypowiedzi w pierwszym poście.
Przede wszystkim nie dostrzeżono właściwego wydźwięku tego artykułu a jedynie jego powierzchniowość, czepianie się tyflopedagoga, którego pasjąsą maratony, pomaga osobie niepełnosprawnej, nie niewidomej, a na wózku, osobie, która nie może swojej pasji spełniać w takiej formie jak ten nauczyciel, oboeje się spełniają, On jako aktywny uczestnik maratonu, Ona jako poniekąt bierna, ale w centrum maratonu. Są pasjonaci sportów, ale jedynie olądają go w telewizji ewentualnie oglądają na żywo, na stadionie czy hali, a Ona jednak zdecydowała się na aktywny udział w maratonie, a pomógł Jej w tym ktoś odpowiedni, ktoś z sercem, który nie patrzy jedynie na czubek swojego nosa.
Pewnie by mnie aż tak nie ruszył ten wątek gdybynie fakt, że założycielka tego wątku ma dość "specyficzne" podejście do osób niepełnosprawnych, co pokazaa niejednokrotnie w swoich wątkach i wypowiedziach, a rzekomo ma być, a możę już jest co dopiero byłoby kuriozum, opiekunką dzieci niepełnosprawnych, a co za tym idzie powinna mieć więcej, znacznie więcej zrozumienia dla takich osób.

--Koniec cytatu
Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
26.06.2020 14:41

57 z 198: dariusz.1991

Zgadzam się z Łowcą i z Mustafą. Popatrzcie jakie to dziwne, tyle się pisze o samodzielności, ale jak ktoś wychyli się poza tyflo-mainstream zaczynają się schody. A przecież inicjatywa jest niezwykle pożyteczna i godna naśladowania.

26.06.2020 14:53

58 z 198: Lowca_Androidow

Dodam jeszcze, że gadaczka jest osobą widzącą i możnaby pokusić się o usprawiedliwienie niezrozumienia osoby niepełnosprawnej, ale porażający jest fakt, że osoby niepełnosprawne, osoby niewidome nie rozumieją innej osoby niepełnosprawnej chcącej osiągnąć coś więcej nie bacząc na swoje ograniczenia.
Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali, wszystkim tym, z którymi miło się gawędziło i spędzało czas. Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę. Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę. Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest.. Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku. Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy... Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
26.06.2020 15:10

59 z 198: dariusz.1991

Łowca, Dokładnie! To jest najbardziej przykre.

26.06.2020 15:16

60 z 198: balteam

No to najlepiej wtedy też nie tworzyć aplikacji czytających tekst, bo to też nie to samo.
Studia i dostosowania materiałów też są jakby czymś innym, więc ich nie powinno być.
To, że ktoś jest zależny od osoby widzącej, np. w bieganiu jakoś niespecjalnie powoduje, że najlepsi, uprawiający ten sport zawodowo, nie uprawiają sportu, bo w sporcie nie o to chodzi.
W ogóle czym jest sport? Cofnijmy się do starożytnej Grecji i nowych dyscyplin nie dodawajmy, bo sport to jest to coś klasycznego :P
A no i jeszcze nie dzielmy sportu na kobiety i mężczyźni, ponieważ chodzi tylko oto żeby wszyscy rywalizowali, a nie jakieś tam sztuczne zwiększanie szans.
-- (Elanor):
Dobrze, to ja wsadzam kij w mrowisko w takim razie, a co?
Pasją nie może być coś, czego nie możemy sami, fizycznie robić. Jeździsz na wózku, nie będziesz biegać i nigdy nie weźmiesz udziału w maratonie w takim wymiarze, jak osoby sprawne. Koniec, kropka.
Wszelkie dostosowania dyscyplin sportowych, w których osoba niepełnosprawna jest zależna od sprawnej, to kompletny bezsens, bo w sporcie dokładnie... nie o to chodzi.
To może być najwyżej forma rozrywki, nie osiągnięcie.

--
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
26.06.2020 15:21

Wróć do listy wątków

3 z 10

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper