Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Reprezentować czy być sobą?

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

1 z 28: tomecki

Wiele konfliktów wynika chyba z tego, że zakładamy, że każdy z nas jest swego rodzaju reprezentantem niewidomych wśród ludzi i musi promować odpowiednią postawę coby obalać złe stereotypy. Z drugiej strony każdy z nas ma jakieś swoje dziwactwa, problemy, że nie wspomnę o tym, że chyba nie ma dwóch takich, którzy mają taki sam ideał niewidomego. Przykładem takiego czegoś może być chociażby ubiór, sposób jedzenia, przyjmowanie pomocy, omijanie kolejek itp. Temat dość trudny więc bardzo proszę o spokój, a moderację o szybkie reakcje na wszelkie tzw. wycieczki osobiste.

09.09.2019 15:54

2 z 28: adelcia

hm no ale oco ci chodzi? czego chcesz wiedziec?

10.09.2019 00:13

3 z 28: agakrawcow

To rzeczywiścdie trudny temat.
Z jednej strony czasem ma się ochotę komuś zwrócić uwagę, co by np. nie zadawał za dużo pytań typu, a czemu pani nie widzi? A od kiedy pani nie widzi? A z drugiej strony myślę sobie, za chwilę ta osoba spotka innego niewidomego w potrzebie i mu zwyczajnie nie pomoże.
Myślę, że nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi i wszystko zależy od konkretnej sytuacji.
Radość, moja mała przyjaciółka idzie ze mną przez świat.
10.09.2019 05:04

4 z 28: cinkciarzpl

Trochę mam jak agakrawcow, choć z drugiej strony patrząc tylko na sprawy poruszane przez tomeckiego to dla czego mam być niewolnikiem własnej ślepoty i wiecznie myśleć o innych, gdy oni o mnie nie bardzo?
____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
10.09.2019 16:33

5 z 28: adelcia

cinkciarz zgadzam sie z toba w tym, ze skoro inni o mnie nemysla dla czego ja powinnam?


10.09.2019 16:47

6 z 28: Zuzler

A ja powiem wprost: to zależy od napotkanego człowieka. Jak podchodzi przyjaźnie, otwarcie, to z przyjemnością reprezentuję kulturalnych, miłych i otwartych niewidomków. Jak traktuje mnie jak parala i bierze za pewnik, że ja przecież potrzebuję tej jego pomocy, no bo jestem ślepa czyż nie?, to bardzo chętnie reprezentuję tę część niewidomkowego świata, która sobie nie życzy, żeby np ktoś łapał za szmaty albo rękę z laską i pchał jak towar na taśmie.

16.09.2019 23:56

7 z 28: tomecki

Nie o to mi chodziło. Miałem na myśli rzeczy, które kłócą się z tzw dobrym postrzeganiem. Np. ktoś najchętniej chodziłby w dresach wszędzie, bo zależy mu na wygodzie albo co chwila się gubi, potyka, przewraca, ale ma to gdzieś. Chodzi narąbany i zaczepia wszystkie panny w okolicy, ma gdzieś ortografię i wszędzie wali byki, aż się słabo robi itd. Pytanie brzmi czy przede wszystkim mam robić, co uważam za zgodne z hm... moją naturą czy być dobrym i pozytywnym niewidomym, który świadomie obala stereotypy.

17.09.2019 14:19

8 z 28: Zuzler

No to też o tym mówię. Jak warto, to obalam, jak mi się nie chce, to mam to w pompce.

17.09.2019 16:11

9 z 28: adelcia

a ja zawsze i wsiedzie bede soba.
komu sie podoba super, komu nie niech sie koleguje przyjazni s kims innym.

17.09.2019 16:56

10 z 28: tomecki

No ok, ale są pewne rzeczy, które musisz jakoby wybrać zanim napotkasz jakiegokolwiek osobnika. Kwestia ubioru, zachowania takiego ogólnego itp. Czy zwracasz uwagę na to aby dobrze pokazywać niewidomych czy przede wszystkim robisz po swojemu, a jeśli przy okazji będzie godnie to ok.

17.09.2019 17:01

11 z 28: Zuzler

Przede wszystkim chodzi mi o dobre zaprezentowanie siebie jeśli już, a że jestem niewidoma, no to siłą rzeczy.

17.09.2019 18:36

12 z 28: Monia01

A ja się tak całkiem dobrze ubieram, przynajmniej ludzie mi tak mówią. No i dobrze m z tym, że się dobrze ubieram i że raczej dobrze wyglądam. Tzn. nikt mi nie mówi, że wyglądam źle, więc... jeśli wyglądam źle, to najczęściej o tym nie wiem, chyba że wiem, że mogę źle wyglądać, ale z jakiegoś powodu nie mogę tego zmienić. Wtedy to trudno.

Nie chciałabym psa przewodnika (chyba), bo za psami w domu nie przepadam, więc to też mmówię, jak się zdarzy, że ktoś zapyta. Prawda jest też taka, że nawet jeślibędę sobą, ze wszystkimi swymi dziwactwami, to i tak sporo osób zaliczy mnie do "środowiska niewidomych", uznając jednocześnie, że pewnie większość niewidomych jest takich.
*** ?? ??
17.09.2019 21:25

13 z 28: Zuzler

No dokładnie, nie da się tak naprawdę nie reprezentować niewidomych będąc niewidomym, bo zawsze któraś cecha, którą się pokazuje może być uznana za reprezentatywną i ona taka równie dobrze może być jak nie być, ale i tak ludzie sobie zdanie wyrobią. Cokolwiek zrobisz i tak reprezentujesz, chcesz czy nie chcesz.

17.09.2019 22:43

14 z 28: tomecki

Owszem, ale rzecz w tym czy ten fakt jakkolwiek zmienia twoje zachowanie, sposób ubierania się itd.

18.09.2019 00:08

15 z 28: Zuzler

Najwyżej powstrzymuję się od pewnych czynów, ale one i tak są same w sobie dość dziwne, więc ja jako osoba też na pokazaniu ich ucierpię.

18.09.2019 03:35

16 z 28: Monia01

Hm, no to chyba nie. Chociaż, jak mówiłam, czasami wiem, że mogę źle wyglądać i to nie jest przyjemne uczucie, zwłaszcza gdy nie ma nikogo, kto mógłby mi powiedzieć, że wyglądam dobrze. xd No i wiem, że pewnie ludzie pomyślą, że wyglądam źle, bo nie widzę. Tylko przejmuję się bardziej tym, jak ja wtedy będę wyglądać, a nie tym, jak to wpłynie na postrzeganie wszystkich niewidomych.
*** ?? ??
19.09.2019 19:01

17 z 28: pajper

To jest tak złożony problem, że pewnie ze stu lat wymagałoby jego rozwiązanie. :D
Z jednej strony mówimy, że niewidomi są jednostkami indywidualnymi, z drugiej przyzwyczailiśmy ludzi do obrazu ogólnego.
Jak zapytać osobę niezwiązaną w żadnym razie ze środowiskiem o niewidomych, to ilu wymieni? No, powiedzmy, trzech.

Może nie uda się mi wiele wnieść do tematu wątku, bo brak mi wiedzy, by odpowiedzieć na stawiane pytanie, ale zauważę, że w poprawnym postrzeganiu niewidomych nie powinno ono mieć miejsca, gdyż ludzie zdawaliby sobie sprawę z tego, że każdy niewidomy jest sobą.

Co do mnie, nigdy się nad tym, przyznaję, nie zastanawiałem.
Przede wszystkim większości ludzi zależy na dobrym postrzeganiu ich samych. Siłą rzeczy nie jest komfortowa myśl, że na przykład... będą o mnie mówić:
"Jak on się ubiera?"
Stąd też myślę, że najlepiej być sobą, dając dobry przykład środowiska. Ale ile z tego mojego mędrkowania się zadziała w praktyce? Nie wiem.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
20.09.2019 00:26

18 z 28: tomecki

Nie zawsze będąc sobą dajesz dobry przykład, z resztą definicje tego dobrego przykładu też są różne.

20.09.2019 10:33

19 z 28: Zuzler

No wiesz, ale jeśli sprężasz się, żeby nie zachowywać się jak zwykle, to już nie jesteś sobą. A o to chyba też nie chodzi? Ja tam dopuszczam co najwyżej próby bycia troszkę podrasowaną wersją siebie.

20.09.2019 14:26

20 z 28: zywek

Ee tam, ja tam szczerze nie wiem. CHodziłem pijany po mieście, nie zataczałem się, do nikogo się nie pultałem, nikogo nie zaczepiałem, robiłęm to, co miałem robić, dojechałem tam, gdzie miałem dojechać itd. Na nikogo nie krzyczałem, nie byłem ani brudny, ani jakiś hmm... Nie wiem no. Więc nie wiem.

06.10.2019 23:04

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper