Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Tu już chyba nie ma rozwiązania - jak zacząć samodzielnie gotować

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

1 z 83: adelcia

hejka,

przepraszam,niewiedzialam dokladnie gdzie to napisac, wiec sproboje tutaj, i jakby cos, to przeniescie to tam, gdzie to byc powinno.

kiedys, z 15 lat temu, chcialam do nas dodomu zawolac pani ze zwiazku niewidomych, zeby mi pomogla nauczyc sie gotowania, bo mama zemna gotowac w domu niechciala, ale w domu sie z tym niezgodzili mowiac:
"a ta jakas opca pani bedzie nam chodzic po kuchni."
wiec z pomyslu zrezignowalam.

Co jakis czas pytam sie mamy, czy nie mogli byszmy gotowac tak, ze ona se usiadzie, bedzie mi mowila co mam dokladnie zrobic, a ja to bede robila.
ostatnio probowalam 3 dni temu i uslysialam to:
"ja to moge miec w polgodzine ugotowane, a ty bedzies robila 4 godziny. Ja to przecies zrobie szybciej."
No i co? tu chyba juz nic nie mozna zaradzic, ale ciesze sie, ze pozwoliliscie mi poskarzyc sie troche.

Dziekuje za przeczytanie,

01.09.2019 01:32

2 z 83: tomecki

Ehh, nie ma to jak krótkowzroczność rodziców. To na prawdę taki wielki problem zrozumieć, że owszem, teraz będziesz siedzieć nad tym te parę godzin, ale po pierwsze z czasem będzie coraz krócej, po za tym gdy ich już nie będzie, ty bez większego problemu przejdziesz na swoje. Smutne to bardzo i cóż... tak się właśnie piepszy sprawę niektórym niewidomym. Najpierw rodzice nie dają się nauczyć, potem taaki zdziw, że nie umieją. Nie wiem co tu zrobić, bo musiałby coś im powiedzieć ktoś, kogo uważają za autorytet, a czy jest w ogóle taki ktoś... trochę wątpię.

01.09.2019 02:27

3 z 83: adelcia

hehehe tes watpie no chyba ze ktos od flaszky, to moze i .....:D

ale ja tam sie juz wole nie wysylac.
probowac probowalam, wiec nie mam sobie nic do zarzucenia.

01.09.2019 03:44

4 z 83: Zuzler

Hm... U nas w związku jest kuchenka i czasem organizują zajęcia kuchenne tym, którzy przychodzą. Może u Was też?

01.09.2019 15:35

5 z 83: adelcia

unas niebardzo.
kiedys cos takiego bylo, dawno temu, ale nawet jezeli by cos takiego bylo, to nie to samo, jak gdy sie mozes uczyc w wlasnej kuchni na wlasnym sprzecie itp.

03.09.2019 13:33

6 z 83: Zuzler

A jakbyś była pewna, że Twoja rodzina wychodzi na całe pół dnia i wtedy spróbowała coś zrobić np korzystając z jakiegoś dokładnego przepisu z Eltena?

03.09.2019 14:41

7 z 83: adelcia

a to taaak jak najbardziej.
problem tylko w tym, ze oni nigdy niewchodza na pol dnia, i rzadkokieda cla trojka razem.
teraz v sobotu byc mozeicz nie bedzie, ale to gora na 2 godz.
chyba i to zaduzo powiedzialam.

i skoro o przepisach dokladnych mowa, gdzie moge na eltneie takowe szukac?

03.09.2019 14:48

8 z 83: Zuzler

Jest grupa kulinarna, jest wątek na publicznym forum jak radzicie sobie w kuchni, był też wątek z poradami dla początkujących gotujących. Chwileczkę poszukasz i znajdziesz.

03.09.2019 16:36

9 z 83: adelcia

dziekuje

03.09.2019 16:57

10 z 83: Prof.Falkowicz

tak samo jest blog z przepisami kulinarnymi, a co do gotowania to nie zniechęcaj się do tego Adelciu

03.09.2019 18:10

11 z 83: adelcia

ja i gotowanie? to jakas masakra.
przesolone lub przepieprzone jedzenie, rozgotowane zemniaky lub przyklejony do garnka rysz? dziekuje bardzo.
ja i gotowanie poprostu siebie nielubimy.

03.09.2019 18:19

12 z 83: Zuzler

Ryż się miesza, ziemniaków pilnuje, w trakcie gotowanie próbuje i uważa na przyprawy. Zresztą nawet jeśli się ryżu nie miesza, to kiedy poczucjesz, że wali przypalonym, to natychmiast wyłączasz i przekładasz to, co się da zjeść gdzie indziej, bo inaczej przywrze jeszcze więcej i przesiąknie smrodkiem, a potem wnapełniasz garnek wodą i odstawiasz, żeby się wymoczyło.

03.09.2019 18:25

13 z 83: Prof.Falkowicz

dokładnie

03.09.2019 18:37

14 z 83: adelcia

ja sie nieruszam od kuchenky jak cos gotuje takze to niejest teo tyu problem.
no i jak bym tak mialam wszystko probowac w jakim to jest stanie, co minute, to nic by z tego jedzenia niezostalo

03.09.2019 18:58

15 z 83: Zuzler

Nie trzeba co minutę, starczy wtedy, kiedy coś się zmienia albo wprowadzasz zmiany. Każdy tak robi, chyba, że ma naprawdę duże doświadczenie i dobrze wie co robi.

03.09.2019 19:00

16 z 83: adelcia

tak tlyko ze um nie wywoluje to poczucie, ze skoro musze sprawdzic co jakie jest, to glupia jestem.
ze noramlny czlowiek to wie.

03.09.2019 19:43

17 z 83: sanklip

To złe poczucie.


Każdy próbuje potrawy w trakcie wprowadzania w niej zmian.
Widzący również.
Sygnatura: Cis najzieleńszy jest zimą; ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie. Heilung - "Norupo".
03.09.2019 21:03

18 z 83: adelcia

zle moze i tak, ale jest moje wiec z nim zyje.
ja nielubie byc za madra, bo potem mam wrazenie ze jestem wiecej nis inni a to mi sie niepodoba.
no w kazdym badz razie ja i kuchnia eeeeee nieeeee

03.09.2019 21:32

19 z 83: Zuzler

Skoro nie i nie, to po co poruszasz ten problem?
A podejście "złe, ale moje" nie zaprowadzi Cię daleko.

03.09.2019 23:34

20 z 83: adelcia

chodzi oto ze jestem przekonana ze by mi sie duzo bardziej kuchnia podobala, jak mieszkala bym sama.
tamta strona mnie to ciagnie.
wowczas mogla bym was tu potem zasypywac setkami pytan o tym co i jak ugotowac, co czym w kuchni oczyszczyc itp itp itp.
ale narazie mam bardzo rzadkie situacje by moc byc sama w kuchni.

03.09.2019 23:53

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper