Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: czy wy też chcielibyście, żeby książka się nie kończyła?

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

21 z 41: matius

A mnie nigdy jakoś Jerzycjada nie pociągneła. Choć przygode zacząłem od "Oka w rosole", czy jakoś tak.
Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
23.08.2020 11:22

22 z 41: lola

O tak, wiele razy tak miałam, że czytałam jakąś książkę, a jak się skończyła, to było mi szkoda i przez kilka następnych dni o niej myślałam.
"Gdy się ucieka, ucieka się jak wilk. Nigdy po ścieżkach, którymi się kiedyś chodziło".
10.04.2021 15:11

23 z 41: Zuzler

Są takie książki, że aż końćząc żałuję paradoksalnie, że je już poznałam. No gdybym ich jeszcze nie znała, mogłabym przecież znów przeżywać te same wspaniałe emocje, czytając.

10.04.2021 15:12

24 z 41: Monia01

O, to ja uważam, że książka jest bardzo dobra, jak myślę o niej kilka dni albo jak mi się czasem przypomina w niespodziewanych momentach. Co nie zmienia faktu, że czasem chciałabym, żeby nie kończyły się takie zwykłe, niezbyt ambitne czytadełka, bo dobrze mi się je czyta :)
*** ?? ??
10.04.2021 15:12

25 z 41: Zuzler

O, Moniko, dla mnie też jest to wyznacznikiem dobrje książki, a raczej w sumie odwrotnie: jeśli książka była dobra, to o niej myślę.

10.04.2021 15:13

26 z 41: Monia01

Możesz przeczytać je jeszcze raz. Wiem, to nie to samo, ale zawsze możesz też odkryć coś nowego. Ja na przykład czytam "Jeżycjadę" i sprawia mi to dużo przyjemności, a i nowe rzeczy też odkrywam :)

-- (Zuzler):
Są takie książki, że aż końćząc żałuję paradoksalnie, że je już poznałam. No gdybym ich jeszcze nie znała, mogłabym przecież znów przeżywać te same wspaniałe emocje, czytając.

--
*** ?? ??
10.04.2021 15:13

27 z 41: Zuzler

E nie, to już nie to. Nie ma tego dreszczyku, nie są te uczucia tak silne, takie fajne to nie jest po prstu.

10.04.2021 15:14

28 z 41: marcysia

Co do tego czy jest mi smutno jak się jakaś książka kończy to też tak mam jak skrzypenka
z cyklem Katarzyny Bereniki Miszczuk "Ja diablica" Przeczytałam Pierwsze trzy części i z niecierpliwością czekałam na czwartą chociaż jak przeczytałam pierwsze trzy to było mi smutno, że tak szybko się skończyły.
marzenia się spełniają.
16.04.2021 07:17

29 z 41: skrzypenka

No to miło, że ktoś ma jeszcze tak, jak ja.
-- (Elanor):
@Skrzypeńka
To ja myślałam, że jestem nienormalna. Pocieszyłaś mnie.

--
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
02.06.2021 21:24

30 z 41: skrzypenka

durne to trochę jest, pierwsza część spoko, na drugiej utknęłam, bo prawie to samo, co w pierwszej, bez sensu. Nie wiem, czy kończyć, te same miłostki, no nie wiem. Monotonią pachnie.
-- (marcysia):
Co do tego czy jest mi smutno jak się jakaś książka kończy to też tak mam jak skrzypenka
z cyklem Katarzyny Bereniki Miszczuk "Ja diablica" Przeczytałam Pierwsze trzy części i z niecierpliwością czekałam na czwartą chociaż jak przeczytałam pierwsze trzy to było mi smutno, że tak szybko się skończyły.

--
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
02.06.2021 21:24

31 z 41: skrzypenka

no właśnie, bo już zna się to, co tam jest, czytasz z inną dozą ciekawości, troszkę brakuje tego pierwszego dreszczyku.

-- (Zuzler):
E nie, to już nie to. Nie ma tego dreszczyku, nie są te uczucia tak silne, takie fajne to nie jest po prstu.

--
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
02.06.2021 21:25

32 z 41: daszekmdn

@Marcysia: To wyszła czwarta? Słuchałem 100 lat temu jeszcze w radiu Pin, gdzie w nocy nadawali audiobooki przeplatane muzyką.

02.08.2021 07:52

33 z 41: marcysia

Tak daszku wyszła czwarta.
marzenia się spełniają.
14.08.2021 15:15

34 z 41: pajper

Można zamknąć powieść, pozostawiając sobie furtkę do napisania kontynuacji. I nie ma w tym niczego złego. I owszem, wtedy zawsze chcę, by książka się nie kończyła, chcę wiedzieć, co dalej. Smutno szczególnie wtedy, gdy wiem, że już kontynuacja nie powstanie, bo na przykład autor nie żyje.

Drugim, drastycznym, ale na swój sposób pięknym i odważnym sposobem jest zamknięcie książki tak, by domykała ona historię. I nie mówię tu o oczywistych sposobach "żyli długo i szczęśliwie" albo o śmierci głównego bohatera.
Dla mnie na swój sposób świadczące o odpowiedzialności i kunszcie autora są zakończenia takie, które z jednej strony, wydawałoby się, otwierają drogę do kontynuacji, wcale nie zamykają wszystkich wątków, ale jednak, gdy się tak głęboko zastanowimy... to jest koniec. Każde następne słowo skrzywdziłoby czytaną przez nas powieść.
Teraz pomyślałem, że takie zakończenie tym bardziej świadczy o tym, jak dobrze książka jest napisana.
Przykładami tu są powieści "Zabić drozda", "Okruchy dnia" czy "Mały książę".
Niby każda z nich otwiera furtkę do kontynuacji, a jednak, gdy się zastanowić, tak naprawdę nie ma już niczego, co można dopisać. One są pełne. I paradoksalnie cieszę się, gdy przeczytam taką książkę, że się skończyła.
Jest smutek, tęsknota, ale mam poczucie, że przeczytałem coś, co naprawdę było po prostu wspaniałym dziełem.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
20.11.2021 17:38

35 z 41: Natalia2000


tak, czasami tak mam.

10.09.2023 16:46

36 z 41: Agata.d

Ja miałam tak przy kilku książkach, przy jeżycjadzie, sadze o ludziach lodu i tej o królestwie światła, dlatego, że w niej było zamknięcie wszystkich trzech sag. Natomiast przekonałam się, że jak jakaś książka ma za dużo cykli, za dużo tomów, to zaczyna mnie to męczyć, robi się czegoś po prostu za dużo i jakby na siłę. Dobrym przykładem na to są rozmaite cykle Ricka Riordana opisujące grecką mitologię. Pierwszy cykl o Percym Jacksonie czytałam z zapartym tchem, choć na początku podchodziłam do niego dość sceptycznie, Drugi też bardzo mi się podobał i cieszyłam się, że powstał, bo niejako domykał pierwszy, trzeci o Apollu jeszcze też czytałam z ciekawością, natomiast teraz powstała jakaś kolejna odnoga i ciężko mi się to czyta, chyba mam po prostu przesyt, albo pachnie to po prostu odgrzewanym kotletem, podobnie, jak druga część cyklu demonicznego. Uważam, że wszystko ma swój koniec, jeśli domknęły się wszystkie wątki główne i poboczne, a przynajmniej ich większość to powinno się po prostu zakończyć, nie tworzyć na siłę.
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
10.09.2023 19:38

37 z 41: matius

Odnoga, to tylko jeden tom. Mi chodzi o książkę o Nicu. Bo książki o egipskich bogach są osobno i to trylogia. Tak samo o bogach nordyckich. A co do długich serii, to moja najdłuższa to właśnie "Saga o Ludziach Lodu".
-- (Agata.d):
Ja miałam tak przy kilku książkach, przy jeżycjadzie, sadze o ludziach lodu i tej o królestwie światła, dlatego, że w niej było zamknięcie wszystkich trzech sag. Natomiast przekonałam się, że jak jakaś książka ma za dużo cykli, za dużo tomów, to zaczyna mnie to męczyć, robi się czegoś po prostu za dużo i jakby na siłę. Dobrym przykładem na to są rozmaite cykle Ricka Riordana opisujące grecką mitologię. Pierwszy cykl o Percym Jacksonie czytałam z zapartym tchem, choć na początku podchodziłam do niego dość sceptycznie, Drugi też bardzo mi się podobał i cieszyłam się, że powstał, bo niejako domykał pierwszy, trzeci o Apollu jeszcze też czytałam z ciekawością, natomiast teraz powstała jakaś kolejna odnoga i ciężko mi się to czyta, chyba mam po prostu przesyt, albo pachnie to po prostu odgrzewanym kotletem, podobnie, jak druga część cyklu demonicznego. Uważam, że wszystko ma swój koniec, jeśli domknęły się wszystkie wątki główne i poboczne, a przynajmniej ich większość to powinno się po prostu zakończyć, nie tworzyć na siłę.

--
Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
10.09.2023 21:41

38 z 41: skrzypenka

Tak, saga ludzi lodu była bardzo długa, stąd moje pytanie było o książkę, czy chcielibyście, by książka się nie kończyła, nie, saga, bo saga, jak nazwa wskazuje, ma więcej tych książek.

Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
11.09.2023 07:45

39 z 41: Agata.d

-Bardziej chodziło mi o to, że w tych pozostałych książkach gdzieś tam przewijają się bohaterowie poprzednich cykli, że domykają się pewne wątki, więc gdzieś tam jest związek, może źle się wyraziłam. (matius):
Odnoga, to tylko jeden tom. Mi chodzi o książkę o Nicu. Bo książki o egipskich bogach są osobno i to trylogia. Tak samo o bogach nordyckich. A co do długich serii, to moja najdłuższa to właśnie "Saga o Ludziach Lodu".
-- (Agata.d):
Ja miałam tak przy kilku książkach, przy jeżycjadzie, sadze o ludziach lodu i tej o królestwie światła, dlatego, że w niej było zamknięcie wszystkich trzech sag. Natomiast przekonałam się, że jak jakaś książka ma za dużo cykli, za dużo tomów, to zaczyna mnie to męczyć, robi się czegoś po prostu za dużo i jakby na siłę. Dobrym przykładem na to są rozmaite cykle Ricka Riordana opisujące grecką mitologię. Pierwszy cykl o Percym Jacksonie czytałam z zapartym tchem, choć na początku podchodziłam do niego dość sceptycznie, Drugi też bardzo mi się podobał i cieszyłam się, że powstał, bo niejako domykał pierwszy, trzeci o Apollu jeszcze też czytałam z ciekawością, natomiast teraz powstała jakaś kolejna odnoga i ciężko mi się to czyta, chyba mam po prostu przesyt, albo pachnie to po prostu odgrzewanym kotletem, podobnie, jak druga część cyklu demonicznego. Uważam, że wszystko ma swój koniec, jeśli domknęły się wszystkie wątki główne i poboczne, a przynajmniej ich większość to powinno się po prostu zakończyć, nie tworzyć na siłę.

--

--
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
11.09.2023 09:53

40 z 41: Natalia2000


Czasami tak mam.

23.09.2023 11:09

Wróć do listy wątków

2 z 3

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper