Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Wizyty u lekarzy

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

1 z 40: gadaczka

Czy w związku z waszymi niepełnosprawnościami doświadczacie innego traktowania ze strony lekarzy niż pozostali pacjenci? Czy zwracają się do waszego przewodnika? A może w celu uniknięcia takowej sytuacji wchodzicie do gabinetu sami?
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
29.07.2019 19:07

2 z 40: sanklip

Czasem się zdarza.
Ale jak lekarz widzi,
że odmimo pytania zadanego przewodnikowi,
odpowiadam ja to reflektuje i zwraca się zazwyczaj już bezpośrednio do mnie.
Sygnatura: Cis najzieleńszy jest zimą; ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie. Heilung - "Norupo".
29.07.2019 20:52

3 z 40: Zuzler

Jeśli nie wejdę sama, to moja matka, która za przewodnika mi często służy jakoś tak naturalnie zaczyna rozmawiać za mnie, a mi to o zgrozo nie bardzo przeszkadza.

30.07.2019 05:16

4 z 40: Zuzler

Ale ten wątek to raczej proponowałabym nieśmiało, żebyś wstawiła do tej drugiej Twojej grupy "Ja ci to zrobię a ty odpocznij", bo nie tylko osób ze złożonymi niepełnosprawnościami ten temat dotyczy, a niewątpliwie podchodzi pod reakcje otoczenia i nie raz łączy się z niesamodzielnością.

30.07.2019 05:19

5 z 40: Elanor

O rany, ja od jakiegoś gimnazjum już z nikim nie wchodzę do lekarza.
Rodzinny się przyzwyczaił i różnic w traktowaniu żadnych nie widzę. Za to genialny jest endokrynolog, do którego chodzę. Mam te wszystkie wyniki, papierzyska, poukładane w takiej teczce, w pewnej kolejności. Raz mu to dałam z taką myślą, że jak coś namiesza, to nic, poukładam sobie na nowo. Wziął skubaniec wszystko powyciągał, coś tam sobie analizował, ale potem było odłożone dokładnie po mojemu. xd

01.08.2019 10:36

6 z 40: camila

Nie ma problemów. Chodzę w większości sama już teraz, panowie lub panie doktor zwracają się do mnie per pani nawet ;)
"I have become comfortably numb."
01.08.2019 15:55

7 z 40: pates

do mnie praktycznie każda obca osoba nie znająca wieku mówi per pan. Co do lekarzy, raczej tak nie ma
Kocia sierść rozwiązuje wszystkie problemy!
02.08.2019 20:25

8 z 40: Prof.Falkowicz

moja Pani neurolog nawet jeśli wchodzę z mamą lub z moją partnerką Moniką to zwraca się do mnie zpytaniami o moje zdrowie, ale jeśli czegoś nie pamiętam to wtedy do rozmowy wchodzi albo moja partnerka albo moja mama ale na ogół to lekarka zwraca się do mnie

26.08.2019 13:44

9 z 40: cinkciarzpl

Po pierwsze, jak przyjeżdżasz nie sam, bo w różnym stanie możesz być, ustalacie, że wchodzisz sam, choćby się paliło i choćby personel protestował. Kluczem jest nie robienie z siebie ofiary. Jak bierzesz jakieś leki, których nie bierzesz nastałe ale próbowano ci pomuc lub próbowałeś sobiepomuc apteką, zapisz sobie w telefonie, jakie i jak zapomnisz to sobie odczytaj na słuchawkę bluetooth. Jeśli leków jest więcej bo przyjmujesz na stałe miej rozpisane dawki ile i co. Jeśli potrzebujesz podać jakieś dane, np pracodawcy do l4 takoż sobie to przygotu zawczasu. Jeśli musisz coś podpisać i nie masz przewodnika pytaj. Niektóre pelęgniarki te mniej liniowe czy lekaże sami odczytają treść, czasem wszystko wyniknie z kontekstu. Jeżeli musisz coś wypełnić poproś o pomoc, często gdy widzą że jesteś sam/a zaproponują ci pomoc we formalnościach.
Kolejka.
Oczywiście do twojego ukochanego lekarza rodzinnego czy tam innego nie dostaniesz się od razu po rejestracji. prywatnie zawsze obowiązują numerki, ale w publicznych raczej częściej okaże się, że ich nie ma a kolejka czekających jest spora. Jeśli jesteś sam, po tym, jak już dowiesz się, gdzie jest gabinet nr 15 ustaw się by być centralnie najbliżej drzwi i zapytaj, kto ostatni do doktora Śledzika. Miej kontakt ze współkolejkowiczami, czasem zaczynają się spontanicznie rozmowy. Pilnuj ostatniego/ej i jak wyjdzie jak najszybciej się załaduj. Ludzie potrafią wydymać cię nawet na tym.
ps. Ma ktoś jakieś spostrzeżenia na temat hospitalizacji? To chyba lepszy temat.
____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
24.09.2019 16:52

10 z 40: ewelinka

chodzę sama. tylko i wyłącznie.

11.02.2020 02:17

11 z 40: camila

Zawsze w szpitalach byłam sama - czy to z ulicy przypadkiem, czy to ze skierowania i pobyty wspominam dobrze. Od przyjęcia do wypisu miły personel mnie zawsze poprowadził.
O ratownikach, pozdrawiam <3 - taka sytuacja trafiła mi się całe... Trzy razy? :D też nie mogę złęgo słowa powiedzieć, naprawdę. Za pierwszym razem krzyczałam o klonazepam i prometazynę jeśli tylko mają, a potem jak odwagi mi przybyło zaczęłam opowiadać o sobie...
Za drugim razem zatrzymałam ruch uliczny i pani zapytała mnie z marszu czy chcę rolki czy klony? Przeprosiła, że wkłuć się nie może. Zakończyło się podaniem w ramię, pięcioma godzinami na sorze, pogawędką z sympatyczną panią neurolog pomiędzy drgawkami i wypisem na własne żądanie.
Za trzecim razem panowie zaszczycili mnie swoją obecnością na zajęciach pytając mnie, czy aby nie jestem uzależniona od klonazepamu, bo to trochę wygląda jak zespół abstynencyjny. :D No ale pani podamy, jak pani sobie życzy. Wścipskiej pani portier powiedzieli, że na kawę przyjechali. Nie wolno? Znowu im się nie chciało żyły szukać i musiałam się tylko domięśniowym potencjałem ampułek zadowolić. ;) Nikt nigdy nie potraktował mnie z góry, a wiadomo o co prosiłam, dlatego tak szczegółowo to wszystko opowiadam.
Życzyłam sobie, by mówiono mi co podają, kiedy podają i w jakiej ilości podają, i bez problemu moja prośba została potraktowana poważnie. Jak mówiłam nigdy nie doświadczyłam tego, by lekarz, pielęgniarka czy ktokolwiek inny potraktował mnie jak niższy intelektualnie/mentalnie sort tylko dlatego, że słabiej widzę. Byłam w stanie różnym. Zdarzyło mi się zwymiotowaćna podłogę, czy zrobić pod siebie, i nikt mnie za to nie ojebał tylko dlatego, że nie widzę. Trzeba było pomóc mi sięwykąpać, bo nie mogłam złapać pionu czy pomóc pójść do kibla. Wszędzie są ludzie, tylko też trzeba byćczłowiekiem - proste. ;)
"I have become comfortably numb."
11.02.2020 12:03

12 z 40: strowbery

ja do lekarza jeżdżę z moją siostrą, która służy mi za przewodnika, ale do gabinetu wchodzę sama i lekarze normalnie mnie traktują, ale jak wspominam temat lekarzy to nie wiem czemu ale boli mnie brzuch na samą myśl
<3 :* <3
02.11.2020 23:24

13 z 40: misiek

Czasami się zdarza, że traktują ciebie jak upośledzonego, szczegulnie starsza Pani Doktor medycyny pracy, która mam wrażenie że po za jakąś wsią świata nie widziała. Gdy poszedłem do niej po raz pierwszy była ciężko zaskoczona jak takie coś jak ja może w ogóle pracować i jak może niewidomemu podpisywać papiery do pracy. I tak, w szpitalu za każdym razem miałem lepszy i zupełnie inny kontakt z personelem niż w przychodni, dlatego o ironio wizyty w szpitalu dobrze mi się kojarzą mimo wszystko.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
03.11.2020 02:08

14 z 40: Julitka

Ja teraz jestem powoli na etapie ogarniania swoich spraw zdrowotnych.
Uświadomiłam po prostu rodziców, żeby lekarzy i innych urzędników kierowali w moją stronę.
Powiedziałam, że jeżeli będą gadać za mnie, nie będą wchodzić do gabinetu w ogóle.
Ostatnio z mamą byłyśmy właśnie u lekarza, a że sprawa była delikatna i faktycznie mogłam potrzebować wsparcia nawet bardziej psychicznego, mama weszła ze mną, ale miałyśmy umowę, że ona ma nie gadać za mnie, jeżeli nie ma takiej potrzeby.
Jej cechą charakterystyczną jest to, że dużo mówi, jak się stresuje, więc nie mam jej tego wyręczania za złe, ale jedno moje westchnienie i odpowiedni wyraz twarzy zasugerowały jej, że coś jest nie tak i zamilkła.
Niestety zależy to też od lekarza, bo z kolei do innej lekarki chyba będę wchodzić sama, bo odpowiadanie na zadane pośrednio pytania niestety nic nie daje.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
03.11.2020 14:13

15 z 40: tomecki

Może trzeba zastosować inną strategię - pośredniego odpowiadania. Skoro lekarz zwraca się do przewodnika, ty również się do niego zwracaj na zasadzie np. "powiedz pani doktor, że nie."
Najlepiej się umówić na zrobienie z lekarza głupka na zasadzie:
- Czy ona ma gorączkę?
- Pan doktor pyta, czy masz gorączkę.
- powiedz panu, że nie mam.
Sam chętnie bym to wypróbował, ale od dawna nie chodzę do lekarzy z przewodnikiem.

03.11.2020 14:51

16 z 40: balteam

hehe, ja też nie, ale obawiam się że w niektórych przypadkach lekarz by po prostu pomyślał, że jesteś idiotą :D Jak będę z przewodnikiem, to chyba aż poproszę żeby wszedł, jak mi się nudzić będzie.
ps. Tomecki jak myślisz, do kogo będzie lekarz mówić jak będziesz z niewidomą curką szedł do lekarza?
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
03.11.2020 15:03

17 z 40: gadaczka

Julitka jeżeli to sprawa prywatna to nie odpowiadaj, ale po co wogóle wchodzić do gabinetu z przewodnikiem? Pytam, ponieważ chcę się dowiedzieć, czy osoba niewidoma może w takiej sytuacji realnie potrzebować pomocy.
--Cytat (Julitka):
Ja teraz jestem powoli na etapie ogarniania swoich spraw zdrowotnych.
Uświadomiłam po prostu rodziców, żeby lekarzy i innych urzędników kierowali w moją stronę.
Powiedziałam, że jeżeli będą gadać za mnie, nie będą wchodzić do gabinetu w ogóle.
Ostatnio z mamą byłyśmy właśnie u lekarza, a że sprawa była delikatna i faktycznie mogłam potrzebować wsparcia nawet bardziej psychicznego, mama weszła ze mną, ale miałyśmy umowę, że ona ma nie gadać za mnie, jeżeli nie ma takiej potrzeby.
Jej cechą charakterystyczną jest to, że dużo mówi, jak się stresuje, więc nie mam jej tego wyręczania za złe, ale jedno moje westchnienie i odpowiedni wyraz twarzy zasugerowały jej, że coś jest nie tak i zamilkła.
Niestety zależy to też od lekarza, bo z kolei do innej lekarki chyba będę wchodzić sama, bo odpowiadanie na zadane pośrednio pytania niestety nic nie daje.

--Koniec cytatu
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
03.11.2020 15:13

18 z 40: Zuzler

Mogę powiedzieć za siebie: czasem po prostu trochę może po dziecinnemu, ale bierze strach, nie umiem rozmawiać, zatykam się. W urzędzie czasem się cieszę, że przewodnik zaczyna gadać za mnie, bo po prostu samej mi nagle języka w gębie brakuje, z poczucia, że powinnam jasno i wyraźnie wyłożyć o co mi chodzi, robi mi się pustka w głowie i zapoinam co ja chcę w sumie mówić. Są też czasem rozmowy, przy których fajnie mieć po prostu wsparcie psychiczne kogoś życzliwego, swojego, dobrze znanego.

03.11.2020 16:20

19 z 40: camila

Stawiam na pierwszą wizytę u gina... O matko jedyna, byłam wtedy właśnie, ze swoją mamą na pierwszej wizycie kontrolnej i dobraniu tabsów... Faktycznie lipna sprawa. Jak powiedziałam, że potrzebuję tego i tego to głowę miałam prawie pod stołem...
"I have become comfortably numb."
03.11.2020 16:21

20 z 40: gadaczka

Nie obraź się, ale napiszę trochę ostro. Gdy osoba pełnosprawna kończy te 18 lat ma dokładnie takie same problemy, pustka w głowie, słowa uciekają itd, ale co po za treningiem może spowodować, że w przyszłości ktoś będzie pewny siebie? W przypadku niewidomych wpadamy w błędne koło, bo z 1 strony podnosi się larum: jakim prawem lekarz/urzędnik nie zwraca się do mnie, a z 2 sami niewidomi chcą, żeby przewodnik był z nimi. Od razu napiszę, że rozumiem kwestie, gdzie do wypełnenia jest jakiś wniosek.
--Cytat (Zuzler):
Mogę powiedzieć za siebie: czasem po prostu trochę może po dziecinnemu, ale bierze strach, nie umiem rozmawiać, zatykam się. W urzędzie czasem się cieszę, że przewodnik zaczyna gadać za mnie, bo po prostu samej mi nagle języka w gębie brakuje, z poczucia, że powinnam jasno i wyraźnie wyłożyć o co mi chodzi, robi mi się pustka w głowie i zapoinam co ja chcę w sumie mówić. Są też czasem rozmowy, przy których fajnie mieć po prostu wsparcie psychiczne kogoś życzliwego, swojego, dobrze znanego.

--Koniec cytatu
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
03.11.2020 16:53

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper