Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Inscenizacje historyczne.

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

1 z 21: iwkan

Ostatnio zyskały popularność różnego rodzaju inscenizacje historyczne, jak np. coroczna inscenizacja
bitwy pod Grunwaldem. Są również i inne. Czy są pomocne w nauce historii? Czy mogą wzbudzić zainteresowanie
ludzi młodych historią? czy jest to tylko swojego rodzaju gadżet, który ma służyć przyciąganiu jak największej
liczby turystów i zarabianiu pieniędzy? A może ktoś ma jeszcze inną opinię na ten temat. Podzielmy się
swoimi przemyśleniami na ten temat.

Слава Україні! Sława Ukraini!
03.09.2017 20:51

2 z 21: iskierka1983

Pewnie takie inscenizacje wiele ciekawych rzeczy przedstawiają, jednak z uwagi, że nienawidzę wystrzałów
i bardzo ich się podświadomie boję, to wiele rzeczy mi ucieka, bo jak można słuchać mając zatkane uszy,
jednak kiedy jest jakaś transmisja w mediach, to chętnie słucham takich rzeczy.
Napewno wielu młodych ludzi bardziej zachęci takie widowisko, niż pogadanka jakiegoś profesora historii.
Uwielbiam też słuchać ludzi, którzy przeżyli wojnę, bo nie wszystko da się opisać w podręcznikach, a
takie TZW. rekonstrukcje oddają jakąś namiastkę, jeśli są one dobrze zrobione.


Słuchaj tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci - oni też mają swoją opowieść.
04.09.2017 17:20

3 z 21: gadaczka

Hmmm, myślę, że takie inscenizacje są mało dla nas dostępne. No bo co, usłyszymy huk i to wszystko.

Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
05.09.2017 23:17

4 z 21: iwkan

Nie tylko huk tam można usłyszeć. bo przecież tam są i sceny a przy okazji jest jakiś festyn, na którym
pokazuje się jak ludzie żyli w danym czasie np. wdziewiętnastym wieku, jak pracowali, jak walczyli. Książki
nigdy nie dadzą tej namiastki atmosfery jaka jest podczas takiej inscenizacji. I pobudza ona wyobraźnię.

Слава Україні! Sława Ukraini!
05.09.2017 23:22

5 z 21: dorkakrac

Moja opinia jest dwojaka. Na pewno inscenizacje są robione tak, aby przyciągnąć jak najwięcej turystów, ale z drugiej strony, wśród tych turystów są miłośnicy historii, którzy nie jedno wiedzą o danej rekonstruowanej bitwie. Inscenizacja musi być oparta na prawdzie historycznej, żeby nikt nie zarzucił jej nieautentyczności. Kończąc, chcę po prostu powiedzieć, że inscenizacje jeśli nie nauczą zbyt wiele, to na pewno pobudzą wyobraźnię i zmotywują do pogłębiania wiedzy np. na temat danej epoki. Dla ludzi mniej ciekawych historii, ale spragnionych przede wszystkim efektownego widowiska, też będą ciekawą przygodą. :)
"Dziś robota nie jest w cenie, dzisiaj liczy się myślenie."
24.07.2018 20:38

6 z 21: dorkakrac

Jakoś na nas działają niezależnie od wieku. Zastanawiam się tylko, jak wiele może wynieść np. z rekonstrukcji bitwy osoba niewidoma. Pod koniec wakacji chciałabym wybrać się do Malborka. Czasem zdarzają się tam inscenizacje oblężenia zamku. Muszę sprawdzić, czy w ogóle na jakąś trafię. ;) Niemniej jednak, wątpię czy dobrze bym się bawiła podczas czegoś takiego.
"Dziś robota nie jest w cenie, dzisiaj liczy się myślenie."
24.07.2018 20:43

7 z 21: Tygrysica

Inscenizacje to na pewno pasja, której troszkę pasjonatom zazdroszczę. Rycerstwo, kasztelaństwo, kupiectwo i inne historyczne zawody ciągnął i młodych i starych. Czy mogą czegoś nauczyć" Na pewno i to zarówno tych, którzy w nich uczestniczą, jak i tych, którzy je oglądają, chodzą po straganach, plenerze itp.
Miarą miłości jest miłość bez miary
08.04.2021 15:31

8 z 21: Zuzler

Myślę, że wizyta, że tak powiem, za kulisami takiego wydarzenia mogłaby być bardzo pouczająca. kiedyś byłam i nie żałuję. Przynajmniej zobaczyłam raz w życiu, jak właściwie wygląda wóz, taki wiecie, konny. :)

08.04.2021 15:33

9 z 21: Tygrysica

Ooo, fajnie. Ja chciałabym pojechać takim wozem, a takie cuda pewnie też się dzieją przy okazji inscenizacji.
Miarą miłości jest miłość bez miary
08.04.2021 15:35

10 z 21: Zuzler

Myślę, że dla każdego, kto chciałby pisać książki historyczne czy fantasy osadzone w przedindustrialnych realiach, szczególnie jeśli nie widzi, byłaby to po prostu genialna opcja, żeby sobie pójść, porozmawiać z ludźmi, którzy tym się zajmują, poprosić o pokazanie tych wszystkich wozów, mieczy tp.

08.04.2021 15:37

11 z 21: Tygrysica

Dokładnie. Uświadomiłam sobie, że nie mam pojęcia, jak wygląda taki rycerze w zbroi czy koń bojowy. Zawsze muszę sobie wyobrażać, kiedy czytam sceny bitewne.
Miarą miłości jest miłość bez miary
08.04.2021 15:40

12 z 21: Zuzler

Także, podsumowując wszystko, samo wydarzenie, jako głównie widowisko, średnie dla nas, ale możliwość obejrzenia sobie czy poobserwowania jakichś np. przygotowań do inscenizacji mogłyby być bezcenne. Choć... zastanawiam się czy rzeczywiście sama inscenizacja nic by nam nie dała.

08.04.2021 15:42

13 z 21: Julitka

Ja ich w ogóle nie lubię. Zwykle są rozmieszczone na dużej przestrzenim, to po pierwsze, ale po drugie, naprawdę rzadko zdarzają się takie, w których gra aktorska nie jest przerysowana i to bardzo.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
08.04.2021 15:43

14 z 21: Zuzler

A co do tematu całego wątku, to owszem, myślę, że dla ludzi w ogóle samo widowisko powinno być na pewno czymś, czego warto przynajmniej spróbować.

08.04.2021 15:44

15 z 21: Zuzler

Czyli byłaś kiedyś, Julito? Jak to w ogóle wygląda?

08.04.2021 15:45

16 z 21: Zuzler

Ja nie byłam nigdy na takim wydarzeniu, wątpię, że dałoby mi to coś szczególnego i poszłabym pewnie tylko wtedy, gdybym nie była sama i było to połączone z czymś jeszcze - choćby z tką możliwością obejrzenia sobie po fakcie lub przed nim tego i tamtego.

08.04.2021 15:47

17 z 21: Snajper22

Ja na takim wydarzeniu nigdy nie byłam, ale jak bym miała taką okazję to bym tam zawitała. Wiem że lepiej mi się uczy jak coś robię związanego tematycznie.
"Czy ty jesteś bardzo odważny? - Średnio. - A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu? - (...) Wstałem dziś rano." Cormac McCarthy, "Droga"
08.04.2021 15:54

18 z 21: Tygrysica

Bardzo bym chciała dotknąć helmu, miecza, napierśnika i tych innych elementów średniowiecznego rycerza. Bardzo też chciałabym dowiedzieć się, jak wygląda uzda, homonto, popręg i całe oporządzenie końskie.
Miarą miłości jest miłość bez miary
08.04.2021 16:26

19 z 21: misiek

A ja widziałem i miecze i zbroje. Mój bratanek tym się interesuje, ale konia to jeszcze nie dorwał.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
11.04.2021 04:08

20 z 21: iwkan

Ja byłam w Malborku w zamku. Pamiętam, że zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie. A wrażenie było tym większe, że zwiedzaliśmy zamek. I jeśli krzyżacy np. wjeżdżali na zamek to scena dokładnie rozgrywała się w tym miejscu, jeśli w kuchni zamkowej to słychać to wszystko to było w tym miejscu gdzie jest kuchnia. Jeśli opuszczany był most zwodzony to w tym miejscu gdzie jest ten most to słyszeć można było. To było dawno, tak że już treści przedstawienia nie pamiętam, ale wrażenie zrobiło to na wszystkich. A Wszystkie te sceny odbywały się wieczorem.
Слава Україні! Sława Ukraini!
29.01.2022 05:00

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper