Wątek: Odbieranie dzieci niepełnosprawnym rodzicom
Wróć do listy wątków2 z 16
PoprzedniaNastępna
21 z 308: gabi
papierku przyznam , że nawed dobry ten pomysł z tą wypukłą folją ciekawe
03.06.2019 12:45
22 z 308: Zuzler
A tak wracając bliżej tematu, to kiedy ja stawałam się samodzielna, to mój ojciec właśnie tracił wzrok. Nie przeszkodziło mu to w ogarnianiu domu i utrzymaniu mnie w jakiej takiej dyscyplinie. Prawda, było go dużo łatwiej w konia zrobić niż osobę widzącą, co ja i moi bracia nie raz wykorzystywaliśmy, ale jednak nie znaczy to, że nie radził sobie z nami.
03.06.2019 13:49
23 z 308: siwy4don
Masakra. Gdybym miał dziecko i ktoś próbowałby mi je zabrać to zrobiłbym wszystko, żeby do tego nie doszło. Aż się we mnie gotuje, jak pomyślę, że matka może takie coś zrobić...
03.06.2019 19:58
24 z 308: ewelinka
niestety może.
03.06.2019 20:35
25 z 308: siwy4don
Trzeba coś z tym zrobić, walczyć i się nie poddawać.
03.06.2019 21:14
26 z 308: ewelinka
ciężko jest walczyć, jeśli ma się wszystkich przeciwko sobie.
03.06.2019 21:29
27 z 308: tomecki
Z tego, co wiem to zanim dziecko będzie zabrane to jest i wywiad środowiskowy i wizyta, a właściwie ileś wizyt domowych itp. Czy u was tego nie było?
03.06.2019 21:47
28 z 308: ewelinka
nie było.
03.06.2019 21:48
29 z 308: tomecki
Ale na jakiejś podstawie werdykt został wykonany. Nikt z MOPSu do was nie przyszedł? Z tego co wiem, to wygląda to z reguły tak, że ktoś to zgłasza, MOPS się interesuje, wysyła kogoś i on paczy jak to tam wygląda. Pytanie, gdzie i co zostało zawalone.
03.06.2019 21:50
30 z 308: ewelinka
żadnego wywiadu środowiskowego. matka miała mnie u siebie, przychodziła do nas na początku taka babka żeby pokazywać co i jak .należy robić przy dziecku. matka jej powiedziała, że nie radzimy sobie jako osoby niewidome i nie było z nami gadki. kazała im ustalić sytuację prawną dziecka, namawiając ich do przejęcia opieki nad nim, w postaci pieczy zastępczej, a oni poszli na to. mają pieniądze, więc wiesz.
03.06.2019 21:50
31 z 308: tomecki
Ale moment, to matka u was mieszkała czy wy u matki? bo czemu ona była przy tych wizytach?
03.06.2019 21:51
32 z 308: ewelinka
my u matki, a raczej ja, bo jak już mówiłam, rozdzieliła mnie z mężem.
03.06.2019 21:53
33 z 308: tomecki
Znaczy moment, najpierw was rozdzieliła, potem zabrała dziecko... ale na cholerę?
03.06.2019 21:55
34 z 308: ewelinka
jej zapytaj.
03.06.2019 21:56
35 z 308: tomecki
A wy nie rozmawiałyście? coś Ci chyba mówiła.
03.06.2019 21:56
36 z 308: ewelinka
sory, ale nie da się gadać z kimś, kto tak podle cię skrzywdził.
03.06.2019 22:06
37 z 308: tomecki
No ale to chyba nie było tak, że wszystko super i nagle "a, wezmę se twoje dziecko, dlatego, ze ponieważ". Mieszkałyście ze sobą więc jakoś chyba się dogadywałyście... czy nie?
03.06.2019 22:08
38 z 308: ewelinka
ona mnie do siebie zwabiła, kiedy moje dziecko się urodziło, a wcześniej mieszkałam sobie z moim małżonkiem. ona twierdząc, że sobie po urodzeniu dziecka nie damy rady, wstawiła łóżeczko do siebie i po wyjściu ze szpitala, zamiast wrócić do męża, poszłam do matki. taki podstęp.
03.06.2019 22:17
39 z 308: tomecki
Znaczy jak wstawiłą do siebie? wzięła od was i zawiozła do siebie? Pytanie też czemu myślała, że nie dacie sobie rady. Rozmawialiście jakoś o tym, coś móiła...
03.06.2019 22:24
40 z 308: tomecki
Sorry, że się tak pytam, ale jesteś jedyną, znaną mi osobą, której zabrali dziecko.
03.06.2019 22:24