Wątek: Odbieranie dzieci niepełnosprawnym rodzicom
Wróć do listy wątków1 z 16
Następna1 z 308: ewelinka
Witam kochani. Postanowiłam poruszyć ten temat ze względu na problemy, jakie spotkały mnie w związku z faktem posiadania przeze mnie jak i mojego niewidomego męża, naszego synka Wiktorka. Jak wyglądało u was podejście najbliższych do faktu ciąży, czy też decyzji o dziecku. U mnie było bardzo trudno i jest nadal. Przecież nie widzisz to nawet nie wiesz na co się zdecydowaliście, itp, łącznie z ingerencją we wszystko mopsu i odebraniem synka, który przebywa aktualnie w rodzinie zastępczej u moich rodziców. Moja matka wymyśliła sobie, że po urodzeniu synka zamieszkam z nią, ale bez męża. Dla mnie było to nie do przyjęcia. Pomieszkałam u niej 2 tygodnie i wróciłam do siebie, bez dziecka, którego mi nie wydano. Dodam, że mieszkaliśmy z mężem w bloku po drugiej stronie ulicy. Nasze małżeństwo nie przetrwało tego kryzysu i rozwiedliśmy się. Najbardziej boli mnie fakt, że nikt nie udzielił nam takiego wsparcia, jakiego chcieliśmy. Po wyjściu ze szpitala moja matka od razu nas rozdzieliła, nie dając nam nawet dzieciątka do domu i tak wszystko padło. Powiedzcie jak wygląda wasze rodzicielstwo jeśli chodzi o podejście otoczenia do waszego braku wzroku, oraz udziału w tym wszystkim urzędów państwowych.
03.06.2019 07:08
2 z 308: tomecki
U nas na prawdę nieźle. Jasne, że mogłoby być lepiej, ale zwłąszcza ze strony mojej rodzinki jest ok.
03.06.2019 07:37
3 z 308: Zuzler
Nie mam nijakich dzieci, ale gdybym miała, moja rodzina w części miałaby to w gdzieś, w części próbowałaby być nadopiekuńcza i pomagać nieco za bardzo, tak sądzę. Ale gdybym się temu przeciwstawiła dość stanowczo, to bym zyskała święty spokój. Myślę, że gdyby nie to, że mój ojciec sam był niewidomy, a matka słabowidząca, mogłoby to wyglądać gorzej.
03.06.2019 10:12
4 z 308: gabi
mój związek przed narodzinami mojego syna rozpadł sie przez alkocholizm i agresje mojego partnera , po narodzinach mojego synka ksawerka zamieszkałam z rodzicami , w sumie od rana do wieczora sama byłam z synkiem , bo oni pracowali od rana do wieczora , więc przewijanie , karmienie myciem musiałam sie sama tym zająć ,
03.06.2019 10:55
5 z 308: papierek
tak bez powodu mops zabrał ci dziecko? Serio? hmmm, jeżeli tak, to aż ciężko mi to skomentować.
po co mi sygnatura?
03.06.2019 10:58
6 z 308: Zuzler
Jeśli tak, to to taaaki piękny materiał dla jakiejś Interwencji czy innej Uwagi by był...
03.06.2019 10:59
7 z 308: ewelinka
bardzo piękny, ale nie chciałam tego nagłaśniać. moja matka przedstawiła mnie jako osobę nieporadną życiowo, niezdolną do samodzielnej egzystencji itp. nie dano mi nawet pokazać, że jest inaczej.
03.06.2019 11:01
8 z 308: gabi
przyznaje że jak się jest niewidzącą osobą i ma sie dziecko , to nie jest takie łatwe bez pomocy
03.06.2019 11:02
9 z 308: Zuzler
Ale nie jest to niemożliwe, tylu ludzi sobie z tym radziło i radzi, że to najwyraźniej jest wykonalne.
03.06.2019 11:03
10 z 308: gabi
może i jest wykonalne , ale dopuki dziecko nie jest samodzielne
03.06.2019 11:05
11 z 308: papierek
znam osobiście przynajmniej jedną rodzinę, wychowywującą dziecko. Zaznaczam, że osobiście, bo mogę widzieć jak to wygląda od środka. Poza może delikatnie większym bałaganem, spowodwanym chociażby niewidzeniem, to nie widzę odstępstw od normalnej rodziny widzącej. Chodzi o to, że jak się widzi, to widzi się wszystko od razu, a tak to puki się w to coś nie wejdzie, lub nie znajdzie innym przypadkiem. :D A bez powodu żadna instytucja nie ma prawa odebrać ci dziecka chyba, że udowodnią ci ewidentnie, że sobie nie radzisz.
po co mi sygnatura?
03.06.2019 11:11
12 z 308: ewelinka
ja też tak uważam, że jest to do zrobienia, bo znam wiele par, które mają dzieci i nikt ich im nie odbiera
03.06.2019 11:16
13 z 308: gabi
popierwsze gdybym miała dzieciątko , które niewidzi , to nauczyła bym go tych czynności , które sama wykonuje jako osoba niewidoma , czyli czytanie i pisania w brajlu , ale że mój synek jest dzieciątkiem sprawnym , to jako osoba nie widząca nie jestem w stanie go nauczyć pisania i czytania , no chyba że dzieciątko jest na tyle już samo dzielne , że umie już samo pisać i czytać , w tedy wiadomo że jest dużo łatwiej
03.06.2019 11:23
14 z 308: gabi
ewelinko , a co do naszych mam , to mam podobnie jak ty
03.06.2019 11:25
15 z 308: gabi
a jeszcze powiem wam , że zanim wyszłam ze szpitala z mojim synkiem , to z tego co sie dowiedziałam od mojej mamy , że musiała podpisać takie pismo gdzie zobowiązuje sie mi pomagać przy synku
03.06.2019 11:44
16 z 308: ewelinka
bo takie coś musi być pod pisane przez osobę sprawną, bo inaczej by ci dziecka nie wydali.
03.06.2019 11:55
17 z 308: gabi
no właśnie więc ciekawe co by było ,gdybym sama zajmowała sie mojim synkiem czy by mi go nie zabrali ?
03.06.2019 11:57
18 z 308: papierek
czytania i pisania, to dzieciątko uczy się w szkole. A czytania możesz uczyć dzieciątko na komputerze. Możesz znać sama litery i dziecko ci będzie rysowało na tej folii, co wszystko jest wypukłe. Możesz mieć jakieś, ja wiem, klocki z literkami i ty sobie wyczuwasz czy dziecko dobrze układa. A głównie to dzieko i tak się będzie uczyć pisania i czytania właśnie w szkole. Wszystko serio da się obejść, jak ma się głowę na karku.
po co mi sygnatura?
03.06.2019 12:00
19 z 308: ewelinka
też tak uważam, ale wytłumacz to tym, którzy twierdzą inaczej.
03.06.2019 12:18
20 z 308: gabi
nie do końca tak jest papierku i ewelinko , bo dziecko idąc do 1 klasy musi znać literki ,a z dzieciątkiem trzeba ćwiczyć i ćwiczyć bo panie w przeczkolu nie mają 1 dziecka aby go tylko uczyć literek a to co oni mają w przeczkolu , to za mało ćwiczeń , aby dziecko do pisania wyćwiczyło sobie rączke
03.06.2019 12:24