Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Czy są jakieś specjalne fundacje pomagające niewidomym rodzicom?

Wróć do listy wątków

1 z 1

1 z 8: balteam

Witajcie, w niektórych krajach są fundacje pomagające niewidomym rodzicom w zajmowaniu się dziećmi, niektóre rzeczy ciężko zrobić bez wzroku, a czasami też trzeba coś wzrokiem skontrolować u dziecka. Czy w Polsce są jakieś tego typu fundacje?
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
09.04.2024 11:29

2 z 8: Zuzler

Czy tej lub podobnej funkcji nie pełni Tęcza w Wawie?

09.04.2024 12:37

3 z 8: Julitka

Trochę pełni, ale tę funkcję powinien pełnić asystent osobisty dla rodzica i dla dziecka, o ile jest niewidome.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
09.04.2024 13:26

4 z 8: Zuzler

A jeśli jednak widzi?

09.04.2024 14:35

5 z 8: tomecki

Tęcza jest raczej od pomagania dzieciom niewidomym. Nie znam fundacji pomagającej stricte niewidomym rodzicom. Być może dlatego, że takowych nie jest zbyt dużo. Z drugiej strony możliwe, że jednym z powodów, dla których ta liczba się nie zwiększa może być właśnie brak organizacji zajmujących się tematem. Tak to się błędne koło zamyka.

09.04.2024 17:01

6 z 8: Julitka

To też, z tego, co pamiętam. Tzn. dodatkowe godziny/punkty przyznają niepełnosprawnemu, który ma dziecko i wtedy asystent pomaga np. przywozić i odwozić dziecko w relacji szkoła-dom.
-- (Zuzler):
A jeśli jednak widzi?

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
14.04.2024 09:36

7 z 8: Zuzler

No ale to nie o to przecież chodzi. Kto nauczy to dziecko, nie wiem, odróżniania kolorów, schludnego pisania, że pani w urzędzie nie pokazujemy języka... Nie wszystkiego tego dopilnuje sam rodzic.

14.04.2024 14:35

8 z 8: Julitka

Rozumiem, o co chodzi, ale tego też raczej nie nauczy fundacja pomagająca niewidomym rodzicom. No bo właściwie jak, jeśli nie poprzez usługę opiekunki do dziecka z pedagogiką lub pokrewnym wykształceniem? Nie wyobrażam sobie zamkniętej grupy warsztatowej dla dzieci niewidomych rodziców, która przez godzinę w tygodniu uczy się, że się nie pokazuje języka w urzędzie lub jak odróżniać kolory. Toż to alienacja na całego!
-- (Zuzler):
No ale to nie o to przecież chodzi. Kto nauczy to dziecko, nie wiem, odróżniania kolorów, schludnego pisania, że pani w urzędzie nie pokazujemy języka... Nie wszystkiego tego dopilnuje sam rodzic.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
15.04.2024 09:41

Wróć do listy wątków

1 z 1


Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper