Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Technikum Masażu - dlaczego tak, dlaczego nie?

Wróć do listy wątków

2 z 5

Poprzednia
Następna

21 z 88: Zuzler

DObrze, to ja podam parę informacji i kwestii, które niejednokrotnie niewidomi masażyści i absolwenci szkół masażu przy mnie dyskutowali, a które tu się jeszcze nie pojawiły, a praktykujących masażystów lub osoby, które już ukończyły szkołę masażu, ale nie mogły znaleźć pracy w zawodzie prosiłabym o ich wyjaśnienie, uzupełnienie czy sprostowanie.
1. W szkołach dla niewidomych naucza się rzeczy, które nie są potrzebne, korzysta się z przestarzałych materiałów i nieaktualizowanej wiedzy. Poza tym zakres nauki jest mocno ograniczony. Tłucze się przede wszystkim masaż klasyczny i leczniczy, a wymagania dla osoby pracującej w zawodzie często wykraczają poza to.
2. Jedną z sensowniejszych dróg po szkole masażu jest własna działalność gospodarcza, jednak absolwenci ośrodków często nie są po prostu przygotowani merytorycznie i psychicznie na taki skok na głęboką wodę. Nie są też często świadomi, że o utrzymanie takiego biznesu trzeba mocno walczyć z fizjoterapeutami i dużo wyżej wykwalifikowaną konkurencją, również tą bez studiów, ale z całym wachlarzem ukończonych kosztownych kursów doszkalających. Albo właśnie są świadomi i dlatego się nie chcą kopać z koniem.
3. Możliwości rozwoju dla technika masażysty są ograniczone. Można co prawda studiować fizjoterapię, ale na wielu uczelniach w Polsce niewidomych na ten kierunek się nie przyjmuje. Znane są wypadki osób, które to osiągnęły, a nawet ukończyły studia, obroniły pracę i znalazły zatrudnienie w zawodzie, jednak są to pojedyncze wypadki w skali kraju na przestrzeni lat.
4. Praca masażysty to tak naprawdę nic przyjemnego - płaca minimalna w budżetówce, w prywatnym gabinecie jak się uda, na dodatkowych zleceniach co prawda można sporo dorobić, ale co się nastoisz, naschylasz, ciężko napracujesz w bynajmniej nie komfortowych warunkach, to ci nikt nie odbierze.
5. Prozaiczne, a jednak - do tego trzeba najzwyczajniej mieć predyspozycje, jak do każdego bardziej absorbującego zawodu, zwłaszcza związanego z pracą z ludźmi oraz takiego, w którym potencjalnie można komuś zrobić krzywdę nieumiejętnym działaniem.

23.03.2024 17:52

22 z 88: Numernabis

Przecież pisałem, że z nimi pracuję, dwoje ludzi przyszło do nas do pracy bo nie mogą w swoim zawodzie znaleźć zatrudninia, pracowali na czas określony i im podziękowali i jako jedną z rzyczyn było to, ze nie mogą obsłużyć tamtejszej maszyneri.
Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
23.03.2024 17:53

23 z 88: EugeniuszPompiusz

Sorry, będzie momentami ostro i przykro, jak z "pieca", ale ciężko się od takich argumentów w tej sprawie uwolnić.
Z tego co widzę, a dane swoje opieram na rocznikach sprzed paru(3-5) lat nie roku czy dwóch.
Z obserwacji czy rozmów wynika mi, że królują następujące trendy:
1.: Po co mi masaż, skoro potem i tak fajnie iść na fizjo.
Słóżba zdrowia i jej stan pogorszyły się ostatnio dość znacznie,
W ramach jej odbudowy, jeśli jakikolwiek ośrodek zdrowia będzie zatrudniał, siłą rzeczy zatrudni albo masażystę mającego też fizjo na raz, albo masażystę z conajmniej dziwnymi kompetencjami dodanymi typu masaż czekoladą, kobido czy w ogóle czy inne takie nietypowe, jakieś rzeczy post traumatyczne powypadkowe etc.
Tych kompetencji często nabrać trzeba we własnym zakresie, za własne, rzadziej rodziców, fundusze, Na kursach wśród widzących.

No przecież nie za rentkę.
WIęc już na etapie mojego punktu pierwszego mamy koktajl mołotowa różnych cech, z któymi jakaś część niewidomych ma kłopot, choćby odczuwa lęki przed wyjściem na zewnątrz.

Punkt 2.:
Masaż to robota dosyć absorbująca fizycznie, więc może dobrze, że na rok zgłoszą się 3 harde osoby niż 12, dowolnych, z których 7 będzie mieć jaskrę w postaci tej czy owej, i ostatecznie będzie to skutkowało tym, że jeszcze przed trzydziestką, z upragnionym dyplomem masażysty w ręce będą szukać pracy na słuchawce czy wprowadzaniu danych.
Po co tworzyć złudzenia?

PKT 3.:
Prócz publicznych ośrodków zdrowia jest jeszcze gros miejsc prywatnych, gdzie można próbować.
No gites, ale pewnego pięknego dnia właściciel mówi "rozszerzamy działalność, bo mamy mało zleceń", a niestety osoba niewidoma na przekwalifikowanie się, czytaj, dorobienie sobie na przykład do masażu jeszcze kursów kosmetycznych albo i innych spa, potrzebuje więcej czasu, jeśli w ogóle będzie w stanie, niż widzący.
Plus, patrz pk 1.

Przecież nie po to rozszerzamy działalność, żeby zatrudnić 3 nowe osoby.



PKT 4, i to jest akurat pozytywny punkt.
Tak, jak nieco zmniejsza się odsetek uzdolnionych niewidomych pchanych na siłę w kierunku muzyki, a w konsekwencji brzydko mówiąc nią rzygających, tak bardzo powolutku, zaczynamy przerabiać i temat rodziców stawiających wszystko na kartę "ty musisz", również w kwestii masażu.
Zawsze to jednego czy dwoje chętnych z koniecznosci mniej.

pkt 5. nieśmiało nawiązujący do kilku poprzednich: Mam wrażenie, że program w szkołach niewidomych nie nadąża do końca za trendami w szczególności rynkiem.
Kształci świetnych teoretyków z wykłutą anatomią, profesjonalistó w dziedzinie masażu klasycznego, pytających się mamusi, czy pit się rozlicza czy z niego strzela.
Wreszcie punkt ostatni: w ośrodkach gości coraz więcej sprzężeń. WOlałbym, żeby jednak poziom innej niepełnosprawności masażysty nie przeszkadzał mu w wykonywaniu swojej roboty jak trzeba. -
Sygnaturka.: "That seems to point up a significant difference between Europeans and Americans. A European says: 'I can't understand this, what's wrong with me?' An American says: 'I can't understand this, what's wrong with him?'" TERRY PRATCHETT
23.03.2024 17:55

24 z 88: Natalia2000


hmm, nie znajdziesz masażysty ze sprzężeniem.

23.03.2024 18:02

25 z 88: Natalia2000

1. W szkołach dla niewidomych naucza się rzeczy, które nie są potrzebne, korzysta się z przestarzałych materiałów i nieaktualizowanej wiedzy. Poza tym zakres nauki jest mocno ograniczony. Tłucze się przede wszystkim masaż klasyczny i leczniczy, a wymagania dla osoby pracującej w zawodzie często wykraczają poza to.
Oooo, zdecydowanie widzę, że tak nie jest,
Przynajmniej u mnie w szkole,
Np., w żadnej innej szkole nie uczą masażu medycznego, u nas tak,
Zakres nauki, ostatnio jedna z fizjoterapeutek stwierdziła jak przedstawiłam jej zakres materiału jaki mamy, powiedziała, że to sporo,
A to, że sami masażyści potem działają tylko masażem klasycznym lub leczniczym to już kwestia moim zdaniem ich wyboru, nie tego, że żekomo nie uczono ich inaczej, bo zakres materiału jest szeroki.
Nauczyciele którzy mnie uczą cały czas się dokształcają, są czynnymi terapeutami, także jaki brak aktualizowanej wiedzy,
3 tak, ale jeśli można znaleźć pracę tylko jako technik masażysta, można mieć satysfakcję z tego, że się pomaga pacjentom, znam osoby które znalazły pracę, także od razu nie trzeba iść na tą fizjoterapię, masażysta ma też kwalifikacje potwierdzone dyplomem , że może pomagać pacjentom, i chwała za to.
4 4. Praca masażysty to tak naprawdę nic przyjemnego - płaca minimalna w budżetówce, w prywatnym gabinecie jak się uda, na dodatkowych zleceniach co prawda można sporo dorobić, ale co się nastoisz, naschylasz, ciężko napracujesz w bynajmniej
nie komfortowych warunkach, to ci nikt nie odbierze.
No cóż, jeśli tak cię uczyli, tak masz,
U mnie dba się o komfort pracy, dużą uwagę zwracają moi nauczyciele na ergonomię pracy, i to nie tylko w pozycji przy stole, ale również uczy się ergonomii wykonywania masażu, dba się o to.
Eugeniusz
1.: Po co mi masaż, skoro potem i tak fajnie iść na fizjo.
Tak, ale nie każdy chcę iść na tą nieszczęsną fizjoterapię.

Punkt 2.:
Masaż to robota dosyć absorbująca fizycznie, więc może dobrze, że na rok zgłoszą się 3 harde osoby niż 12, dowolnych, z których 7 będzie mieć jaskrę w postaci tej czy owej, i ostatecznie będzie to skutkowało tym, że jeszcze przed trzydziestką, z upragnionym dyplomem masażysty w ręce będą szukać pracy na słuchawce czy wprowadzaniu danych.
Po co tworzyć złudzenia?
Jak powiedziałam wyżej, są odpowiednie techniki , zarówno pracy manualnej masażysty, jak i stoły z regulowaną wysokością oraz krzesła, także wszystko zależy od tego jaką wiedzę taki uczeń zdobędzie od nauczycieli, ja akurat mam to szczęście, że uczona jestem pracy różnymi technikami, lżejszymi i mocniejszymi, także, nie moi drodzy, masaż nie musi być silnym bodźcem aby był skuteczny.
Co za tym idzie, nie, nie musisz być strasznie dopakowaną osobą żeby móc pracować w zawodzie, znam mnóstwo osób nawet i szczuplejszych i niższych ode mnie które normalnie pracują w zawodzie, także kolejny mit.



23.03.2024 18:27

26 z 88: balteam

Co do siły w masarzu to jako niespecjalista w temacie, mogę tylko potwierdzić co mi mówią różni fizjo i osoby, które znam, a kończyły masarz.
Nie potrzebujesz to wszystkiego dużo siły, ale oczywiście już jakieś masarze chociażby sportowe, to na pewno jest ona niezbędna. Co nie zmienia faktu, że jeśli szukasz pracy to fajnie jak masz różne kwalifikacje. W sumie teraz sporo jest masarzy czekoladą czy twarzy albo jeszcze innych, dlaczego nie iść w to, z tego kasa całkiem całkiem, przynajmniej patrząc po cenach za wizytę. No i tak własna działalność sporo ułatwia, tylko musisz najpierw klientów sobie nabrać.
Z samą pracą w masarzu nie jest tak łatwo teraz i chyba widzący nawet mają problem, przynajmniej to słowa moich znajomych niewidomych szukających pracy.
Co do pensji samej w sobie się nie wypowiem, ale wkurwia mnie niemożebnie pułapka rentowa, bo nawet jak ktoś by znalazł jakiś fragment masarzów lepszych płatnych, to musi zarabiać do progu i potem mu się nie opłaca przez 1500 zł więcej pracować.
Czyli musi od razu mieć duże zarobki na godzinę żeby przeskoczyć z zarobków 5300 brutto do takich 7000 brutto przy powiedzmy 7 godz. dziennie.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
23.03.2024 18:44

27 z 88: Numernabis

Nie rozumiem takiego podejścia, jak już zarobi ponad próg i musi oddać rentę to już się nie opłaca, a zdrowemu się opłaca otrzymywać taką samą pensję za 8 godzin? Przecież nie ma renty tylko taką samą kwotę jak niepełnosprawny, który przekroczył progi?
Nie opłaca się? Nikt nie myśli przyszłościowo, otóż bardzo się opłaca, bo zawieszając rentę zarabia znacznie więcej i z tej kwoty wyliczą późniejszą emeryturę, zarabiając jedynie do progu otrzyma niewielką emeryturę, a po przejściu na tą właśnie niewielką emeryturę pozostanie tylko ta marna emeryturka bo rentę zabiorą, no chyba, że renta wyższa od tej miernej emeryturki to zostanie renta, ale nie będzie emerytury i zostajemy z jednym marnym dochodem - tak więc patrząc perspektywicznie to wcale nie tracimy na tym.
No, ale jak to mówią - im więcej mamy tym więcej oczekujemy.
Progi zostały stworzone, bo renta jest uzupełnieniem do naszych niższych wynagrodzeń, bo nie jesteśmy w stanie osiągać wyższego wynagrodzenia za pracę z tytułu naszej niepełnosprawności, ale skoro osiągamy wysokie wynagrodzenie oznacza to, że nasza niepełnosprawność nas nie ogranicza w tym względzie więc i nie należy się uzupełnienie w postaci renty.
Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
23.03.2024 21:04

28 z 88: tomecki

To ja jeszcze swoje dodam, chociaż ciekawi mnie, czy to wszystko, o czym mówimy faktycznie siedzi w głowach młodzieży, czy to tylko tak nam się wydaje. Przecież chodzi o to, czemu ten kierunek nie jest wybierany, a nie, czy ma to sens. Podejrzewam w każdym razie, że kiedyś mówiło się o tym masowaniu, że to jedyna sensowna opcja jest. No bo tak: nie są to upokarzające szczotki, nie jest to coś, czego nikt nie próbował i generalnie to coś takiego, czym można się pochwalić, jednocześnie nie waląc głową w mur. Teraz chyba tych opcji na przyszłość jest sporo, a że mówi się przy tym o coraz gorszych warunkach w tym konkretnym zawodzie to siłą rzeczy, chętnych mniej.

23.03.2024 21:41

29 z 88: Zuzler

Pisałaś sama, jak wyglądały Twoje własne próby dogadywania się w równie dostępnym zawodzie tłumacza. Że może ktoś inny wklei te grafiki do dokumentu, może ja doślę trochę później, bo to formatowanie mnie powala na łopatki. Czy tam Ci szli na rękę? Z tego co pisałaś, nie. A ilu pracodawców tak samo pójdzie na rękę masażyście?

-- (Julitka):
No dobrze, ale co z modelem zaproponowanym kiedyś przez użytkowniczkę, bodajże, martita98, w którym po prostu dogadujemy się z pracodawców i nie obsługujemy tych stanowisk kilkanaście, tylko jedno lub kilka?

--

23.03.2024 22:37

30 z 88: Julitka

Ale ja nawet nie wiem, czy u mnie sytuacja tak wygląda zawsze, a co dopiero w masażu i fizjoterapii, gdzie tych dróg jest nawet dziesięć razy więcej. Toć to można robić prądy, ale też być, np., fizjoterapeutą uroginekologicznym. A i tutaj można robić USG lub go nie robić. Albo stomatologicznym, gdzie, z tego co wiem, jest tylko manualna. Albo też działać z nerwem błędnym. Albo jeszcze coś innego, o czym nie mam pojęcia.
-- (Zuzler):
Pisałaś sama, jak wyglądały Twoje własne próby dogadywania się w równie dostępnym zawodzie tłumacza. Że może ktoś inny wklei te grafiki do dokumentu, może ja doślę trochę później, bo to formatowanie mnie powala na łopatki. Czy tam Ci szli na rękę? Z tego co pisałaś, nie. A ilu pracodawców tak samo pójdzie na rękę masażyście?

-- (Julitka):
No dobrze, ale co z modelem zaproponowanym kiedyś przez użytkowniczkę, bodajże, martita98, w którym po prostu dogadujemy się z pracodawców i nie obsługujemy tych stanowisk kilkanaście, tylko jedno lub kilka?

--

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
23.03.2024 22:40

31 z 88: mustafa

Przede wszystkim fizjo zarabiają więcej niż technicy, więc żadnemu szpitalowi czy przychodni nie opłaci zatrudnić się fizjo do masażu, bo nie będzie się to kalkulować. Jeden masażysta to oszczędność około 3tysięcy, a w jednym szpitalu przychodni jest przynajmniej dwóch. Jak nie więcej. Co z tego, że obsłuży inne maszyny, pytanie kiedy ma to zrobić jak przez jakieś 50 min na godzinę jest przy stole.
Po drugie, fizjo nie chcą masować. Fizjo mają terapie manualne, co jest pojęciem trochę szerszym, ale z doświadczenia, masażu samego w sobie nie lubią. I znów, w ośrodkach zdrowia, oprócz masaży są inne zabiegi. Kiedy ten fizjo miałby robić te masaże, jakby mu jeszcze kazali pop odłączać zabiegi fizykalne, potem kineza i u niektórych terapia manualna. A pacjentów na jednego jest kilkanaście. Chyba, że w prywatnych, ale prywatne placówki dostają dotacje z pfronu, więc chętnie zatrudnią on..Publiczne i tak są dotowane z ministerstwa, więc na jedno wychodzi.
@Natalia, masaż medyczny jest we wszystkich szkołach po reformie zdaje się w 20 lub 21 roku, tak jak egzaminy semestralne, o których kiedyś pisaliśmy krótko na pv. Jak ja zdawałem dyplom, tego nie było, nie mi oceniać czy to dobrze, czy źle, poza tym to tylko wyodrębnienie jakiegoś tam przedmiotu. Dzielenie włosa na czworo. Każdy masaż jest leczniczy. Masaż sportowy, zrobiony w ramach regeneracji powysiłkowej, będzie leczniczy, masaż klasyczny zrobiony powoli, rozluźniająco przy spastyczności będzie leczniczy, ale czym się on różni od medycznego? W szpitalach rozpisują klasyka na zmianę z drenażem, okazjonalnie segmentarnym. Nie sądzę, aby nagle ktoś zaczął wpisywać masaż medyczny, tym bardziej, że pewnie i tak wszystko opiera się na klasyku.


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
23.03.2024 22:41

32 z 88: mustafa

Ej, ale skupmy się na masażystach.
Niewidomy nigdy nie będdzie fizjoterapeutą. Masaż ok, i na tym się zatrzymajmy. Nie mieszajcie pojęć, to nie są synonimy.

-- (Julitka):
Ale ja nawet nie wiem, czy u mnie sytuacja tak wygląda zawsze, a co dopiero w masażu i fizjoterapii, gdzie tych dróg jest nawet dziesięć razy więcej. Toć to można robić prądy, ale też być, np., fizjoterapeutą uroginekologicznym. A i tutaj można robić USG lub go nie robić. Albo stomatologicznym, gdzie, z tego co wiem, jest tylko manualna. Albo też działać z nerwem błędnym. Albo jeszcze coś innego, o czym nie mam pojęcia.
-- (Zuzler):
Pisałaś sama, jak wyglądały Twoje własne próby dogadywania się w równie dostępnym zawodzie tłumacza. Że może ktoś inny wklei te grafiki do dokumentu, może ja doślę trochę później, bo to formatowanie mnie powala na łopatki. Czy tam Ci szli na rękę? Z tego co pisałaś, nie. A ilu pracodawców tak samo pójdzie na rękę masażyście?

-- (Julitka):
No dobrze, ale co z modelem zaproponowanym kiedyś przez użytkowniczkę, bodajże, martita98, w którym po prostu dogadujemy się z pracodawców i nie obsługujemy tych stanowisk kilkanaście, tylko jedno lub kilka?

--

--

--
Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
23.03.2024 22:43

33 z 88: Julitka

No właśnie skąd przekonanie, że niewidomy nigdy nie będzie fizjoterapeutą? W sensie, ok - sprzęt dotykowy może być z natury swej niedostępny. Ale co z kropkami, naklejkami czy innymi? Co z potencjalnymi apkami mobilnymi itp itd?
-- (mustafa):
Ej, ale skupmy się na masażystach.
Niewidomy nigdy nie będdzie fizjoterapeutą. Masaż ok, i na tym się zatrzymajmy. Nie mieszajcie pojęć, to nie są synonimy.

-- (Julitka):
Ale ja nawet nie wiem, czy u mnie sytuacja tak wygląda zawsze, a co dopiero w masażu i fizjoterapii, gdzie tych dróg jest nawet dziesięć razy więcej. Toć to można robić prądy, ale też być, np., fizjoterapeutą uroginekologicznym. A i tutaj można robić USG lub go nie robić. Albo stomatologicznym, gdzie, z tego co wiem, jest tylko manualna. Albo też działać z nerwem błędnym. Albo jeszcze coś innego, o czym nie mam pojęcia.
-- (Zuzler):
Pisałaś sama, jak wyglądały Twoje własne próby dogadywania się w równie dostępnym zawodzie tłumacza. Że może ktoś inny wklei te grafiki do dokumentu, może ja doślę trochę później, bo to formatowanie mnie powala na łopatki. Czy tam Ci szli na rękę? Z tego co pisałaś, nie. A ilu pracodawców tak samo pójdzie na rękę masażyście?

-- (Julitka):
No dobrze, ale co z modelem zaproponowanym kiedyś przez użytkowniczkę, bodajże, martita98, w którym po prostu dogadujemy się z pracodawców i nie obsługujemy tych stanowisk kilkanaście, tylko jedno lub kilka?

--

--

--

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
24.03.2024 10:12

34 z 88: mustafa

Fizjoterapia to nie tylko fizykoterapia, ale ok. Jak wyobrażasz sobie podłączenie prądów? Jak ustawić odpowiednie parametry, bo nie polega to tylko na naciśnięciu start. Mamy prądy tens, mamy prądy inferencyjne, mamy jonoforezę i każdy jeszcze zakresy częstotliwości. Jak odróżnić katodę od anody Przypominam, że to prądy, więc domyśl się, jakie są konsekfencje nieumiejętnego obchodzenia się z prądem. ? Ok. nie fizyko to kineza. Jak jako osoba niewidoma weryfikować poprawność wykonywanych ćwiczeń przez pacjenta? Każde ćwiczenie można zrobić na tyle sposobów źle, a dla pac jęta to bez różnicy, czy stopa jest na ziemi płasko czy na palcach, skoro mu tak wygodnie… Wiesz ile razy słyszałem w pracy kiedy pracując z jednym pacjentem fizjoterapeuta do drugiego pacjenta krzyczał coś w stylu „pani Basiu, ale ta stopa/ręka to coś tam”. Bo tak, fizjoterapeuta ma w jednym czasie pod opieką kilku pacjentów, chyba, że chcesz robić prywatnie, ale tu potrzebne doświadczenie, więc te kilka lat na NFZ i tak trzeba popracować, no i znów może praca indywidualna, ale wracamy do fizyko. O prądach pisałem, to może laser. Trzeba założyć specjalne okulary. Za każdym razem będziesz macać pacjenta po buzi, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście założył? Większość założy, niby może zdjąć w trakcie, ale jednak ciężej to kontrolować. I serio, nikt nie ma czasu na zabawę z apkami.
Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
24.03.2024 13:04

35 z 88: Zuzler

Plus czy w fizjoterapii nie dochodzi jeszcze konieczność oceny tego, jak ktoś się rusza, takiej wzrokowej, obserwacja postawy na żywo, gdy ktoś nie tylko wykonuje ćwiczenia, ale po prostu się porusza?

24.03.2024 14:37

36 z 88: Julitka

Ja nie atakuję. Ja pytam.
Nie wyobrażam sobie, bo nigdy nie miałam z tym do czynienia. :D
-- (mustafa):
Fizjoterapia to nie tylko fizykoterapia, ale ok. Jak wyobrażasz sobie podłączenie prądów? Jak ustawić odpowiednie parametry, bo nie polega to tylko na naciśnięciu start. Mamy prądy tens, mamy prądy inferencyjne, mamy jonoforezę i każdy jeszcze zakresy częstotliwości. Jak odróżnić katodę od anody Przypominam, że to prądy, więc domyśl się, jakie są konsekfencje nieumiejętnego obchodzenia się z prądem. ? Ok. nie fizyko to kineza. Jak jako osoba niewidoma weryfikować poprawność wykonywanych ćwiczeń przez pacjenta? Każde ćwiczenie można zrobić na tyle sposobów źle, a dla pac jęta to bez różnicy, czy stopa jest na ziemi płasko czy na palcach, skoro mu tak wygodnie… Wiesz ile razy słyszałem w pracy kiedy pracując z jednym pacjentem fizjoterapeuta do drugiego pacjenta krzyczał coś w stylu „pani Basiu, ale ta stopa/ręka to coś tam”. Bo tak, fizjoterapeuta ma w jednym czasie pod opieką kilku pacjentów, chyba, że chcesz robić prywatnie, ale tu potrzebne doświadczenie, więc te kilka lat na NFZ i tak trzeba popracować, no i znów może praca indywidualna, ale wracamy do fizyko. O prądach pisałem, to może laser. Trzeba założyć specjalne okulary. Za każdym razem będziesz macać pacjenta po buzi, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście założył? Większość założy, niby może zdjąć w trakcie, ale jednak ciężej to kontrolować. I serio, nikt nie ma czasu na zabawę z apkami.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
24.03.2024 14:46

37 z 88: Julitka

Co do postawy, ćwiczeń i ruszania się; miałam do czynienia z fizjoterapeutami, którzy pracowali tylko manualnie, więc wiem, że tak się robić da. Ale oczywiście przyjmuję argument z doświadczeniem.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
24.03.2024 14:47

38 z 88: mustafa

Może inaczej, nawet nie tyle co ty masz sobie wyobrazić, bo nawet ja tego nie potrafię. Chciałem przedstawić swoją perspektywę.
Zuzler, dokładnie tak, no ale to w sumie to samo. Sam ruch jest tam jakimś ćwiczeniem, tylko, że wykonujemy go codziennie, w przeciwieństwie do innych ćwiczeń.
Moim zdaniem powinniśmy wrócić do tematu samego technika masażysty, bo fizjo po prostu nie, tak jak kierowca autobusu nie. Masaż moim zdaniem jest do ogarnięcia, a te pogłoski o fizjo robiących masaż do mnie nie przemawiają, bo po prostu taniej jest zatrudnić jednego fizjo i jednego masażystę niż dwuch fizjo, z których jeden i tak przez większość czasu jest przy stole. Jeżeli jest prywatna placówka, w której rzeczywiście jedna osoba zajmuje się jednym pacjentem, masażysta może być zbędny, ale w publicznych zazwyczaj tak nie ma. Kolejna rzecz mówimy o technikach jako szkołach średnich, czy technikach jako tytułach uzyskanych po dyplomach, bo szczerze chyba nie w każdym ośrodku jest technikum masażu, natomiast policealnych jest chyba więcej. No i kolejna rzecz, pytanie było techników masażu, a czy ktoś robi obserwacje jak jest z innymi zawodami. Bo mamy dwie opcje, albo niewidomi znaleźli sobie inne zajęcie i realizują się w inny sposób, albo nic nie robią pytanie w którą stronę poszedł ten odsetek, który wcześniej wybierał masaż. Wcześniej komputeryzacja nie była powszechna, w ogóle jej nie było, także poza robieniem szczotek do kibla to była właściwie jedyna opcja dla niewidomych, teraz tych opcji jest więcej i ja tutaj bym się doszukiwał przyczyny. Zawsze lepiej w ciepłym domku przy komputerku niż wychodzić niezależnie od pogody, iść do tych ludzi, zakładam, że każdy rozumie specyfikę pracy z ludźmi, którzy często są schorowani, zapach nie zawsze jest przyjemny, różne charaktery, trzeba być elastycznym, bez względu na nasze osobiste samopoczucie.

Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
24.03.2024 15:14

39 z 88: pajper

Biorąc pod uwagę moją całkowitą niewiedzę w temacie, dostałem info o dziewczynie, która pracuje jako fizjoterapeutka. Dziewczyna nie widzi i jest po studiach i informacja jest z mocno pewnego źródła, ale tak jak mówiłem, ja nie znam jej osobiście, nie znam się na terminologii i w ogóle jestem w temacie ignorantem.
Nie wiem więc czy to oznacza, że znalazła sobie jakąś niszę, z tytułem magistra fizjoterapii po prostu masuje, czy też chodzi o coś innego.
No ale właśnie, o co może chodzić? Ja się postaram dowiedzieć więcej, ale bardzo mnie ciekawią takie rzeczywiste implikacje i trudności. Czy na przykład są jakieś rzeczy związane z fizjoterapią, które są dla nas dostępne, do jakiego stopnia jest to możliwe, a do jakiego nie do przeskoczenia i tak dalej.
Weźmy programowanie. No niewidomy nie będzie projektował interfejsu użytkownika. Nawet jeśli mamy całą wiedzę i tak dalej, to nie ocenimy czy nasze dzieło jest czytelne albo, nawet częściej, przystępne, atrakcyjne, ładne dla widzących.
Natomiast nie ma żadnych przeciwskazań żeby ten sam niewidomy siedział w backendzie, mikrokontrolerach, inżynierii wstecznej czy wielu, wielu innych działach programowania, a bardzo często w dużych firmach jest tylu programistów, że zatrudnia się kogoś do konkretnego działu.
Są też takie firmy lub produkty, w których wcale nie jest potrzebny atrakcyjny interfejs.
I tak dalej.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
24.03.2024 16:39

40 z 88: Julitka

Dla mnie technikum masażu nieodłącznie nasuwa pytania o fizjoterapię. Bo chyba jesteśmy tu zgodni wszyscy, że raczej technikum masażu bez studiów nie ma dzisiaj racji bytu. Więc logiczne, że dopytuję o fizjoterapię, która jest naturalną kontynuacją technikum.
Nie przekonuje mnie z kolei argument, że niewidomy fizjoterapeuta "nie, bo nie". Chciałabym mieć opinie niewidomych fizjo, którym się udało lub nie udało. Może to jest kwestia otwarcia siebie i społeczeństwa na tę koncepcję?
Kiedyś, bez udźwiękowienia, niewidomy programista też by nie istniał. A jednak istnieje.
Ale argument z samopoczuciem, otwartością na pracę z ludźmi, różnymi charakterami, a nawet - zapachem, oczywiście do mnie przemawia.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
24.03.2024 16:47

Wróć do listy wątków

2 z 5

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper