Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: eset nod 32 i tak zwane jego powiadomienia na pulpicie

Wróć do listy wątków

1 z 1

1 z 14: mojsior

Hejka.
od wczoraj zainstalowałem sobie eseta trochę z konieczności a trochę dla testów.
Jest on praktycznie w pełni dostępny, jeśli się doda nasz screen reader do wykluczeń.
Ale ja nie o tym.
W momencie, kiedy eset coś znajdzie, pojawia się coś co się nazywa powiadomieniem na pulpicie, gdzie on powiadamia, co zrobił z tym plikiem na przykład, że nie mógł wykonać domyślnej czynności czyli wyleczenia pliku.
Problem jest w tym, że to nie są takie powiadomienia jakie się stosuje dzisiaj, czyli te co można wywołać skrutem win shift v albo z centrum akcji.
To są powiadomienia pulpitowe, coś podobnego miał stary skype w wersji 7.
Problem jest taki, że nie potrafię w żaden sposób w takie powiadomienie kliknąc, co by tym plikiem się należycie zająć.
Mamy coprawda dziennik w esecie, ale tam w zasadzie nie zrobimy tego, o co nam chodzi. Eset jest bardzo fajnym programem, ale jeżeli chodzi o jego ustawienia, to jest to najgorszy i najbardziej porypany interfejs ustawień jaki kiedy kolwiek widziałem.
Być może jest tu ktos z nielicznych, co eseta używają i coś mi doradzicie.
Bede wdzięczny, za jakąś radę jak interagować z tymi desktopowymi powiadomieniami.
Próbowałem jakoś z nvda ale pewnie nim bym do tego obiektówką dotarł, to powiadomionko pójdzie papa.
Z zdsr próbowałem skrutem ins delete chodzić po oknach popup i też nic to nie dało.
Może jest gdzieś w esecie funkcja albo sposób na zrobienie normalnych toastów, albo żeby program wywalał okienko na wierzch z akcjami tak jak to robi avast czy avg.


17.01.2023 06:59

2 z 14: Siciliano

Ja używam NVDA i jedyne rozwiązanie, jakie na razie znalazłem, jest takie: Kiedy pojawia się powiadomienie, musimy rozwinąć je nawigacją obiektową, a później chyba można już chodzić po nim tab i shift+tab. Tylko że jeśli zrobimy niechcący cokolwiek innego, wyjdziemy z powiadomienia i wtedy chyba nie możemy już wrócić. Chyba że da się do tego dojść jakoś obiektówką na tym najwyższym poziomie, tam gdzie jest pulpit i inne okna. Ale zapytam jeszcze inną niewidomą użytkowniczkę Eseta.

17.01.2023 16:57

3 z 14: djdenismusic

A ja mam takie podstawowe pytanie. W czym w praktyni, podkreślam praktycznie, eset jest lepszy od wbudowanego defendera, który radzi sobie całkiem nie źle, a co ważne, jest dostępny? Ps. nie chcę wywoływać tu gównoburzy. Po prostu pytam, jako zaciekawiony użytkownik domyślnego rozwiązania od ponad 5 lat.


17.01.2023 22:41

4 z 14: misiek

W tym, że prucz wirusów znikają też twoje pieniądze.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
18.01.2023 02:42

5 z 14: djdenismusic

Polać temu panu postokroć.

18.01.2023 11:06

6 z 14: mojsior

a w tym że defender w ogóle nie chroni przed virusami.
Ostatnio miałem sytuacje że z jakiegoś powodu zwykły instalator gry tube sim został z jakiegoś powodu zawirusowany.
Niczego nie podejrzewając odpaliłem instalator chcąc gre zainstalować.
Problem w tym, że nagle zaczęły się dziać z moim komputerem dziwne rzeczy.
Nie mogłem przejąć kontroli nad komputerem, i zdsr zaczoł wydawać dźwięki jak by się coś do schowka kopiowało stale.
NO więc wyłączyłem na hama kompa i odpaliłem go jeszcze raz.
W zasobniku pojawiły się jakieś aplikacje w stylu 365 total, clipboard manager, i jakieś inne gówna, już nie mówiąc o tym co zastałeem w autostarcie.
Oczywiście że ten wspaniały i ukochany defender nawet się nie zająknoł niczym, że zagrożenie zablokowane i tyle.
Myślałem że robiąc przywracanie systemu z poprzedniego punktu przywracania,pozbęde się tego, ale się myliłem, informacji o zablokowaniu facebooka czy o próbie wejścia na konto google było bez liku , a wczoraj musiałem odzyskiwać konto battle net i to przez wsparcie blizzarda , dla niedowiarków mogę pokazać meila od wsparcia technicznego.
Więc eset musiał wylądować na moim kompie, nawet ten syf defender po przeskanowaniu stwierdził że nic nie wykrył, wywalił jedynie plik od zdsr zdcloud bodajrze, ale tego nie lubi żaden antywir.
jaka szkoda, że nie wiedziałem że to virus , nagrał bym to i pokazał tym debilom z microsoftu jaki bubel stworzyli.
Oczywiście wszystkie składniki defendera były włączone a jakże.
I tak mnie czeka reinstall systemu, bo z tym powiadomieniem od eseta nie umiem sobie poradzić, bo mam jakieś gówno, co nadal próbuje się ładować z systemem.
Na szczęscie eset to blokuje więc to do ramu się nie dostanie, chyba że wywale ten plik ręcznie o ile nie będzie dla mnie ukryty.
Wkurzam się o tyle, że to była świerza instalacja systemu i jeszcze nie wgrałem tam żadnego antywirusa nawet kasperskiego czy gdaty.
Ja tam nie klikam w żadne podejrzane pliki, a ten instalator tube sima miałem na dysku od dwuch lat.
Raczej go pobierałem z agarchive.net, więc nie mam pojęcia, w jaki sposób ten instalator został zainfekowany.
Jestem już pewien że defender to bubel a nie antywirus, myślałem że to chociaż w stopniu podstawowym chroni pliki, ale widzę, że to przepuszcza wszystko jak leci.


18.01.2023 11:06

7 z 14: mojsior

siciliano, jak ty tą obiektówką odnajdujesz to powiadomienie, tak w okolicy miejsca gdzie jest zegar.
BO ja próbuje tylko, że to powiadomienie znika po paru sekundah.
Muszę to zgłosić do wsparcia eseta, bo to tak być nie może, że muszę się mocować z jakimś powiadomieniem, żeby zareagować naprawdę na poważne zagrożenie.


18.01.2023 11:08

8 z 14: djdenismusic

Hmm. może to zdsr jest wirusem? :P

18.01.2023 11:10

9 z 14: mojsior

no racej nie, z resztą po tej akcji został przeinstalowany.
Ten zdcloud jest pisany pewnie jakoś dziwnie, to tak jak z aplikacjami bgt niby nie mają wirusa a antywiry nie kochają ich.
To tak zwane false positive.


18.01.2023 11:12

10 z 14: djdenismusic

Mi tam kiedyś w instalce zdsr defender wykrył wirusa, i to nieco innego, niż w przypadku gier bgt, więc co do tego nie mam pewności. Ale tak już zupełnie poważnie. zewnętrzne antywirusy po prostu za bardzo ingerują w system. Taka g data potrafiła mi blokować skrypt do virtual dj uznając go za keylloggera, mimo, że jest to po prostu coś, co odbiera komunikaty z wirtualnego kontrolera midi typu loop midi. Avg i avast blokowały mi natomiast niektóre funkcje w samym vdj. Gdy np, wyszukiwałem piosenki, to nagle odpalał się z dupy jakiś proces i na kilka sekund traciłem całkowity dostęp do programów. Co do eseta, to sę zbytnio nie wypowiem, bo jedyną styczność z tym antywirusem miałem na komputerze firmowym, i tam działało to całkiem znośnie. Choć podejrzewam, że znośność wynikała właśnie z tego, że powyłączane tam były jakieś dodatkowe narzędzia chroniące,a zostawiono nam tylko ochronę plików, co defender posiada już z marszu.


18.01.2023 11:25

11 z 14: daszekmdn

ZD cloud to z tego co pamiętam dysk, chmura. Antywirusy nie lubią programów które coś pobierają lub wysyłają stąd False positive.

18.01.2023 11:41

12 z 14: nuno69

Tak, false positivebył w Klaudku, nie w samym ZD.
- "Intelligence and wisdom is like jam. The less you have, the harder you're trying to spread it arround." - French proverb
18.01.2023 14:12

13 z 14: nuno69

Aczkolwiek inny znany antywirus, Norton, wyjebał sterowniki do dongla od firmy Sentinel więc rooznie bywa
- "Intelligence and wisdom is like jam. The less you have, the harder you're trying to spread it arround." - French proverb
18.01.2023 14:12

14 z 14: wredny

norton stracił reputację uważajcie na niego
Orkiestra gra jeszcze tańczą,i drzwi są otwarte dzień warty dnia a to życie zachodu jest warte.
20.02.2024 15:06

Wróć do listy wątków

1 z 1


Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper