Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Jakie jest wasze podejście do nowoczesnego feminizmu?

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

1 z 24: djsenter

Witam.
Celem tego wątku nie jest w żadnym wypadku szkalowanie przeciwnych poglądów, ponieważ osobiście daleko mi do szowinisty.
Mam z kolei pewne zastrzeżenia wobec nowoczesnej formy czy jak kto woli fali feminizmu, w której to równouprawnienie zdaje się zastępować chęć dominacji nad mężczyznami i swego rodzaju antypatia do płci przeciwnej, ale też w pewien sposób szkodzi kobietom, gloryfikując zjawiska takie jak nadwaga czy w wielu przypadkach kompletne odrzucenie wartości związanych z modelem rodzinnym, który nie musi koniecznie oznaczać, że kobieta jest tak zwaną kurą domową.
Zauważam też pewne sprzeczności w tej ideologii, przykładem będąc feministyczna krytyka wobec traktowania kobiet jako seksualnych obiektów z czym się w pełni zgadzam, przy czym feminizm często ma bardzo pozytywne podejście do pornografii, w której jakby nie patrzeć, kobiety wykonują czynności które mogłyby być uważane za czynności je degradujące i właśnie traktujące je na miarę obiektów seksualnych.
Czy w takim razie to działa tak, że kobieta może być upadlana, tylko na jej własnych warunkach? Jeżeli tak, to czy nie jest to po prostu obchodzenie zasad czy postaw, które feminizm niby propaguje?
Ostatnia rzecz, którą chciałbym poruszyć, to radykalne odwracanie wszystkich dotychczasowych norm społecznych. Podkreślę jeszcze raz, że nie chodzi mi tu o to, że kobiety powinny być tak zwanymi kurami domowymi, a bardziej o fakt, że wiele feministek uważa, że to mężczyźni dla odmiany powinni zajmować się domem i wychowywać dzieci. Tylko dlaczego zamiast promowania komunikacji między personalnej i nakłaniania par do ustalania tego pomiędzy sobą, dzielenia obowiązków pomiędzy partnerami, to, co dotychczas robili mężczyźni uważane za nie OK nagle jest OK w wypadku pewnych ról przejmowanych przez kobiety i nie powinno to być omawiane?
Mam nadzieję, że wywiążę się tu jakaś konstruktywna dyskusja i nie skończy się ona na osobistych atakach i każdy wymieni swoje poglądy w sposób cywilizowany.
Pozdrawiam.

INFJ
06.07.2022 11:38

2 z 24: misiek

To ja już standardowo powiem, że dla mnie jest to totalna głupota. Każdy z nas powinien w życiu robić to co chce: facet chce wychowywać dzieci i temu się poświęcić w domu? Proszę bardzo. Kobieta chce jezdzić w ciężkich transportach? Niema problemu. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy wszystko to rzutuje na relacje rodzinne. I albo potrafimy pogodzić pracę i obowiązki rodzinne, albo szukamy innej pracy, ale takie wywyższanie jednej czy drugiej strony, a już w szczegulności na płeć jest głupotą.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
06.07.2022 16:26

3 z 24: Pitef

Ja myślę, że będąc sobie w takim czy innym związku, trza się ino dogadać. Kto w danym dniu gotuje obiad, kto zamiata i myje podłogi czy odkurza, kto rozwiesza a kto składa czy prasuje pranie. Nie mam tu oczywiście na myśli śmiertelnie poważnych i sztywnych zasad. Może się bowiem zdarzyć, iż facet ma ogarnąć powieżchnie płaskie w domu w środę, ale wypadnie mu takie czy inne spotkanie, stanie w korku na mieście, dzieciontko coś w szkole odstawi i trzeba po nie pojechać całą sprawę wyjaśnić. Kobietka ma np. we wtorek z dziećmi odrobić lekcje czy tam np. wyprasować wyprane wcześniej przez partnera fatałaszki, ale np. może mieć taką sytuację we wtorek, jak jej partner w poprzednim tygodniu w środę. I co wtedy? Mają skakać sobie do gardeł, a no bo ty nie zrobiłeś w środę, a no bo ty we wtorek, a już w czwartek czy sobotę to miało być tak albo inaczej. Od tego mamy gębę, żeby nią gadać. Od tego mamy łeb, żeby nim myśleć, i odpowiednio zaradzić sytuacji. Od tego mamy inteligencję, i tak dalej, i tak dalej.
Słowem, jeśli w związku jedno wywiera presję na drugim, jeśli są jak te buce, że jak on nie ogarnie swojego, to ja za niego nie zrobię, nie wyniknie z tego nic dobrego. Po to jesteśmy razem, żeby się wzajemnie wspierać, po to jesteśmy razem, żeby się wzajemnie kochać, szanować uzupełniać i z sobą wzajemnie egzystować. W swoim przypadku, nie wyobrażam sobie inaczej. Nigdy nie wyganiał bym partnerki do kuchni, bo to kobity miejsce. Nigdy nie migał bym się od sprzątania, prania, prasowania czy innych, tego typu rzeczy przez wielu uwarzanych za zajęcia dla kobiety. Masz chłopie rączki, nóżki, tak samo rozwinięty intelekt i wszycho inne, że masz to robić i bez dyskusji! Tak samo mnie będzie miło, jak ma luba przytrzyma mi dechę, kiedy będę składał szafę albo co inne. Przyda się pomoc przy trzymaniu bebechów laptopa, kiedy wklejałem powyrywane z matrycy gwinty od zawiasów - przykład z przedwczoraj. Człek jest stworzeniem stadnym, i w stadzie każdy musi robić to, co robią inni.
Sygnatura? A co to jest i do czego :D
07.07.2022 08:36

4 z 24: Paulinux

Mi tryb nowoczesnej feministki włącza się tylko przy szowinistach. Tak dla przeciwwagi. :P
Ale tak ogólnie to moje osobiste poglądy są takie same jak u Pitefa czy Miśka.
ENTJ
07.07.2022 10:18

5 z 24: misiek

Pitef prawie ze wszystkim się zgadzam, ale z tą elektroniką to już bym nie przesadzał.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
07.07.2022 17:23

6 z 24: djsenter

Nie no dlaczego?
Jeżeli ja np kobiecie chętnie pomogę w gotowaniu, to dlaczego ona miała by mi nie pomóc w sprawach zupełnie przeciwnych jak ja wiem, koszenie trawy może? XD
INFJ
07.07.2022 17:26

7 z 24: pollyanna

Widzę, że feminizm to tylko pieniądze i pieniądze, zgadzam się z tym, co powiedziałaś. a feminizm sprawia, że ​​kobiety uważają rozwiązły seks za normaln
-- (djsenter):
Witam.
Celem tego wątku nie jest w żadnym wypadku szkalowanie przeciwnych poglądów, ponieważ osobiście daleko mi do szowinisty.
Mam z kolei pewne zastrzeżenia wobec nowoczesnej formy czy jak kto woli fali feminizmu, w której to równouprawnienie zdaje się zastępować chęć dominacji nad mężczyznami i swego rodzaju antypatia do płci przeciwnej, ale też w pewien sposób szkodzi kobietom, gloryfikując zjawiska takie jak nadwaga czy w wielu przypadkach kompletne odrzucenie wartości związanych z modelem rodzinnym, który nie musi koniecznie oznaczać, że kobieta jest tak zwaną kurą domową.
Zauważam też pewne sprzeczności w tej ideologii, przykładem będąc feministyczna krytyka wobec traktowania kobiet jako seksualnych obiektów z czym się w pełni zgadzam, przy czym feminizm często ma bardzo pozytywne podejście do pornografii, w której jakby nie patrzeć, kobiety wykonują czynności które mogłyby być uważane za czynności je degradujące i właśnie traktujące je na miarę obiektów seksualnych.
Czy w takim razie to działa tak, że kobieta może być upadlana, tylko na jej własnych warunkach? Jeżeli tak, to czy nie jest to po prostu obchodzenie zasad czy postaw, które feminizm niby propaguje?
Ostatnia rzecz, którą chciałbym poruszyć, to radykalne odwracanie wszystkich dotychczasowych norm społecznych. Podkreślę jeszcze raz, że nie chodzi mi tu o to, że kobiety powinny być tak zwanymi kurami domowymi, a bardziej o fakt, że wiele feministek uważa, że to mężczyźni dla odmiany powinni zajmować się domem i wychowywać dzieci. Tylko dlaczego zamiast promowania komunikacji między personalnej i nakłaniania par do ustalania tego pomiędzy sobą, dzielenia obowiązków pomiędzy partnerami, to, co dotychczas robili mężczyźni uważane za nie OK nagle jest OK w wypadku pewnych ról przejmowanych przez kobiety i nie powinno to być omawiane?
Mam nadzieję, że wywiążę się tu jakaś konstruktywna dyskusja i nie skończy się ona na osobistych atakach i każdy wymieni swoje poglądy w sposób cywilizowany.
Pozdrawiam.


--
“We do not lack ability. We just lack courage. It all comes down to courage.”
07.07.2022 18:28

8 z 24: Paulinux

Myślę że uważanie rozwiązłego seksu za normalny to nie kwestia feminizmu. Gdyby tak było, to większość prostytutek byłaby feministkami, a nie wiem czy to tak jest. Raczej nie. Kwestia seksu jest chyba dość indywidualna, w sensie ja owszem, uważam rozwiązły seks za normalny, ale to mniej więcej tak jak z paleniem papierosów. Jest to normalne, ale nie odczuwam takiej potrzeby i czułabym się z tym brudno.
ENTJ
07.07.2022 18:31

9 z 24: djsenter

Akurat podejście feminizmu do seksu jest, jakie jest i wiele feministek taką formę popiera i propaguje, co nie znaczy, że to koniecznie jest element feminizmu.
Współcześnie jednak, feminizm sugeruje się resztą założeń które hmm, zdają się być przybliżone do socjal demokracji, więc trudno stwierdzić, co jest typowo feministyczne, a co socjal demokratyczne.
INFJ
07.07.2022 18:39

10 z 24: misiek

Wiesz, gdyby chciała nie protestował bym, ale też sam bym usilnie nie namawiał, z resztą też są takie kobiety, że gdy coś robią dajmy na to w kuchni to w ręcz protestują i nie chcą by facet im się tam kręcił.
-- (djsenter):
Nie no dlaczego?
Jeżeli ja np kobiecie chętnie pomogę w gotowaniu, to dlaczego ona miała by mi nie pomóc w sprawach zupełnie przeciwnych jak ja wiem, koszenie trawy może? XD

--
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
08.07.2022 01:44

11 z 24: Pitef

Na szczęście, trafiłem na taką, która lubi, kiedy w kuchni jestem z nią, a nawet moje marne początki są dużo lepsze, a niżeli obydwoje mogli byśmy się spodziewać. Nie kazał bym jej składać kompa, bo wiem, że tego nie chce, nie lubi i nie umie, ale przytrzymanie klapy matrycy? Czemu nie. Jeśli ja mogę jej zapinać stanik, pomagać w jakiś delikatny sposób przy makijarzu, przy pisaniu referatów i innych, to nie widzę problemu.
Sygnatura? A co to jest i do czego :D
08.07.2022 08:46

12 z 24: daszekmdn

Jak to śpiewał Big Cyc: "Niech każdy robi to co chce."

08.07.2022 20:04

13 z 24: zywek

A założenie nie było takie, że feministki to w ogóle nie dotykaj, precz z łapami gwałcicielu?

27.06.2023 17:51

14 z 24: djsenter

Właśnie tego nie bardzo rozumiem, bo oba założenia zdają się być obecne w feminiźmie.
Może chodzi o to, że istnieje kilka jego nurtów?
INFJ
30.06.2023 17:49

15 z 24: zywek

No mi się tylko taki kojarzy, no i jeszcze o domaganie się tych praw, jak np. żeby kobieta mogła pracować w kopalni, czy coś... Może przesadzam teraz :D

30.06.2023 18:49

16 z 24: camila

Nowoczesny feminizm jest okej, dopóki nikt nie próbuje mi go wcisnąć do gardła siłą.
"I have become comfortably numb."
11.08.2023 18:40

17 z 24: magmar

Ale to już było, pamiętacie prlowskie traktorzystki?

-- (zywek):
No mi się tylko taki kojarzy, no i jeszcze o domaganie się tych praw, jak np. żeby kobieta mogła pracować w kopalni, czy coś... Może przesadzam teraz :D

--
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
11.08.2023 22:25

18 z 24: ambulocet

Moje nieco przestarzałe źródła z czasów ćwiczeń z filozofii społecznej podpowiadają, że istnieją przynajmniej dwa ujęcia feminizmu i z tego, co pamiętam, rzeczywiście kładły akcent na coś całkiem innego. Jeden dla przykładu podkreślał, że kobiety powinny być zauważane jako kobiety i tu na przykład wchodziłyby pewnie odpowiednie regulacje związane z konkursami na stanowiska i tak dalej. Drugi, ten bardziej radykalny, opowiadał się za stwierdzeniem, że płeć to tylko konstrukt kulturowy.
Mówię, że to przestarzały podział, bo mam przyjaciółkę feministkę i od niej wiem, że istnieją feminizmy pierwszej, drugiej, trzeciej, a może i następnych fal i każdy z nich różni się trochę założeniami. Co do moich osobistych poglądów, jestem jak najbardziej za równością, ale pojętą symetrycznie. Nie przeszkadzają mi więc parytety, jak najbardziej jestem za, ale za to nie zgadzam się z tym, co robią skrajne feministki, bo wydaje mi się, że one momentami nie walczą o równość, a o odwrócenie hierarchi dominacji. Przyjmując miękką interpretację, nie wydaje mi się, żeby mocno protestowały, gdyby do takiego odwrócenia doszło. Nie przemawia tu do mnie argument, że mężczyźni dominowali przez tysiące lat i należy to teraz zrównoważyć, bo owszem, zrównanie w prawach tak, ale jeśli radykalne działaczki tak jakby dążą do odwrócenia hierarchi, pytanie, czy zakładają jakiś moment, kiedy zrównoważą bilans i będą mogły w tym odwracaniu się zatrzymać. Nie jestem też za robieniem czegokolwiek na siłę i tak, jeśli chodzi o przyjmowanie na stanowiska pracownicze, zatrudniając jakąkolwiek mniejszość, ważne moim zdaniem, aby przynależność do tej mniejszości nie była jedynym kryterium przyjęcia. W przeciwnym wypadku obróci się to przeciwko tej mniejszości, niezależnie, czy to kobieta, osoba ciemnoskóra, czy z niepełnosprawnością. Niech reprezentuje mniejszość, ale też kompetencje, żeby nikt nie mógł zarzucić, że jest tam tylko ze względów poprawności.
Przyjaciel tworzy w nas nową przestrzeń, która prawdopodobnie nie zaistniałaby nigdy, gdybyśmy go nie spotkali. Tylko dzięki niemu rodzi się w nas nowy świat. – Anaïs Nin
30.08.2023 20:14

19 z 24: ambulocet

Gdyby ktoś chciał poczytać o tym, jak same feministki widzą swój ruch, ale od strony analizy socjologicznej, jest książka Kobiety i kultura, gdzie autorka zawiera pewne wnioski odnośnie miejsca kobiet we współczesnej rzeczywistości. Nie czytałem całości, ale omawialiśmy to na jednych zajęciach z bardzo rzeczową wykładowczynią. Gdzieś nawet mam tę publikację w pdf.
Przyjaciel tworzy w nas nową przestrzeń, która prawdopodobnie nie zaistniałaby nigdy, gdybyśmy go nie spotkali. Tylko dzięki niemu rodzi się w nas nowy świat. – Anaïs Nin
30.08.2023 22:31

20 z 24: misiek

A co ten wątek tutaj robi?
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
31.08.2023 03:30

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper