Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Eltenowicz przyszłość przepowie!

Wróć do listy wątków

1 z 6

Następna

1 z 120: tomecki

Co wy na małą zabawę pt. świat za... lat. Niech każdy skupi się na tym, co uważa za stosowne, skok w przyszłość dowolny i niech ten wątek zostanie jakoś może specjalnie udostępniony żeby można było w odpowiednim czasie zweryfikować nasze pomysły. jak pisałem, okres i temat dowolny więc można pisać o tym jak naszym zdaniem będzie wyglądała np. Warszawa za 10 lat, elten za półtora roku, smartfony za 5 lat, język młodzieży za lat 50, obyczaje za 80 lat itd itp, no chyba, że ktoś wyjdzie w przyszłość i spróbuje opisać świat za lat 1000?

23.07.2018 21:22

2 z 120: zywek

Za lat 1000 proszę Ciebie cywilizacji ludzkiej nie bedzie, bo isę wybijemy wszyscy

23.07.2018 21:24

3 z 120: hryniek

Elten.... Myślę, że w ciągu 2 następnych lat będzie miał nowy silnik. Z systemami może być różnie, bo oni wszyscy już nie mają pomysłu na rozwój, więc wszystko psują żeby potem usprawiedliwić konieczność naprawy, może Linux coś na tym ugra? Zobaczymy. A świat za 1000 lat, wątpię, że ludzie nagle staną się świadomi i poupadają wielkie religie, co najwyżej może nastąpić jakieś ich przetasowanie, ludzie nie odpuszczą i jeżeli będą mięli o co walczyć... To po prostu to brutalnie wykorzystają, teraz niby mamy względny spokój, ale wszystko do czasu. Niemniej jakiejś super hiper apokalipsy nie przewiduję, zapewne gdzieś tam, kiedyś znowu przyjdzie era wynalazców i to wszystko pójdzie na przód, bo jakby nie patrzeć... No są wynalazki, są niby autonomiczne auta gdzieś tam, coś tam się w medycynie dzieje, w informatyce, ale... Mam nieodparte wrażenie, że to jest póki co taka ewolucja tego co było zapoczątkowane chociażby przez Watta, Edisona i Teslę. A i tak teraz bardzo upraszczam, bo to co wynalazł Watt potem udoskanalane poprzez chociażby stosowanie odśrodkowego regulatora obrotów było udoskonalonym parowym silnikiem atmosferycznym, o czym jakoś nie pamiętam żeby uczono. I nawet chyba uczy się dalej, że to Marconi wynalazł radio, a zrobił to Tesla. No, ale... Trochę zboczyłem z tematu. Niemniej... Myślę, że powinien być w jakimś momencie kolejny taki bum/przełom co popchnie jakoś nas mocno do przodu.
Powiem Ci jedną rzecz dziewczyno. Tak mi się podobasz, że rwałbym CIę niczym trawę w STW
24.07.2018 00:54

4 z 120: cinkciarzpl

Zepsóła mi się nereczka. Testy, czekanie i za X czasu nowiótka. Edycja genów, transhumanizm.
____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
24.07.2018 15:43

5 z 120: tomecki

A mnie się wydaje, że to, co robią zera i jedynki to co najmniej tak samo ważna rewolucja, jak silnik parowy. Mówisz, że autonomiczne auta to w gruncie rzeczy ewolucja i z tym konkretnie się zgadzam, ale już z tym, że chociażby maszynowe tłumaczenie zaczyna sensownie działać już nie, bo może się okazać, że za parę lat porozumienie się szweda z chociażby Somalijczykiem nie będzie stanowiło żadnego problemu, tak więc nagle znika bariera językowa i nagle okazuje się, że nie 40 milionów ludzi stanowi potencjalnie rzeszę słuchaczy a całe społeczeństwo informacyjne i to niezależnie od wykształcenia interlokutorów. Inna rzecz, że sieci neuronowe czy inne tego typu wynalazki w połączeniu z zalewem informacyjnm mogą doprowadzić do bardzo ciekawych rezultatów nie tylko negatywnych.
Kolejną sprawą jest zmiana sposobów poszukiwania informacji. Jeszcze niedawno podstawowym problemem był brak takowych, teraz jest nadmiar. Powoduje to, że zamiast kolekcjonować informacje, człowiek musi nauczyć się je filtrować. Najprostrzym przykładem jest Google, które zapytane o cokolwiek jest w stanie wyświetlić miliony wyników i mimo nieznajomości niczego w pięć sekund każdy może dowiedzieć się czym jest chociażby krosownica, gluteus maximus albo autodafe. Mało tego, te informacje dostępne są już nie to, że we własnym domu, ale we własnej kieszeni w smartfonie, a może za kilka lat tóż przed oczami w jakichś smart okularach czy innym takim urządzeniu.
Podobno przed II wojną światową Polska mogła się hm... pochwalić kilkudziesięcio procentowym analfabetyzmem, zwłaszcza na wsi. Niby mówi się o wtórnym analfabetyzmie, ale jednak proszę wskazać znajomego człowieka, zdrowego psychicznie, intelektualnie i umysłowo nie umiejącego czytać i pisać. Mało tego. Z tego, co czytałem w przedwojennych artykułach dostępnych np. na www.zlotowicz.pl wychodzi, że niewidomi, a zwłaszcza niewidome perspektyw przed sobą z wyjątkiem żebrania w zasadzie nie mięli. Nie mówię o wyjątkach lub bogaczach, ale takich zwykłych, szarych ludziach. Jasne, że teraz nie jest jakoś super, ale chociażby wśród moich niewidomych znajomych w tzw wieku produkcyjnym jest sporo osób, które coś w życiu robią, ale wróćmy do ogółu.
Podobno powstała praca magisterska czy może licencjacka, a może to był zwykły artykuł, w każdym razie gość próbował obczaić ile trzebaby służby aby zapewnić poziom życia współczesnego przeciętnego kowalskiego w takim chociażby średniowieczu. Wyszło, że coś około 20 osób musiałoby charować aby taki standard zapewnić.
Kolejna kwestia dotyczy dostępu do produktów i ogólnie transportu. Tu niby rzeczywiście jest ewolucja, ale jednak 10 godzin z Europy do Stanów robi wrażenie. Do tego możemy dodać skromny fakt dostęności w takim chociażby Lidlu produktów pokroju krewetek czy innego zielska do sushi no i wielki boom serwisów w rodzaju Gearbest czy innego Aliexpres też swoje robi.
Zostają jeszcze migracje ze wsi do miasta. Pamiętam gdy na matmie uczyli nas czym są wykresy i było tam coś takiego, co pokazywało od lat 50-tych ile luda gdzie było. Teraz te zmiany są chyba jeszcze bardziej widoczne. Z resztą najlepiej spróbować sobie wyobrazić co byłoby, gdyby przenieść człowieka żyjącego w XV wieku do osiemnastego stulecia. W sumie niewiele, a gdyby przenieść gościa z 1960 roku do 2018? Z resztą, co tam 1960. Wystarczy 1990. Niby były kompy po niektórych domach z Dosem lub może stareńkim Windowsem na pokładzie, do tego jakieś Commodore, Atari itd, Internet na świecie zdobywał powoli uczelnie i inne instytucje i firmy, może jakieś pierwsze próby z GSM, komórki czy pagery wielkie jak laptopy, pierwsze bankomaty robią furrorę, a o dronach można se było filmy sf obejrzeć.

24.07.2018 18:25

6 z 120: tomecki

Chyba zrobiło się ciut poważnie jak na humor. Sugeruję przywrócenie oryginalnego miejsca.

24.07.2018 18:35

7 z 120: misiek

Ok
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
24.07.2018 18:37

8 z 120: denis333

Moim zdaniem za 50 lat jakiś sens będą miały autonomiczne samochody, a my niewidomi wreszcie będziemy mogli się elegancko dostać nie mal w każde miejsce. Co do innych dziedzin życia, to niestety wydaje mi się, że gmo opanuje całą naszą dietę, a wszelkie vegetaria będą sztucznie wytwarzane w ciągu kilku sekund. to samo tyczy się też zwierząt. Ludzie oleją wszelką etykę, i będzie klonowanie na masową skale, a ludzie będą tworzeni do konkretnych celów.

24.07.2018 18:39

9 z 120: misiek

Oby nie. Jak tak elektronika pójdzie do przodu, i sztuczna inteligencja to nastanie Matrix w prawdziwym życiu. Wiem wiem- to tylko moja bujna wyobraźnia, a może nie?
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
24.07.2018 18:43

10 z 120: tomecki

Pytanie, czy będzie sens tworzenia całego człowieka tylko na hm... części. Myślę, że byłby to wybitnie nieekonomiczny sposób... chodowli. Wydaje mi się, że wszystko pójdzie bardziej w stronę czegoś w rodzaju rozwinięcia komórek macieżystych i ewentualnej chodowli organów na zamówienie konkretnego użytkownika.
Co do samochodów autonomicznych uważam, że to jest przykład, gdzie coś w rodzaju komunizmu wchodzi do nas tylnymi drzwiami i to z przyklaskiem obywatli, bo niby czym są wszelkie sharingi? Wszelkie spotify i inne Netflixy, gdzie płacisz jakiś tam abonament i działasz ile trzeba. Własności nie masz, ale korzystasz. A rowery miejskie, wyporzyczalnie samochodów na godziny? Podejrzewam, że gdy rzeczywiście powstaną samochody autonomiczne takich wyporzyczalni typu Uber, gdzie wpisujesz punkt startowy, końcowy i samo cię wiezie będzie więcej, bo na cholerę mieć własny samochód, utrzymywać, ubezpieczać, wymieniać co chwila jeśli wyporzyczenie kosztuje czy może bardziej kosztować będzie grosze. Z resztą już są ludzie, którzy jeśli chcą samochodu to właśnie korzystają z tego typu usług.

24.07.2018 18:47

11 z 120: pates

heh. Za jakieś 20 30 lat będą komputery mniejsze od 5 złoytówek. Niedawno zrobili kompa o wymiarach i kształcie karty bankomatowej!
Kocia sierść rozwiązuje wszystkie problemy!
24.07.2018 21:46

12 z 120: Irniss

za x lat nie będzie komputeró tylko będziemy mieć w muzgach implanty i interfejsy będą wirtualne
Mam kota, na punkcie swojego psa
24.07.2018 22:26

13 z 120: tomecki

Też o tym myślałem, ale po mojemu to może być prawdą w przypadku, gdy tego typu interfejs będzie bardziej ekonomiczny od czegoś zewnętrznego. Trzeba pamiętać, że teraz procesory, układy, chipy zmieniają się co chwila i nie ma powodu podejrzewać, że kiedyś będzie inaczej więc implanty albo trzebaby wymieniać co chwila albo... no właśnie co?

24.07.2018 22:57

14 z 120: tomecki

A z tym może być ciekawa rzecz, bo z jednej strony niby da się robić malutkie komputerki, z resztą Intel Compute Stick tego przykładem, jednak z drugiej strony procesor tam raczej słaby jest, a z tego co czytałem nie bardzo opłaca się zmniejszać litografii, bo to wybitnie drogie już jest więc albo nastąpi jakaś dobra zmiana albo rozmiary cpu się zatrzymają, bo zwyczajnie nikt nie będzie zainteresowany wydawaniem miliardów tylko po to, aby zajmowało odrobinkę mniej miejsca i odrobinkę mniej prądu żarło, ale może Intel już jakiegoś asa w rękawie trzyma. Pożyjem, uwidzim. Z resztą tak na prawdę to czym się Smartfon od kompa różni? systemem operacyjnym? toż w pc i tak jest tego ileś, a i Androida można pono zainstalować więc czym? kształtem? ale wspomniany Intel wygląda dostatecznie nietypowo, więc może typem CPU? ale Raspberry uważany za rodzaj komputera i tak ARM posiada więc co zostaje? tylko zwyczaj, bo to że niby od komórek pochodzi, więc komputerem nie jest.
Aaa, teraz przecież smart zegarki są więc hm... komputer wielkości monety już za nami.
Z drugiej strony aplikacje mobilne są tworzone na kolanie, optymalizacji w zasadzie żadnej nikt nie stosuje więc tak, czy tak, moc coraz większa jest potrzebna, a baterie, o ile mi wiadomo, nadal poniekąt stoją w miejscu i nikt nie wymyślił nic o lepszym stosónku parametów do ceny niż litowo tam jakieś. Rozwiązaniem tymczasowym są różnego rodzaju powerbanki, ale podejrzewam, że w takiej formie to się nie utrzyma zwłaszcza, że tęgie głowy obmyślają strategie na technologie ubieralne, a i ci od wykorzystania energii słonecznej też kombinują po swojemu, a kombinować jest sens, bo z tego co mi wiadomo sprawność tego rodzaju ogniw nie wygląda zbyt pięknie i jest na poziomie jakichś 20% czy coś koło tego. Nie znam się na tym, ale mam nadzieję, że z czasem te wskaźniki będą wyglądać nieco bardziej optymistycznie, ale znając życie przyszłość zaskoczy wszystkich i zasadniczo niemal wszyscy powyżej pewnego wieku zwyczajnie nie ogarniają rzeczywistości, bez względu na to, jakby sobie kiedyś nie radzili.
To, co wydaje mi się może nie pewne, ale dość prawdopodobne to powrót smart okularów, rozwinięcie smart zegarków do roli monitorów zdrowia, może połączone z inną smart technologią ubieralną, chociaż nie mam bladego pojęcia jaka miałaby być ta technologia.
Z innych rzeczy ciekaw jestem czy pomysł e-obywatelstwa się przyjmie tj. możnaby być obywatelem dowolnego kraju bez względu na obecną lokalizację, znajomość języków itd. Trochę jak można teraz być zameldowany zupełnie niezależnie od faktycznego miejsca zamieszkania. Mogłoby to działać tak, że ambasady, czy jak to się będzie zwało za ileś lat do swoich obowiązków będą miały dowalone tłumaczenie dokumentów na język obszaru, na którym się znajdują, chociaż prawdopodobnie będzie to raczej weryfikacja tłumaczenia maszynowego, które przecie jest coraz bardziej dokładne.

24.07.2018 22:57

15 z 120: daszekmdn

A po co nam w tedy procesory? Wystarczy nasz mózg.

25.07.2018 03:59

16 z 120: tomecki

Pytanie czy nie trzeba będzie konwertować pewnych rzeczy aby były kompatybilne z działaniem mózgu i to może też się dość szybko rozwijać, a jak wiadomo, to, co stare jest porzucane, a dokumentacja się gubi. Z resztą trzebaby tworzyć setki jak nie tysiące wersji oprogramowania dla poszczegulnych układów. Nie ruszając w ogóle kwestii, czy mózg dałoby się wdrożyć do podobnego działania jak procesor, bo może to być na tyle indywidualny układ, że dla każdego człowieka trzebaby tworzyć osobną implementację, a wtedy program będzie albo cholernie wolny, albo potwornie drogi.
Dlatego wydaje mi się, że mózgu w masowych działaniach przez jeszcze długi czas nikt nie będzie brał pod uwagę, bo to zbyt drogie rozwiązanie będzie, a znacznie mniejszym kosztem można osiągnąć, może niekoniecznie taki sam efekt, ale przy najmniej na tyle ciekawy substytut, że ludzie rzucą się nań z pazurami, ale oczywiście mogę się mylić.

25.07.2018 14:48

17 z 120: daszekmdn

application was not compatible with mózg64Bit please download other version for your brain xDDD

26.07.2018 10:39

18 z 120: hryniek

MOże takie poważne sieci neuronowe jak mówisz @TOmecki to cusik rzeczywiście podzialają, niestety... Calą ta SI jest dla mnie niczym więcej jak oklepanym terminem marketingowym. Wielki mi inteligentny termostat, przecież zasada termostatu nie zmieniła się, ino co najwyzej technologia pomiaru i może jest to dokładniejsze w przypadku termistorów, inteligentna pralka... No fajnie, pokaże mi gdzies na Karaibach, że pranie się skończyło i nawet ułatwi wstawienie tego prania mi i jako osobie niewidomej i z dowolnego miejsca, ale zatka się kubek hydrostatu i się inteligencja pralki konczy, będzie lała aż miło, no bo jak ma niby zabezpieczenie przed przepełnieniem zadziałąć, aż mi się rzygać chce tym całym smart.
Jedno co jest pewne to dalsze oglupianie ludzi i ich ograniczanie. Podłączysz w odwrotnej kolejności kostki w samochodzi i już nie odpali, albo turbo nie będzie działalo, albo cuś. O... Taka będzie przyszłość, TY masz nic ne wiedzieć, nie móc nic sam zrobić, masz dawać do portfela i dawać do portfela.
Powiem Ci jedną rzecz dziewczyno. Tak mi się podobasz, że rwałbym CIę niczym trawę w STW
26.07.2018 13:41

19 z 120: hryniek

I my się na to godzimy w imię wygody i szpanowania przed dziewczęciami, a niedlugo to powietrze opatentują i nawet nie będziesz mół oddychać bez zakupu autoryzowanego powietrza. No teraz przejaskrawiam wiadomo, ale do tego to wszystko zmierza.
Powiem Ci jedną rzecz dziewczyno. Tak mi się podobasz, że rwałbym CIę niczym trawę w STW
26.07.2018 13:44

20 z 120: tomecki

Tak czarno bym tego nie odmalowywał. Kiedyś niemal każdy umiał domek sobie zestrugać, zwierza upolować i zasadniczo zadbać o życie. Inna rzecz jakie to życie było. Od świtu do zmierzchu w polu, w wolnych godzinach spać i ewentualnie na plotki do sąsiadów. Na nic więcej nie było czasu ani siły.
Teraz żeby ogarnąć chociażby niewielki fragment wiedzy o urządzeniach potrzebnych w życiu codziennym trzeba masy taakich mądrych książek lub setek godzin ślęczenia na forach. Inna rzecz, że kto broni tę wiedzę zdobywać? chcesz to dowiaduj się o procesorach, bramkach logicznych, chcesz to sobie haftuj, szyj ubrania, jeszcze producenci maszyn do szycia w rękę pocałują, instrukcję szycia dla początkujących dadzą. Problem więc nie polega chyba na jakiejś teorii spiskowej, ale raczej na ogromnym skomplikowaniu wszystkiego.
Zauważ też, że wiedza przeciętnego młodego człowieka zmienia się w ostatnim czasie bardzo dynamicznie. 100 lat temu umiał zbudować domek, 50 lat temu wiedział jak naprawić radio, 30 lat temu jak naprawić samochód, a teraz jak naprawić soft w kompie. Czy to jest ogłupianie? chyba nie, bo teraz i tak większość mieszka w blokach, które siłą rzeczy stawiane są przez deweloperów więc wiedza z tej dziedziny jest większości ludzi niepotrzebna, oprawianie zwierząt również, bo można pójść na schabowego za dychę do knajpy, a zepsute radio się albo wyrzuca, albo oddaje specjaliście do naprawy za niewielkie pieniądze. Różne czasy wymagają różnej specjalizacji społeczeństwa. Obecna wiedza człowieka niepozwala na ogarnięcie przez jedną osobę, jakkolwiek byłaby fenomenalna. Jest tego zwyczajnie zbyt dużo.
Co do smart pralek, określeń na wyrost to było zawsze i się nigdy nie zmieni. Pamiętajmy, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu zwłaszcza na wsiach na prawdę w amulety wierzyli, a Andrzejki nie były tylko zabawnym zwyczajem.

26.07.2018 19:35

Wróć do listy wątków

1 z 6

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper