Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Zapachy dzieciństwa i waszej teraźniejszości.

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

1 z 89: skrzypenka

Cześć,
taki tytuł może mało mówiący, o co chodzi, ale jak coś, to moderacja może zmienić.
No właśnie, pomyślałam sobie, że takiego wątku tu jeszcze nie było. Był o perfumach, ale mi nie o to chodzi. Czy macie jakieś zapachy, które miło, bądź niemiło wam się kojarzą? Perfumy też mogą oczywiście być. Chodzi o to, że jak je przywołacie sobie w pamięci, to związane z tymi zapachami będzie jakieś wspomnienie, jakaś chwila, albo też o to, że wam sie skojarzy coś miłego, z waszego obecnego czasu, nie tylko z przeszłości.
Zacznę od siebie. Moim takim zapachem, który bardzo lubię, jest zapach mojej kalafonii do skrzypiec, ale to musi być ta, moja, konkretna, bo jakoś inne nie pachną tak miło, jak ta jedyna, którą sobie upodobałam i którą kupiłam w muzycznym sklepie w Łodzi i po którą tam jeżdżę, jak mi się skończy. No więc, zawsze jakoś, jak wyciągam skrzypce z futerału i smaruję smyczek, to jest to dla mnie taka dość osobliwa, miła chwila i taki lekki dreszczyk ekscytacji mnie przechodzi, gdy już, już mam grać, ale jeszcze nie gram. Rozumiecie, o co mi chodzi?
Drugim zapachem są jedne z moich ulubionych perfum, flover by kenzo. Tyle flakonów już miałam, że nie idzie zliczyć, nigdy mi się nie znudzą, ale stale i niezmiennie kojarzą mi się z takim dniem, gdy uczyłam się z moją rusycystką słów rosyjskiej piosenki, którą miałam śpiewać na festiwalu rosyjskim, ale to było po raz pierwszy, więc jakoś szczególnie mi to zapadło w pamięć, a ona właśnie wtedy miała takie perfumy. Jakoś miło się przenoszę do tamtego dnia, gdy czasem sobie wezmę w ręce flakonik, zaciągnę się jego zapachem i wspomnieniami powędruję do tamtego dnia.
Kolejnym takim zapachem są schaby smażone przez moją mamę, nikt, no nikt nie robił nigdy takich schabów, jak ona, nawet moje są inne. Jej są po prostu obłędne, dawno ich u niej nie jadłam, ale zawsze jakoś, jak wiem, że mi zrobi te schaby, poczuję ten zapach, gdy u niej jestem, a ona robi, że ślinka mi cieknie na samą myśl, że zaraz je zjem.
Może dość o moich zapachach, jakie są wasze?
Chętnie poczytam.

Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
10.02.2022 14:09

2 z 89: sanklip

Fajny temat.

Trochę pewnie tego jest,
ale tak na pierwszy ogień to:
1. Krem Nivea i oliwka Bambino,
teraz już pachnie inaczej,
za to pewien dziecięcy szampon też tak pachnie,
Kojarzą mi się z dzieciństwem,
a konkretniej z wyjazdami na działkę,
mama nas tą oliwką smarowała, jak duże słońce było :)



I jeszcze waniliowe zapachy do auta, pierwszy samochód kuzyna i też wspomnienia fajne.
Sygnatura: Cis najzieleńszy jest zimą; ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie. Heilung - "Norupo".
10.02.2022 15:15

3 z 89: Zuzler

Pomyślałam wczoraj, siejąc rzeżuchę, że są takie 2 zapachy, które już chyba na wieki będą mi się kojarzyć z Wielkanocą. Pierwszy to właśnie ten ostrawy smrodek rosnącej młodej rzeżuszki. Najbardziej przywodzi mi na myśl jakiś dzień w klasach 1-3, najpewniej jednak w trzeciej, gdy nie pojechałam do szkoły i tak po roślince, po roślince, trochę czując się samotna, trochę smutna i słuchając jednocześnie książek wyżarłam chyba ponad połowę rzeżuchy, którą kilka dni wcześniej przywiozłam ze szkoły. No taki mieliśmy zwyczaj w tych klasach 1-3, że sialiśmy na lekcji, a potem każdy mógł sobie swoją łączkę zabrać. Nawiasem mówiąc, poznałam rzeżuchowy zwyczaj dopiero w szkole, w domu nigdy o tym nie było mowy. I wczoraj też po raz pierwszy od jakichś 14 chyba lat ją zasiałam. A teraz czekam na efekty, podziwiając od czasu do czasu "aromat". Druga wielkanocna woń to zapach bukszpanu. Kojarzy mi się z jakąś Wielką Sobotą, gdy szłam z bratem i koszyczkiem do święcenia. Znaczy brata nie święcono, on mnie po prostu prowadził. :P Koszyczek mieliśmy zawsze taki strojny, z pałączkiem owiniętym białą krepą, jakimiś fikuśnymi zerwetkami i żółtą horągiewką na patyczku. I czasem doczepiona do tej horągiewki albo może do pałąka koszyka obok niej była właśnie gałązka gryszpanu, chyba nawet wyjęta z palmy z Niedzieli Palmowej, choć to chyba mało możliwe, skoro gałązkę pamiętam jako świeżą. Z listków bukszpanu były zawsze również uszka baranka z masła, który, ofc, zawsze musiał znaleźć się w koszyku.
Podsumowując, bardzo lubię te zapachy, nie dlatego że są jakieś szczególnie ładne, tylko z powodu wspomnień, jakie niosą, a także dlatego, że są takie właśnie wielkanocnie wyjątkowe i głównie w tym okresie mam je okazję poczuć.

03.04.2022 18:19

4 z 89: daszekmdn

Tradycją stało się sadzenie jej przeze mnie każdego roku jeszcze w tedy wspólnie z mamą. Od kilku lat jednak tego nie robiłem, rzeżucha zawsze jest, ale już nie sadzona przeze mnie.
Pamiętam, wkładało się watę do takich 2 jakby miseczek, na kształt jajek, no nie wiem jak Wam to opisać. Następnie wrzucało się ziarenka, podlewało i patrzyło jak rośnie. W szkole to chyba raz sadziliśmy na przyrodzie w czwartej albo piątej klasie.

03.04.2022 22:05

5 z 89: skrzypenka

No widzicie, świątecznie się zrobiło, ale tak, ten zapach też mi się podoba.
A co jeszcze możecie napisać?
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
04.04.2022 10:42

6 z 89: skrzypenka

Pamiętam, że jak byłam mała, to nie podobał mi sie zapach mojej szkoły, w sensie, że nie podobał mi się zapach, jak wchodziłam do budynku, ale gdy pojechałam kiedyś z moją mamą, odebrać moją wówczas małą siostrę ze szkoły, to u nij ten zapach był ładny, taki inny i pamiętam, że sobie wtedy pomyślałam, że to niesprawiedliwe, że w szkole mojej siostry pachnie ładniej, tak bardziej poważnie, papierem, książkami, a u mnie nie. :D
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
04.04.2022 10:44

7 z 89: Zuzler

Oo, właśnie! Zapach takich starych, pożółkłych, zatęchłych książek, czyli zapach szkolnej biblioteki w Owińskach. Wszystkie książki ze starymi kropkami tak pachniały. <3

04.04.2022 13:13

8 z 89: skrzypenka

Super zapach, jeszcze lubiłam zapach sali chemicznej, pachniało tam takim labolatorium starym, plus papierem i to tak się ładnie komponowało.
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
04.04.2022 19:46

9 z 89: zywek

zapach rozgrzanego letnim słońcem drewna.

04.04.2022 20:28

10 z 89: Agata.d

Z takich moich wspomnieniowych zapachów to ostatnimi czasy miałam okazje sobie taki jeden przypomnieć. Nie umiem go dokładnie opisać, ale jest to zapach przedszkola. Pachnie tam tak charakterystycznie, zawsze jakimś obiadkiem i chyba po prostu dziećmi. I w każdym pachnie bardzo podobnie. Byłam ostatnio z pracy na pokazie w przedszkolu i od razu mi się czasy dzieciństwa przypomniały. Lubię też zapach kremu ochronnego przeciw słońcu dla dzieci. Kojarzy mi się z moim pierwszym podejściem do pływania. Jeszcze jednym zapachem przywołującym wspomnienia jest zapach świerzo zakupionych mebli.
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
05.04.2022 10:03

11 z 89: skrzypenka

O tak, tak, zgadzam się, tak.
Mam jeszcze taki olejek do skrzypiec, to olejek świerkowy, słuchajcie, pachnie tak pięknie, takim drewnem, cudo po prostu.

-- (zywek):
zapach rozgrzanego letnim słońcem drewna.

--
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
05.04.2022 10:42

12 z 89: skrzypenka

Ano właśnie, dziećmi i to jest taki wyczuwalny zapach.
-- (Agata.d):
Z takich moich wspomnieniowych zapachów to ostatnimi czasy miałam okazje sobie taki jeden przypomnieć. Nie umiem go dokładnie opisać, ale jest to zapach przedszkola. Pachnie tam tak charakterystycznie, zawsze jakimś obiadkiem i chyba po prostu dziećmi. I w każdym pachnie bardzo podobnie. Byłam ostatnio z pracy na pokazie w przedszkolu i od razu mi się czasy dzieciństwa przypomniały. Lubię też zapach kremu ochronnego przeciw słońcu dla dzieci. Kojarzy mi się z moim pierwszym podejściem do pływania. Jeszcze jednym zapachem przywołującym wspomnienia jest zapach świerzo zakupionych mebli.

--
Weź moje skrzypce i zagraj tak, jak ja.
05.04.2022 10:43

13 z 89: misiek

To jest jeszcze coś takiego jak zapach mebli? Dzisiaj kupiłem kanapę i w ogóle nie pachnie. Jak kupowałem biórko do kompa też nie czułem żadnego zapachu. Może jeszcze stół i narożnik pachniały.
-- (Agata.d):
Z takich moich wspomnieniowych zapachów to ostatnimi czasy miałam okazje sobie taki jeden przypomnieć. Nie umiem go dokładnie opisać, ale jest to zapach przedszkola. Pachnie tam tak charakterystycznie, zawsze jakimś obiadkiem i chyba po prostu dziećmi. I w każdym pachnie bardzo podobnie. Byłam ostatnio z pracy na pokazie w przedszkolu i od razu mi się czasy dzieciństwa przypomniały. Lubię też zapach kremu ochronnego przeciw słońcu dla dzieci. Kojarzy mi się z moim pierwszym podejściem do pływania. Jeszcze jednym zapachem przywołującym wspomnienia jest zapach świerzo zakupionych mebli.

--
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
05.04.2022 16:58

14 z 89: daszekmdn

2 lata temu robiłem upgrade pokoju i np. meble z Ikei mają coś takiego.

05.04.2022 17:06

15 z 89: Agata.d

Jest jest, pewnie wszystko zależy od tego jakie meble i gdzie się je kupi, ale jest.
-- (misiek):
To jest jeszcze coś takiego jak zapach mebli? Dzisiaj kupiłem kanapę i w ogóle nie pachnie. Jak kupowałem biórko do kompa też nie czułem żadnego zapachu. Może jeszcze stół i narożnik pachniały.
-- (Agata.d):
Z takich moich wspomnieniowych zapachów to ostatnimi czasy miałam okazje sobie taki jeden przypomnieć. Nie umiem go dokładnie opisać, ale jest to zapach przedszkola. Pachnie tam tak charakterystycznie, zawsze jakimś obiadkiem i chyba po prostu dziećmi. I w każdym pachnie bardzo podobnie. Byłam ostatnio z pracy na pokazie w przedszkolu i od razu mi się czasy dzieciństwa przypomniały. Lubię też zapach kremu ochronnego przeciw słońcu dla dzieci. Kojarzy mi się z moim pierwszym podejściem do pływania. Jeszcze jednym zapachem przywołującym wspomnienia jest zapach świerzo zakupionych mebli.

--

--
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
05.04.2022 20:23

16 z 89: misiek

Z ikei mam tylko naczynia.
-- (daszekmdn):
2 lata temu robiłem upgrade pokoju i np. meble z Ikei mają coś takiego.

--
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
06.04.2022 01:26

17 z 89: Postukujacy

Takim zupełnie prywatnym, ulubionym zapachem zwykle jest otoczony nowy sprzęt czy to elektroniczny czy komputerowy. On ma swój zapach nowości i ja go uwielbiam. Nie wiem co to pachnie i nie umiem tego wytłumaczyć, po prostu większość elektroniki jest tym nasycona przez pierwsze tygodnie, miesiące używania od nowości.
INFP
30.07.2022 14:44

18 z 89: djdenismusic

@postukujacy również uwielbiam zapach nowo zakupionej elektroniki!
Poza tym moim najlepszym zapachem ever, jest to, jak pachnie typowy, niedzielny obiadek u mojej babci. A zazwyczaj na ten że mamy rosół, i pieczonego kurczaka, z ziemniaczkami i buraczkami na drugie danie. Coś wspaniałego! <3


30.07.2022 14:50

19 z 89: misiek

Yyy, to śmierdzi chiński plastik.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
30.07.2022 16:05

20 z 89: Postukujacy

O z tego co sprawdziłem ktoś to rozkminiał i w Internecie można wyczytać, które z perfum pachną podobnie. Muszę kiedyś sprawdzić jakieś, czy faktycznie tak jest.
INFP
30.07.2022 17:05

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper