Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Głuchoniewidomi

Wróć do listy wątków

2 z 6

Poprzednia
Następna

21 z 106: Zuzler

NIe no, to inna kwestia. Mnie to zaciekawia, bo w zasadzie sama w tym siedzę, a nie wiem. Mógłby się swoją drogą ktoś zainteresowany osobiście oprócz Gracjana wypowiedzieć, opowiedzieć jak to tak jest. Ja z kontaktów z taką osobą wynoszę tyle, że 1: ktoś taki ma przerąbane bo jeśli wada słuchu jest duża, to jest i mniej samodzielny, i ciężej mu się dogadać z otoczeniem, i na dodatek zachowuje się czasem dziwnie oraz 2: ta grupa ludzi z problemami i ze wzrokiem, i ze słuchem jest... Spora, po prostu spora. Dopóki nie napotkałam Puszkina nie zastanawiałam się nad tym, choć mój ojciec też miał całkiem spory problem i z jednym i z drugim

01.07.2018 15:55

22 z 106: Puszkin

Jest ciężko nawet gdy się jest osobą niedosłyszącą, np ja mam dość dużą wadę słuchu w związku z tym samodzielność też leży. W aparatach nie jest najgorzej, ale też nie jest hiper, super, natomiast bez aparatów żeby się ze mną dogadać trzeba się trochę wysilić.

01.07.2018 19:03

23 z 106: Zuzler

A jak to jest z tym, co Gracjan i Puszkin kiedyś stwierdziliście, bodajże na wątku o tt, że ze względu na to, że również nie dosłyszycie, możecie mieć problemy jakby społęczne? U niewidomych tak po prostu też się to zdarza, w sensie jakieś świrowanie, gadanie głupot, niedojrzałość, ale no... Ciekawe na ile to faktycznie wpływa.

01.07.2018 19:08

24 z 106: Puszkin

Nie wiem na ile wpływa, ale mam wrażenie, że wpływa, ja potrzebowałem trochę więcej czasu, żeby pewne rzeczy ogarnąć itd.

01.07.2018 19:20

25 z 106: camila

Połowa wątku minęła na spieraniu się, co oznacza termin "głucho niewidomy". Ślepota z całkowitą głuchotą stanowi bardzo niewielki procent, nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak wygląda edukacja takich osób.
Ja nie noszę jeszcze aparatu słuchowego, ponieważ mam narazie jednostronne upośledzenie słuchu, ale mogę przedstawić jak wygląda to z perspektywy osoby, która zaczeła go tracić dopiero od 19 roku życia.
Mój ubytek to jakieś niskie, plus zakres od 1 do 3 khz, więc rozumienie mowy w zajętym uchu jest znacznie utrudnione, do tego szumy, które czuję cały czas nie pomagają w niczym. Nasz mózg jest wspaniały w kompensowaniu strat, ale mam duże problemy często z lokalizacją dźwięku, nadwrażliwością, nieprzyjemnymi przesterami, kiedy mam dni lepszego i gorszego słyszenia. Utraciłam też zdolność oceniania przestrzeni - coraz trudniej słyszeć mi słupy, ściany, osoby obok mnie i odbierać te wrażenia idące od ucha do skroni (zmysł przeszkód). Rozmowy grupowe też zaczynają być coraz bardziej bolesne ze względu na nadwrażliwość i skupienie większej uwagi na moich rozmówcach.
Co do koncertów - bez stoperów nawet nie próbuję poimprezować. Musiałam zmienić trochę nawyków - szczególnie jeśli chodzi o obsługę komputera. Za zwyczaj na jednym uchu miałam słuchawkę z syntezą, a drugim słuchałam tego, co ktoś ma do powiedzenia - tearz jest to zupełnie niemożlliwe. Muszę wybrać między jednym a drugim Nie wiem, kiedy moja sytuacja ustabilizuje się na tyle, by dopasowanie aparatu było możliwe, ale jestem dobrej myśli, i mam nadzieję że dużo czasu minie, zanim pan M Upodoba sobie moje 2 ucho. Pozdrawiam ;)
"I have become comfortably numb."
12.07.2018 21:08

26 z 106: Zuzler

Ooo, i to jest to, czego szczerze mówiąc oczekiwałam w tym wątku. Teoria teorią, ale praktyczne rozmowy o tym jak się z tym żyje to jednak najważniejsze. I najbardziej przydatne

12.07.2018 21:11

27 z 106: Monia01

Tak, Zuzler, dokładnie.
*** ?? ??
12.07.2018 23:54

28 z 106: Nowik

u nas w Laskach jest kilka osób, które nie widzą i nie słyszą, no i w sumie niestety wyłączeni są ze wszystkiego, jak pamiętam to nawet dom w którym mieszkają zamykany był na klucz, ale to normalne, bo jak nic nie widzi i nie słyszy, to nawet nie wie gdzie idzie.

13.07.2018 11:41

29 z 106: Monia01

Nie, to nie jest normalne! Równie dobrze można powiedzieć, że jak nie widzi, to nie wie, gdzie idzie, bo większość ludzi nie wie przecież, że przy chodzeniu wykorzystuje się słuch! Nowik, to bardzo krzywdzące myślenie, moim zdaniem.
*** ?? ??
13.07.2018 15:10

30 z 106: Nowik

Tak, ale my wiemy, że się go wykorzystuje. Jest to trochę krzywdzące, ale uwierz, że gdy by mogli sobie jakoś sami radzić, to nie było by takiej potrzeby. Wyobraź sobie, że wyjdzie, no i siłą rzeczy nie wie gdzie idzie. Na około jest puszcza, pójdzie do niej i jest duży problem. Nikt ich tam nie przetrzymuje, wychodzą regularnie na spacery, bardzo często ich mijam, a to jest po prostu moim zdaniem jeden z koniecznych środków ostrożności.

13.07.2018 15:18

31 z 106: Monia01

No dobrze, środki ostrożności... Ale czy sam kiedykolwiek spróbowałeś "włączyć się" do nich, żeby oni nie byli ze wszystkiego wyłączeni?
*** ?? ??
13.07.2018 15:21

32 z 106: Nowik

Mają swoje zajęcia i osoby, które z nimi rozmawiają, a ja czy ktoś inny nie możemy tego zrobić, bo nawet nie wiemy jak.

13.07.2018 15:25

33 z 106: Monia01

A możecie zapytać?
*** ?? ??
13.07.2018 15:25

34 z 106: Nowik

hm, teraz próbujesz mi pokazać, że nic nie robię z tym żeby nie byli odosobnieni. Tak, możemy pytać, mogę nawet wiedzieć mniej więcej na czym to polega, ale nie będę się tego uczył bo nawet po prostu nie mam czasu, i raczej nie będzie mi to potrzebne.

13.07.2018 15:31

35 z 106: Monia01

Trochę tak, trochę próbuję Ci to pokazać. Ale tylko trochę. Nie chcę wywołać w Toie poczucia winy czy czegoś w tym rodzaju, w dużej mierze jestem po prostu ciekawa :)
*** ?? ??
13.07.2018 15:36

36 z 106: Nowik

To jest niestety trudne, możesz powiedzieć tak samo do swojej klasy ucząc się w szkole masowej, oślepnijcie, bo ja jestem sama nie widoma, to żeby mi nie było smutno to i wy możecie, a jak ktoś trochę stara się wczuć w coś i z tobą pogadać to możesz mu powiedzieć, ty nic nie rozumiesz, nigdy nie byleś niewidomy. No i pewnie byś miała trochę racji. I też nikt kto nie musi tego robić nie będzie siedział i wieczorami uczył się jak z tobą rozmawiać, czy jak może ci pomagać, bo po prostu nie ma na to czasu. Tak jak ja nie będę wieczorami siedział i uczył się wybijania literek na dłoni.

13.07.2018 15:51

37 z 106: grzegorzm

Często tak jak ich widziałem to wydawało mi się, że głucho niewidomi są też upośledzeni. Nie wiem pewnie dźwięki, które wydają to tak poprostu jest jak się nie widzi i nie słyszy. Co do porozumiewania się z nimi to i ich opiekunowie mają problem żeby z nimi jakoś się porozumiewać. Napewno nie jest to taka rozmowa jak nasza w sęsie nawed na gestach dla głucho niewidomych. Co do chodzenia to jakoś ja sobie nie wyobrażam jak mogli by sami chodźić jak nie słyszą. Bez wzroku to wiadomo, ale bez słuchu to ja sam miał bym teraz problem i wiem, że ktoś może powiedzieć, że oni nie widzą i nie słyszą całe życie, ale nie mają czym zastąpić braku wzroku i słuchu.

14.07.2018 15:43

38 z 106: Zuzler

Powiem tak: gdy byłam mała, na spacerach w parku czasem przyczepiał się do mnie taki Michał. Był mocno przygłuchy, ale mi się wydawało, że jest upośledzony, właśnie dlatego, że mówił niewyraźnie i ciężko było się z nim porozumieć, bo on mnie np gdzieś ciągnął, a ja nie chciałam i nie wiedziałam o co mu chodzi

14.07.2018 15:46

39 z 106: misiek

Ja podejrzewam, że oni nawet nie są świadomi tego, że wydają jakieś dźwięki.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
14.07.2018 16:06

40 z 106: Monia01

Niektórych Głuchych uczysię, żeby nie wydawali dźwięków, żeby byli tego świadomi. Ale fakt, nie wszystkich
*** ?? ??
14.07.2018 16:42

Wróć do listy wątków

2 z 6

Poprzednia
Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper