Wątek: Twórczość Ricka Riordana
Wróć do listy wątków1 z 7
Następna1 z 139: pajper
Witajcie.
Na forum literackim prawie nic się nie dzieje, mało tu wątków, mało wpisów, a wszystko jest takie ogólne...
W ogóle nie przypomina to odpowiednika tego forum z Klango, gdzie jedna książka mogła dostawać mnóstwo osobnych wątków.
No więc, może uda się to zmienić...
Ten wątek poświęcony jest książką Ricka Riordana.
Osobiście czytałem cykl o "Percym Jacksonie", "Olimpijskich Herosach" oraz pierwszą część "Apolla i boskich prób".
Nie znam więc kronik rodu Kane, nie opiniuję więc.
Ogólnie, z pewnością twórczość Riordana jest godna polecenia.
Ma swoje wady, jak każda książka, ale czyta się to przyjemnie, a i głębi psychologicznej nie brakuje.
Kiedy ten wątek założony był na Klango, nie było jeszcze "Olimpijskich Herosów".
Teraz już są, ale, mimo mych obaw, nie opuściły poziomu, a psychologicznie nawet postawiły te książki poprzeczkę jeszcze wyżej.
Wiem, że przynajmniej kilka osób z tego forum czytało ten cykl...
Na prawdę zapraszam do dyskusji, napiszcie o swoich spostrzeżeniach i opiniach.
Jeśli w tym wątku pojawi się dość dużo osób, przynajmniej kilka, można poprowadzić ciekawe dyskusje na różne tematy.
Ja na swoim blogu trochę pisałem o Nicu i Thalii, ale tym razem skupię się na innej postaci.
Luke Kastellan, najgorszy zbrodniarz czy bohater?
Z jednej strony doprowadził do śmierci licznych osób, to on przebudził Kronosa...
Z drugiej strony, bogowie wcale nie byli doskonali, był oddanym przyjacielem, ratującym nie raz życie, no i ostatecznie stanął po stronie bogów.
Nie da się jednoznacznie scharakteryzować postaci Luke'a, ciekaw jednak jestem waszych opinii.
Pozdrawiam z nadzieją, że w tym wątku pojawią się nowe wpisy,
Dawid Pieper
#StandWithUkraine
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
31.01.2017 18:50
2 z 139: magdar1999
Luke jest jedną z moich ulubionych postaci z Percyego. Zawszę ciekawiły mnie takie hmm nie dokońca dobre
postacie. Więcej chyba można znaleźć argumentów za tzw. zbrodniażem, niż herosem po stronie Bogów. To
prawda, że ostatecznie stanął po stronie Zeusa, a nie Kronosa, ale to co robił wcześniej, jak traktował
dawnych przyjaciół. Hmmm. Ta postać jest trudna do jednoznacznej oceny, w sumię nie da się takiej wyprowadzić,
ale przez to jest tylko ciekawsza.
W tym, co mówił w Złodzieju Pioruna na końcu, kiedy odchodził z obozu, według mnie miał trochę racji.
Bogowie prawie nie interesowali się swoimi dziećmi, a i tak akceptowali tylko tych którzy znaleźli się
w obozie i to też nie zawszę, bo przecież domek Hermesa był przepełniony, trafiali tam też ci, których
boski rodzic się do nich nie przyznał. Tak nie powinno być, ale wiem, że to pomysł autora, który później
został z resztą rozwiązany, chyba w 5 tomie.
03.02.2017 21:31
3 z 139: pajper
Zgadzam się z tobą.
Na pewno Luke był zbrodniarzem i na pewno był po złej stronie.
Trzeba też jednak pamiętać o tym, kim był wcześniej.
Wcześniej, kiedy podrużował z Thalią i Annabeth.
Nie był w końcu taki zły.
Potem się, niestety, odwrócił od przyjaciół i to było straszne, zwłaszcza widoczne w "Klątwie Tytana".
Ciekawi mnie, w jakich okolicznościach poznał Kronosa. niestety, tego nie wiadomo.
Dużo o nim opowiada Hestia, Prometeusz i sama Thalia w 5 części...
To też wskazuje, skąd taka jego nienawiść do bogów.
Ciekawa, bardzo ciekawa postać.
PZDR
DP
#StandWithUkraine
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
03.02.2017 21:57
4 z 139: misiek
Czyli taki dwólicowy i rozchfiany. Taka chorągiewka, która nie wie czego chce. Nie znam twórczości tego
pana, ale w końcu trzeba będzie nadrobić zaległości, tylko kiedy na to czas pozwoli? Jeszcze powiedzcie
mi o jakiej książce dokładnie rozmawiamy, i czy to bardziej fantastyka czy mitologia?
Melanż buja, buja nas
Nakurwia tutaj bas
Dziewczyny roztańczone
Kieliszki napełnione
Ja jestem, kurwa kot
Lecę jak samolot
Ty mała przytul się
Lecimy jak we śnie.
04.02.2017 01:53
5 z 139: magdar1999
Rozmawiamy o cyklu z gatunku fantasy Percy Jackson i bogowie olimpijscy. Do świata współczesnego są wplecione wątki i postacie
mitologiczne. Jeżeli nie znasz, to polecam się zapoznać. Część pierwsza to "Złodziej pioruna".
04.02.2017 11:54
6 z 139: pajper
HMMMM, czy Luke był jak chorągiewka?
Nie, ten opis do niego nie pasuje, bardziej tutaj miały znaczenie uczucia itp.
Chociaż, jak mówiłem, bardzo trudna do anaizy postać...
Trzeba też pamiętać, że jego ojciec, Hermes, wcale nie był taki krystalicznie czysty, mimo wszystko porzucił Luke'a i jego matkę.
A Luke, 9-latek, który dorastał z szaloną matką, mówiącą o śmierci, widzącej straszny los swojego syna, bredzącej, pozbawiony opieki ojca...
To też musiało mieć duży wpływ na jego psychikę.
A potem dziewczyna, z którą się zaprzyjaźnił, Thalia, została zabita z rozkazu innego boga, oddała życie za Luke'a... To też musiał być dla niego wstrząs.
PZDR
DP
#StandWithUkraine
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
04.02.2017 12:13
7 z 139: magdar1999
Zgadzam się z Pajperem. Luke nie miał łatwego życia. Żadem heros nie ma łatwego życia, ale Luke... Np.
Percy ma matkę, która się o niego troszczy, martwi się, nie jest obłąkana, jak ta Luke'a. Swoją drogą
matka Luke'a, którą poznajemy w 5 tomie jest postacią, która może przerazić, ale i wzbudzić litość. Przynajmniej
ja ją taką odebrałam i sądzę, że możecie się ze mną zgodzić.
04.02.2017 12:25
8 z 139: ambulocet
Luk jest rzeczywiście bardzo trudną do oceny postacią. Jednoznaczna odpowiedź na pytanie o jego charakter jest
praktycznie nie możliwa, tak, jak napisała Magda. Zawiódł się bardzo na bogach. To wprawdzie nie usprawiedliwia
tego, jak potem odnosił się do swoich przyjaciół, ale na pewno był w trudnej sytuacji. W zasadzie, jeśli
chodzi o samych Bogów, zgadzam się z tym, co kiedyś powiedział Dawid, podczas jednej naszej rozmowy.
Doszliśmy wtedy do wniosku, że właściwie trudno nakreślić wyraźną granicę między bogami, a tytanami
i powiedzieć, że ci pierwsi są dobrzy, a ci drudzy źli. To znaczy, oczywiście. Tytani są źli, przynajmniej
większość, ale trudno powiedzieć, żeby bogowie byli jednoznacznie dobrzy. Czytelnik się z nimi utożsamia,
bo po ich stronie stoją główni bohaterowie, ale jakby przyjrzeć się bogom całkowicie bezstronnie, można
powiedzieć, że oni też dopuszczali się wielu okrucieństw i też często traktowali herosów jedynie instrumentalnie,
nie przejmując się bezpośrednio ich losem. W większości przypadków przejmowali się herosami tylko wtedy,
kiedy zależało od nich powodzenie planów bogów. Swoją drogą fajnie rozwinięty jest ten motyw w ukrytej
wyroczni, pierwszeej części Apolla i boskich prób. W dużym skrócie i nie spojlerując, Apollo z pewnych
przyczyn, został skazany przez Zeusa na życie wśród śmiertelników. Dopiero wtedy, gdy ujrzał bogów z
pozycji śmiertelników, dotarło do niego, jak wiele robią ci drudzy dla bogów, nie dostając nic wzamian. Gdy
zobaczył, jak herosi się nim zajęli, wiedząc doskonale, kim jest, poczuł wyrzuty sumienia z powodu tego,
że do tej pory ich instrumentalizował. Moim zdaniem to bardzo interesujący wątek.
Przyjaciel tworzy w nas nową przestrzeń, która prawdopodobnie nie zaistniałaby nigdy, gdybyśmy go nie spotkali. Tylko dzięki niemu rodzi się w nas nowy świat. – Anaïs Nin
06.02.2017 18:21
9 z 139: misiek
To może po prostu wylewał swoje frustracje i niepowodzenia na przyjaciół?
Melanż buja, buja nas
Nakurwia tutaj bas
Dziewczyny roztańczone
Kieliszki napełnione
Ja jestem, kurwa kot
Lecę jak samolot
Ty mała przytul się
Lecimy jak we śnie.
07.02.2017 01:52
10 z 139: zywek
też rzpeczytałem Apollo i Boskie Próby. Bardzo interesująca książka. Powracając jeszcze do tematu Tytanów
i Bogów to np. Japed był dobry. Znacyz, chyba tak się zwał. ALbo opmyliłem imiona albo cóś,a le chodzi
mi o tego, co Jackson wymazal mu pamięć.
12.02.2017 12:54
11 z 139: ambulocet
Tak. Japet też był bardzo interesującą postacią, tym bardziej, że nawet, jak dowiedział się o swojej
przeszłości, już po utracie pamięci, nie chciał mimo wszystko wracać do dawnego życia.
Przyjaciel tworzy w nas nową przestrzeń, która prawdopodobnie nie zaistniałaby nigdy, gdybyśmy go nie spotkali. Tylko dzięki niemu rodzi się w nas nowy świat. – Anaïs Nin
18.02.2017 22:44
12 z 139: zywek
no, dlatego go jako przykład dałem.
19.02.2017 17:56
13 z 139: pajper
Wklejam wpis z mojego bloga. :)
Witajcie!
Tak, wiem, jest już Eltenowy konkurs "Zew Pieśni". :)
Ale mam jeszcze jeden, troszkę inny, troszke inne są nagrody.
Ale, kolejno.
Jak pewnie wiecie, piszę grę komputerową "Ognie Reviny".
Na jej potrzeby zakupiłem i stworzyłem wiele bibliotek dźwięków, efektów i tak dalej.
Możecie zastanawiać się do czego dążę.
No to po krótce, proponuję mały konkurs literacki.
Najlepsza praca zostanie nagrana jako słuchowisko. :)
Wykorzystam w jej zmontowaniu profesjonalne biblioteki dźwięków, chociażby te użyte w słuchowiskach Fonopolis czy grach komputerowych o Wiedźminie. :)
Ale zadanie nie będzie proste.
No dobra, kolejno, jakie są zasady i co będzie oceniane?
Chciałem, by był to dla odmiany fanfik.
Ponieważ nie brakuje w Internecie fanfików miernych, a niewiele jest na prawdę dobrych.
Myślałem nad wyborem książki.
Jest stosunkowo dużo dobrych opowiastek o HP, Wiedźminie, nawet o Eragonie.
Ale nigdy nie znalazłem dobrego fanfiction o Percym Jacksonie.
A skoro nadal mam do napisania analizę Nico do końca,, a dopiero co napisałem o Thalii, uznałem, że można to wykorzystać.
No więc...
Po śmierci Banki w "Klątwie Tytana" Nico znienawidził Thalię za to, że dołączyła do łowczyń, że próbowałą zastąpić jego siostrę.
Oczywiście wynikało to z pewnego braku zrozumienia pewnych rzeczy, pamiętajcie o złożonej psychologii tego bohatera, szczegóły w moich opracowaniach.
W każdym razie, później ta nienawiść słabła aż w końcu minęła.
Ale nie wiemy w jakich okolicznościach.
No to zadanie dla was:
Napiszcie opowiadanie o tym, jak Nico zrozumiał, że THalia nie chce zastąpić jego siostry, i o tym, jak ostatecznie zaakceptował to, że jego siostra odeszła.
Ponieważ nigdy tych scen Riordan nam nie ukazał.
Czas? Dowolny, byle po Klątwie Tytana. Możecie to osadzić w czasach wojny z tytanami czy Gają, mnie obojętne.
Ważne są dla mnie wątki psychologiczne, pamiętajcie o złożoności charakterów obydwu tych herosów.
TO nie może być po prostu rozmowa na ulicy, ale myślę, że to oczywiste.
Oceniał będę aspekty psychologiczne, zgodność z książkami Riordana, sam pomysł oraz formę pracy.
Więc postarajcie się wymyślić coś ciekawego. :)
Możecie wprowadzać dowolne postacie: zaróno znane nam, jak i nowe.
Tylko zachowajcie zgodność z oryginałem. :)
Długość? Standardową czcionką od 8 do 50 stron w Wordzie.
Jak mówiłem, najlepszą, najciekawszą, pracę nagram jako słuchowisko i nawet napiszę do niej muzykę. :)
Jedna uwaga odnośnie narracji. Wybór jest wasz, nie musicie sugerować się tym, jak to zrobił Riordan.
Ma to być niezależne opowiadanie.
Na prace czekam do 1 maja, bo, jeśli jakiekolwiek napłyną, chcę w majówkę zrobić oprawę dźwiękową. :)
No to... Czas start.
Wszelkie pytania zadawajcie w komentarzach. :)
Mam nadzieję, że pomysł z konkursem nie jest zły, zapraszam do brania udziału.
Pozdrawiam,
DP
#StandWithUkraine
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
04.04.2017 00:50
14 z 139: Celtic1002
Hej hej.
Ja przeczytałam trochę Percy'ego. Nie wszystko, ale trochę. Wiem, że brakuje trochę rzeczy, gdzieś nawet
miałam spis, czego mi brakuje, ale niważne.
Posać Luke'a to trudna postać i niejednoznaczna. Nie mogę go... plubić. Starałam się, bo rozumiem, trudne
dzieciństwo, porzucenie przez Hermesa i tak dalej, ale... kurczę, nie przemawia do mnie, to znaczy nie
jest moją ulubioną postacią. Za to bardzo polubiłam Rachel Elizabeth Dare, śmiertelniczkę, która widziała
przez mgłę i która na końcu stała się wyrocznią. Niesamowita dziewczyna, taka szczera, bezpośrednia i
widać, że nie bojąca się ryzyka. :)
Generalnie polecam serię o Percym Jacksonie, najlepiej się ją czyta po nocach. :)
"Trzeba być wielkim przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę."
Anna Frankowska
31.05.2017 20:40
15 z 139: longshoot
Percy Jackson, kroniki rodu cane, appollo i boskie próby czy jak to tam sie zwie i Magnus Chase i bogowie
azgardu pierwszą część mam i przeczytałem serdecznei polecam.
02.06.2017 08:04
16 z 139: rafalko112
Magnus hase? wow. A co do luke'a, To był dureń. Sorki ale wzbudził w percym taką sympatię i przyjaźnią
go obdarzył a potem co? Prawie go zabił. Głupek! No poprostu głupek! Sorki trochę mnie poniosło.
radio plays is super
24.06.2017 08:47
17 z 139: Celtic1002
Luke miał swoje powody. Nie można do końca powiedzieć o nim, że był dureń. Był po prostu zagubiony i
omotany przez Kronosa.
"Trzeba być wielkim przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę."
Anna Frankowska
27.06.2017 07:22
18 z 139: rafalko112
No czy ja wiem, jak wiem że kronos jest zły to się do nie go nie zbliżam. To tak jak z gorącym czajnikiem
Dzieciak wie że parzy mama go ostrzega a ten swoje i cap zaczajnik. Z lukeem było podobnie.
radio plays is super
27.06.2017 16:05
19 z 139: pates
Zgadzam się z wami. Swoją drogą dla mnie nieco zabawne było jak Prokrustes został wyśrodkowany na łużku
wodnym, albo Kasyno Lotos było dziwne.
Kocia sierść rozwiązuje wszystkie problemy!
27.06.2017 21:07
20 z 139: misiek
To jest bohater totalnie fikcyjny a ty go w realnym świecie z dzieckiem porównujesz? Najwidoczniej autor
tak sobie to wyobraził i tak chciał, więc do niego pretensje. Z drugiej jednak strony nawet ty możesz
zmienić losy Lucka, więc może zacznij pisać własnego fanficka?
28.06.2017 01:02
21/44
Melanż buja, buja nas
Nakurwia tutaj bas
Dziewczyny roztańczone
Kieliszki napełnione
Ja jestem, kurwa kot
Lecę jak samolot
Ty mała przytul się
Lecimy jak we śnie.
28.06.2017 00:59