Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Hałas

Wróć do listy wątków

2 z 2

Poprzednia

21 z 24: mojsior

U mnie jest duży problem jeżeli jestem w towarzystwie gdzie jest powiedzmy jakieś 30 40 albo więcej osób i wszyscy gadają i co najgorsze przekrzykują się to niewiadomo kto o czym mówi.
Nawet jeżeli siedzą osoby, koło mnie, które też gadają na jakieś tematy ciężko jest nawet ich usłyszeć.
Najbardziej mnie rozwala to, jak ktoś z wielkim oburzeniem pyta tee, dlaczego się nie włączasz do rozmowy bo mówimy o tym i o tamtym, no ale jak skoro jest kakofonia, a jeszcze jak ktoś mnie ucisza, mówiąc że strasznie krzyczę, gdzie mi się wydaje, że mówię cicho, to jest najgorsze, bo nie słychać swojego własnego głosu.
Dlatego jak byłem w akademiku, to unikałem wszelakich imprez tam robionych, które polegały na tym, że większość luda nawaliła się jak świnie i gadała jeden przez drugiego.
Co do koncertów i wszelakich imprez podobnych, to akurat nie mam z tym problemu bo jak idę na koncert, to nie idę nigdy sam tylko z kimś i mój muzg przestawia się w tryb gdzie skupiam się na tym właśnie koncercie.
To znaczy, że jeżeli jest koncert gdzie się stoi i raczej większości na takich koncertach bywałem, to staram się stawać nie za blisko sceny, czyli nie idę w ten tłum, upewniając się że jest w okół mnie miejsce na to żeby można sobie było poskakać czy potańczyć w inny sposób, co uwielbiam robić i wtedy głośna muzyka jest jak balsam i po takim koncercie i podczas niego nie odczuwam żadnego dyskonfortu a nawet jestem w stanie rozmawiać z osobą towarzyszącą,.
To samo jest z imprezami wszelakimi z muzyką, jeśli nie jest to techno czy disco polo, daję sobie radę, jeśli wiem że bawię się w towarzystwie które znam to nie jest źle, jak stwierdzam że moje bembenki wymagają odpoczynku to odchodzę nieco dalej i wtedy mogę zaś wracać.
Co do kosiarek i tym podobne to fakt, potrafi to przeszkodzić, najgorzej jest u mnie jak jak stoję na przejściu i słyszę szereg aut i z lewej i prawej stron, wtedy czekaj sobie aż auta przestoną jeździć.
Przechodzenie przy ruchliwej ulicy to istny koszmar dorzućmy do tego jeszcze jakieś auta na dizzlach to już w ogóle idzie czegoś dostać.
Ja niestety tak musiałem robić jak studiowałem w łodzi i wtedy jak ktoś chciał pomóc to całował bym go po rękach bo ruchliwych przejść boję się po dziś i dostaję paraliżującego strachu kiedy muszę przez nie przejść, przechodząc przez nie robię to na zaciśniętych zembach.
Może macie jakieśrady na sytuacje kiedy jest w koło pełno osób rozmawiających i trzeba wyłuskać kto o czym rozmawia skoro osoby widzące sobie z tym radzą to znaczy że się jakoś da, może to jest kwestia jakiejś podzielności uwagi czy czegoś w tym stylu.
Co do ulicy no cuż pewno to jest kwestia w prawy, pewnie za mało chodzę sam żeby to pokonać i się tego nauczyć, sporo pewno z was mieszka w dużych miastach gdzie ruchliwe ulice i hałas na nich to codzienność.


20.04.2022 18:36

22 z 24: markus1234

Ja też mam tak samo, że jak jest jakieś duże zgrupowanie ludzi i wszyscy gadają, to ciężko wywnioskować, kto o czym mówi. Jeszcze przeszkadzają mi głośne kosiarki, podkaszarki, traktory, wiertarki itp urządzenia.
Natomiast jeśli chodzi o dyskoteki i o głośne słuchanie muzyki, to mi hałas wtedy nie przeszkadza.

07.08.2022 19:52

23 z 24: Julitka

O Matko, jak jest dużo ludzi, zwłaszcza, paradoksalnie, niewidomych, którzy szczególnie mają tendencję do przekrzykiwania się, to po krótkiej chwili muszę wyjść i odpocząć w samotności, bo nie wytrzymuję.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
07.08.2022 21:18

24 z 24: lwica

@Julitka, nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem.
Nawet jeśli jesteś aniołem, zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzał szelest twoich skrzydeł. Autor nieznany.
07.08.2022 22:47

Wróć do listy wątków

2 z 2

Poprzednia

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper