Wątek: Teorie spiskowe dotyczące szczepień przeciw Covid19
Wróć do listy wątków1 z 1
1 z 5: pawlink
(Przyp. moderacji) Tutaj można puścić wodze fantazji. :D
15.05.2021 15:58
2 z 5: magmar
Może jestem nienormalna, ale kto wie czy nam jakiegoś chipa nie wszczepią.
Wojna to pokój. wolność to niewola.
Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
07.02.2021 18:24
3 z 5: Lowca_Androidow
chip jest akurat najmniejszym problemem, jest już możliwa nanotechnologia, a co za tym idzie i wszczepianie programowalnych nanorobotów, nigdy nie wiadomo co zaprogramują.
Oczywiście to jedna z teori spiskowych, ale jak to mówią, w każdej plotce jest ziarnko prawdy, może być tak, że zaprogramują, że masz żyć 50lat i dostać zawału.
wkraczamy w sferę fantastyki i spisków, ale przy dzisiejszejnanotechnologi jest to całkowicie realne.
Nie rozumiem również podejścia pracodawców wymuszających szczepienie wobec pracowników, przecież jeśli inni się zaszczepili to czego się obawiają ze strony niezaszczepionej osoby, przecież ich nie zarazi.
Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali, wszystkim tym, z którymi miło się gawędziło i spędzało czas.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
07.02.2021 18:37
4 z 5: Monia01
Przekleję teraz długi tekst z profilu "Pan pielęgniarka" na fb, link poniżej.
Kumpel z soru (z resztą również pielęgniarz, pozdro Seba!) zwrócił mi uwagę na ciekawą sprawę, o której dotąd nie myślałem, a po przemyśleniu wyciągnąłem z niej jeszcze kolejne wnioski i to wszystko Wam tu krótko przedstawię.
My, jako kraj, Rzeczpospolita Polska, nie jesteśmy gotowi na masowe chipowanie ludzi szczepionkami?.
Będę teraz trochę uogólniał, ale ustalmy kilka faktów.
Średni wiek polskiej pielęgniarki wynosi 53 l.
Większość szczepień przeprowadza się w przychodniach, a to właśnie tam pracuje najwiecej najstarszych pielęgniarek. Stała praca, pn-pt, po 8h, bez nocek i świąt, nie ma dźwigania- zrozumiałe. Dziewczyny same to mówią.
W przychodniach jeszcze kilka lat temu spotykałem pielęgniarki, lekarzy nie znających pulsoksymetrów, choć to nie jest jakiś wyjątkowo nowoczesny sprzęt. W Polsce nowa technologia medyczna najpierw dociera do szpitali klinicznych, a na końcu do POZtów.
Na praktykach na studiach pokazywałem pielęgniarce w zabiegowym jak wydobyć plik z kosza, więc myślę, że w skali makro, możemy mieć pewne problemy z technologią.
W jednej fiolce pfeizera jest 6 dawek szczepionki. Dla 6 pacjentów.
No to teraz tak:
Chciałbym bardzo dowiedzieć się, w jaki sposób 60 letnia pielęgniarka poznaje, czy w każdej nabranej dawce znajduje się jeden chip od Billa Gatesa/ Żydów/ Illuminati/ Jaszczuroludzi, czy nie wiem kogo tam jeszcze wg licznych teorii internetowych.
Technicznie, jak ona jest w stanie rozpoznać, że temu pacjentowi podaje jeden chip, a nie przypadkiem 6 w jednej dawce??
Bo rozumiem, że chipów gołym okiem nie widać, tak? Ja okularów nie noszę, mam niezły wzrok, nie widziałem chipów, a trochę ludzi już zaszczepiłem.
Ja wiem, że w przychodniach pracują też ludzie młodzi, zwinni, elastyczni, ale statystyki są nieubłagane. Młodych pielęgniarek prawie nie ma.
W takim razie, ta 60 letnia pielęgniarka, która miewa problemy ze znalezieniem ikonki Worda na pasku zadań, musiałaby w swoim gabinecie szczepień, w którym niedawno nie miała pulsoksymetru, znaleźć jeden chip w każdej dawce, przy użyciu mikroskopu i to nie byle jakiego, jak na lekcji przyrody , tylko...jakiegoś DOJEBANEGO, takiego który znajdzie niewidzialnego chipa...jakiś elektronowy? Nie wiem...ostatnio na mikroskopie pracowałem na studiach.
By skrócić czas całej procedury, to ona w ogóle powinna nabierać dawki pod mikroskopem i łapać te chipy jak gupiki do siatki w zoologicznym, bo bez sensu byłoby nabrać na ślepo 6 dawek, potem „tup tup tup pod mikroskop! Muszę sprawdzić czy w każdej jest chip...No i znowu dupa...do drugiej dawki wleciały mi 4. Muszę jeszcze raz. A niech to! Takim tempem szybko nie zapanują nad światem”
Skoro tak, to w jeden dzień można by zaszczepić...może 6 osób?
Ale idźmy dalej! Powiedzmy, że to zdolna pielęgniarka. Umie nabierać po jednym chipie do każdej dawki, pod mikroskopem elektronowym w swoim gabinecie szczepień w gminnym ośrodku zdrowia w Pyrzowicach.
Przecież rząd musiałby zorganizować armię informatyków, programistów, speców od łącznosci, serwisantów, wszyscy dostępni pod telefonem, z flotą samochodów, wszyscy gotowi na rozwiązywanie problemów, bo w naszej ochronie zdrowia jest tak, że niedziałająca drukarka potrafi sparaliżować szpital i spowodować zagrożenie życia pacjenta.
...A wiemy jak jest w naszym kraju, jak nasz rząd potrafi zorganizować różne rzeczy...Np. Wybory...które się nie odbyły.
Podsumowując:
Wg współczesnej wiedzy medycznej i biorąc pod uwagę obecny postęp technologii, nie ma możliwości by w jednej fiolce pfeizeroskiej szczepionki było 6 chipów. Ani 1. Ani 100 tys.
Ale jeśli mimo to, ktoś uważa że jednak tak jest, to niech mi proszę wyjaśni jak je rozdzielić w polskich warunkach tak, by dla każdego zaszczepionego był jeden?♂️
Wiecie o co chodzi? Tak sobie myślę czytając różne mądrości domorosłych specjalistów medycyny w sieci...
Taka bzdurna informacja (6 dawek w jednej fiolce), która jest oczywista dla ludzi zajmujących się zdrowiem na co dzień, ale nie dla tych którzy poznają medycynę z infografik w sieci i już czuja się specjalistami.
Taka drobna informacja, zupełnie obiekwywna, niepodważalna, potrafi powalić całą narrację.
W tej pandemii jest mnóstwo cyrków i niezrozumiałych zachowań, na mnóstwo rzeczy można się wściekać.
Ale nie zawsze można ufać sobie, bo medycyna nie jest tak prosta i oczywista jak się niektórym wydaje. Dla mnie nie jest.
Z drugiej strony, czasami chciałoby się napisać coś, tak ex cathedra np: „Amantadyna nie jest zalecana! Nie działa na covida!!!” Ale tego nie wiemy, bo nie było solidnych badań klinicznych (dopiero się zaczęły), a dowód anegdotyczny to za mało.
Chciałoby się mieć proste odpowiedzi na wszystko, by mi nie fikali pod oknem, ale nie zawsze się je ma i już?♂️
https://www.facebook.com/panpielegniarka/posts/295467768614781
***
?? ??
30.04.2021 16:15
5 z 5: balteam
A skąd w ogóle wiecie, że tak na prawdę jest 6 tam dawek? Może tak na prawdępo jednej i nie trzeba nic rozdzielać?
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
30.04.2021 16:31