Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Palenie mostów

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

1 z 28: Postukujacy

Hej.
Zastanawia mnie, co napędza ludzi do palenia mostów za sobą. Do odcinania się od możliwości powrotu do czegoś z przeszłości, ale też kasowanie jakichś treści, swoich osiągnięć, usuwanie postaci i sejwów w grach itd. Oczywiście wygląda to nieco na robienie porządków, zwalnianie miejsca. Wiele jest także sytuacji, kiedy kasowanie nie ma większego znaczenia, bo np. miejsca i pamięci jest dość. W przypadku gier wcale niekoniecznie chodzi o odcięcie się od nałogu, kiedy ktoś kasuje jedno, by zaraz stworzyć drugie - nawet kiedy obie rzeczy mogłyby istniec jednocześnie.
Doprowadzenie do takiego braku możliwości powrotu można nazwać paleniem mostów za sobą. Zrobienie tego pod wpływem emocji osobiście jakoś potrafię zrozumiec. Ale nie bardzo pojmuję zrealizowanie takiego ruchu w sposób przemyślany. Jeżeli coś mi nie zawadza, to niech sobie zostanie. Kiedyś może jeszcze do tego wrócę.

Co na ten temat myślicie? Jesteście zwolennikami palenia mostów za sobą czy raczej... archiwistami? :)
INFP
10.05.2021 12:17

2 z 28: misiek

Ja jestem archiwistą i niczego nie kasuję.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
10.05.2021 13:54

3 z 28: nuno69

Ja kasuję stare sejwy w grach bo po prostu wkurwia mnie to,. jakim byłem noobem. Alen igdy, nigdy prze nigdy nie skasowałbym logów z VIP Muda xDD.
- "Intelligence and wisdom is like jam. The less you have, the harder you're trying to spread it arround." - French proverb
10.05.2021 13:59

4 z 28: djsenter

Nie kasuję, chociaż patrzę na pewne rzeczy z przeszłości z zarzenowaniem, wiadomo.
INFJ
12.05.2021 18:40

5 z 28: Agata.d

U mnie z tym paleniem mostów to zależy od okoliczności. Trzymam jakieś stare konwersacje z messengera, czy innych komunikatorów, czasem lubię je sobie poczytać, tak dla sentymentu, czy wzbudzenia wspomnień, natomiast w życiu czasem trzeba coś za sobą zostawić, by móc zacząć coś nowego, zmienić coś lubotworzyć się na nowe możliwości. Aaa, no i jako nastolatka pisałam pamiętniki. Zachowałam je i lubię czasem sobie do nich wrócić, pośmiać się sama z siebie, z problemów, które kiedyś wydawały mi się straszne i nie do rozwiązania, a teraz są śmieszne i błache.
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
14.09.2021 12:41

6 z 28: pates

Ja trzymam wszystko. Stare save, nagrania z dzieciństwa, zdjęcia, nawet badziewne wpisy z blogów za czasów jeszcze klango. Wszystko trzymam i okazjonalnie sobie przeglądam, żeby poprzypominać sobie stare czasy.
Kocia sierść rozwiązuje wszystkie problemy!
19.04.2022 16:04

7 z 28: lwica

O Jessu, to jest mój problem. :D NIczego nie usuwam, nawet jeśli wiem, że nigdy z tego nie skorzystam. Rzadko wracam do pewnych rzeczy, ale mieć je lubię. :)
Nawet jeśli jesteś aniołem, zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzał szelest twoich skrzydeł. Autor nieznany.
19.04.2022 16:05

8 z 28: magmar

Wszelkiego rodzaju traumy, urazy itd.
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
19.04.2022 16:05

9 z 28: lwica

A to fakt, jeśli mamy z czymś złe wspomnienia, lepiej to wyrzucić niż wracać, bo czasami takie patrzenie na przeszłość może nam zamknąć drogę do przyszłości.
Nawet jeśli jesteś aniołem, zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzał szelest twoich skrzydeł. Autor nieznany.
19.04.2022 16:06

10 z 28: Zuzler

Co prawda to, co powiem z paleniem mostów wiele wspólnego nie ma, ale to powiem w nawiązaniu. Otóż szkoda mi niezmiernie, że nie mam choćby jednego nagrania głosowego z czasów, gdy miałam 4, 8, 10, 13 lat. Tak bym chciała wiedzieć, jak wtedy brzmiałam.

19.04.2022 16:06

11 z 28: magmar

Ja też należę do archiwistów i mimo złych doświadczeń chwam gdzieś, ale nie wyrzucam, masz czego żałoważ Zuzler, bo... akurat ja mam pewne punkty odniesienia i czasem miło wspomnieć.
Wojna to pokój. wolność to niewola. Ignorancja to siła. G. Orwell "Rok 1984"
19.04.2022 16:07

12 z 28: Zuzler

Och, to na pewno. Traumy, złe wspomnienia albo po prostu wstyd, poczucie, że wtedy to się było głupim i że gdyby tak dało się cofnąć czas, to nie doszłoby do pewnych sytuacji.

19.04.2022 16:08

13 z 28: lwica

A ja mam, choć mam je tylko dzięki temu, że zachował je ktoś inny, bo sama uznałam, że jest to tak beznadziejne, że powinno wylecieć. Włąśnie, moje nie usuwanie ma jeden wyjątek, swoje nagrania, opowiadania i inne takie, jestem częśto na tyle samokrytyczna, że tylko niezaglądanie do danego folderu daje mi szanse niewyrzucenia wszystkiego w kosmos. :D CHociaż już powoli się uczę. Zaglądam po jakimś czasie, i wtedy już uznaję, że usuwać nie warto.
Nawet jeśli jesteś aniołem, zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzał szelest twoich skrzydeł. Autor nieznany.
19.04.2022 16:08

14 z 28: Zuzler

No i właśnie wiem, że mam czego żałować, oj wiem.

19.04.2022 16:08

15 z 28: Agata.d

A ja bardzo żałuję, że gdzieś mi zaginęła kaseta z głosem mojego nieżyjącego dziadka i moim, jak miałam jakieś 5 lat.
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
19.04.2022 16:09

16 z 28: misiek

A ja wszystkiego się pozbyłem, po za jednym nagraniem na kasecie mojego taty. Nie żałuję.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
19.04.2022 17:12

17 z 28: Agata.d

Ja się nie pozbywam niczego. Sporo rzeczy mi przepadło, bo albo kasety się zagubiły, albo taśmy pozrywały, bo miałam swego czasu magnetofon wciągający taśmy, trochę pliczków cyfrowych też przepadło z różnych przyczyn, ale to co mam skrupulatnie przechowuję i czasem nawet zaglądam.
Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
12.05.2022 16:33

18 z 28: lola

Nigdy niczego nie usuwam, nawet jak do tego nie wracam.
Do dziś żałuję, że nie nagrywałam miłych chwil z dzieciństwa spędzonych z osobą, z którą nie mam już kontaktu, a tak chociaż do nagrań wracać bym mogła.
"Gdy się ucieka, ucieka się jak wilk. Nigdy po ścieżkach, którymi się kiedyś chodziło".
12.05.2022 17:47

19 z 28: damianzegarek

O, to ja mam dokładnie tak samo. Kiedyś za czasów prawdopodobnie niemowlęcych prawdopodobnie moi rodzice nagrali mi moich dziadków, i dość długo miałem te kasety, ale jak to kasety niestety taśmy w nich po tylu latach odmówiły posłuszeństwa, lub magnetofon je wciągnął, szczerze już nie pamiętam i nagrania przepadły. Na szczęście o dziwo umiem sobie przywołać w pamięci te głosy. Poza tym mam sporo rzeczy do dzisiaj takich, które udało mi się ocalić z dzieciństwa i trzymam je jako pamiątki.
Jeśli zaś chodzi o palenie mostów to ja mam to bardziej w kontekście relacji jakichś konkretnych, których utrzymywanie nie było, lub nie jest dla mnie korzystne. I tych, który sam urwałem nie żałuje, tych, które się same urwały przez różne okoliczności już tak.
-- (Agata.d):
A ja bardzo żałuję, że gdzieś mi zaginęła kaseta z głosem mojego nieżyjącego dziadka i moim, jak miałam jakieś 5 lat.

--

23.05.2022 09:42

20 z 28: monstricek

Absolutnie nie cenię własnej twórczości, więc praktyka pokazuje, że moi znajomi i przyjaciele mają więcej wierszy czy, stworzonych przeze mnie, niż ja sam.
Jedyny moment, w którym naprawdę palę mosty, to ten, gdy uświadamiam sobie, że nie chcę mieć z daną osobą nic wspólnego. Absolutnie nic. Rzadko się to zdarza. Jestem osobą dość zamkniętą, w moim kręgu towarzyskim nie ma zbyt wielu ludzi , dość trudno jest mi pozwolić komukolwiek się do siebie zbliżyć. Ludzi lubię albo nie lubię od pierwszego spojżenia, i nie ukrywam, że na świecie jest znacznie więcej osób, których nie lubię. Wiele ludzi uważa mnie za snoba, ale ja myśle, że to dzięki własnemu rozeznaniu mam tak wspaniałych przyjaciół i prawie nigdy nie zawiodłem się na ludziach.

23.05.2022 19:46

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper