Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Chusteczki, płyny i im podobne, czyli jak i czym co sprzątać

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

1 z 39: Zuzler

no właśnie: jak co się sprząta? Meble można chusteczkami, tylko którymi? Kibel? Nawet nie wiem, nigdy nie byłam zmuszona do jego czyszczenia. Okna tym czymś ze spryskiwaczem. Chętnie dowiem się, a na pewno nie tylko ja, jak i czym co czyścić.

08.04.2021 22:48

2 z 39: Kat

Kibel to domestosem, albo innym agentem z Biedronki, albo jeszcze czymś tam innym, najważniejsze, żeby do kibla było. :)
Okna i wszystkie szkłopodobne to tak, ze spryskiwaczem. Osobiście używam cleana, chyba, że sama coś uważę.
Wszelkie zlewy, wanny i brodziki - mleczko do czyszczenia, ewentualnie w spryskiwaczu coś też znaleźć można. Ach i jeszcze proszek też jest. W takim okrągłym, dość wysokim pudle, ale ja już od dawna tego nie używam.
Później kuchenka - coś do pozbycia się tłuszczu, osobiście lubię taki preparat z Lidla. One też są w spryskiwaczu.
Kurze - pronto albo temu podobne, w sprayu to to jest. Można też chusteczkami, ale tu opinie są podzielone czy to takie dobre. Generalnie tych chusteczek jest sporo na rynku. Ja używałam jakieś z Rossmanna i z Lidla.
Podłogi - najczęściej używam Ajaxa albo jeszcze czegoś tam innego. Zazwyczaj są w plastikowych, prostokątnych butelkach odkręcanych, więc z niczym raczej pomylić ich nie można.
Nie wiem co tam jeszcze, najważniejsze sprawy chyba ogarnęłam.
I przypomniało mi się, że jest coś takiego jak magiczna gąbka - to takie ustrojstwo, które wystarczy zmoczyć wodą. Detergentów używać już do tego nie trzeba. Czyści praktycznie wszystko, ale zużywa się, dosłownie ściera się jak gumka do mazania.

Ale znam też takich, którzy wszystko, no, poza kiblem może, traktują płynem do naczyń.
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
08.04.2021 23:26

3 z 39: Zuzler

No ale jak?

08.04.2021 23:27

4 z 39: Kat

A konkretniej? Bo to dość ogólnikowe pytanie.
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
08.04.2021 23:33

5 z 39: Zuzler

No jak to krok po kroku się robi?

08.04.2021 23:38

6 z 39: Kat

Oki, no to jadę z tym.
Kibel - najpierw spuszczam wodę, co by spóściło się to i owo, jeśli zostało. Następnie przykładam dziubek butelki do ściany muszli i tak sobie jadę, pokrywając środkiem wnętrze. Trochę też wlewam do tej dziury z wodą. Zazwyczaj zostawiam to na kilka minut, a w tym czasie ogarniam np. umywalkę, którą spłukuję, następnie wlewam mleczko i gąbką myję/ szoruję, zależy czy mocno brudna. Ruchy wykonuję koliste. W ten sposób myję krawędzie i środek, a później spłukuję wodą.
Wannę traktuję analogicznie - najpierw spłukuję, wlewam mleczko i gąbką myję, zarówno brzegi jak i środek. Przy wannie jednak trzeba skupić się na narożnikach, żeby dobrze je oczyścić z osadu. Ten osad jest wyczuwalny pod palcami, więc na dotyk da się wyczuć czy jest czysta, ale jak wiadomo, mleczko ma takie granulki, zatem dopiero po spłukaniu wiemy, że na pewno jest umyta jak należy.
Toaletę myję szczotką taką z długą rączką. Ta szczotka ma kształt kuli. Po prostu trzeba objechać nią wnętrze muszli i spłukać. Ja na ogół trochę nad kiblem się znęcam. :)
Lustro - spryskuję płynem i czyszczę ręcznikiem papierowym. Staram się wytrzeć do sucha. Wycieram miejsce przy miejscu, raz wzdłuż, a później w poprzek.

Kuchnia - zlew - o ile mamy stalowy to podobnie jak z umywalką czy wanną - trzeba spłukać, nalać trochę mleczka i gąbką czyścimy - u mnie, ruchy okrężne. :) Następnie spłukuję wodą i ewentualnie brzegi przecieram ręcznikiem papierowym. Natomiast zlewu granitowego raczej mleczkiem nie czyścimy - tu płyn do naczyń będzie lepszy.
Wszelkie blaty kuchenne myję wodą z płynem do naczyń. Wlewam sobie wodę do umytego zlewu, dodaję trochę płynu i wyciśniętą szmatką - najlepiej z mikrofibry - takich głównie używam - przecieram powierzchnię mebli, a jeśli trzeba to i drzwi od lodówki czy zmywarki też.
Kuchenka - mam gazówkę, więc najpierw zdejmuję ruszt, na który stawia się garnki i pryskam płynem. Później biorę szmatkę, ewentualnie ręcznik papierowy i wycieram. Tam gdzie jest brudniej to wiadomo, do póki ślady, które wyczuwam pod palcami nie znikną. Aktualnie mam gazówkę w kolorze inox - srebrnym i doczyszczenie jej graniczy z cudem, bo po mimo, iż jest gładka i wydawać by się mogło, pięknie wyczyszczona, to i tak zostają smugi, ale ja mam to gdzieś generalnie. :)
Co do indukcji, nie wiem, nie mam, ale koleżanka myje płynem do szyb, w końcu to szkło, więc chyba można.
Ruszta od gazówki wkładam do zmywarki co jakiś czas, ale zazwyczaj to myję je w wodzie z płynem do naczyń.
Kurze - i tu już zależy czego się używa. Jeśli chusteczki to biorę jedną i wycieram stół/ komodę czy co tam jeszcze. Teoretycznie to jedną chusteczkę zużywa się na jeden mebel.
Jeśli mam pronto - psikam je na powierzchnię stołu czy innego mebla i albo ręcznikiem papierowym, albo szmatką, wycieram całą powierzchnię.
Podłogi - przede wszystkim najpierw odkurzam, później albo traktuję ją mopem parowym, ewentualnie wodą z płynem, zdarza się, że robię to na kolanach - szmatą, na którą przerobiłam pieluchy tetrowe - nadają się znakomicie, czasem też używam mopa płaskiego, sznurkowego w życiu, wszak to największe zło jest. :)
No dobra, to chyba wszystko, co przyszło mi do głowy.
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
09.04.2021 00:03

7 z 39: Zuzler

Uu, nawet z nadwyżką.

09.04.2021 00:05

8 z 39: Julitka

Jedyne, co bym dodała do wywodu @Kat, to mycie muszli jako takiej, nie w środku - biorę wtedy środek (nie mleczko, nie Domestosa, tylko taki typu Cillit wybielanie/chigiena lub inny przeznaczony do łazienki, ale z naciskiem na chigienę i antybakteryjność, a nie - na odkamienianie i odtłuszczanie) i myję całą muszlę dookoła - zewnętrzne krawędzie misy praktycznie do całej ziemi, deskę z wierzchu, pod spodem, jednym słowem - każdy jej element, krawędzie muszli w miejscu, gdzie łączy się z deską, ten odstęp pomiędzy deską i ew. spłuczką (u nas nie jest na ścianie, więc jest co myć), samą spłuczkę (trzy ścianki w całości i czwartą tak daleko z tyłu, jak sięgam). Teoretycznie tego środka nie trzeba pono spłukiwać, ale mnie nie podoba się faktura armatury po nim, więc zawsze biorę gąbkę i spłukuję. Na początku jest to dość męczące i dużo wody spływa na podłogę, ale jak się dochodzi do wprawy, jest tej wody coraz mniej. Mimo to polecam umyć podłogę już po operacji mycia całej armatury, a nie - przed.
Co do umywalki, pamiętajcie też, w zależności od typu umywalki, o zewnętrznej krawędzi misy, ale nie tylko tej płaskiej, tylko tej pochyłej też (no wiecie, od naszego przodu i boków) - tam też dużo się rzeczy potrafi osadzić.
Co do prysznica, mam taki środek, też z Cillita, typowo do "kamienia i brudu", ale Cif też się nada - najpierw namaczam trochę podłogę kabiny poprzez zatkanie korka i wlanie gorącej wody, bo wtedy sporo kamienia się samoistnie rozpuszcza, potem spuszczam tę wodę, biorę na gąbkę środek i myję, myję, myję... Osobiście zostawiam wtedy słuchawkę prysznicową w prysznicu, bo jak się wtedy myje tą gąbką, to i słuchawce siłą rzeczy też się dostanie. Potem tą resztką, która mi na gąbce zostanie, delikatnie przecieram kran i ewentualne inne miejsca, gdzie ten kamień może się osadzić. Potem spłukuję to wszystko, ale samą słuchawkę przecieram wypłukaną wcześniej gąbką, podobnie jak kran, bo jakbym tam chlapnęła słuchawką, to wszystko miałabym mokre. I tak trzeba na to bardzo, bardzo uważać.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
09.04.2021 10:20

9 z 39: Paulinux

Kawał dobrej roboty, babki. Dzięki. A czemu te chusteczki to nie takie dobre? Bo ja używam takich z jakimś aloesowym nawilżeniem i u mnie śmiga
ENTJ
09.04.2021 10:47

10 z 39: Kat

Ja mam wrażenie, że one nie doczyszczają i zostaje jakaś taka warstwa brudu czy czegoś.
-- (Paulinux):
Kawał dobrej roboty, babki. Dzięki. A czemu te chusteczki to nie takie dobre? Bo ja używam takich z jakimś aloesowym nawilżeniem i u mnie śmiga

--
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
09.04.2021 10:52

11 z 39: Julitka

To nie jest tak, że nie są dobre, tylko to taki trochę zamiennik.
One mają bardzo łagodne detergenty, żeby nie uszkodzić rąk przy wycieraniu, a poza tym jak się przejedzie szmatą, to ew. kurz się ściera, jakieś paprochy, cokolwiek, a takie chusteczki tego raczej nie zmyją. Ja ich czasem używam do blatu w pokoju, ale i tak najpierw jadę szmatą na mokro, bo jakichkolwiek plam, kleksów, paprochów itp to one zdecydowanie nie zmywają.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
09.04.2021 10:52

12 z 39: Julitka

Ja je traktuję trochę jak chusteczki do demakijażu. Czyli jak absolutnie nie muszę, nie używam. :) Ale zasada mniej więcej podobna.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
09.04.2021 10:53

13 z 39: Kat

A kabinę prysznicową czym czyścisz, Julitko? Chętnie się dowiem, bo moja już wkrótce będzie się instalować i chciałabym coś do jej czyszczenia kupić.
-- (Julitka):
Jedyne, co bym dodała do wywodu @Kat, to mycie muszli jako takiej, nie w środku - biorę wtedy środek (nie mleczko, nie Domestosa, tylko taki typu Cillit wybielanie/chigiena lub inny przeznaczony do łazienki, ale z naciskiem na chigienę i antybakteryjność, a nie - na odkamienianie i odtłuszczanie) i myję całą muszlę dookoła - zewnętrzne krawędzie misy praktycznie do całej ziemi, deskę z wierzchu, pod spodem, jednym słowem - każdy jej element, krawędzie muszli w miejscu, gdzie łączy się z deską, ten odstęp pomiędzy deską i ew. spłuczką (u nas nie jest na ścianie, więc jest co myć), samą spłuczkę (trzy ścianki w całości i czwartą tak daleko z tyłu, jak sięgam). Teoretycznie tego środka nie trzeba pono spłukiwać, ale mnie nie podoba się faktura armatury po nim, więc zawsze biorę gąbkę i spłukuję. Na początku jest to dość męczące i dużo wody spływa na podłogę, ale jak się dochodzi do wprawy, jest tej wody coraz mniej. Mimo to polecam umyć podłogę już po operacji mycia całej armatury, a nie - przed.
Co do umywalki, pamiętajcie też, w zależności od typu umywalki, o zewnętrznej krawędzi misy, ale nie tylko tej płaskiej, tylko tej pochyłej też (no wiecie, od naszego przodu i boków) - tam też dużo się rzeczy potrafi osadzić.
Co do prysznica, mam taki środek, też z Cillita, typowo do "kamienia i brudu", ale Cif też się nada - najpierw namaczam trochę podłogę kabiny poprzez zatkanie korka i wlanie gorącej wody, bo wtedy sporo kamienia się samoistnie rozpuszcza, potem spuszczam tę wodę, biorę na gąbkę środek i myję, myję, myję... Osobiście zostawiam wtedy słuchawkę prysznicową w prysznicu, bo jak się wtedy myje tą gąbką, to i słuchawce siłą rzeczy też się dostanie. Potem tą resztką, która mi na gąbce zostanie, delikatnie przecieram kran i ewentualne inne miejsca, gdzie ten kamień może się osadzić. Potem spłukuję to wszystko, ale samą słuchawkę przecieram wypłukaną wcześniej gąbką, podobnie jak kran, bo jakbym tam chlapnęła słuchawką, to wszystko miałabym mokre. I tak trzeba na to bardzo, bardzo uważać.

--
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
09.04.2021 10:53

14 z 39: Zuzler

A jak czyścicie meble?

09.04.2021 10:55

15 z 39: Kat

Wyżej napisałam. Psikam sobie pronto na powierzchnię i wycieram szmatką lub ręcznikiem papierowym, ale częściej jednak szmatką. Tak samo postępuję z frontami szafek.
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
09.04.2021 13:09

16 z 39: Zuzler

Mam wrażenie zatem, że sporo ręcznika u ciebie wychodzi. Czy to faktycznie wygodniejsze w samym użyciu od szmatki?

09.04.2021 13:10

17 z 39: Zuzler

W sensie, rozumiem, że ręcznik generalnie jest miły w obsłudze i nie trzeba go czyścić, tylko wyćpic do kosza po sprzątnięciu, ale czy to Twoim zdaniem warto?

09.04.2021 13:11

18 z 39: Kat

Nie wiem czy to wygodniejsze, zależy od stopnia zabrudzenia, a ręcznika też nie używam cały czas, bo zbankrutowałabym. ?
Owszem często, ale też nie jakoś przesadnie. Z ręcznikiem papierowym jest ten plus, że można do suchego praktycznie wytrzeć.
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
09.04.2021 13:14

19 z 39: Kat

Kwestia gustu tak naprawdę, z ogarnięciem szmatek też nie ma problemu, bo do prania wyrzucam i tyle.
-- (Zuzler):
W sensie, rozumiem, że ręcznik generalnie jest miły w obsłudze i nie trzeba go czyścić, tylko wyćpic do kosza po sprzątnięciu, ale czy to Twoim zdaniem warto?

--
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja." - Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
09.04.2021 13:16

20 z 39: cinkciarzpl

Do zlewów czy kabiny ja osobiście preferuję płyn Frosch na bazie octu. Co jak co, ale po tym schodzi wszystko. Jedynym problemem może być dawkowanie, bo jest w takiej wysokiej butelce i łatwo o nadmiar. Husteczki faktycznie nie są złe, ale trzeba dobrze wybrać. Na pewno nie polecam tych od pronto.
____________Panu się zdaje, że życie polega na tym, żeby dorosnąć. Co? Być dorosłym; zdać egzamin; zadośćuczynić normom. A co to jest norma? Czy pan, jako psychiatra może mi odpowiedzieć? Co to jest norma? Nie może pan, bo to jest g**no.
09.04.2021 13:54

Wróć do listy wątków

1 z 2

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper