Wątek: Maszyny brajlowskie
Wróć do listy wątków2 z 7
PoprzedniaNastępna
21 z 138: Zuzler
Prawie każde, od Eriki do Tatry :)
16.01.2021 05:47
22 z 138: mucha
w każdej erice kulki wypadały chociaż ja ze soją nie miałem jakiś dużych problemów
18.01.2021 12:18
23 z 138: przemol
Ja też miałem przyjemność korzystać z eriki i też były z nią niezłe ekscesy w stylu wypadające kulki, albo jak mi kiedyś coś tam piszę i nagle żyłka pękła :D
20.01.2021 09:21
24 z 138: Julitka
Uuuu, pękająca żyłka to w Evie norma była.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
20.01.2021 12:01
25 z 138: przemol
Oj była. Mi na szczęście raz się zdarzyło coś takiego :D
20.01.2021 12:29
26 z 138: przemol
Ja jeszcze miałem okazję zetknąć się z mountbattenem. Ten to robił cyrki :D
20.01.2021 12:31
27 z 138: lola
mountbattena posiadam.
Nawet go lubię, hociaż ostatnio długo nie korzystałam, bo mam perkinsa od ponad roku.
Ale fakt, czasem ma dziwne jazdy, np. wysuwanie się kartki podczas pisania.
"Gdy się ucieka, ucieka się jak wilk. Nigdy po ścieżkach, którymi się kiedyś chodziło".
20.01.2021 12:54
28 z 138: przemol
Oj to prawda, albo zacięta głowica z nieznanych powodów :D Nie mówiąc już o drukowaniu z komputera, to tak walił, że aż było słychać w całym domu. Żartobliwie nazywaliśmy go z mamą i bratem "sieczkarnia". Teraz mi się on rozwalił i z niego nie korzystam. A zakupiłem go w 2002 roku, to trochę swoje przeżył:D A z naprawą też były numery, gdyż trzeba było goprzez Harpo wysłać do Australii, żeby go tam naprawili :D
20.01.2021 14:26
29 z 138: DJGraco
Ja też mam mountbattena, ale już go nie używam, leży w szafie, jednak jestem fanem klasycznych mechanicznych maszyn nie elekrtycznych
20.01.2021 14:31
30 z 138: DJGraco
A mi pękła kiedyś żyłka w tatrze hehe.
20.01.2021 14:35
31 z 138: lola
Głowica to się bardzo często zacinała.
Albo sam z siebie zaczynał pisać jakieś losowe literki, i trzeba było go włączyć ponownie.
"Gdy się ucieka, ucieka się jak wilk. Nigdy po ścieżkach, którymi się kiedyś chodziło".
20.01.2021 14:43
32 z 138: sanklip
Taa.
Zwłaszcza,
jak mu baterii brakło.
Dla nie znających owego urządzenia:
Była w mb opcja automatycznego wysówania papieru.
I on potrafił wysunąć do połowy,
zwiesić się i gadać przez minutę: wydruk, wydruk, wydruk... :D
Komunikat w całości brzmiał: "Wydruk papieru".
O ile dobrze pamiętam.
Były też kiedyś takie malutkie maszynki,
co się do nich te karteczki małe mieściły.
Takie do robienia notatek na np. lodówkę czy cuś.
J a dot to się chyba zwało.
Trzymało się w łapie jak dziurkacz i się pisało.
Sygnatura:
Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.
Heilung -
"Norupo".
21.01.2021 09:06
33 z 138: lola
Ciekawe, nie słyszałam nigdy o tych urządzeniach.
"Gdy się ucieka, ucieka się jak wilk. Nigdy po ścieżkach, którymi się kiedyś chodziło".
21.01.2021 10:13
34 z 138: DJGraco
Albo słynna metkownica brailowska, szkoda że tego nie widziałem na ręce.
21.01.2021 10:47
35 z 138: sanklip
A to ja widziałam.
Ale mi cierpliwości na kręcenie i szukanie tychliterek nie starcza :D
Sygnatura:
Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.
Heilung -
"Norupo".
21.01.2021 13:53
36 z 138: lola
Mam w domu metkownicę i używam, ale jest to bardzo czasochłonne zajęcie.
"Gdy się ucieka, ucieka się jak wilk. Nigdy po ścieżkach, którymi się kiedyś chodziło".
21.01.2021 16:44
37 z 138: sanklip
No, właśnie. O to to.
Sygnatura:
Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.
Heilung -
"Norupo".
21.01.2021 19:33
38 z 138: markus1234
Ja korzystałem z eriki, i z moundbattena. Ale erika najlepsza.
22.01.2021 17:12
39 z 138: przemol
Ja tak samo, ale w szkole głównie erika.
24.01.2021 21:10
40 z 138: pates
Więc tak.
Miałem ja w swoich rękach sporo tego tałatajstwa.
Zaczynałem oczywiście od starych, dobrych perkinsów metalowych, których zdaża mi się jeszcze używać. Raz kolega lekko takowego uszkodził bawiądz się wózkiem, nie blokowwał się, znaczy jak się go w lewo przesuwało wracał na prawo. Z innej nie wiadomo czemu wypadła jakaś blaszka i nie chciał wybijać 6 punkta.
Plastikowe perkinsy miałem, używałem, ale to nie to.
Moundbatten aka karabin maszynowy, za ciężki, za wielki i za głośny, ale jako dukarka się nadaje/nadawał, działa do dzisiaj, nawet akumulator co ciekawe jest sprawny.
Wszelkie Ewy to szajs, kolega grał sobie na żyłce takiej maszyny :D. Nigdy nie mogłem jakoś tam papieru wsadzić, nie wiem czemyu. Jeszcze mam w domu smart braillera, ale to takie od biedy.
Kocia sierść rozwiązuje wszystkie problemy!
25.01.2021 22:21