Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: 'Zerwanie ze środowiskiem

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

1 z 86: gadaczka

Często pisze się, że środowisko niewidomych jest jakieś. Czy mieliście kiedyś chęć zerwania kontaktów z tą grupą? Jeżeli tak to z jakiego powodu?
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
19.12.2020 15:39

2 z 86: mateponczas

Ja czasem mam taki zamiar, choćby dlatego, że my, jako środowisko nie potrafimy się zjednoczyć, lub coś razem zrobić. Przykładów tego typu było mnóstwo, na przykład zlot eltenowiczów. Po drugie, my jako grupa jesteśmy dość specyficzni, mamy swoje poglądy, które często odbiegają od ogólnie przyjętych zasad. Znam dużo osób, które po zerwaniu ze środowiskiem, radzą sobie dużo lepiej. Generalnie ja jestem za tym, żeby asymilować się z osobami widzącymi, bo wtedy nam jest po prostu lepiej i raźniej. Jeśli przez cały czas tkwilibyśmy we własnym gronie, doszłoby do konfliktu. Jeślibyśmy chcieli być postrzegani jako osoby nieróżniące się znacząco od osób widzących, musimy się po prostu pewnych poglądów wyzbyć i zlikwidować tę swoją, że się tak wyrażę, specyficzność.


19.12.2020 15:55

3 z 86: gadaczka

W jakim sensie radzą sobie dużo lepiej? Co miałeś na myśli pisząc o poglądach specyficznych dla niewidomych, których nie mają widzący?
--Cytat (mateponczas):
Ja czasem mam taki zamiar, choćby dlatego, że my, jako środowisko nie potrafimy się zjednoczyć, lub coś razem zrobić. Przykładów tego typu było mnóstwo, na przykład zlot eltenowiczów. Po drugie, my jako grupa jesteśmy dość specyficzni, mamy swoje poglądy, które często odbiegają od ogólnie przyjętych zasad. Znam dużo osób, które po zerwaniu ze środowiskiem, radzą sobie dużo lepiej. Generalnie ja jestem za tym, żeby asymilować się z osobami widzącymi, bo wtedy nam jest po prostu lepiej i raźniej. Jeśli przez cały czas tkwilibyśmy we własnym gronie, doszłoby do konfliktu. Jeślibyśmy chcieli być postrzegani jako osoby nieróżniące się znacząco od osób widzących, musimy się po prostu pewnych poglądów wyzbyć i zlikwidować tę swoją, że się tak wyrażę, specyficzność.


--Koniec cytatu
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
19.12.2020 15:58

4 z 86: Julitka

Owszem, myślę czasem o tym.
Roszczeniowość i rozbieżność światopoglądowa, rehabilitacyjna i każda inna to jedno, ale najgorsze w tym środowisku jest skakanie sobie nawzajem do gardła i zazdrość praktycznie o wszystko.
Nic nie można zrobić, powiedzieć, zmienić, by nie spotkać się z falą krytyki, oszóstwami lub pozorną przyjaźnią. I ja powoli mam tego dość.
Ale na razie nie mogę lub może nie chcę tego zrobić.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
19.12.2020 15:58

5 z 86: denis333

A mógł byś rozwinąć temat tych poglądów i specyficzności? Bo to ciekawe, co mówisz.
Mam wrażenie, że znowu ktoś chce wsadzić ślepych i niepełnosprawnych do innego wora i rozdzielić ich od reszty świata.


19.12.2020 15:59

6 z 86: gadaczka

Czyli puki co masz większe korzyści z utrzymywania kontaktu ze środowiskiem niż z potencjalnym ich zerwaniem?
--Cytat (Julitka):
Owszem, myślę czasem o tym.
Roszczeniowość i rozbieżność światopoglądowa, rehabilitacyjna i każda inna to jedno, ale najgorsze w tym środowisku jest skakanie sobie nawzajem do gardła i zazdrość praktycznie o wszystko.
Nic nie można zrobić, powiedzieć, zmienić, by nie spotkać się z falą krytyki, oszóstwami lub pozorną przyjaźnią. I ja powoli mam tego dość.
Ale na razie nie mogę lub może nie chcę tego zrobić.

--Koniec cytatu
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
19.12.2020 16:01

7 z 86: Julitka

Tak, ale na razie przeważają się szale.
Nie nazwałabym tego korzyściami.
To trochę tak, jakbyś po 10 latach miała zmienić system z Windowsa na Linuxa - niby można, działa, niektórym bardziej się sprawdza, ale jednak czegoś brak.
Poza tym Windows, podobnie jak środowisko, jest wszędzie i trudno go uniknąć.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
19.12.2020 16:05

8 z 86: gadaczka

Pisząc o korzyściach miałam na myśli to, co ważnego znajdujesz w środowisku np. zrozumienie, porady, podpowiedzi, podobny odbiór rzeczywistości.
Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
19.12.2020 16:06

9 z 86: mateponczas

hmmm. Może zapytam inaczej: Czy słyszeliście o tym, żeby niewidomy podpisał wieloletni kontrakt na nagranie płyty z jakąś wytwórnią? Czy słyszeliście, by niewidomy polak będący programistą, pracował w firmie IT? Czy słyszeliście, żeby niewidomy człowiek konkurował z osobami widzącymi i lepiej od nich zarabiał? Prawda jest taka, i trzeba powiedzieć sobie jasno, my jeśli chodzi o pieniądze, dostajemy ochłap. Wiadomo, że i w środowisku osób widzących znajdą się różni niezaradni, ale to raczej wynika z faktu, że sami sobie na to zapracowali. Osoby niewidome, lub niepełnosprawne są bardziej niezaradni właśnie z powodu swoich ograniczeń i nie ma co ich za to winić. Druga rzecz, to organizowanie tych pseudofestiwali dla niewidomych z niewidomymi, choćby Anna dymna. I właśnie ten przytoczony przykład pokazuje, że zamiast wyrównywać dla siebie szanse, staramy siebie wzajemnie zpłycać, wrzucając niewidomych do jednego wora. To jest między innymi cecha światopoglądowa, której nie jestem w stanie zrozumieć. Kolejną naszą cechą jest tworzenie komunikatorów dla niewidomych. Po co? I właśnie przez taką segregację widzący postrzegają nas jak jakichś kosmitów i wcale nie ma się temu co dziwić. Oj, możnaby o tym pisać i pisać, ale nie chcę tutaj wywoływać kolejnej burzy i kłótni.

19.12.2020 16:39

10 z 86: mateponczas

Oczywiście mówiąc o podpisywaniu kontraktu na nagranie płyty miałem na myśli Polaków, bo wykonawcy światowi owszem są.

19.12.2020 16:42

11 z 86: Julitka

@Gadaczka Jedyne, co mogę dostać od środowiska, to zrozumienie własnej sytuacji, ale tylko częściowo i ciekawe info o wyjazdach, konkursach, nowościach w prawie, kruczkach, dofinansowaniach, zmianach itp itd.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
19.12.2020 16:44

12 z 86: mateponczas

Jeszcze jedno. Samo to, że minister wdówik wyklikiwał na zoomie jakieś głupoty, zamiast natychmiast odpowiadać na pytania marszałka, świadczy o jego emocjonalnej niedojrzałości, ale to wszystko przez laski. To tam jest bardzo duża indoktrynacja ludzi. I jeszcze te jego wypowiedzi na poziomie przedszkolnym, brak słów.

19.12.2020 17:19

13 z 86: ewelinka

i taki bawi się w politykę, żal.

19.12.2020 17:28

14 z 86: balteam

Jak tak czytam wątek to z gadzam się częściowo z niektórymi wpisami, ale potem sobie przypominam co niektórzy u mnie na wsi mówią:
W mieście lepiej, na wsi to siękażdy zna i kłóci o głupoty, sporo ludzi do siebie uprzedzonych i siedzą i się kłócą, zamiast się dogadać.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
19.12.2020 19:28

15 z 86: misiek

Ze środowiskiem to zerwałem gdzieś w 2002 r, częściowo z przymusu, częściowo z własnego wyboru, ale w gruncie rzeczy to była dobra decyzja. Trzymam się z kilkoma niewidomymi, ale na siłę niczego nie szukam i do jakotakiego środowiska mnie nie ciągnie z tych samych powodów jak napisali moi poprzednicy. Nasze środowisko jest zepsute do szpiku kości, a w tym syfie przeważa egoizm, znieczulica i zazdrość. Za bardzo na to się napatrzyłem mieszkając w różnych miejscach mając styczność ze środowiskiem, niekoniecznie do niego należąc, z resztą nawet tutaj mamy taką samą sytuację. Eltena nie traktuję jak zamknięte środowisko, żeby nie było. Poznałem tu kilka wartościowych osób, z którymi się trzymam, ale środowiskiem czy należeniem do niego tych relacji bym nie nazwał.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
19.12.2020 20:16

16 z 86: tomecki

Jakieś pomieszanie z poplątaniem tu kolega usktecznia. dziwne poglądy to ma wiekszość społeczeństwa i to na różne tematy. Może tego się nie dostrzega, bo bańki informacyjne działają bardzo dobrze i każdy bardzo łatwo znajdzie się w gronie ludzi myślących podobnie. Niewidomych, zwłaszcza tych ogarniających internet jest znacznie mniej, w związku z czym trochę trudniej tu o wydzielenie grupek osób o podobnych poglądach. Znaczy owszem, da się, ale to będą na prawdę małe grupki. mimo to trzeba czasem zapytać o dostępność czegoś tam i jednak warto tworzyć jakieś miejsca dla wszystkich. Do tego dochodzi problem integracji, odrzucenia i mamy, co mamy.
Tak btw odpowiedź na dwa z trzech twoich pytań brzmi tak, znam co najmniej jednego człowieka, który płyty nagrywał, a jest to... znaczy był Janusz Skowron. W firmach it to w ogóle znam kilku, że wspomnę chociażby Tomka Kowalika. Co do lepszych zarobkó to niby jak to mierzyć? Wziąć pod uwagę to samo stanowisko, średnią krajową czy co jeszcze? co by i nie było też znam paru takich, którzy raczej nie powinni narzekać na dochód. oczywiście to są pojedyncze przypadki, ale skoro pytałeś o przy najmniej jedną osobę to odpowiedź na wszystkie pytania jest twierdząca.
Co do indoktrynacji to jak rozmawiam z ludźmi z różnych osrodków to widzę podobny średni poziom odjazdu od rzeczywistości.

19.12.2020 20:21

17 z 86: papierek

a ja tutaj zauważę pewną rzecz. Zerwać ze środowiskiem? Co to znaczy? Ja się nie identyfikuję jakoś ze środowiskiem. To tak, jakbym chciał zerwać z polakami, bo wielu polaków to idioci. Znam paru tych niewidomych, z tymi, co mi pasują mam kontakt, z tymi, co mi nie pasują nie utrzymuję kontaktów. tak samo jak z widzącymi i tyle. A że niewidomi mają niby odjechane poglądy? Są tacy, którzy są bardziej oderwani od rzeczywistości i są tacy bardziej normalni. Jak wszędzie.
po co mi sygnatura?
19.12.2020 22:50

18 z 86: papierek

To dotyczy całego środowiska, czy właściwie w każdym środowisku znajdziesz taką grupę ludzi.
To nie jest tak, że zazdrość, pozorna przyjaźń, skakanie sobie do gardeł to domena ludzi niewidomych.

-- (Julitka):
Owszem, myślę czasem o tym.
Roszczeniowość i rozbieżność światopoglądowa, rehabilitacyjna i każda inna to jedno, ale najgorsze w tym środowisku jest skakanie sobie nawzajem do gardła i zazdrość praktycznie o wszystko.
Nic nie można zrobić, powiedzieć, zmienić, by nie spotkać się z falą krytyki, oszóstwami lub pozorną przyjaźnią. I ja powoli mam tego dość.
Ale na razie nie mogę lub może nie chcę tego zrobić.

--
po co mi sygnatura?
19.12.2020 22:54

19 z 86: Zuzler

Trzymam się ze środowiskiem, bo nie znalazłam jeszcze nikogo widzącego, z kim mogłabym się chociaż porządnie zakolegować. Mam też wrażenie, żę od widzących odstaję sposobem myślenia i wyrażania swojej osoby (dla złośliwców od razu sprostowanie: nie chodzi o blindyzmy, tylko choćby o to, że widzący znacznie bardziej żyją obrazkami, memami, internetem itp.). Poza tym siłą rozpędu, do tej pory mam znacznie głębszą więź z ludźmi choćby stąd, niż ze studiów. Tak po prostu wychodzi, zawsze. Czy zatem mam ochotę zerwać ze środowiskiem? Nie. A to dlatego, że alternatywy po prostu nie posiadam. Poza tym jest mi tu najzwyczajniej dobrze. Zazdrość, zawiść, rzucanie się do gardeł? To raczej rzeczy ludzkie, wątpię, żeby ludzie ogółem byli lepsi w tym względzie od nas tutaj. Możę tylko tutaj lepiej to widać, bo środowisko jest niewielkie i jak na małej wiosce, wszyscy o wszystkich wiedzą i sieja ploty? Dochodzę natomiast coraz bliżęj wniosku, że to, co się o mnie gada to śmieci. Czemu mam się przejmować tym, że jeden z drugim zamknięty w swoim własnym domu i coraz bardziej zgorzkniałym sosie ma jakieś ale, żale i pretensje? Ale to też rzecz ludzka takie ocenianie. Niepełnosprawni może mają większy z tym problem, bo sami o sobie za wiele dobrego powiedzieć nie potrafią, więc leczą kompleksy, poniżając się nawzajem.
Wracając do tematu głównego, mimo wszystko nie trzyma mnie przy środowosku jakoś mega wiele. Są osoby, które lubię, a nawet szanuję, ale większość z nich w zasadzie mi obleci. Co za tym idzie, jeśli znajdzie się inne towarzystwo, które uznam za milsze, lepiej się w nie wpasuję, niż do ludzi tutaj czy na Teamtalku, ono wygra i tyle. Jeśli nie, to zostanie jak jest, choć pewnie poznam w międzyczasie wielu innych ludzi, choćby w środowisku, z którymi zacznę się zadawać.
Podsumowując: środowisko jako takie jest pięknym źródłem informacji, jakby nie patrzeć, mogę się w nim poczuć zrozumiana, nie muszę wiele tłumaczyć itp. Lubię dyskutować na niewidome tematy, zgłębiać praktyczną wiedzę na nie. Ale ludzie jako tacy trzymają mnie w miejscu o tyle, że nie mam za bardzo wyboru. ALbo Wy, albo najprawdopodobniej nikt. Jeśli się to zmieni, pewnie odejdę z Teamtalka, Eltena... Z fb raczejnie, bo to dobre źródło wiedzy. Odejdę towarzystko, chyba, że nawiążę znajomości, które będzie warto ciągnąć.

20.12.2020 00:02

20 z 86: pajper

Ja mam tu pewien problem definicyjny: co to znaczy konkretnie "zerwać ze środowiskiem"?
To dość ważna sprawa. Bo czy zerwać ze środowiskiem znaczy wypisać się z PZN-u (raczej wątpliwa definicja), przestać udzielać się na wszystkich platformach i listach, a może zacząć twierdzić, że inni niewidomi nas w ogóle nie interesują i nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego?
Znam kilku niewidomych, których nie uświadczymy na Typhlosach, Facebookach, Eltenach ani Teamtalkach, a jednak udzielających się chociażby w PZN-ie. I na odwrót: wielu Eltenowiczów do PZN-u nie należy.
Nie ulega wątpliwości, że tak zwane środowisko wielu z nas kojarzy się, prawdopodobnie słusznie, negatywnie. Ale wypisanie się z niego, całkowite wypisanie, może być albo niemożliwe, albo bezmyślne, albo krzywdzące.
Przede wszystkim jak niewidomi o siebie nie zadbają, nikt o nas nie zadba. Nie mówię, że dbanie o siebie nam wychodzi, no ale jak my nie postaramy się o prowadnice, NVDA czy maturę w brajlu, to tych rzeczy nie będzie. I, co jest też trudnym tematem, wąska i trudna jest granica między jednostkowym charakterem a odpowiedzialnością za postrzeganie nas wszystkich.

W tej sytuacji dla jednej osoby zerwanie ze środowiskiem może oznaczać coś zupełnie innego, niż dla drugiej.
No i znowu, jeśli ktoś na przykład chodził do szkoły w Laskach, nie powinno dziwić, że z takiej szkoły wyciągnie przyjaźnie na lata. Czy to oznacza, że zadaje się tylko ze środowiskiem, bo ma grupę niewidomych znajomych?
Dla mnie w ogóle oddzielanie niewidomych znajomych od widzących jest sztuczne. Wiadomo, że niewidomi pewne aspekty lepiej zrozumieją, że podzielą się poradami itp. Ale, w normalnym świecie, mamy sobie na przykład programistę.
No i normalne jest, że ten programista spotyka się z innymi programistami, bo chce z nimi pogadać o zaletach i wadach technologii ATL, sposobach wykorzystania SSE2 albo tym, czy/dlaczego/poco Java jest taka głupia.
Czy teraz można mówić, że ten programista zamyka się na innych albo, wręcz, że chce się wypisać ze środowiska programistów? No teoretycznie może.
Ale nawet gdyby znał dziesięciu programistów o jak najgorszym charakterze, nasz teoretyczny wypisujący na tym tylko straci, bo skąd będzie się dowiadywał o ciekawostkach na rynku IT, dyskutował swoje rozwiązania albo prosił chociażby o code review?

To dość luźna analogia, bo faktem jest, że niewidomi są różni. Ale programiści w sumie też.
U nas jedni chcą siedzieć w domu i byle dostawać jak najwięcej od rządu, drudzy zdobywają góry, trzeci starają się żyć normalnie, czwarci są sportowcami...
A programista? Jeden może lubić narty, drugi być z zamiłowania lotnikiem, trzeci w ogóle człowiekiem marudzącym na wszystko, a czwarty starszym panem, dla którego jednym i jedynym wykładnikiem życia jest Radio Maryja.

Nas, niewidomych, łączy tylko i aż brak wzroku. Programistów łączy tylko i aż zawód.
W sumie i my, i oni różnią się poza tym absolutnie wszystkim. I może warto to sobie uprzytomnić.
#StandWithUkraine Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
20.12.2020 01:18

Wróć do listy wątków

1 z 5

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper