Zalogowany jako: gość

Forum

Wątek: Proszenie o pomoc, nasze opory

Wróć do listy wątków

1 z 3

Następna

1 z 49: dariusz.1991

Witajcie, Zauważyłem, że wiele osób niewidomych ma problem z poproszeniem o pomoc, bądź przyjęciem pomocy od obcych ludzi. CZęsto (nawet nieświadomie) reagujemy na to dość opryskliwie. Z czego to wynika?

28.11.2020 20:42

2 z 49: dariusz.1991

Podam dość nieoczywisty przykład. Często, podejmując pracę i uzupełniając etat o umowy zlecenia, czy umowy o dzieło robimy wszystko, żeby finalnie kwota brutto umożliwiła utrzymanie renty socjalnej. CZasami jednak zdarza się, że księgowy/księgowa, przez roztargnienie wysyła przelew za dwa miesiące jednego miesiąca, co automatycznie zmusza nas do częsciowego, lub całkowitego zwrotu renty za dany miesiąc. Zauważyłem, że nie wiele osób informuje o Tej niedogodności pracodawców i księgowych.

28.11.2020 20:48

3 z 49: balteam

I jak to się ma do proszenia o pomoc? Moim zdaniem bardziej się to kwalifikuje do braku asertywności, a odmowa pomocy już jakąś asertywność wymusza.
Na swoim przykładzie mogę tylko powiedzieć, że niektórzy ludzie jak mówię, że coś sam ogarnę, uważają, że się obawiam poprosić o pomoc, a po prostu nie chcę, bo poco mi ona w tym konkretnym przypadku, ale znam osoby, które z założenia proszą często o pomoc i korzystają zniej, bo lubią rozmawiać z przypadkowo napotkanymi osobami. Każde podejście ma swoje wady i zalety i jest odpowiednie dla danej osoby. Tak jak osoby widzące proszą częściej lub żadziej o pomoc, tak też niewidomi.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
28.11.2020 21:03

4 z 49: dariusz.1991

Pilnowanie dat przelewów pomaga nam utrzymać dochód. Proste.

28.11.2020 22:34

5 z 49: balteam

No to napisałem, jak ktoś jest nieasertywny, to nie powie jaki ma problem, ale z bycie niewidomym w ogóle bym tego nie łączył, osoby widzące mają ten sam problem, tylko oczywiście np. z powiedzeniem, że coś im się nie podoba w pracy.

Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
28.11.2020 23:23

6 z 49: dariusz.1991

Niby tak, ale ten problem dotyczy faktycznie niewidomych. Widzącemu bez różnicy, czy dostanie przelew pierwszego i trzydziestego, czy pierwszego i pierwszego. A pierwszy lepszy księgowy przecież nie musi tego wiedzieć.

28.11.2020 23:25

7 z 49: balteam

I co w związku z tym? Wynika to z tego samego, czyli z braku asertywności, u osób widzących to się objawia czymś dla nich ważnym np. pytanie o podwyżkę itd.
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
29.11.2020 00:22

8 z 49: dariusz.1991

To w związku z tym, że taka prośba nie kosztuje pracodawcy ani złotówki.

29.11.2020 01:12

9 z 49: misiek

Wracając do tematu, to niektórych psełdo samowystarczalnych zostanie pogwałcone ich wielkie ego. Niebardzo to rozumiem, ale tak właśnie jest. Oni próbują udowodnić światu jacy to nie są samodzielni przy okazji męcząc się przykładowo z nieznaną drogą, czy z ogarnięciem zakupów w dużym sklepie, ale co to ja nie zrobię? Ja wszystko zrobię, bo jestem ten najbardziej samodzielny, a to że międzyczasie zmarnuję mnustwo czasu na jedną czynność, a co tam.
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
29.11.2020 05:37

10 z 49: balteam

No i można tak się przerzucać, że drogi nie zna i pomocy nie chce, albo że zawsze o niąprosi, problem w tym, że takich skrajnych sytuacji jest mało, a większość djest do zaakceptowania. Do większości miejsc da się dojść z nawigacją, fakt, że wolniej niż z pomocą osoby widzącej, ale ja na przykład lubię nawt chodzić z mapami, zwłaszcza jak sobie gdzieś idę z inną osobą niewidomą.
No i kolejna sprawa to przekonanie kogoś o tym, że np. się męczę z nieznaną drogą, hm, właśnie może dzięki mapom google specjalnie się nie męczę?
Nie przepadam za takimi wontkami, bo z nich mało co wynika, a uogulnienia tylko mówią zasze to samo, że są niewidomi hamscy nielubiący pomocy oraz ci, którzy ją za mocno wykorzystują.
Inna rzecz, że mało niewidomych umie chodzić z nawigacjami, stawiał bym, że nawet nie większość, więc porównywanie teraz wszystkich swoją miarą jest nietrafione. A i są takie wyjątki jak Pajper, którzy bez nawigacji się zajebiście poruszają z tego co wiem.
Nie chcę powiedzieć, że Misiek nie umiesz się poruszać, bardziej chodzi mi o to, że jak nie umiem gotować, to dla mnie gotowanie jest dużo bardziej męczące niż gotowanie dla tego co umie to robić.

@Dariusz to sobie jakiś inny przykład wymyśl, że np. osoba widząca nie prosi o wyjaśnienie czegoś, cokolwiek, tak samo jak nie każdy idzie z widzących do urzędu nawet jak coś może zyskać bo nie chce, nie lubi rozmawiać itd. itp. Brak asertywności to nie jest cecha przypisana do niewidomych,
Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
29.11.2020 06:11

11 z 49: dariusz.1991

Balteam, temat jak każdy inny. Twoja reakcja częściowo (podkreślam) częściowo sugeruje, że coś jest na rzeczy. Co innego chęć pochodzenia po nieznanym terenie i poznania trasy, a co innego odmowa pomocy w imię zasady czy urażonego ego. Kiedy mi się spieszy i ktoś oferuje mi pomoc, chętnie korzystam nie zapominając o tym, żeby w razie czego radzić sobie samemu.

29.11.2020 20:15

12 z 49: misiek

Nie pisałem o wszystkich i nie wrzucam wszystkich do jednego wora, ale są tacy co niejednokrotnie to udowodnili, nawet na tym portalu.
-- (balteam):
No i można tak się przerzucać, że drogi nie zna i pomocy nie chce, albo że zawsze o niąprosi, problem w tym, że takich skrajnych sytuacji jest mało, a większość djest do zaakceptowania. Do większości miejsc da się dojść z nawigacją, fakt, że wolniej niż z pomocą osoby widzącej, ale ja na przykład lubię nawt chodzić z mapami, zwłaszcza jak sobie gdzieś idę z inną osobą niewidomą.
No i kolejna sprawa to przekonanie kogoś o tym, że np. się męczę z nieznaną drogą, hm, właśnie może dzięki mapom google specjalnie się nie męczę?
Nie przepadam za takimi wontkami, bo z nich mało co wynika, a uogulnienia tylko mówią zasze to samo, że są niewidomi hamscy nielubiący pomocy oraz ci, którzy ją za mocno wykorzystują.
Inna rzecz, że mało niewidomych umie chodzić z nawigacjami, stawiał bym, że nawet nie większość, więc porównywanie teraz wszystkich swoją miarą jest nietrafione. A i są takie wyjątki jak Pajper, którzy bez nawigacji się zajebiście poruszają z tego co wiem.
Nie chcę powiedzieć, że Misiek nie umiesz się poruszać, bardziej chodzi mi o to, że jak nie umiem gotować, to dla mnie gotowanie jest dużo bardziej męczące niż gotowanie dla tego co umie to robić.

@Dariusz to sobie jakiś inny przykład wymyśl, że np. osoba widząca nie prosi o wyjaśnienie czegoś, cokolwiek, tak samo jak nie każdy idzie z widzących do urzędu nawet jak coś może zyskać bo nie chce, nie lubi rozmawiać itd. itp. Brak asertywności to nie jest cecha przypisana do niewidomych,

--
Po co na świecie są białe koty? Po to, by czarni też mogli mieć pecha.
29.11.2020 20:26

13 z 49: dariusz.1991

Ja też nie generalizuję, ale zachowania, o których wspomina Misiek są bardzo widoczne w naszym
środowisku.

29.11.2020 20:45

14 z 49: balteam

Moja reakcja wynika z pisania w kilku wontkach otym samym i z tego, że niektórzy uważają coś za problem, a w praktyce to nie jest problemem. Czyli jak pisałem nawet w kwesti poruszania się, ty możesz uważać, że trzeba teraz przyjąć pomoc, inna osoba, że nie, a jeszcze inna w ogóle stwierdzi, że sobie taksówkę zamówi.
Podczas mojego chodzenia gdziekolwiek zauważyłem niestety czasami uparte proponowanie pomocy, jak mówię, że spokojnie sam przejdę ulicę, znam bardzo dobrze trasę, to niektórzy prawie że się obrażają.
a wynika to z tego że ktoś uważa, że będzie szybciej, że powinien mi pomóc, że chociażby mi się spieszy, cokolwiek.
Dużo częściej wśród niewidomych spotkałem się z nie proszeniem o pomoc i nic nie robieniem, niż z tym, że ktoś sam za wszelką cenę coś chciał zrobić.
a i tak wolę przeginanie w stronę ogarniania czegoś samemu nawet dużym kosztem, niż nie proszenie kogoś o pomoc i zrezygnowanie z danej czynności.
Z mojego punktu widzenia ten problem praktycznie nie istnieje, na pewno istnieje sporo sytuacji gdzie z kogoś pomocą zrobić mogę coś szybciej, ale żeby to występowało w przedstawianej tu formie to już niet.
Nawet te sklepy i robienie samodzielnie zakupów, jak ktoś potrafi, chce, ma czas, albo ogarnął to i robi szybciej ode mnie, to niech sobie robi, też problemu nie widzę, w końcu poszczególne osoby potrafią robić coś zajebiście, np. jeździć na rowerze poniewidomemu po hodnikach, albo wysłuchiwać krawężników eholokacją, też kilku podobno potrafi. Skoro to potrafią, do tego dobrze chodzą z laską to są pewnie i tak sporo bardziej ogarnięci przestrzennie ode mnie, więc nawet nie zamierzam oceniać czy pomoc, którą odrzucają to jest coś ok czy nie skoro odrzucają, dochodzą do celu, to wg mnie jest git.

Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
29.11.2020 21:15

15 z 49: Julitka

Ja również uważam, że przykład z przelewem jest średnio trafiony. Jest to raczej brak asertywności i stanowczości, niż brak proszenia o pomoc.
-- (balteam):
I jak to się ma do proszenia o pomoc? Moim zdaniem bardziej się to kwalifikuje do braku asertywności, a odmowa pomocy już jakąś asertywność wymusza.
Na swoim przykładzie mogę tylko powiedzieć, że niektórzy ludzie jak mówię, że coś sam ogarnę, uważają, że się obawiam poprosić o pomoc, a po prostu nie chcę, bo poco mi ona w tym konkretnym przypadku, ale znam osoby, które z założenia proszą często o pomoc i korzystają zniej, bo lubią rozmawiać z przypadkowo napotkanymi osobami. Każde podejście ma swoje wady i zalety i jest odpowiednie dla danej osoby. Tak jak osoby widzące proszą częściej lub żadziej o pomoc, tak też niewidomi.

--
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
01.12.2020 09:56

16 z 49: Julitka

I zgadzam się z Balteamem, że skoro oni potrafią, skoro im to wystarcza, to ok, niech tak będzie. Byle nie próbowali wmówić wszystkim innym, że są głupi, bo tak nie robią.
Ja nawet nie mówię o zwykłym zachęcaniu lub pokazywaniu własnych sposobów na pokonanie trudności, bo to jest jak najbardziej w porządku, ale na usilnych próbach wmówienia, że się jest skończonym debilem, bo się na tej pomocy polega i nie chce się żyć, jakby nie było potrzeby takiej pomocy.
Podam tu hipotetyczny przykład:
Balteam lubi i umie używać nawigacji. Ja jej nie używam i poruszam się pewnie gorzej od niego.
Jeżeli Balteam powie w takiej sytuacji: "Ok, to może ja Ci pokażę, jak ja tego używam, przejdziemy sobie traskę i zobaczysz, że to proste.", a po takim teście na żywo nie będzie obrażony, jeżeli ta metoda mi się nie spodoba, ok.
Jeżeli natomiast powie autorytatywnie "Bardzo źle, że nie używasz nawigacji. Jak możesz? Przecież w ten sposób zmuszasz ludzi do udzielania pomocy.", to już jest mniej przyjemne.
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
01.12.2020 10:02

17 z 49: dariusz.1991

Co innego wysługiwanie się widzącymi, a co innego skorzystanie z pomocy powiedzmy w sytuacji, kiedy komuś gdzieś bardzo się spieszy albo wystepują inne utrudnienia. Należy to rozgraniczyć. JEżeli muszę przejść przez bardzo ruchliwą ulicę lub skrzyżowanie bez sygnalizacji dźwiękowej, nie będę robił z siebie macho i zwyczajnie zapytam, czy zielone światło się włączyło. Z drugiej strony, jak idę gdzieś sam i ktoś oferuje mi pomoc, delikatnie informuję, że nie jest ona konieczna.

01.12.2020 13:55

18 z 49: Zuzler

Jest różnica. Jeden Ci po prostu powie, że jest zielone i pójdzie dalej, drugi owszem, też powie, że zielone, ale do tego jeszcze złapie Cię i przeprowadzi albo będzie tego próbować, choćby sam właśnie przyszedł do Ciebie z drugiej strony ulicy i żeby wrócić, będzie musiał poczekać na kolejne światła. I co tu się dziwić, że niekażdy ma ochotę prosić o pomoc, skoro ludzie są nadgorliwi?

01.12.2020 15:39

19 z 49: Julitka

@Dariusz No i bardzo dobrze.
Ja też.
Myślę, że jak większość z nas.
O czym tu dyskutować?
Tych pseudo macho i tak nie przekonamy. :p
***Niezależnie od tego, czy zbudujesz swój dom na piasku czy na skale, przyjdzie burza.
01.12.2020 16:17

20 z 49: papierek

Z trzeciej strony, może umiem przejść to skrzyżowanie
na luzie i umiem zrobić to szybko, bo mi się spieszy i bezpiecznie i wcale nie jestem jakimś macho, tylko umiem to zrobić, a pomoc widzących może mi nawet utrudniać.


--Cytat (dariusz.1991):
Co innego wysługiwanie się widzącymi, a co innego skorzystanie z pomocy powiedzmy w sytuacji, kiedy komuś gdzieś bardzo się spieszy albo wystepują inne utrudnienia. Należy to rozgraniczyć. JEżeli muszę przejść przez bardzo ruchliwą ulicę lub skrzyżowanie bez sygnalizacji dźwiękowej, nie będę robił z siebie macho i zwyczajnie zapytam, czy zielone światło się włączyło. Z drugiej strony, jak idę gdzieś sam i ktoś oferuje mi pomoc, delikatnie informuję, że nie jest ona konieczna.

--Koniec cytatu
po co mi sygnatura?
02.12.2020 01:00

Wróć do listy wątków

1 z 3

Następna

Nawigacja


Copyright (©) 2014-2024, Dawid Pieper